Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joseph Zárate
1
6,8/10
Pisze książki: reportaż
Urodzony: 1986 (data przybliżona)
Joseph Zárate urodził się w Limie w 1986 roku. Jest utytułowanym dziennikarzem i wydawcą. Współpracował z licznymi tytułami, między innymi z: „The New York Times en Español”, „Courrier International”, „Internazionale”, „Agencia Pública” i „Ojo Público”. Ukończył komunikację społeczną na Universidad Nacional Mayor de San Marcos oraz kreatywne pisanie na Pompeu Fabra University w Barcelonie. Był gościnnym wydawcą w Radio Ambulante oraz prowadził zajęcia z dziennikarstwa literackiego na Universidad Peruana de Ciencias Aplicadas i pracował jako wydawca w IDL-Reporteros.
6,8/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wewnętrzne wojny Joseph Zárate
6,8
Reportaż osadzony w Ameryce Południowej, w Peru. Przedstawia problem/
konflikt/ walkę lokalnych mieszkańców, wielkich firm, skorumpowanych władz i dużych pieniedzy. W roli głównej DRZEWO, ZŁOTO I ROPA NAFTOWA.
Warto przeczytać reportaż Josepha Zarate i zastanowić sie nad problem, nad zachowaniem obywateli, władzy, dużych koncernów i co jest w życiu najważniejsze? Natura, pieniądze czy może życie? I czy można to jakoś pogodzić?
Wewnętrzne wojny Joseph Zárate
6,8
Mocno przeciętna to pozycja... Choć nie trudno docenić tu tytanicznej pracy autora w kwestii źródłowej to jednak sama narracja jest tak monotonna i zwyczajnie nudna, że niezwykle ciężko przez to przebrnąć. Na każdej stronie miałem wrażenie jakbym zasiadał w ławach sądowych wysłuchując uzasadnienia nadchodzących wyroków. A przecież liczymy na prawdziwy i mocny reportaż, prawda?