rozwińzwiń

Czyściciele materii

Okładka książki Czyściciele materii Kamil Hajduk
Okładka książki Czyściciele materii
Kamil Hajduk Wydawnictwo: Drake Factory Cykl: Architekci (tom 2) fantasy, science fiction
402 str. 6 godz. 42 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Architekci (tom 2)
Wydawnictwo:
Drake Factory
Data wydania:
2021-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-03-01
Liczba stron:
402
Czas czytania
6 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395449734
Tagi:
Rosja Warszawa teorie spiskowe nwo paranormalne kreatorzy ziarniści
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
419
146

Na półkach:

Nieco zwlekałam z pisaniem tej recenzji, przyznam szczerze. Zwlekałam, bo sięgając po tę książkę byłam nią bardzo zaciekawiona, a końcowo nieco mnie rozczarowała. :/ Ale po kolei!

Na początek, za egzemplarz „Architektów. Czyściceli materii” ślicznie dziękuję autorowi – cieszę się, że miałam okazję przeczytać książkę! Była czymś świeżym, widzę w niej dużo ciekawych pomysłów i życzę jak najwięcej sukcesów w dalszym pisaniu. Przechodząc jednak do recenzji…

Od razu zaznaczam, że nie zwracałam większej uwagi na takie rzeczy jak błędy w druku, bo to się może zdarzyć, że coś z plikiem się nie zgra (pisząc licencjat miałam wiele takich sytuacji i naprawdę ciężkie jest wyłapanie wszystkiego),choć nie powiem, było kilka momentów kiedy przez brak odpowiedniego odstępu między akapitami byłam przez chwilę zmieszana. W gruncie rzeczy jednak nie wpłynęło to na mój odbiór książki, więc skupię się tylko na jej treści, nie technicznym wykonaniu. A treść ta, hmm… Była obiecująca, bardzo. Autor wpadł na ciekawy i oryginalny pomysł, było to coś świeżego wśród tylu nowych podobnych do siebie książek, jakie ostatnimi czasy wychodzą. A jednak… jednak coś nie do końca mi zagrało. Przede wszystkim miałam problem z wciągnięciem się w fabułę, bo kiedy już mnie zaciekawiała i prawie wpadałam w ten niesamowity stan przeniesienia się do świata przedstawianego – bam, przerwa, nagle w środku ciekawej akcji padają dłuuugie backstory postaci. I tak jak te backstory uważam za naprawdę ciekawe, tak strasznie wytrącały mnie z czytania i w gruncie rzeczy nie miały większego znaczenia w fabule. Oczywiście, budują one postacie, pozwalają zrozumieć dlaczego są jakie są, ale w formie w jakiej było nam to dostarczone zwyczajnie mi przeszkadzały. Było więcej o przeszłości bohaterów, niż obecnie dziejących się wydarzeń, co osobiście nieco mi nie leży, jeśli te tak szczegółowo opisane wydarzenia nie mają żadnego odniesienia do aktualnej fabuły. Totalnie rozumiem ochotę opisania tego wszystkiego, sama gdy piszę coś dla siebie to wymyślam swoim bohaterom taką historię jakbym ich biografię pisała – wiem jednak, że nie mogę tego wszystkiego zamieścić w książce i z bólem serca coś wyciąć muszę. Tzw. kill your darlings. Tego mi tutaj zabrakło. Choć ogólny pomysł na fabułę był naprawdę ciekawy, tak przerywanie akcji trwającej dwie strony na rzecz niezwiązanego piętnastostronicowego flashbacku, zabijało we mnie napięcie i momentami nieco nużyło.

Nie chcę nic wam spoilerować, gdybyście zdecydowali się po tę książkę sięgnąć, postaram się więc wszystko dalej opisać jak najbardziej neutralnie. Mam nadzieję, że to co zamierzam przekazać będzie zrozumiałe mimo niepełnych informacji. W każdym razie – kolejnym ciekawym zabiegiem jaki zastosował autor było pomieszanie rzeczywistości z… rzeczami, które działy się tylko w głowach bohaterów (wszystko wynikające ładnie z fabuły). Jest to element, który poprawnie zrobiony bardzo lubię (patrz serial „Legion”),tutaj był ciekawy jednak… też mi zabrakło, żeby bohaterowie jakkolwiek reagowali na to; żeby widać było po nich chociaż małe skołowanie mentalnie, a tak po scenach kompletnie porąbanych wydarzeń oni… nic. Jakby zapominali, natychmiastowa amnezja.

Co do samych bohaterów zaś – jak już wiecie po tylu moich postach, są oni najważniejszym dla mnie elementem każdej książki – i tutaj mam mieszane uczucia… Z jednej strony wydają się bardzo ciekawi, mają interesujące backstory i chętnie poczytałabym o ich poprzednich perypetiach, a z drugiej jestem sfrustrowana, że w książce się w ogóle pojawili, bo nie wnieśli do fabuły nic i równie dobrze mogłoby ich nie być. Obecność każdego i ten czas im poświęcony były… bezcelowe. Pewni bohaterowie tyle rzeczy robią, tyle o nich czytamy, tylko po to by zaraz zginęli i nie zrobili nic wnoszącego czegokolwiek do fabuły poza samym efektem „wow” opisywanych wydarzeń. Kolejni bohaterowie, wydający się tak samo ważni, nie robią nic poza czekaniem na innych, a na sam koniec też tylko obserwują dziejące się wydarzenia, nijak nie wpływając na ich bieg. Całą robotę na ostatnich pięciu stronach odwala postać, której w książce praktycznie nie ma. Działa jak taka typowa deus ex machina, czego osobiście bardzo nie lubię i przez to zakończenie ogromnie mnie zawiodło. No i ci antagoniści… tacy karykaturalni, przerysowani, źli dla bycia złymi, co też kłóci się z moim uwielbieniem dobrze wykreowanych villanów. Dużo ciekawiej by mi się czytało, gdyby zamiast tamtych wszystkich bohaterów książka była z perspektywy tych villanów.

Ogółem wszystko to pozostawiło mnie to bardzo nieusatysfakcjonowaną, bo naprawdę byłam ciekawa tej książki. Po prostu chyba nie była to lektura dla mnie, co poradzić. Jeśli lubicie, gdy w książce dzieje się dużo i mocno, jeśli to na tym wasze skupienie leży – by poczytać o porąbanych, szalonych wydarzeniach i nic dookoła nie ma dla was znaczenia, to polecam. Książka najprawdopodobniej się wam spodoba, bo tego jest tutaj dużo. Szalone rzeczy dzieją się co chwilę i są potężne. Jednak jeśli jak ja lubicie, gdy fabuła opiera się na głównych bohaterach, ci mają na nią ogromny wpływ, ich postępowanie konsekwencje i wszystko opisane jest po coś, to… możecie wynieść z tego podobne odczucia jak ja. Nie mniej decyzję czy po „Architektów” sięgnąć pozostawiam wam; uważam, że w książce jest naprawdę dużo potencjału, autor jest pomysłowy i może kiedyś stworzyć coś naprawdę dobrego, prawdopodobnie po prostu nie będzie leżało to w moich gustach czytelniczych. Ale o to też w książkach chodzi, nie ma pozycji idealnej, każdy jednak może znaleźć coś dla siebie.

Długo wyszło, dawno się tak nie rozpisałam 😅 Pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli do końca! 😉

Nieco zwlekałam z pisaniem tej recenzji, przyznam szczerze. Zwlekałam, bo sięgając po tę książkę byłam nią bardzo zaciekawiona, a końcowo nieco mnie rozczarowała. :/ Ale po kolei!

Na początek, za egzemplarz „Architektów. Czyściceli materii” ślicznie dziękuję autorowi – cieszę się, że miałam okazję przeczytać książkę! Była czymś świeżym, widzę w niej dużo ciekawych pomysłów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1356
990

Na półkach: , ,

Czy kiedykolwiek chcieliście posiadać jakąś supermoc? Na pewno tak. Moim dziecięcym marzeniem była telekineza, czyli zdalne poruszanie przedmiotami z pewnej odległości. Na marzeniach poprzestałam, chociaż zdarzało mi się kiedyś próbować jakichś sztuczek. Z supermocami, i to z nie byle jakimi, mamy do czynienia w debiucie Kamila Hajduka, o którym tym razem chcę Wam trochę opowiedzieć.

Akcja powieści rozpoczyna się, gdy naczelny Architekt Moskwy, Bereszenko wysyła swoich najemników do pogrążonej w chaosie Warszawy, aby odnaleźli i pozbyli się fizycznej postaci Tadeusza Szewczyńskiego. Ma w tym swój cel. Chce przejąć kontrolę nad całą materią i tym samym władzę absolutną wśród Architektów. Tymczasem w Warszawie Konrad, były uczeń Tadeusza, poszukuje Kamila, który po walce z Dopplerem został mocno poturbowany. Nie jest to łatwe w zniszczonej, chylącej się ku upadkowi Warszawie. Atak wirusa, trzęsienia ziemi, fale pożarów i inne plagi nawiedzające Warszawę to dopiero początek wydarzeń, które wstrząsną całą ludzkością. Jaki mają z tym związek Architekci i Czyściciele materii?

Wspomniałam we wstępie o supermocach nie bez powodu. Otóż bohaterowie powieści Hajduka mogą się pochwalić bardzo oryginalnymi umiejętnościami. Jedni z nich – Architekci – potrafią z pomocą specjalnych urządzeń niszczyć materię, z której stworzony jest człowiek lub przedmiot. Inni – Czyściciele – są po to, aby niszczyć Architektów. Mają moc, dzięki której wyczuwają aurę Architekta i jeśli mają go zniszczyć, będą tropić go tak długo, aż wykonają swoje zadanie. To jednak nadal nie wszystko. Architekci potrafią tworzyć Dopplery, czyli swoje własne odbicie zrobione z cząstek materii. Takie drugie „ja” może być bardzo pomocne, jeśli potrafi się je kontrolować. W innym wypadku staje się osobnym bytem, wyposażonym w najgorsze cechy swojego pierwowzoru i własną świadomość. Taki Doppler staje się niezwykle niebezpieczną jednostką. Architekci, Czyściciele i Dopplery to nie są jedyne niespodzianki, jakie czekają na czytelnika w tej powieści. Akcja książki dzieje się w przyszłości, otrzymujemy więc dość ponurą, przygnębiającą i realistyczną wizję tego, co kiedyś może stać się udziałem również naszego świata. Z groźnym wirusem już mamy do czynienia i aż strach pomyśleć, co może być następne. Autor w swojej książce bardzo dobrze połączył dystopijną wizję świata z interesującym urban fantasy. Dodał do tego elementy psychodelicznego thrillera, dzięki czemu książka wciąga, intryguje i chce się ją czytać, nawet mimo pewnych utrudnień, o których opowiem za moment.

Stworzony przez autora świat przedstawiony jest ciekawy na tyle, że chce się go poznawać. Fajnie, że akcja powieści została osadzona w Warszawie i w Moskwie. Postapokaliptycznym klimatem książka nieco przypomina „Sybirpunk” Gołkowskiego, jeśli więc szukacie czegoś podobnego, możecie spróbować z „Architektami”. Wydaje mi się, że ta historia lepiej nadawałaby się na szklany ekran. Głównie dlatego, że coś utrudnia jej odbiór w tej postaci, w jakiej jest dostępna. Na początku w ogóle nie mogłam się w tej opowieści połapać. Rzeczywiste wydarzenia przeplatają się ze wspomnieniami i wizjami bohaterów, co z jednej strony ułatwia ich poznanie, z drugiej wprowadza nieco chaosu. Podczas lektury trzeba się skupić, to nie jest łatwa i lekka powieść. Jest bogata w pojęcia z dziedziny fizyki, które nie dla wszystkich będą zrozumiałe. Jest też dużo scen, które wydają się być z pogranicza jawy i snu. Niby coś jest realne, a potem okazuje się wcale takie nie być, a właściwie tak naprawdę nie wiemy, jakie jest. Intrygujący jest to zabieg, po raz kolejny jednak wprowadzający zamęt. Nie do końca jestem pewna, czy wiem, o czym jest ta historia, bo nie jestem przekonana, czy wszystko prawidłowo zrozumiałam. Niemniej jednak uważam, że jest to ciekawa, warta poznania opowieść. Na szczególne uznanie zasługuje obraz stworzonego przez autora świata przyszłości, w którym rządzi chciwość i chęć posiadania władzy absolutnej, w którym człowiek traktowany jest jak zbędny balast, nie mający prawa istnieć. Ogromne brawa należą się autorowi za pomysł na zdecydowanie niebanalnych bohaterów i za konsekwentne prowadzenie postaci. Sporym szokiem jest dla mnie fakt, że nie udało mi się w powieści nikogo polubić. Każda postać jest w jakiś sposób zła. Nawet ci, którzy początkowo sprawiają wrażenie dobrych, okazują się zupełnie inni niż ich postrzegamy na początku. Najważniejsze jednak, że nie ma w powieści dwóch takich samych postaci. Każda jest inna i charakteryzuje się czymś więcej niż tylko tym, że jest zła. Nawet owo zło u każdego przyjmuje zupełnie inną formę. Udały się autorowi postacie i za to ogromne brawa. Podoba mi się również nadanie im tak niepospolitych umiejętności. Nigdzie również nie czytałam o manipulowaniu materią, co było dla mnie bardzo przyjemną odmianą. Książka jest mroczna i brutalna, autor nie cacka się z czytelnikiem i za to również plus.

Chociaż książka „Architekci. Czyściciele materii” nie jest pozbawiona wad, warto się z nią zapoznać. Ciekawa, pesymistyczna wizja świata w połączeniu z niebanalnymi bohaterami i psychodelicznym klimatem robi dobrą robotę. Ta niesztampowa, świeża i mocno zakręcona powieść pokazuje, że bogata wyobraźnia autora jest nieograniczona i że jeszcze nieraz autor nas zaskoczy. Polecam!

Czy kiedykolwiek chcieliście posiadać jakąś supermoc? Na pewno tak. Moim dziecięcym marzeniem była telekineza, czyli zdalne poruszanie przedmiotami z pewnej odległości. Na marzeniach poprzestałam, chociaż zdarzało mi się kiedyś próbować jakichś sztuczek. Z supermocami, i to z nie byle jakimi, mamy do czynienia w debiucie Kamila Hajduka, o którym tym razem chcę Wam trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
309
203

Na półkach:

"Książkę dedykuję swojej śmierci, która zakończy odwieczną wojnę pomiędzy czasem a materią."
*
Architekci i Czyściciele — ci, którzy wpływają na materię — wyczuwają, manipulują, niszczą lub kontrolują ją.
*
Warszawę opanował chaos, a naczelny Architekt Moskwy — Bereszenko, ma zamiar to wykorzystać. Wysyła do Polski najemników Wasilija i Maksyma, którzy mają zabić, jedyną osobą, która może stanąć mu na drodze do przejęcia władzy nad całą materią. Zadanie wydaje się proste... Tylko, co wspólnego z tą historią ma Konrad i zaginiony po walce z Dopplerem Kamil...?
*
Dawno nie miałam problemu z napisaniem streszczenia książki, a z całą pewnością nie tak dużego, jak w przypadku "Architektów". Ale co zrobić skoro książkę tę można porównać do rozproszonej materii. Intryguje, jednak jest przepełniona chaosem.
*
Z pewnością nie jest to lekka lektura i aby w pełni zrozumieć historię oraz pojąć prawa rządzące stworzonym światem musiałam poświęcić jej nico więcej uwagi i czasu niż początkowo zakładałam. Ponadto nie raz musiałam czytać poszczególne fragmenty ponownie, aby mieć pewność, że dobrze zrozumiałam, o co w nich chodziło.
*
Jednak, pomimo że momentami błądziłam w tej historii, jak dziecko we mgle, to z czasem wszystko zaczęło się układać w całość, tworząc ciekawą i niepowtarzalną fabułę, która nie tylko mnie zaciekawiła, ale i zaskoczyła.
*
Jednak, o ile kreacja świata — mroczny i tajemniczy klimat — oraz skomplikowana, ale ciekawa fabuła zasługują na wyróżnienie, to...
*
Nie polubiłam się z bohaterami. Postacie i ich losy były mi zwyczajnie obojętne. Miałam wrażenie, że są oni "dodatkiem" do opisów...
*
Książkę oceniam na 6/10. "Architekci. Czyściciele materii" to bez wątpienia książka trudna, aczkolwiek zasługuje na to, aby się nią zainteresować - zwłaszcza, że jest to debiut bez wątpienia obiecującego autora.

"Książkę dedykuję swojej śmierci, która zakończy odwieczną wojnę pomiędzy czasem a materią."
*
Architekci i Czyściciele — ci, którzy wpływają na materię — wyczuwają, manipulują, niszczą lub kontrolują ją.
*
Warszawę opanował chaos, a naczelny Architekt Moskwy — Bereszenko, ma zamiar to wykorzystać. Wysyła do Polski najemników Wasilija i Maksyma, którzy mają zabić, jedyną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
251

Na półkach:

Książka która wciąga czytelnika od pierwszych stron. Osoba która ją czyta czuję się przez nią wchlonieta. Emocjonujące jak i drasteczyne fragmenty (takie lubię najbardziej) są tu bardzo szczegółowo opisane i dokładnie przedstawione. Nie trzeba dużo wyobraźni, by się poczuć jak by było się w danym momencie zobaczyło daną postać. Historia Kamila Maksym czy Konrada.. i wielu innych postaci pokazanych w książce, są bardzo ciekawe i które musicie, sami przeczytać do czego zachcencam gorąco.

Więc tak bardzo dziękuję za możliwość przeczytania tej, fatastycznej książki.

Książka która wciąga czytelnika i zapada w pamięć tak określam

,,Architekci - Czyściciel MATERII "
Kamil Hajduk

Książka która wciąga czytelnika od pierwszych stron. Osoba która ją czyta czuję się przez nią wchlonieta. Emocjonujące jak i drasteczyne fragmenty (takie lubię najbardziej) są tu bardzo szczegółowo opisane i dokładnie przedstawione. Nie trzeba dużo wyobraźni, by się poczuć jak by było się w danym momencie zobaczyło daną postać. Historia Kamila Maksym czy Konrada.. i wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jaką supermoc chcielibyście posiadać. Możliwości jest multum – siła, niewidzialność, czytanie w myślach itp. Kamil Hajduk obdarzył swoich bohaterów wyjątkową umiejętnością – potrafią panować nad materią i ją zmieniać. Mam nadzieję, że wasza wyobraźnia już pracuje i podsuwa scenariusze, jakie rzeczy mogą oni wyprawiać.

Fabuła
Warszawa w przyszłości i... chaos, chaos, chaos. Pożar pochłania kolejne budynki, a szpitale są przepełnione. W tym burdelu Konrad poszukuje innego Architekta, Kamila, który odbył walkę z Dopplerem – swoim pasożytniczym „Ja”.

A tymczasem w Rosji dwóch agentów zostaje wysłanych do Polski. Jaki jest cel ich misji? Przejęcie kontroli nad materią.

Powieść akcji o naukowym charakterze
Kamil Hajduk nie bawi się w podchody. Od pierwszych stron rzuca czytelnika w wir wydarzeń – walą się budynki, ludzie spadają z nieba itp. Nie ma czasu na zastanawianie się o co chodzi, trzeba razem z bohaterami działać. W tym szaleństwie oglądamy świat z powieści. Razem z Konradem przemierzamy zrujnowane miasto, z Wasilijem i Maksymem wyruszamy na zleconą misję, to wszystko przeplatane jest wizjami bohaterów, ich wspomnieniami i życiorysami.

Jak już wspomniałam Architekci, ogólnie mówiąc, panują nad materią, także w książce latają atomy, fotony i inne kwarki – myślę, że czytelnicy bardziej obeznani z fizyką kwantową mogą mieć podczas lektury sporo radości i na pewno dopatrzą się więcej niż ja, bo dla mnie to czarna magia.

Moja opinia
„Architekci. Czyściciele materii” to była dla mnie bardzo trudna, ale i ciekawa powieść. Podobał mi się postapokaliptyczny klimat oraz koncepcja świata i zdolności jakimi autor obdarował swoich bohaterów. Będąc przy postaciach, uważam, że są bardzo dobrze wykreowane. Zaglądanie do ich wspomnień pomogło nie tylko w ich poznaniu, ale też zrozumieniu akcji oraz uniwersum.

Nie jestem pewna, czy do końca rozszyfrowałam, o czym jest ta powieść. Jedna kwestia to pojęcia, których nie rozumiem. Nie jestem fanką naukowej gałęzi science-fiction, bo fizyka, do której zazwyczaj nawiązuje, to moja słaba strona. W dobie Internetu można posiłkować się słownikiem, ale nie zawsze pomaga on w rozjaśnieniu treści, a poza tym to trochę wybija z rytmu.

Druga kwestia to fatalna jakość pliku - podobno został poprawiony, ale ja oceniam to co miałam w łapkach. Egzemplarz do recenzji dostałam w formie e-booka, w którym akapity się rozrzedzały, przypisy pojawiały się w środku tekstu, a niektóre wyrazy były rozdzielone myślnikami. Konwersja ewidentnie się nie udała. Gdyby akcja szła sobie spokojnie po linii prostej, jakoś dałabym radę, ale tu mamy skoki w czasie, bohaterowie mają różne wizje i ja czasami nie wiedziałam o co chodzi w danym fragmencie.

Podsumowanie
Kamil Hajduk postawił na wyjątkowe nadnaturalne zdolności. Moc, którą obdarował Architektów daje ogromne możliwości, dzięki temu autor mógł rozpuścić witki swojej wyobraźni. Ja chyba wolałabym obejrzeć tę historię w formie filmu, bo – z powodów, o których wspomniałam wcześniej – akcja była dla mnie trudna do śledzenia, ale też widzę tu potencjał do efektownych efektów specjalnych.

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jaką supermoc chcielibyście posiadać. Możliwości jest multum – siła, niewidzialność, czytanie w myślach itp. Kamil Hajduk obdarzył swoich bohaterów wyjątkową umiejętnością – potrafią panować nad materią i ją zmieniać. Mam nadzieję, że wasza wyobraźnia już pracuje i podsuwa scenariusze, jakie rzeczy mogą oni wyprawiać.

Fabuła
Warszawa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1044
981

Na półkach: ,

"Ojciec zawsze go uczył, że nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji można wyjść bez szwanku, chyba że jest to śmierć. Dopóki żył – nie miał zamiaru się poddać."

Ostatnio mam szczęście do mądrych cytatów :) A Wy macie swoje ulubione?

"Architekci" to książka z tych, po które sięgam bardzo rzadko, ale nie mówię nie.
Pierwsze 100 ston wciągnęło mnie bez reszty. Delektowałam się wszystkim, co miało w niej miejsce. Niestety późniejsze opisy i długie rozdziały były już dla mnie problemem. Nie moglam się skupić na pewnych rzeczach i musiałam wracać, by sprawdzić czy dobrze zapamiętałam pewne fakty.
Książka Kamila to debiut i wiem, że zdobędzie mnóstwo czytelników, którym się będzie podobała. Mi zabrakło romantyzmu 🤭 ale nie o to chodzi, żeby wszędzie była miłość, prawda?
Fabuły zdradzić nie mogę, bo nie chcę napisać, czegoś istotnego dla akcji. Podobało mi się umieszczenie historii w Warszawie i Moskwie.
Jeśli czytaliście, chętnie poznam Wasze zdanie :)

"Ojciec zawsze go uczył, że nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji można wyjść bez szwanku, chyba że jest to śmierć. Dopóki żył – nie miał zamiaru się poddać."

Ostatnio mam szczęście do mądrych cytatów :) A Wy macie swoje ulubione?

"Architekci" to książka z tych, po które sięgam bardzo rzadko, ale nie mówię nie.
Pierwsze 100 ston wciągnęło mnie bez reszty....

więcej Pokaż mimo to

avatar
707
219

Na półkach:

Gdy autor zapytał czy chciałabym przeczytać jego książkę zerknęłam w opis i od razu pomyślałam, ze to raczej nie dla mnie. Psychodeliczne urban fantasy ( lubię, ale takie lekkie młodzieżowe) z elementami thrillera, a na dokładkę sporo fizyki, której po prostu nie cierpię. Zapowiadała się trudna lektura.

Czyściciele, Architekci, Dopplery, a w tym wszystkim wojna o przejęcie kontroli nad materią.
Maksym i Wasilij, rosyjscy najemnicy naczelnego Architekta Bereszenko, zostają wysłani do Warszawy by znaleźć i zgładzić fizyczną postać Tadeusza Szewczynskiego. Bereszenko ma swoją wizję świata, chce przejąć władzę nad Architektami, kontrolę nad materią, pozbyć się większości ludzi, którzy jego zdaniem są zbędnym tworem i nie powinni istnieć, a on nie cofnie się przed niczym by to osiągnąć.

Warszawa po wcześniejszym ataku wirusa przeżywa kolejne problemy, trzęsienia ziemi, walące się mosty, a z chwilą przybycia najemników, również falę pożarów.
Konrad, były uczeń Tadeusza, który wszczął bunt w Radzie Architektów, poszukuje swojego przyjaciela Kamila. Jest to spore wyzwanie w podupadajacej Warszawie, gdzie ludzie są bliscy paniki, media wprowadzają dezinformacje, a rząd wie, że najłatwiej steruje się ludzkim strachem.

Architekci potrafią niszczyć materie z której stworzony jest człowiek, wystarczy im specjalne urządzenie. Natomiast Niszczyciele są w stanie wyczuć aurę Architektów i poszukiwać tak długo, aż go zniszczą.
Najciekawszy twór to Doppler, nasze własne odbicie stworzone przez cząsteczki materii i potrafiące manipulować rzeczywistością.

Lektura nie jest prosta, zawiłość intryg, słownictwo i nazewnictwo w zakresie fizyki dla takiego laika jak ja było sporym wyzwaniem.
Bardzo dobrze wykreowany świat, dystopia w której chciwość jest na pierwszym miejscu. Wszyscy bohaterowie są źli, nawet Konrad, który chciał się odciąć od Tadeusza, w pewnym momencie zaczyna postrzegać ludzi tak jak pozostali. Nie byłam w stanie nikomu z nich współczuć tego co ich spotkało, nawet czasami pomyślałam „Dobrze Ci tak, zasłużyłeś sobie”.

Przez całą książkę mamy nieodparte wrażenie, że się gubimy między rzeczywistością a wytworem wyobraźni. Scena w klubie jest na to najlepszym dowodem, stało się coś, byliśmy tam, ale czy to jest naprawdę czy ktoś stara się manipulować naszym umysłem.

Pesymistyczny i wzbudzający grozę obraz rzeczywistości, nowy porządek świata, który od pewnego czasu możemy obserwować, ludzie, którzy maja się za bogów i stoją ponad wszystkim.

Pomimo tego, ze początek był trudny i ciężko było mi się w nim połapać, mamy słabą korektę, niektóre dialogi, nad którymi trzeba więcej popracować to warto dać autorowi kredyt zaufania.

Gdy autor zapytał czy chciałabym przeczytać jego książkę zerknęłam w opis i od razu pomyślałam, ze to raczej nie dla mnie. Psychodeliczne urban fantasy ( lubię, ale takie lekkie młodzieżowe) z elementami thrillera, a na dokładkę sporo fizyki, której po prostu nie cierpię. Zapowiadała się trudna lektura.

Czyściciele, Architekci, Dopplery, a w tym wszystkim wojna o przejęcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
9

Na półkach:

„Architekci - Czyściciele Materii" to powieść Kamila Hajduka dziejąca się w realiach wielkomiejskich, co za tym idzie jest to książka z gatunku Urban Fantasy. Z tym gatunkiem miałam do czynienia tylko w powieściach dla młodzieży, dlatego byłam ogromnie ciekawa co przyniesie ta historia.

Opowiada ona o Wasiliju i Maksymie, którzy są Rosjanami wysłanymi do Polski przez naczelnego Architekta Bereszenkę w celu zniszczenia fizycznej postaci Tadeusza Szewczyńskiego, tylko po co? Bereszenko chce przejąć władzę wśród Architektów i kontrolę nad całą materią. Wydaje się to marzenie niemożliwe do wykonania, ale czy na pewno?
W tym samym czasie w Warszawie, która mierzy się z wieloma problemami jak trzęsienia ziemi, walące się mosty, rozległe pożary, Konrad - były uczeń Tadeusza szuka swojego przyjaciela Kamila. Kamil mocno ucierpiał po walce z Dopplerem, szukanie go w szpitalach miasta, które popada w ruinę to nie lada wyzwanie.

Kim właściwie są tytułowi Architekci? To ludzie, którzy za pomocą specjalnych urządzeń potrafią zniszczyć materię, z której stworzony jest dany przedmiot lub człowiek. Wszystko trafia wtedy do Łaźni Czasu. Potrafią oni także stworzyć Dopplera, czyli swoje własne odbicie ulepione z cząsteczek materii, wprowadzić do rzeczywistości inne elementy wykreowane przez ich umysł, manipulować obrazem sennych pejzaży. Nieliczni potrafią połączyć te dwie czynności ze sobą. Tworzą oni także portale, którymi mogą podróżować między wymiarami.
Czyściciele Materii natomiast potrafią wyczuć aurę Architekta i tropić go do momentu unicestwienia.

Czy te moce nie wydają się czymś niesamowitym? Są takie, ale bywają również bardzo groźne. Gdy człowiek, który stworzył swojego Dopplera, nie panuje nad nim, ta postać po setkach lat staje się mrocznym odbiciem swojego wzorca, o własnej świadomości i możliwości bytu. Bywa wtedy naprawdę groźna. Doppler naszego głównego bohatera Konrada, rozpoczął już polowanie. Rosjanie natomiast swoje Dopplery planują wykorzystać do osiągnięcia własnych celów.

Początkowo ciężko było mi się połapać w tym co się dzieje, ale im dalej tym było lepiej. Pierwszy raz spotkałam się z takim ciekawym pomysłem na fabułę. W mniej więcej połowie książki, zorientowałam się, że to drugi tom. Koniecznie muszę przeczytać pierwszy, bo historia naprawdę mi się podobała. Trzeba również przyznać, że Pan Kamil pisze bardzo przyjemnym językiem. Książkę bardzo dobrze mi się czytało, były sceny że nawet nie wiedziałam kiedy minęła mi spora ilość stron. Niestety chwilami tekst był pocięty i to utrudniało czytanie, przypisy rosyjskich nazw również były w dziwnych miejscach przez co początkowo myślałam, że w ogóle ich nie ma. Myślę jednak, że to mogła być wina mojego czytnika.

Jeśli szukacie książki, która będzie po prostu inna niż wszystkie, która będzie łączyć tak dobrze znany nam świat (tymbardziej jeśli jesteście z Warszawy),z interesującymi elementami naukowymi, ciekawymi bohaterami i nutką grozy to powieść Kamila Hajduka jest obowiązkiem.
Walka między czasem, materią a ludźmi brzmi interesująco, nieprawdaż? Właśnie to oznacza okładka - zegar to czas, a wąż to materia. Jedno bez drugiego nie istnieje, ale materia stara się zatrzymać czas.

„Architekci - Czyściciele Materii" to powieść Kamila Hajduka dziejąca się w realiach wielkomiejskich, co za tym idzie jest to książka z gatunku Urban Fantasy. Z tym gatunkiem miałam do czynienia tylko w powieściach dla młodzieży, dlatego byłam ogromnie ciekawa co przyniesie ta historia.

Opowiada ona o Wasiliju i Maksymie, którzy są Rosjanami wysłanymi do Polski przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
290

Na półkach:

Z chwilą, gdy założyłam tutaj profil wiele się zmieniło. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że z przyjemnością sięgam po inne gatunki, nie tylko moje ukochane kryminały i thrillery. Czasami te wybory okazują się być bardziej trafione, innym razem mniej. Cieszy mnie jednak to, że poznaję coraz więcej historii spod pióra naszych autorów.

Na wstępie dziękuję autorowi za możliwość przeczytania elektronicznej wersji jego książki.

Po wiadomości od @programistapogodzinach zapoznałam się z prologiem jego książki i postanowiłam przeczytać całość. Klimat był taki jak lubię: mroczny i tajemniczy. To psychodeliczny thriller z elementami fantastyki. Kogo już zaciekawiłam? Łapka w górę? J

Przyznaję, że początkowo nie mogłam się wgryźć w tą historie. Nie do końca rozumiałam co tu się właściwie dzieje. Postacie takie jak Doppler, Architekci, Ziarniści nic mi nie mówiły.

Wraz z każdą kolejną przeczytaną stroną zaczęło się to zmieniać. Autor dołożył starań, aby wyjaśnić wszystkie zawiłe (przynajmniej dla mnie) zjawiska. Te opisy okazały się dla mnie odrobinę nużące. Mam nadzieję, że autor mi wybaczy, ale nigdy nie przepadałam za fizyką. Był to niezbędny element, aby czytelnik (przynajmniej taki jak ja) nie pogubił się totalnie. Pewnie bez tego oceniłabym książkę o wiele niżej, bo nic bym z niej nie zrozumiała J Jednak nie zmienia to faktu, że fizyka nie leży w kręgu moich zainteresowań

Akcja powieści toczy się m. in. w naszej stolicy, co przypadło mi do gustu. Nie czytałam za dużo książek tego gatunku, ale pokuszę się o stwierdzenie, że fabuła (pomimo, że wydawała mi się chwilami dość skomplikowana) jest oryginalna. Toczy się walka o władzę i kontrolę nad materią? Kto zwycięży?

Jeśli lubicie takie klimaty zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii.

Z chwilą, gdy założyłam tutaj profil wiele się zmieniło. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że z przyjemnością sięgam po inne gatunki, nie tylko moje ukochane kryminały i thrillery. Czasami te wybory okazują się być bardziej trafione, innym razem mniej. Cieszy mnie jednak to, że poznaję coraz więcej historii spod pióra naszych autorów.

Na wstępie dziękuję autorowi za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
38

Na półkach:

Połączenie kryminału z science fiction? Dlaczego nie i to w polskim wydaniu.
Apokaliptyczna wizja Warszawy. Warszawy z klimatem grozy.
Mrocznej i niespokojnej. Targanej trzęsieniami ziemi.

Są ludzie z paranormalnymi zdolnościami, Architekci tworzący mroczne wizje teraźniejszości, Dopplery i próby przejęcia kontroli nad ludzkością i całą materia.
Książka jest zawiła i nie będę pisać zbyt o fabule, bo boję się, że zdradzę za dużo.

Mój początek z książką nie był łatwy. Zaczynałam, odkładałam, znowu brałam do ręki i odkładałam, jednak gdy przebrnęłam przez pierwsze strony i wyciągnęłam się w opowieść oraz wizję świata stworzoną przez autora to poszło z górki.
Trochę przeszkadzała mi zawiłość całej historii, jednak książka jest tak niebanalna i ciekawa, że czyta się z przyjemnością.
Przy czytaniu trzeba się skupić, ponieważ nie jest to łatwa i prosta historia. Jej nieoczywistość i psychodeliczny klimat mogą być wyzwaniem dla czytelnika, jednak nie należy się poddawać, bo książka jest naprawdę dobra.
Nawet fakt, że nie jestem fanką tego rodzaju książek nie przeszkodził mi w przyjemności czytania.

Autor miał bardzo ciekawy pomysł na książkę i za to należy się duży plus, który niweluje małe minusy.
Podoba mi się jak autor wplótł polskie i rosyjskie realia do swojej opowieści, dzięki temu czytało mi się jeszcze lepiej.
Bohaterowie są ciekawi, dobrze opisani i wykreowani. W książce nic nie jest oczywiste, jednak autor wszystko wyjaśnia, więc czytelnik nie zostaje z niedopowiedzeniami.

Jeśli lubicie nietypowe i "odjechane książki" to polecam.
Autorowi gratuluję pomysłu i wyobraźni oraz czekam na więcej.

Połączenie kryminału z science fiction? Dlaczego nie i to w polskim wydaniu.
Apokaliptyczna wizja Warszawy. Warszawy z klimatem grozy.
Mrocznej i niespokojnej. Targanej trzęsieniami ziemi.

Są ludzie z paranormalnymi zdolnościami, Architekci tworzący mroczne wizje teraźniejszości, Dopplery i próby przejęcia kontroli nad ludzkością i całą materia.
Książka jest zawiła i nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    34
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    5
  • 2021
    2
  • Chcę w prezencie
    1
  • 02 2021
    1
  • Dystopia i science-fiction
    1
  • Przeczytane 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czyściciele materii


Podobne książki

Przeczytaj także