Początek mnie bardzo wciągnął - zarówno treść jak i styl autorki (choć wtrącenia angielskie, jakby tłumacz nie miał pomysłu jak to ugryźć trochę mnie raziły). Plot twist który nastąpił później w zasadzie przewidziałam, ale to, jak to zostało poprowadzone później - i wyjaśnione na końcu - sprawiło że całkiem dobrze się bawiłam.

Początek mnie bardzo wciągnął - zarówno treść jak i styl autorki (choć wtrącenia angielskie, jakby tłumacz nie miał pomysłu jak to ugryźć trochę mnie raziły). Plot twist który nastąpił później w zasadzie przewidziałam, ale to, jak to zostało poprowadzone później - i wyjaśnione na końcu - sprawiło że całkiem dobrze się bawiłam.

Ciekawa. 7 to ocena w sam raz.

Ciekawa. 7 to ocena w sam raz.

Naprawdę świetna młodzieżówka. Momentami trochę głupiutka, ale bardzo przyjemnie się ją czytało.

Naprawdę świetna młodzieżówka. Momentami trochę głupiutka, ale bardzo przyjemnie się ją czytało.

Autora nieźle poniosła wyobraźnia na koniec...
Ogólnie nie polecam, zachowania postaci mocno abstrakcyjne a sama fabuła jakoś nie wciąga.

Autora nieźle poniosła wyobraźnia na koniec...
Ogólnie nie polecam, zachowania postaci mocno abstrakcyjne a sama fabuła jakoś nie wciąga.

Młodzieżowa wersja "Władcy much", dobrze się czyta ale trochę za bardzo łopatologicznie próbuje pokazać pewne mechanizmy pojawiające się w zamkniętej grupie ludzi. Odrobinę zaskoczyło mnie zaskoczenie - to plus.

Młodzieżowa wersja "Władcy much", dobrze się czyta ale trochę za bardzo łopatologicznie próbuje pokazać pewne mechanizmy pojawiające się w zamkniętej grupie ludzi. Odrobinę zaskoczyło mnie zaskoczenie - to plus.

Bardzo fajna książka. Zakończenie trochę zaskakuje

Bardzo fajna książka. Zakończenie trochę zaskakuje

"Przydałaby mi się chwila wytchnienia. Trochę pustki, przestrzeni i ucieczki od uczuć. Ale moja dusza nie była gotowa na to, żeby się wyłączyć. Zaczęło we mnie wzbierać dziwne, nieznane uczucie. To musiało być szczęście"

[2/5]

Potrzebowałam kilka dni na przemyślenie tego, ile gwiazdek dam tej książce, gdyż z jednej strony mi się podobała, a z drugiej miałam ochotę się jej pozbyć. Końcowo znalazłam więcej minusów niż plusów.

Postacie były bardzo słabe. Stereotypowe, nudne, a nawet i żałosne. Owszem, miały dobre momenty, lecz kiedy tylko takie chwile się pojawiały, to pojawiało się takie zdarzenie, które z łatwością zmieniało moje zdanie na ich temat.

Coś czego nie mogłam zrozumieć najbardziej, to fakt, że główny bohater zachwycał się dziewczyną, która wraz z resztą rówieśników, dręczyła go. Owszem, tłumaczył to, ale to było tak odpychające, że odechciewało mi się tę książkę czytać.

Wątek romantyczny z inną bohaterką również nie powalał.

Sama fabuła...jak dla mnie, to zmarnowany potencjał. Momentami było ciekawie i wciągało, lecz od razu, gdy postacie znalazły się na tytułowej wyspie, domyśliłam się, jak to się będzie toczyć oraz w jaki sposób się skończy.

Nie mogę również pojąć tego, że sami rodzice głównego bohatera wiedzieli o wszystkim, co działo się w szkole i nie reagowali. To przykre.

"Przydałaby mi się chwila wytchnienia. Trochę pustki, przestrzeni i ucieczki od uczuć. Ale moja dusza nie była gotowa na to, żeby się wyłączyć. Zaczęło we mnie wzbierać dziwne, nieznane uczucie. To musiało być szczęście"

[2/5]

Potrzebowałam kilka dni na przemyślenie tego, ile gwiazdek dam tej książce, gdyż z jednej strony mi się podobała, a z drugiej miałam ochotę się jej...

Początek wciągający, zakończenie średnie. Mega niechęć o głównego bohatera. Jedno jest pewne, książka wzbudza jakieś emocje. Nie żałuję jej przeczytania, polecam

Początek wciągający, zakończenie średnie. Mega niechęć o głównego bohatera. Jedno jest pewne, książka wzbudza jakieś emocje. Nie żałuję jej przeczytania, polecam

Trudno mi było przebrnąć przez pierwsze kilka rozdziałów, a postać Linka bardzo mnie wkurzała, ale potem książka bardzo mi się spodobała. Lubię postacie, które są raczej "morally grey" a taką właśnie postacią był Lincoln. Bardzo lubię czytać o tym co władza potrafi zrobić z człowiekiem, uwielbiam też motyw survival game, który trochę się znajdywał w tej książce. Nie podobało mi się jednak to że postacie były stereotypami, polubiłam tylko Ralpha i Florę.
Polecam książkę, ale tylko dla tych którzy tak jak ja, lubią takie klimaty.

Trudno mi było przebrnąć przez pierwsze kilka rozdziałów, a postać Linka bardzo mnie wkurzała, ale potem książka bardzo mi się spodobała. Lubię postacie, które są raczej "morally grey" a taką właśnie postacią był Lincoln. Bardzo lubię czytać o tym co władza potrafi zrobić z człowiekiem, uwielbiam też motyw survival game, który trochę się znajdywał w tej książce. Nie...

Powieść "Bezludna wyspa" autorstwa M. A. Bennett przedstawia problemy dzisiejszej młodzieży. Wyspę Lincolna i szkołę w Osney łączy podział na hierarchię zależne od różnych czynników. Tradycyjna placówka dla dzieci naukowców rządziła się swoimi prawami na podstawie osiągnięć sportowych, a odludzie na południowym zachodzie umiejętnościami survivalowymi. Ten kto był na samym dole hierarchii, nagle stał się przywódcą Klubu Winowajców. Nic dziwnego, że młody, zakompleksiony Link zaczął nadużywać swoich praw względem osób o niższym tytule. Na szczęście chłopak pozbył się wpływu wyspowej rokiety i zaczął łączyć fakty. W końcu odkrył, że to wszystko bujda. Nie są rozbitkami, są nagrywani. Szukając nieistniejącego skarbu odkrył prawdę, kto to wszystko zorganizował. A to wszystko, dla eksperymentu behawioralnego.
Książka zwraca uwagę na wiele kwestii: naukę przetrwania w survivalowych warunkach, prawa kobiet, hierarchię, problemy młodzieży, książki, seksualność, ale przede wszystkim na działanie człowieka, w niecodziennych warunkach. To naprawdę dobra książka, która daje wiele do myślenia.

Powieść "Bezludna wyspa" autorstwa M. A. Bennett przedstawia problemy dzisiejszej młodzieży. Wyspę Lincolna i szkołę w Osney łączy podział na hierarchię zależne od różnych czynników. Tradycyjna placówka dla dzieci naukowców rządziła się swoimi prawami na podstawie osiągnięć sportowych, a odludzie na południowym zachodzie umiejętnościami survivalowymi. Ten kto był na samym...