rozwińzwiń

Truchlin

Okładka książki Truchlin Vojtěch Matocha
Okładka książki Truchlin
Vojtěch Matocha Wydawnictwo: Afera Cykl: Truchlin (tom 1) Seria: Czeska Bajka powieść przygodowa
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść przygodowa
Cykl:
Truchlin (tom 1)
Seria:
Czeska Bajka
Tytuł oryginału:
Prašina
Wydawnictwo:
Afera
Data wydania:
2020-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2020-05-15
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365707314
Tłumacz:
Anna Radwan-Żbikowska
Tagi:
powieść przygodowa dla dzieci dla młodzieży literatura dla młodzieży
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
109
51

Na półkach:

Ale to jest super książka, biorę kolejną część!
Ładny język, dużo się dzieje, przygoda za przygodą.
Bez morałów i patrzenia na młodzież z góry, bez obyczajowych momentów, co rzadko w młodzieżowej literaturze teraz się spotyka. Bardzo polecam dla młodszych i starszych.

Ale to jest super książka, biorę kolejną część!
Ładny język, dużo się dzieje, przygoda za przygodą.
Bez morałów i patrzenia na młodzież z góry, bez obyczajowych momentów, co rzadko w młodzieżowej literaturze teraz się spotyka. Bardzo polecam dla młodszych i starszych.

Pokaż mimo to

avatar
381
126

Na półkach:

Jest takie miejsce... gdzie elektryczność nie istnieje. Gdzie nie ma zasięgu. Wiecznie ciemne, nieśmiało doświetlone nikłymi płomieniami świec, lampami naftowymi. Potrafisz sobie wyobrazić, że żyją tam ludzie? Jak?

Ale żyje tam dziadek Jirki, głównego bohatera. Wnuk wyrusza do niego z wizytą pod nieobecność swoich rodziców, ale cóż... odwiedziny przebiegają zupełnie inaczej, niż sobie je wyobrażał. Niepokój zostaje zasiany, a tajemnice zaczynają się nawarstwiać. Co to za ludzie? CZEGO ONI CHCĄ?

𝘛𝘳𝘶𝘤𝘩𝘭𝘪𝘯 to świetna powieść. Powieść kompletna, chciałoby się powiedzieć. Bohaterowie bardzo żywi i ludzcy, akcja i napięcie – nie zwalniają niemal ani na moment, cały czas coś się dzieje, a cała historia przebiega w ciągu kilku dni. Ale nie dałabym tej książki bardzo młodemu czytelnikowi. Rzeczy, których doświadczają bohaterowie są niesamowicie przytłaczające i brutalne. Sama lektura wypompowuje, a co dopiero, gdy wyobrazisz sobie, co te dzieciaki przeszły i z jakimi traumami będą się w przyszłości mierzyć. Śmierć człowieka, wielka tajemnica, nieustanna ucieczka i bezpośrednia przemoc... Może to trochę konwencja powieści przygodowej, od której się odzwyczaiłam, ale według mnie 𝘛𝘳𝘶𝘤𝘩𝘭𝘪𝘯 to mocna rzecz.

Nie czytałam zbyt wielu podobnych książek, gdy byłam młodsza, ale mimo tego uważam tę lekturę za dobry powrót do przeszłości. Uwielbiam nadrabiać współczesne powieści młodzieżowe i analizować – nastoletnia Karo byłaby zachwycona? Czy zawiedziona?

Jest takie miejsce... gdzie elektryczność nie istnieje. Gdzie nie ma zasięgu. Wiecznie ciemne, nieśmiało doświetlone nikłymi płomieniami świec, lampami naftowymi. Potrafisz sobie wyobrazić, że żyją tam ludzie? Jak?

Ale żyje tam dziadek Jirki, głównego bohatera. Wnuk wyrusza do niego z wizytą pod nieobecność swoich rodziców, ale cóż... odwiedziny przebiegają zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
293
277

Na półkach:

TO SE NE VRATI…
Dobrze wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać czeską książkę dla młodzieży. Po pierwsze – lubię czeski humor, po drugie – zachęcił mnie opis na okładce. Jak wam się podoba taki pomysł: jest w Pradze dzielnica, gdzie czas zatrzymał się w miejscu. Nie wiadomo z jakich powodów elektryczność tam nie działa, czyli nie ma internetu, a telefony komórkowe są bezużyteczne. Nieliczni mieszkańcy żyją jak za króla Ćwieczka. I w tym świecie ma sobie poradzić trójka dzisiejszych nastolatków.

Już sobie wyobraziłam jakie to niesamowite i zabawne przygody czekają w Truchlinie na bohaterów, no i mam za swoje. Najgorsze - to za dużo sobie wyobrażać. Okazało się, że największego atutu, czyli pomysłu, autor w ogóle nie rozwinął. Akcja mogłaby rozgrywać się w dowolnym miejscu i czasie.

Vojtěch Matocha potraktował czytelników z taką samą niefrasobliwością, jak niektórzy polscy autorzy kryminałów: założył, że jak czytelnik młody, to głupi, i każdy kit mu można wcisnąć. Bohaterom wszystko się udaje na zasadzie przypadku. Ot, mają szczęście i zawsze znajdą się tam, gdzie trzeba. Przez połowę książki nie wiadomo o jaką stawkę toczy się gra; to irytujące, kiedy przez cały czas tłucze się z tyłu głowy pytanie „ale o co chodzi?” Repertuar przygód został ograniczony do: uciekają – gonią ich, uciekają – gonią ich, uciekają – zostają złapani, uciekają. Nie ma następstwa zdarzeń prowokujących kolejne wydarzenia ani zwrotów akcji, więc napięcia nie uświadczysz. Intrygi też praktycznie nie ma.

Doczytałam tę książkę do końca, tylko dlatego, żeby dowiedzieć się, jakie jest wyjaśnienie tajemnicy Truchlina. Zakończenie - to gwóźdź do trumny tej książki, bo trzeba ją zamknąć w trumnie i godnie pochować. Jest tak wyssane z palca, jakby pochodziło z powieści science-fiction pomieszanej z fantasy i harlekinem, a przecież wszystko się dzieje „tu i teraz”. Trzeba wykazać się wielką siłą woli, żeby uwierzyć autorowi, i mnie tej siły zabrakło.

Ech, tęskno mi do czasów, kiedy Nienaccy, Niziurscy, Bahdajowie, Ożogowskie traktowali młodego czytelnika z szacunkiem. Dzięki takim autorom książki z dzieciństwa można sobie przypominać po latach z rozrzewnieniem, i okazuje się, że nic nie straciły na wartości. To se ne vrati…
www.czytacz.pl

TO SE NE VRATI…
Dobrze wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać czeską książkę dla młodzieży. Po pierwsze – lubię czeski humor, po drugie – zachęcił mnie opis na okładce. Jak wam się podoba taki pomysł: jest w Pradze dzielnica, gdzie czas zatrzymał się w miejscu. Nie wiadomo z jakich powodów elektryczność tam nie działa, czyli nie ma internetu, a telefony komórkowe są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
862
752

Na półkach:

Truchlin to mała wyspa w środku Pragi, na której prąd w ogóle nie działa i nikt nie wie, dlaczego. Mieszka tu dziadek Jirki. Pewnego dnia Jirka odwiedza swojego dziadka. Okazuje się, że ten raczej mało sprawny już staruszek ma dziwnych znajomych, sekrety, spisuje jakieś notatki, zawalony jest gazetami. To coś, o czym chyba nikt z rodziny nie wiedział! W drodze do domu dochodzi do wypadku, który ostatecznie skłania Jirkę do ucieczki do oświetlonej części Pragi.
Zwykle książki przygodowe dla dzieci opierają się na poszukiwaniu jakiegoś skarbu czy artefaktu. Nie inaczej jest tu. Zarówno Foglar, którego cały Wchodzący w skład cyklu książek pierwszy tom poświęcony jest tajemniczemu artefaktowi-łamigłówce zawierającemu plany latającego roweru (Záhada hlavolamu),tak i Matocha skupia się na gigantycznej maszynie. Jest to gigantyczna konstrukcja, pełna przekładni, kół zębatych, zasilana parą. Produkuje, jak to dziadek Jirki twierdzi, antyelektryczność. Jej planów nijak nie można zrozumieć, a samej maszyny nie da się też zbadać rozbierając, bo wyłączenie spowoduje… koniec świata.
Coraz bardziej wsiąkam w czeskie klimaty i powiem Wam jedno – bawiłam się przy lekturze „Truchlina” jak dziecko. Bo jako dziecko uwielbiałam detektywistyczne i przygodowe lektury, a tu to wszystko znajduję, dodatkowo z fabułą umieszczoną w naszym świecie, zaraz blisko granicy z Polską, w Pradze, którą zwiedzałam już kilka razy. Książka jest przeznaczona dla około 10-14-latków, którzy mogą się utożsamiać z bohaterami i którzy być może tak samo jak oni lubią przygody i przeżywają pierwsze niewinne jeszcze zauroczenie. Autor sprytnie połaćzył wątki detektywistyczne, paranormalne, jak i technologiczne zdobycze dnia dzisiejszego. W rezultacie książka jest łatwa do zrozumienia. Ponadto opowieść jest napisana jasnym słownictwem, dzięki czemu dzieci mogą naprawdę przeczytać książkę samodzielnie. Historii towarzyszą piękne ilustracje i wszystkie trzymają się czarno-białej palety, tak jak zdjęcie na okładce. Całość sprawia wrażenie, że Truchlin nie może być daleko. Może dwie przecznice stąd. Zaraz za rogiem.

Więcej na: https://konfabula.pl/truchlin/

Truchlin to mała wyspa w środku Pragi, na której prąd w ogóle nie działa i nikt nie wie, dlaczego. Mieszka tu dziadek Jirki. Pewnego dnia Jirka odwiedza swojego dziadka. Okazuje się, że ten raczej mało sprawny już staruszek ma dziwnych znajomych, sekrety, spisuje jakieś notatki, zawalony jest gazetami. To coś, o czym chyba nikt z rodziny nie wiedział! W drodze do domu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
323

Na półkach:

Prezentujemy wam dzisiaj pierwszą część książki, której lektura jest, delikatnie mówiąc jak jazda na rollercosterze: z żołądkiem w gardle i motylami w brzuchu. Trzeba wygodnie usiąść i poddać się pędowi. Czeski bestseller, który naprawdę ma moc poruszania, zdumiewania, przestraszania i budzenia w czytelniku całego oceanu sprzecznych emocji. Już od dawna nie czytałam powieści, której akcja gnałaby na łeb na szyję tak, jak to się dzieje w „Truchlinie”. Ani chwili na oddech, no i tak naprawdę zebrać myśli i dać sobie szansę na refleksję można dopiero po zakończeniu powieści. Coś niesamowitego. Zdecydowanie skierowana jest do nieco starszej młodzieży żadnej przygód i o stalowych nerwach, bo nuda to, jeśli chodzi o tę historię pojęcie zupełnie nieadekwatne. Więc trzymajcie się mocno i…do dzieła!
Akcja „Truchlina” toczy się we współczesności, a miejscem, w którym rozgrywa się większość wydarzeń jest fikcyjna, tajemnicza dzielnica Pragi. Tajemnicza dlatego, ponieważ czas zatrzymał się sto lat temu, wobec czego mieszkańcy żyją tam bez elektryczności, telefonów komórkowych, Internetu i wszelkich elektronicznych gadżetów. Króluje ciemność i złowieszcza cisza, ale kiedy pewnego dnia okazuje się, że ta ciemność w przedziwny sposób zaczyna rozprzestrzeniać się na pobliską okolicę – na ludzi pada blady strach. Główny bohater, kilkunastoletni Jirka, którego dziadek jest mieszkańcem Truchlina niespodziewanie staje się świadkiem śmierci pewnego młodego człowieka i tym samym wpada w wir tajemniczych wydarzeń. Powodowany pragnieniem ocalenia miasta wraz ze swoimi przyjaciółmi postanawia rozwiązać tajemnicę i zagłębia się w labirynt truchlińskich uliczek. Chłopiec nie zdaje sobie jednak sprawy, że przyjdzie mu zmierzyć się z prawdziwym niebezpieczeństwem, a wróg będzie czaił się za każdym rogiem i nie cofnie się przed niczym.
Czy przyjaciołom uda się ocalić miasto? Czy może ryzyko będzie zbyt wielkie?
Przy tej książce nie można się nudzić. Ma moc. Akcja pędzi, napięcie nie maleje, młodzi bohaterowie chociaż przerażeni nieznaną sytuacją, mają odważne serca i bez wahania podejmą ryzyko kilkakrotnie cudem unikając śmierci. Bo okazji do tej śmierci będą mieć mnóstwo. I chociaż zdrada zaboli, a nieoczekiwane uczucie oszołomi – zrobią wszystko dla ukochanego miasta. Powieść ma niesamowitą atmosferę i o ile dyskusyjna jest kreacja bohaterów i zakończenie, które nie wszystkim się podoba, o tyle postapokaliptyczna wizja Pragi i ta atmosfera tak perfekcyjnie i niesamowicie ukazana budzą powszechny zachwyt. Sam Truchlin opisany jest jako szare, budzące postrach miejsce, w którym ludzie żyją według zasad nie do przyjęcia przez resztę miasta, są bierni, apatyczni, a jednak takie właśnie życie bez szalonego pośpiechu im odpowiada i takiego pragną wbrew całemu światu. Czy mają do tego prawo? Czy to rozsądne? I czy nam o tym sądzić?
Wydana przez Wydawnictwo Afera prezentuje się i ciekawie i strasznie i intrygująco. Miękka okładka ze skrzydełkami, a w środku całe mnóstwo tekstu drukowanego standardowej wielkości czcionką i podzielonego na rozdziały. Zachwycające i sugestywne są także czarno-białe, całostronicowe ilustracje, które są nieco komiksowe, idealnie oddają klimat książki i przyznaję, nad którymi spędziłam długie chwile wydając szczere ochy i achy. Język powieści nie jest prosty i nie nadaje się raczej na przeczytanie w jeden wieczór. Potrzeba czasu, aby puścić wodze wyobraźni, wczuć się w klimat i prawdziwie przeżyć opisywane przygody. Nie mogę doczekać się drugiego tomu. No i tego filmu fabularnego, który już powstaje w Czechach. Polecamy!

Prezentujemy wam dzisiaj pierwszą część książki, której lektura jest, delikatnie mówiąc jak jazda na rollercosterze: z żołądkiem w gardle i motylami w brzuchu. Trzeba wygodnie usiąść i poddać się pędowi. Czeski bestseller, który naprawdę ma moc poruszania, zdumiewania, przestraszania i budzenia w czytelniku całego oceanu sprzecznych emocji. Już od dawna nie czytałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
828
698

Na półkach:

Świetna przygodowa młodzieżówka. Przyjemna, odprężająca. Wartką przygodową fabułę można odczytać także jako alegoryczny obraz naszego świata, w którym nieustannie toczy sie walka nowego ze starym, dobrego z lepszym, postępu z zacofaniem. Jedni chcą za wszelka cenę wszystko unowocześnić. Inni uporczywie trzymaja się dobrze znanego świata, wszelkimi sposobami broniąc się przed jakąkolwiek zmianą. A jeszcze inni wykorzystują jednych i drugich do "krojenia kokosowych biznesów". Masowe wykupywanie podniszczonych kamienic. Rugowanie opornych lokatorów wymyślnymi podstępami, a czasem tylko prostą, chamską przemocą. Jakby każdemu z nas skądś znane, a przynajmniej zasłyszane. Fajne. Literatura młodzieżowa, ale do przeczytania także dla lubiących przygodę i troche odrealnienia dorosłych.

Świetna przygodowa młodzieżówka. Przyjemna, odprężająca. Wartką przygodową fabułę można odczytać także jako alegoryczny obraz naszego świata, w którym nieustannie toczy sie walka nowego ze starym, dobrego z lepszym, postępu z zacofaniem. Jedni chcą za wszelka cenę wszystko unowocześnić. Inni uporczywie trzymaja się dobrze znanego świata, wszelkimi sposobami broniąc się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
85

Na półkach: ,

Bardzo przyjemna książka. Nic super wybitnego. Historia Jirki i dziadka. Tajemnice dziadka Przygoda trójki przyjaciół. Czyta się ją niesamowicie szybko.

Bardzo przyjemna książka. Nic super wybitnego. Historia Jirki i dziadka. Tajemnice dziadka Przygoda trójki przyjaciół. Czyta się ją niesamowicie szybko.

Pokaż mimo to

avatar
389
170

Na półkach:

Bardzo dobra przygodówka z zaskakującym i mądrym zakończeniem.

Bardzo dobra przygodówka z zaskakującym i mądrym zakończeniem.

Pokaż mimo to

avatar
355
304

Na półkach:

7 z zastrzeżeniem - dla nastolatków (13-15). Naprawdę fajna przygodówka, dynamiczna, ale bez przesady. Kilka niezłych zwrotów akcji, trochę rodzących się w dramatycznych okolicznościach uczuć.

7 z zastrzeżeniem - dla nastolatków (13-15). Naprawdę fajna przygodówka, dynamiczna, ale bez przesady. Kilka niezłych zwrotów akcji, trochę rodzących się w dramatycznych okolicznościach uczuć.

Pokaż mimo to

avatar
226
145

Na półkach:

W swoim gatunku przyjemna pozycja, ale zakończenie i "morał" bardzo mi się nie podoba. Puszczanie przekazu, który brzmi, "dobra, niech Ci ludzie tkwią w totalnym zacofaniu, skoro lubią" jest moim zdaniem szkodliwe. Po pierwsze, nic nie wskazywało przez całą książkę na to, by ktoś tam rzeczywiście był szczęśliwy. Po drugie, gdyby mieszkańcy tego osiedla to byli sami seniorzy to ok. Trudno robić rewolucję w życiu na starość, jednak nie wydaje mi się, by dzieci były tam super szczęśliwe, bo rodzice nie mają odwagi otworzyć się na świat.

W swoim gatunku przyjemna pozycja, ale zakończenie i "morał" bardzo mi się nie podoba. Puszczanie przekazu, który brzmi, "dobra, niech Ci ludzie tkwią w totalnym zacofaniu, skoro lubią" jest moim zdaniem szkodliwe. Po pierwsze, nic nie wskazywało przez całą książkę na to, by ktoś tam rzeczywiście był szczęśliwy. Po drugie, gdyby mieszkańcy tego osiedla to byli sami seniorzy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    112
  • Chcę przeczytać
    108
  • Posiadam
    12
  • 2020
    7
  • 2020
    6
  • 2021
    5
  • Legimi
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura czeska
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Truchlin


Podobne książki

Przeczytaj także