rozwińzwiń

Vera

Okładka książki Vera Elizabeth von Arnim
Okładka książki Vera
Elizabeth von Arnim Wydawnictwo: Wydawnictwo MG literatura obyczajowa, romans
274 str. 4 godz. 34 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Vera
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2020-03-20
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-20
Liczba stron:
274
Czas czytania
4 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377796108
Tłumacz:
Magdalena Hume
Tagi:
romans
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
75
73

Na półkach:

Ta książka jest tak prawdziwa, że aż boli.
Niemal czuć ten ból, frustrację, tę beznadzieję będącą skutkiem zaufania nieodpowiedniej osobie.
Wszystko zaczyna się jak zwykle miło, a młoda Lucy, pozbawiona troski ojca nie dostrzega sygnałów w zachowaniu jej adoratora pana Wemyssa.

Ile z nas, kobiet, spotkało takiego Wemyssa - narcystycznego, uporczywego typa?

Ps. porównania, do moim zdaniem fatalnej "Rebeki" są obrazą dla Elizabeth von Arnim.

Ta książka jest tak prawdziwa, że aż boli.
Niemal czuć ten ból, frustrację, tę beznadzieję będącą skutkiem zaufania nieodpowiedniej osobie.
Wszystko zaczyna się jak zwykle miło, a młoda Lucy, pozbawiona troski ojca nie dostrzega sygnałów w zachowaniu jej adoratora pana Wemyssa.

Ile z nas, kobiet, spotkało takiego Wemyssa - narcystycznego, uporczywego typa?

Ps....

więcej Pokaż mimo to

avatar
885
583

Na półkach: ,

Zgadzam się z opiniami czytelników i czytelniczek , że ,, Vera'' fabułą przypomina ,, Rebekę ", ale mnie to nie zraża, a wręcz przeciwnie. Uwielbiam,, Rebekę ", więc podobna historia to coś dla mnie. Dodam jeszcze, że Elizabeth von Arnim pisząc Verę mocno inspirowała się własnymi przeżyciami małżeńskimi, więc to nie jest tylko i wyłącznie wytwór jej wyobraźni.

Zgadzam się z opiniami czytelników i czytelniczek , że ,, Vera'' fabułą przypomina ,, Rebekę ", ale mnie to nie zraża, a wręcz przeciwnie. Uwielbiam,, Rebekę ", więc podobna historia to coś dla mnie. Dodam jeszcze, że Elizabeth von Arnim pisząc Verę mocno inspirowała się własnymi przeżyciami małżeńskimi, więc to nie jest tylko i wyłącznie wytwór jej wyobraźni.

Pokaż mimo to

avatar
2314
1185

Na półkach: , ,

Ojciec młodziutkiej Lucy umiera po ciężkiej chorobie. W dzień jego śmierci dziewczyna przypadkowo poznaje Everarda Wemyssa – tajemniczego, starszego od siebie mężczyznę, który niedawno pochował żonę. Osamotniona i załamana pozwala otoczyć się opieką i oddaje Everardowi całe serce. Wkrótce zostaje jego żoną, ale myśl o śmierci Very, pierwszej pani Wemyss, nie daje jej spokoju.

,,Vera” bazuje mocno na znanym w literaturze i kulturze motywie drugiej żony, która musi zmierzyć się z przeszłością męża i tajemnicami jego pierwszej połowicy. Paralele z ,,Rebeką” nasuwają się samoistnie, niektórzy może będą mieli skojarzenia z ,,Cordelią” Winstona Grahama czy ,,Pałubą” Karola Irzykowskiego. I chyba przez te skojarzenia najmocniej się rozczarowałam. Spodziewałam się dużej ilości mroku, takiej gotyckiej atmosfery, strachu, a tymczasem dostałam dość spokojną obyczajówkę. Tytuł uważam za mylący, myślę, że bez reklamowania tej powieści przez pryzmat Very, odebrałabym ją lepiej. Bo właściwie nie poznajemy tajemnic pierwszej żony Everarda, nie możemy podążać za zagadką jej śmierci, nie wydaje się ona tak mocno obecna jak Rebeka w życiu drugiej pani du Maurier czy Angelika w życiu mieszkańców Pałuby. Nie ma tu też zbyt dużo napięcia i suspensu, końcówka już trochę mnie nudziła. Trochę też irytowała mnie narracja Lucy, pełna przesłodzenia i takiego wiktoriańskiego infantylizmu. Jest to spójne z jej kreacją, ale dla mnie męczące.

Czy jest źle? Nie! Jak wspominałam, gdyby książka nie była reklamowana przez pryzmat Very, podobałaby mi się znacznie bardziej. Bo to, co dzieje się między Lucy i Wemyssem, jest absolutnie porażające i creepy. Ich historia zaczyna się niczym w słodkim romansie, by w dalszych rozdziałach zmieniać się w horror. Wemyss okazuje się niesamowicie zaborczym mężczyzną, który wymaga od żony całkowitej uległości i podporządkowania się, a wszystkie objawy własnego zdania traktuje jak zbrodnię. Co więcej, potrafi wmawiać Lucy, że robi to dla jej dobra i to ona jest wszystkiemu winna. Fragmenty, gdy poznajemy jego myśli i okazuje się, że postrzega on żonę bardziej jak małe, głupiutkie dziecko niż kobietę, są przerażające. Natomiast Lucy ze swoją naiwnością potrafi irytować, ale też budzi współczucie, gdy próbuje wyrazić siebie, kierując się wyłącznie miłością, a zostaje za każdym razem łamana. Na uwagę zasługuje też drugoplanowy wątek żałoby i sytuacji osoby, którą otoczenie próbuje zmusić do odrzucenia wspomnień i życia, jakby nic się nie stało.

Polecam Wam ,,Verę”, bo to dobra, a zapomniana powieść klasyczna. Jednak radzę Wam nie nastawiać się za bardzo na odtworzenie ,,Rebeki”, ja osobiście prędzej zestawiłabym ją z ,,Galateą” Madeline Miller.

,, Żył sobie człowiek, nie domyślając się nawet, że kiedyś przyjdzie dzień, w którym zasłona nagle opadnie i okaże się, że ostatecznie wszystko zawsze było śmiercią, zamaskowaną, przyczajoną śmiercią.”

Ojciec młodziutkiej Lucy umiera po ciężkiej chorobie. W dzień jego śmierci dziewczyna przypadkowo poznaje Everarda Wemyssa – tajemniczego, starszego od siebie mężczyznę, który niedawno pochował żonę. Osamotniona i załamana pozwala otoczyć się opieką i oddaje Everardowi całe serce. Wkrótce zostaje jego żoną, ale myśl o śmierci Very, pierwszej pani Wemyss, nie daje jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
151

Na półkach:

📍Elizabeth von Arnim w książce tej zawarła swoje własne małżeńskie doświadczenia.📍
"Vera" to książka odkrytej ostatnio przeze mnie Elizabeth von Arnim, brytyjskiej pisarki. Muszę przyznać, że jest to pisarka, która migała mi przeglądając różne konta na bookstagramie wyjątkowo rzadko, dlatego postanowiłam zaznajomić się z jej twórczością.
Czytając opis tej książki, od razu nasuwa się nam myśl o "Rebece" Daphne Du Maurier. Nie może być inaczej.
"Vera" opowiada historię młodej dziewczyny, która w chwili dla siebie tragicznej poznaje starszego od siebie, przystojnego Everarda Wemyss'a. Mężczyzna okazuje się dla głównej bohaterki ogromnym wsparciem w trudnych chwilach, para się w sobie zakochuje.
Mężczyzna jest wdowcem od bardzo krótkiego czasu, a jego poprzednia żona zginęła w ich pięknej posiadłości. Okoliczności śmierci pierwszej żony mężczyzny są jednak niejednoznaczne. Para po ślubie przyjeżdża, by zamieszkać w rezydencji The Willows, gdzie wciąż jeszcze wszystko wskazuje na niedawną obecność tu Very...
Jeśli chodzi o podobieństwa, to myślę, że wszyscy którzy czytali Rebeke, już je wychwycili, natomiast dodam, że tak samo jak u Du Maurier, tytuł książki jest imieniem pierwszej żony naszego głównego męskiego bohatera.
Tutaj jednak, mamy główną bohaterkę, posiadająca imię 😏
"Vera" nie skupia się na rozwiązaniu zagadki śmierci pierwszej Pani Wemyss, choć akcja pozwala nam na końcu książki, wszystkiego się domyślić.
W książce tej skupiamy się przede wszystkim na małżeńskim życiu młodej Lucy. Jej mąż za zamkniętymi drzwiami pięknej, majestatycznej posiadłości okazuje się zupełnie innym człowiekiem niż tym, którego poznała i z którym była zaręczona przez kilka miesięcy.
Wemyss okazuje się despotą i tyranem, który manipuluje swoją młodą żoną. Mamy tu do czynienia z typowym znęcaniem się psychicznym, i to nie tylko nad żoną, ale również nad pracująca w rezydencji służbą.
Zakończenie książki totalnie mnie zaskoczyło.
Styl Von Arnim naprawdę bardzo mi się spodobał i mam w planach jej kolejne książki.

📍Elizabeth von Arnim w książce tej zawarła swoje własne małżeńskie doświadczenia.📍
"Vera" to książka odkrytej ostatnio przeze mnie Elizabeth von Arnim, brytyjskiej pisarki. Muszę przyznać, że jest to pisarka, która migała mi przeglądając różne konta na bookstagramie wyjątkowo rzadko, dlatego postanowiłam zaznajomić się z jej twórczością.
Czytając opis tej książki, od razu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
740
500

Na półkach: , , ,

Sporo podobieństw do Rebeki. Czytało się dobrze, ale zakończenie bardzo rozczarowało.

Sporo podobieństw do Rebeki. Czytało się dobrze, ale zakończenie bardzo rozczarowało.

Pokaż mimo to

avatar
48
48

Na półkach:

Niezbadane są ścieżki miłości – Lucy spotyka ją pewnego ciepłego dnia, gdy pogrążona w żałobie stoi przy furtce i spogląda w dal. Everard Wemyss niedawno stracił żonę i świetnie rozumie ból dziewczyny po śmierci ojca.

„Vera” to przejmująca powieść o toksycznych relacjach i manipulacjach. Elizabeth von Arnim prowadzi czytelnika przez krótkie narzeczeństwo pary do wymarzonej małżeńskiej sielanki. Dla Lucy jej wybranek jest całym światem, a on jest przekonany, że „trzyma w ramionach samą Miłość – nie widział bowiem dotąd nikogo, kto tak bardzo uosabiałby jego wyobrażenie o tym uczuciu, jak patrząca na niego z czułą uległością Lucy” [1]. Zanim jednak dojdzie do ślubu, przed zakochanymi piętrzyć się będą trudności – przyjaciele i rodzina będą przeciwni Everardowi, a przecież takie zachowania nigdy nie miały racji bytu, bo „jeżeli małżeństwo okazywało się szczęśliwe, jaką niedorzecznością było trwanie w zatwardziałym sprzeciwie! A jeśli okazywało się katastrofą, to tym bardziej potrzebna była w tym wszystkim serdeczność…”[2].

Cień na szczęściu małżonków kłaść będzie jeszcze jedna kwestia – zmarła żona Wemyssa i jej obecność w ich wspólnym domu. Vera zginęła w tragicznym zdarzeniu, wypadając przez okno – a może w plotkach jest ziarno prawdy i nie był to nieszczęśliwy wypadek? Lucy – niczym bohaterka „Rebeki” Daphne du Maurier - musi zmierzyć się ze śladami swojej poprzedniczki w codziennym życiu. Zajmuje jej pokoje, czyta jej książki; Vera patrzy na nią z wielkiej fotografii w jadalni. Dziewczyny nie opuszcza myśl „a co, jeśli zamiast siebie zobaczę w lustrze Verę? Przecież jest przyzwyczajone do Very…”[3].

Elizabeth von Arnim po mistrzowsku buduje portret Lucy – przeciętnej, sympatycznej dwudziestolatki, która jest zachwycona prostolinijnym Wemyssem, tak różnym od znajomych jej ojca – nieodmiennie pogrążonych w dyskusjach i zajętych poznawaniem różnych punktów widzenia („przecież jak powiedział Everard, na wszystko należało patrzeć z jednego punktu widzenia: tego właściwego”[4]). Dziewczyna przy ukochanym odpoczywa – „rozumiała każde jego słowo. Kiedy mówił, nie musiała wysilać umysłu i wytężać uszu, prawie w ogóle nie musiała myśleć”[5]. Przekonuje się, że nie musi zaprzątać sobie głowy i analizować otaczającego jej świata, bo każda „kobieta (…) potrzebowała jedynie swojego mężczyzny”[6]. Jednocześnie pisarka tworzy ciekawą i złożoną postać Everarda – zauroczonego młodością i niewinnością Lucy, pragnącego wyrwać ją z kręgu śmierci i żałoby, bo „śmierć wydawała mu się czymś wysoce nienaturalnym. Sam fakt, że każdemu przytrafia się w życiu tylko raz, pokazuje, jak wyjątkowym jest zjawiskiem”[7].

Akcja „Very” toczy się niespiesznie, ale to nie bieg zdarzeń ma tu znaczenie, tylko to, co dzieje się pomiędzy głównymi bohaterami. Prosta i wyznaczona miłością więź Lucy i Everarda z czasem zaczyna się komplikować, a Elizabeth von Arnim pokazuje, że psychika ludzka i relacje w związku są bardziej złożone niż mogłoby się wydawać. To właśnie sposób sportretowania postaci, ich psychologia i wielowymiarowość są najmocniejszą stroną powieści. Na uwagę zasługuje również postać ciotki Entwhistle, która przełamuje stereotyp starej panny. „Vera” to też świetny obraz społeczeństwa z lat dwudziestych XX wieku, wraz z przywiązaniem do konwenansów, tradycji i dobrych manier. Fabuła, mimo pozornej przewidywalności, może zaskoczyć czytelnika. Atmosfera gęstnieje z każdą stroną, a to, co powinno przybliżać bohaterów do szczęśliwego zakończenia, prowadzi ich na manowce.

„Vera” to ciekawa i mroczna proza psychologiczna, obnażająca najgorsze ludzkie instynkty i hipokryzję. Jak zakończy się historia Lucy, która uważa, że „to miłość odzierała człowieka z godności, napełniając go lękiem przed zranieniem ukochanej osoby” [8]?

[Recenzja opublikowana także na innych portalach czytelniczych]

[1] Elizaberth von Arnim, „Vera”, przeł. Magdalena Hume, wyd. MG, 2020, str. 52-53.
[2] Tamże, str. 79.
[3] Tamże, str. 157.
[4] Tamże, str. 87.
[5] Tamże, str. 40.
[6] Tamże, str. 87.
[7] Tamże, str. 37.
[8] Tamże, str. 127.

Niezbadane są ścieżki miłości – Lucy spotyka ją pewnego ciepłego dnia, gdy pogrążona w żałobie stoi przy furtce i spogląda w dal. Everard Wemyss niedawno stracił żonę i świetnie rozumie ból dziewczyny po śmierci ojca.

„Vera” to przejmująca powieść o toksycznych relacjach i manipulacjach. Elizabeth von Arnim prowadzi czytelnika przez krótkie narzeczeństwo pary do wymarzonej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
80

Na półkach: ,

Nie bardzo wiedziałam jak ocenić tą książkę...bo z jednej strony ciężko było mi przez nią przebrnąć, a z drugiej ciężko było mi ją odłożyć. Jeśli spodziewacie się akcji i intrygi to niestety nie ta pozycja. Jeśli natomiast liczycie na dogłębne poznanie postaci to tutaj to znajdziecie.
Ja osobiści byłam wstrząśnięta podczas lektury, tak wstrętnego, toksycznego głównego bohatera jeszcze chyba w swojej czytelniczej przygodzie nie spotkałam. Główna bohaterka zresztą też nie jest lepsza z tym, że ją cechuje ogromna naiwność. Serio, dawno nic nie wzbudziło we mnie tak silnych negatywnych emocji jak ta dwójka. I mimo, że uważam, że zakończenie jest bardzo rozczarowujące to i tak bardzo polecam, bo warto.

Nie bardzo wiedziałam jak ocenić tą książkę...bo z jednej strony ciężko było mi przez nią przebrnąć, a z drugiej ciężko było mi ją odłożyć. Jeśli spodziewacie się akcji i intrygi to niestety nie ta pozycja. Jeśli natomiast liczycie na dogłębne poznanie postaci to tutaj to znajdziecie.
Ja osobiści byłam wstrząśnięta podczas lektury, tak wstrętnego, toksycznego głównego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1307
277

Na półkach: ,

Och lubię takie książki! bez nadęcia, bez udawania, tylko przyjemna lektura, którą konsumuje się dość szybko i po której nieoczekiwanie, być może, całkiem sporo zostaje. Cenię Arnim za jej poczucie humoru i świetny zmysł obserwacji, za umiejętność budowania prawdziwych postaci i pogrywania nimi w prawdziwym tle zdarzeń.
Miła, przyjemna i pożyteczna:-)

Och lubię takie książki! bez nadęcia, bez udawania, tylko przyjemna lektura, którą konsumuje się dość szybko i po której nieoczekiwanie, być może, całkiem sporo zostaje. Cenię Arnim za jej poczucie humoru i świetny zmysł obserwacji, za umiejętność budowania prawdziwych postaci i pogrywania nimi w prawdziwym tle zdarzeń.
Miła, przyjemna i pożyteczna:-)

Pokaż mimo to

avatar
338
238

Na półkach:

Genialna czarna komedia i niezwykłe studium toksycznego związku. Kiedy kupowałam tę książkę byłam bardzo ciekawa, co mnie czeka... To druga powieść von Arnim, którą przeczytałam. Jestem pewna, że sięgnę po więcej!

Genialna czarna komedia i niezwykłe studium toksycznego związku. Kiedy kupowałam tę książkę byłam bardzo ciekawa, co mnie czeka... To druga powieść von Arnim, którą przeczytałam. Jestem pewna, że sięgnę po więcej!

Pokaż mimo to

avatar
788
341

Na półkach:

Cały czas myślałam o "Rebece" Daphne de Maurier. Zbyt dużo podobieństw, abym czerpała przyjemność z czytania. Szkoda.

Cały czas myślałam o "Rebece" Daphne de Maurier. Zbyt dużo podobieństw, abym czerpała przyjemność z czytania. Szkoda.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    54
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    17
  • 2020
    4
  • 2021
    2
  • 2023
    2
  • Ebook
    2
  • 2020
    2
  • Legimi
    2
  • XX wiek
    1

Cytaty

Więcej
Elizabeth von Arnim Vera Zobacz więcej
Elizabeth von Arnim Vera Zobacz więcej
Elizabeth von Arnim Vera Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także