Ciekawa ksążka przedstawiająca losy Polek, które odcisnęły trwały ślad w historii państw europejskich. Lektura warta uwagi.

Ciekawa ksążka przedstawiająca losy Polek, które odcisnęły trwały ślad w historii państw europejskich. Lektura warta uwagi.

Książkę pochłonęłam bardzo szybko, jej tematyka jest zgodna z moimi zainteresowaniami. Lubię bowiem książki historyczne, a te opisujące losy kobiet, wyjątkowo. I chociaż znałam większość przedstawionych przez autorkę postaci z innych publikacji, to bardzo miło spędziłam czas z książką. Napisana jest ona przystępnym językiem, bardzo ciekawie, co nie umniejsza jej jednak jako źródła wiedzy. Bohaterki książki są przedstawione w kolejności chronologicznej, począwszy od Świętosławy – władczyni wikingów aż do Królowej Belgii – Matyldy.
Nie jest to książka naukowa, to raczej lekka literatura przybliżająca laikom z dziedziny historii ważne postaci kobiece, ale też opisuje okresy w jakich żyły. Autorka podkreśla ich wyjątkowość, opisuje jako kobiety mądre, które były ważnym wsparciem dla swoich mężów lub synów – władców. Niektórym z nich dane było sprawować władzę samodzielnie. Najbardziej przypadły mi do gustu rozdziały opisujące życie najbliższych mojemu sercu kobiecych postaci historycznych – Elżbiety Łokietkówny, Bony Sforzy i jej czterech córek. Poznałam też nieznane mi do tej pory, równie ciekawe postaci – Julię Hauke czy Marynę Mniszkównę.
Duże emocje wywarł na mnie wstęp do książki. Iwona Kienzler opisuje w nim podrzędną rolę kobiet, które urodziły się w rodach panujących. Tam właśnie hucznie świętowano tylko narodziny następców tronu - mężczyzn, którzy byli gwarantem ciągłości dynastii. O narodzinach córek często nie wspominano nawet w kronikach spisywanych w tym okresie. Nie przywiązywano przeważnie też dużej wagi do ich wykształcenia córek. Zadaniem kobiet było wyjście za mąż zgodnie z wolą ojca lub brata - ze względów politycznych i dla zawarcia sojuszy oraz rodzić dzieci - najlepiej synów. Ale one też miały swoje ambicje i dlatego wielu z nich udało się odcisnąć trwały ślad w historii.
Książkę polecam, napisana jest lekkim piórem, z dużą ilością ciekawostek i nutką humoru. Czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością.

Książkę pochłonęłam bardzo szybko, jej tematyka jest zgodna z moimi zainteresowaniami. Lubię bowiem książki historyczne, a te opisujące losy kobiet, wyjątkowo. I chociaż znałam większość przedstawionych przez autorkę postaci z innych publikacji, to bardzo miło spędziłam czas z książką. Napisana jest ona przystępnym językiem, bardzo ciekawie, co nie umniejsza jej jednak...

Zbyt mało faktów, wiedza bardzo powierzchowna. W przypadku niektórych bohaterek, autorka krąży wokół, opisując czasy w których żyła przedstawiona postać , ale o niej samej pisze niewiele. Jest trochę ciekawostek, ale brakuje szerszego spojrzenia. Można odnieść wrażenie , że czyta się podręcznik do historii .

Zbyt mało faktów, wiedza bardzo powierzchowna. W przypadku niektórych bohaterek, autorka krąży wokół, opisując czasy w których żyła przedstawiona postać , ale o niej samej pisze niewiele. Jest trochę ciekawostek, ale brakuje szerszego spojrzenia. Można odnieść wrażenie , że czyta się podręcznik do historii .

Troszkę gorsza niż poprzednie. ale można natrafić na wiele ciekawych szczegółów z historii.

Troszkę gorsza niż poprzednie. ale można natrafić na wiele ciekawych szczegółów z historii.

Rozczarowująca, nie wciągnęla mnie. Schematyczne historie Polek, żon wladców Europy. Pobieżna wiedza, nie znalazłam tu tych smaczków, ktore tak lubimy w książkach historycznych. Jakbym czytała Wikipedię lub podrecznik do historii.

Rozczarowująca, nie wciągnęla mnie. Schematyczne historie Polek, żon wladców Europy. Pobieżna wiedza, nie znalazłam tu tych smaczków, ktore tak lubimy w książkach historycznych. Jakbym czytała Wikipedię lub podrecznik do historii.

Dosyć chaotyczna, liczne błędy w datach, zbyt duża ilość treści skoncentrowana w zbyt małej objętości tekstu, głównie w momentach wyliczania pokrewieństwa. Plus, za to że lekko się czyta, ciekawostki oraz dosyć obszernie przedstawiona sytuacja polityczna danego okresu.

Dosyć chaotyczna, liczne błędy w datach, zbyt duża ilość treści skoncentrowana w zbyt małej objętości tekstu, głównie w momentach wyliczania pokrewieństwa. Plus, za to że lekko się czyta, ciekawostki oraz dosyć obszernie przedstawiona sytuacja polityczna danego okresu.

pozycja obowiązkowa nie tylko dla wszystkich miłośników historii Polski, ale każdego Polaka. Wielokrotnie w historii deprecjonuje się rolę kobiet w ważnych wydarzeniach, w tej pozycji mamy ciekawie przedstawione losy Polek, które zgodnie z tytułem panowały na Europejskich dworach i brały udział w wydarzeniach historycznych. Sama autorka wielokrotnie powtarza, że kronikarze i dziejopisarze nie wspominali o narodzinach dziewczynek. Ilu z nas zna historię Świętosławy, która za Piasta wyjechała do kraju Wikingów, czy Elżbiecie Łokietkównie - z którą liczyły się wszystkie królestwa Europejskie (pamiętając że mowa o średniowieczu gdzie kobieta w zasadzie miała głownie rodzic dzieci i zajmować się domostwem jest wręcz niewiarygodne). Zarówno Cymbarka dała początek dynastii Habsburgów, a Julia Hauke.. a to musicie już doczytać sami.. Autorka nie pozostaje bezkrytyczna wobec opisywanych bohaterek. Cała książka jest chronologicznie ułożona, więc czyta się ją bardzo przyjemnie, poszerzając swoją wiedzę i dodając nowe spojrzenie na wydarzenia z przeszłości.
Polecam.

pozycja obowiązkowa nie tylko dla wszystkich miłośników historii Polski, ale każdego Polaka. Wielokrotnie w historii deprecjonuje się rolę kobiet w ważnych wydarzeniach, w tej pozycji mamy ciekawie przedstawione losy Polek, które zgodnie z tytułem panowały na Europejskich dworach i brały udział w wydarzeniach historycznych. Sama autorka wielokrotnie powtarza, że kronikarze...

Chociaż momentami historie zawiłe i bardzo trzeba się skupić na czytaniu to książka bardzo mnie wciągła polecam dla mnie na plus

Chociaż momentami historie zawiłe i bardzo trzeba się skupić na czytaniu to książka bardzo mnie wciągła polecam dla mnie na plus

Historia Świętosławy, Ryksy Śląskiej, Elżbiety Łokietkówny, cesarzowej Elżbiety, Cymbarki, Izabeli, Zofii, Katarzyny z rodu Jagiellonów, Maryny Mniszchówny, Marii Leszczyńskiej, Marii Sobieskiej, Juli Hauke, Matyldy.
W przypadku tej autorki zawsze mam problem przy ocenie, Niewątpliwie nie jest to pozycja naukowa, razi mnie powoływanie się na strony internetowe, wikipedię, chociaż w bibliografii nie brak książek, mam zawsze wrażenie, że jest to kompilacja innych pozycji Kienzler i tak jest. Pozycja ma również mylący tytuł – to jest bardziej historia Europy czasów omawianych bohaterek. Dla osób, które nie znają czasów, które omawia pisarka będzie to niewątpliwie ciekawy kąsek, dla innych informacje są pewnie znane. Można sobie przypomnieć czasy Mieszka, Piastów, Jagiellonów, czasy królów elekcyjnych – dla mnie nową postacią była tylko Jula Hauke.

Historia Świętosławy, Ryksy Śląskiej, Elżbiety Łokietkówny, cesarzowej Elżbiety, Cymbarki, Izabeli, Zofii, Katarzyny z rodu Jagiellonów, Maryny Mniszchówny, Marii Leszczyńskiej, Marii Sobieskiej, Juli Hauke, Matyldy.
W przypadku tej autorki zawsze mam problem przy ocenie, Niewątpliwie nie jest to pozycja naukowa, razi mnie powoływanie się na strony internetowe, wikipedię,...

Sięgnęłam po tę pozycję, bo od jakiegoś czasu polskie księżniczki o niezwykłym życiorysie są w kręgu moich czytelniczych zainteresowań. Szybki "look" na spis treści i wyłowienie w nim Świętosławy, Elżbiety Łokietkówny, Cymbarki, pozwoliły mi ocenić, że warto przeczytać.
O Świętosławie jest niewiele, bo też wielu "ekspertów" nie do końća wierzy, że w ogóle istniała, o pozostałych władczyniach o wiele więcej, ale mimo wszystko rozczarowująco. W moim odczuciu czegoś tej książce brakuje. Nie znam innych prac autorki i trudno mi ocenić, czy taki ma styl pisania (mało porywający),czy poprostu opisując tyle bohaterek zatraciła gdzieś pisarski pazur.
Mnie nie porwała, nie czytałam z zapartym tchem, ale wciągnęła na tyle, że przeczytałam "od deski do deski" i nie żałuję. Polecam tym, którzy lubią czytać o czasach (i ludziach) minionych i nie przeszkadza im trochę sztywny styl pisania.

Sięgnęłam po tę pozycję, bo od jakiegoś czasu polskie księżniczki o niezwykłym życiorysie są w kręgu moich czytelniczych zainteresowań. Szybki "look" na spis treści i wyłowienie w nim Świętosławy, Elżbiety Łokietkówny, Cymbarki, pozwoliły mi ocenić, że warto przeczytać.
O Świętosławie jest niewiele, bo też wielu "ekspertów" nie do końća wierzy, że w ogóle istniała, o...