rozwińzwiń

Frankly in Love

Okładka książki Frankly in Love David Yoon
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Frankly in Love
David Yoon Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Seria: #GOYOUNG literatura młodzieżowa
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Seria:
#GOYOUNG
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2019-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-02
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327159540
Tłumacz:
Donata Olejnik
Tagi:
chłopak dorastanie dziewczyna literatura dla młodzieży pierwsza miłość powieść obyczajowa szkoła tajemnica uczucie
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
98 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
670
294

Na półkach:

Ta książka jest dowodem, że nie ufa się nie tylko okładkom, tytułom, blurbom, ale nawet spoilerowym recenzjom z rantami. Dostałam coś zupełnie innego niż oczekiwałam i bardzo się z tego cieszę.

Najpierw sądziłam, że mam do czynienia z typowym romcomem typu fake dating, tylko z nieco ciekawszym tłem w postaci struggles koreańskiej rodziny w USA, które nie są sprowadzone tylko do bardzo typowych scenek na temat rasizmu, i głównie dlatego po tę książkę sięgnęłam, bo byłam ciekawa jak przedstawi to autor, który zapewne przynajmniej częściowo czerpie z własnych doświadczeń. Przez pierwsze piętnaście rozdziałów rzeczywiście tak to mniej-więcej wyglądało, a że ani Frank, ani Joy nie byli ani szczególnie sympatyczni, ani interesujący, to skupiałam się głównie na scenach z Frankiem i rodzicami, ewentualnie spotkaniami Zawieszonych. Potem jednak następuje uderzenie czytelnika obuchem, który najpierw sprawia wrażenie taniej dramaturgii, by wstrząsnąć odbiorcą, ale im dalej, tym lepiej widać, że to pasujący element większej, bardziej złożonej układanki.

Yoon w swojej książce zawiera tak naprawdę dwie powieści, które średnio do siebie pasują, i mam wrażenie, że jedna z nich jest tu głównie po to, by umożliwić mu sprzedanie tej drugiej. Ta pierwsza to typowe young adult, z chwilami bardzo żenującym humorem, innymi momentami zawierająca dialogi czy sceny, które w duchu iście greenowskim skłaniają do pytania, kiedy ostatnio autor rozmawiał z nastolatkiem; mamy tu chłopaka, jedną dziewczynę, drugą dziewczynę i dramaty miłosne. Ta druga, w której czuć więcej serca, to opowieść o młodzieży, ale niekoniecznie tylko dla młodzieży, skupiona na tym ostatnim momencie dzieciństwa (bo czym innym jest okres nastoletni),przemijaniu, godzeniu się ze stratą, poczuciu wyobcowania, odkrywaniu istot ludzkich we własnych rodzicach. Myślę, że ta druga, dużo lepsza powieść bardzo cierpi na kierowaniu całości do nastolatków, zwłaszcza reklamując to jako coś zupełnie innego niż jest w rzeczywistości. Bo naprawdę, jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nawet ktoś zdolny docenić drugie dno, skończy książkę rozczarowany, jeśli nastawiał się na przyjemną komedię romantyczną o nastoletnich perypetiach.

To rozwarstwienie historii czuć też na poziomie językowym. Wspomniany wyżej, żenujący chwilami humor i dosłowność w losowych miejscach splatają się z eksperymentalnym słowotwórstwem, metaforami ocierającymi się o oniryczność, czy nawet sekwencjami jak z powieści psychologicznej (sny Franka),pojawiają się również pisane w stylu białych wierszy zdania składające się wyłącznie z małych liter, które nie wiedzieć czemu epub traktuje jak tytuły (sprawdziłam - w angielskiej wersji są napisane tą samą czcionką, co zwykły tekst). W każdym razie, Yoon eksperymentuje nieco z językiem, czy wręcz formą i wydaje mi się, że naprawdę lepiej by się sprawdził w literaturze skierowanej do odbiorców nieco starszych, ponieważ ta druga warstwa językowa również wychodzi mu lepiej - nie idealnie, ale lepiej. Ciekawiej. Chciałabym też pochwalić, że jak rzadko nie czułam, by wtrącenia w innym języku były nienaturalne i wymuszone - może dlatego, że prawdopodobnie Yoon czerpał tu z własnego doświadczenia. Pojawiają się głównie w dialogach z rodzicami Franka, którzy nie znają angielskiego wystarczająco płynnie, i wszystkie są tłumaczone i zapisywane naszym alfabetem - z wyjątkiem jednej sceny, gdzie nagle dorośli zaczynają do siebie krzyczeć po koreańsku i, ponieważ Frank nic nie rozumie, by podkreślić barierę językową, autor zapisał wszystkie wypowiedzi alfabetem koreańskim. Podobał mi się ten zabieg, zwłaszcza że po wrzuceniu sceny do translatora ta rozmowa rzeczywiście miała sens i do człowieka docierało, dlaczego wywołała takie poruszenie.

Oczekiwałam, że książka zacznie mnie denerwować, ponieważ nawet w miarę pozytywne recenzje zarzucają Frankowi egoizm - a jak przeciętny czytelnik wyłamuje się z kibicowania narratorowi, to zwykle jest naprawdę źle. Nie tym razem. Wydaje mi się, że ta krytyka może wynikać z trudności zrozumienia położenia, w którym większość czytelników nigdy się nie znalazła. Choć Frank do końca nie wzbudził mojej sympatii jakoś szczególnie, nie dostrzegłam w nim egoisty, raczej kogoś, kto radzi sobie najlepiej jak umie w sytuacji, w której go postawiono - nie jest przy tym ani mniej, ani bardziej egocentryczny niż normalny nastolatek, zwłaszcza taki zmuszony obozować w oku cyklonu. Nawet zdradzenie dziewczyny było mi, jak rzadko, łatwo zrozumieć - bardzo bowiem widać, że Brit nie jest prawdziwym obiektem uczuć, a fascynacją, czymś nowym, świeżym i atrakcyjnym; nawet ich wiele nie łączy, za to z Joy wszystko to, co z Brit wydaje się skomplikowane, jest banalne. So yeah, jako osoba bardzo wyczulona na bezsensowne zdrady, w tym momencie byłam w stanie to zrozumieć, zwłaszcza że po tym Frank postąpił wobec Brit na tyle uczciwie, na ile to możliwe w podobnych okolicznościach. Podoba mi się też brak happy endu dla głównej pary, ponieważ kwestia pozostaje otwarta w bardzo realistyczny sposób - co, ponownie, zapewne by mnie wkurzyło, gdybym chciała poczytać romcom dla romcomu.

Najsłabszy element książki to rodzeństwo Lee. Jak na ironię, kwestię ich koloru skóry czy rozmów o mniejszościach pomiędzy Frankiem i Q autor rozwiązał raczej z wyczuciem (ponownie mam wrażenie, że częściowo wynikającym z doświadczeń),diabeł tkwi jednak w szczegółach. Kwestia orientacji Q była oczywista od momentu, gdy nie chciał powiedzieć, kto mu się podoba i, kiedy się to rozwiązało, odnosiłam wrażenie, że ten wątek był tu tylko po to, by odhaczyć punkt na liście rzeczy, które muszą pojawić się obecnie w każdej obyczajówce dla młodzieży. Wyszło niezręcznie i trochę tone-deaf, przynajmniej z tą ostatnią sceną, ale może dlatego, że jednak nie tak często w rzeczywistości queer osoby zakochują się w kimś, z kim przyjaźnią się na poziomie zażyłości równej rodzeństwu, tylko dlatego, że ta osoba jest tej samej płci. Jakby... my też możemy zawierać przyjaźnie z osobami płci, która jest dla nas atrakcyjna. So yeah, wyszło słabo. Ale jeszcze gorsza jest kwestia siostry Q, Evon. Rozumiem, co Yoon chciał tu stworzyć, ale efekt jest karykaturalny i wręcz seksistowski, kiedy nawet podczas pogrzebu własnego rodzica Frank wspomina o Evon jako o "niedorzecznie seksownej siostrze Q, Evon". No poważnie? Podobała mi się ich rozmowa na końcu, bawił mnie motyw ładowarek, ale ogólnie to była chyba najbardziej odrzucająca rzecz w tej książce.

Not a comfort read at all, ale myślę, że warto przeczytać.

Ta książka jest dowodem, że nie ufa się nie tylko okładkom, tytułom, blurbom, ale nawet spoilerowym recenzjom z rantami. Dostałam coś zupełnie innego niż oczekiwałam i bardzo się z tego cieszę.

Najpierw sądziłam, że mam do czynienia z typowym romcomem typu fake dating, tylko z nieco ciekawszym tłem w postaci struggles koreańskiej rodziny w USA, które nie są sprowadzone...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1451
1450

Na półkach: , , , ,

Naprawdę fajna i przyjemna młodzieżówka.

Naprawdę fajna i przyjemna młodzieżówka.

Pokaż mimo to

avatar
297
232

Na półkach: , ,

„Frankly in love” Davida Yoona to powieść umiejscowiona gdzieś na granicy nurtów Young adult oraz New adult. Główni bohaterowie są uczniami czwartej klasy szkoły średniej, przygotowują się do egzaminu SAT (Scholastic Assessment Test),którego wynik może zdecydować o ich przyjęciu na wyższą uczelnię, co jest jednoznaczne z ukierunkowaniem ich przyszłej drogi życiowej. Jak na powieść należącą do wspomnianych wyżej nurtów, pojawia się tu temat szkolnych przyjaźni, pierwszych zauroczeń, miłości i związków, poszukiwania własnej tożsamości, dorastania i kształtowania różnorodnych relacji interpersonalnych. Pojawiają się tu jednak także liczne problemy, które stają się swoistym spiritus movens działań bohaterów i podejmowanych przez nich decyzji. To, co wyróżnia tę książkę, to osadzenie akcji na tle różnic kulturowych i pewnych stereotypów przypisywanych mieszkańcom dwóch różnych krajów. Frank Li vel Sung-Min Li jest synem Koreańczyków pochodzących ze wsi pod Gwangju, których młodość przypadła na trudne czasy w Korei Południowej, jeszcze przed gospodarczą eksplozją mającą miejsce pod koniec lat 80. XX wieku. Wyemigrowali oni do Stanów Zjednoczonych w roku 1992, mając ze sobą jedynie 300 dolarów. Ich początki w Ameryce nie były łatwe, ale z czasem udało im się odziedziczyć sklep po starszej parze Koreańczyków, którzy przybyli do Stanów w latach 60. XX wieku, czyli z pierwszą falą emigracji po zakończeniu wojny koreańskiej. Wraz z rodzicami Franka przyleciały do Ameryki także inne koreańskie rodziny: Chang, Lim, Kim oraz Song. Motyw emigracji wydaje się w tej powieści kluczowy, bowiem to na nim w głównej mierze oparte są powieściowe losy Koreańczyków zmuszonych do funkcjonowania w świecie, którego nie znają i nie za bardzo chcą poznać. Wszystkie rodziny utrzymują stałe bliskie kontakty, dbając jednocześnie o ich hermetyczność. David Yoon w umiejętny sposób ukazuje funkcjonowanie tak zwanej koreańskiej bańki polegającej na tym, że Koreańczycy starają się utrzymywać bliskie kontakty tylko z innymi Koreańczykami, podtrzymując tym samym swoje ograniczenia i zamknięcie na świat, w którym zdecydowali się żyć. Powieść stawia pytania o tożsamość narodową i kulturową. Bohaterowie muszą zmierzyć się z tym, kim są i kim chcą być. Czy są Amerykanami, amerykańskimi Koreańczykami, koreańskimi Amerykanami czy też super-Koreańczykami? Do głosu dochodzą kwestie znajomości bądź nieznajomości języka koreańskiego i szeroko rozumianej kultury koreańskiej. Czy każdy Koreańczyk powinien być specjalistą od koreańskiej kultury? A czy każdy Amerykanin takim specjalistą jest w kwestii kultury amerykańskiej? Yoon wyraźnie pokazuje, że różne są oczekiwania wobec różnych ludzi i różne kryteria ich oceny, czasem – niestety – dokonywanej przez pryzmat rozpowszechnionych stereotypów. 46. doroczny zimowy koreański festiwal uliczny w Los Angeles organizowany przez AJU Electronics North America zdaje się wystarczającym potwierdzeniem, że nawet Koreańczycy mogę być niedopasowani do koreańskiego świata. Jednym z głównych stereotypów decydujących o rozwoju akcji powieści jest rasizm Koreańczyków. Owszem, w Ameryce on także istnieje, czego najlepszym przykładem są słowa Afroamerykanina Q o tym, że policjanci lubią strzelać do takich ludzi jako on, którzy chodzą samotnie po ulicach miasta, ale w powieści jest on jedynie zasygnalizowany. Co prawda, ojciec Franka także stał się ofiarą strzelającego białego szaleńca, lecz brak jednoznacznej oceny, co było tego przyczyną. Rasizm Koreańczyków nie sprowadza się do tak brutalnych działań, jego głównym powodem jest chęć utrzymania koreańskiej banki, do której nie będzie mieć dostępu nikt spoza niej. Na tej podstawie rodzice Franka nie zaakceptowali Afroamerykanina Milesa Lane`a, ukochanego ich córki Hanny i nie zaakceptują Amerykanki Brit Means, ukochanej Franka. Podobna historia ma miejsce w rodzinie Songów, którzy nie są w stanie zaakceptować Chińczyka Wu Tanga, chłopaka ich córki Joy. Jedyna odpowiednia partia dla ich dzieci to kolejny Koreańczyk bądź Koreanka. Rasizm narodowy wspierają także inne dychotomiczne podziały jednoznacznie kategoryzujące ludzi jako gorszych w kontekście pochodzenia wiejskiego, biedy i słabości. Rasizm staje się wiec główną przyczyną ukrywania swoich prawdziwych wybranków przez Franka i Joy oraz udawania przez nich wzajemnej miłości przed rodzicami, by osłabić ich czujność, a w efekcie spotykać się z prawdziwymi ukochanymi, kiedy tylko będą mieli na to ochotę. Fortel ten doprowadza jednak do wielu nieprzewidzianych wydarzeń i zaskakującego dla czytelnika przebiegu akcji. Mimo dość negatywnego obrazu koreańskiej bańki, jest ona bardzo interesująco ukazana dla wielbiciela Kraju Spokojnego Poranka. David Yoon przywołuje bowiem wiele elementów kultury koreańskiej, które po złożeniu tworzą bardzo ciekawą całość. Autor wspomina o głębokich ukłonach, także z trzymaniem dłoni na udach, co stanowi gest pokornych przeprosin, o oburęcznym przyjaznym uścisku dłoni, o pogrzebowej bieli będącej kolorem zapomnienia, o grze yut nori polegającej na rzucaniu drewnianymi pałeczkami, a następnie przesuwaniu żetonów wokół planszy, o nadmiernym spożywaniu alkoholu, wreszcie o ssangkkeopul, podwójnej powiece, dla której tak chętnie Koreańczycy poddają się operacjom plastycznym. Podoba mi się, że David Yoon przywołuje dużą ilość koreańskich słów, stosuje przy tym w zdecydowanej większości czytelną dla polskiego czytelnika romanizację. Hangeul także pojawia się w powieści i - co ważne - nie jest on tłumaczony. W jednej z kluczowych scen, w ramach której padają całe zdania w języku koreańskim, nawet Frank przyznaje, że niczego nie rozumie. W takiej chwili, istotnie, nie znając języka Koreańczyków, możemy w pełni wczuć się w sytuację głównego bohatera. Powieść nie ma jednak na celu zawstydzać czytelnika i wytykać mu jego braki językowe, dlatego też większość obcych słów jest dokładnie tłumaczona. Dzięki lekturze książki możemy dowiedzieć się, że sunbae to senior i mentor, hoobae to junior i świeżak, yeobo znaczy skarbie, halmeoni – babcie, harabeoji – dziadkowie, a jeong – oznacza typowe dla Koreańczyków milczące nawiązywanie więzi. W oderwaniu jednak od tematyki stricte koreańskiej, powieść Davida Yoona jest w swej wymowie bardzo uniwersalna. Główni bohaterowie powieści to typowe dla swego czasu nastolatki, które żyją w świecie mediów społecznościowych, tworzą relacje na Snapstory, tworzą posty, lajkują je, komunikują się za pośrednictwem smartfona, grają w gry komputerowe. Są typowymi nerdami. I nie ma w tym nic dziwnego, taki to właśnie jeden z wielu signum temporis. Poza tym wszystkim, w konfrontacji z rzeczywistością, stawiają sobie oni pytania, które tak naprawdę dotyczą każdego człowieka na świecie. Na ile znamy najbliższe nam osoby? Na ile chcemy je poznać? Co po nas pozostanie? Czym jest miłość i jak odróżnić ją od zwykłego zauroczenia? Jaką wartość w naszym życiu ma prawdziwa przyjaźń, jak o nią dbać, by jej nie stracić, nawet gdy do głosu dochodzą niechciane uczucia? „Frankly in love” to powieść o miłości, ale o przeróżnych jej obliczach. Jest to powieść o odczuwaniu emocji, okazywaniu ich i mówieniu o nich. Wreszcie, jest to powieść o tym, że czasem nawet najbardziej gorące uczucia są niewystarczające, gdy do głosu dochodzą tak poważne problemy jak brak wzajemności, kłótnia, koniec przyjaźni, różnica poglądów, uprzedzenia, choroba czy też śmierć. „Frankly in love” to powieść o odnajdywaniu się w świecie bez względu na przeciwności losu i własne słabości. To powieść o sile, którą każdy człowiek może w sobie odnaleźć, gdy tylko ma wokół siebie najbliższych mu ludzi. Polecam, frankly.

https://www.facebook.com/literackakorea/posts/295243802793593

„Frankly in love” Davida Yoona to powieść umiejscowiona gdzieś na granicy nurtów Young adult oraz New adult. Główni bohaterowie są uczniami czwartej klasy szkoły średniej, przygotowują się do egzaminu SAT (Scholastic Assessment Test),którego wynik może zdecydować o ich przyjęciu na wyższą uczelnię, co jest jednoznaczne z ukierunkowaniem ich przyszłej drogi życiowej. Jak na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
216

Na półkach: , ,

Mieszkający w USA Frank Ly, syn rodowitych Koreańczyków zaczyna spotykać się z dziewczyną o imieniu Brit. Ma ona w sobie wszystko, czego oczekiwać można by od przyszłej żony swojego syna, jednak brakuje jej jednego - nie jest Koreanką, a tego rodzice Franka nigdy nie zaakceptują. Koleżanka głównego bohatera znajduje się w podobnym impasie, zaczynają więc oni udawać przed rodzicami przykładną, młodą, koreańską parę. Jak potoczą się losy zakochanych, młodych ludzi? Czy uda im się przełamać uprzedzenia rodziców? A być może znajdą po drodze coś jeszcze, czego na pewno by się nie spodziewali? Przeczytajcie!



"Frankly in Love", jak każda książka wydana przez Wydawnictwo Dolnośląskie niesie za sobą głębsze przesłanie. Być może trudno jest się z nią utożsamić polskim czytelniczkom i czytelnikom, ponieważ polskie społeczeństwo jest dość homogeniczne, nie spotkamy się w nim więc z różnorodnością kulturową, podobnie jak nie spotkamy osób z dylematami podobnymi do tych, jakie przeżywają bohaterowie i bohaterki. Patrząc jednak od drugiej strony, podobne przeżycia mogą dotyczyć emigrantów zarobkowych wyjeżdżających z Polski całymi rodzinami, którzy starają się utrzymać "polską tożsamość" poza granicami kraju. Tacy są właśnie rodzice Franka -kiepsko znają język angielski, towarzyskie kontakty utrzymują jedynie z grupą znajomych z Korei, którzy podobnie jak oni, przyjechali szukać do USA lepszego życia. Ograniczają się do koreańskich rozrywek, tradycyjnych potraw, i właściwie wszystkiego, co wiąże ich z rodzinnym krajem, jednocześnie potępiając ludzi i rzeczy, które i którzy koreańskie nie są. Taki specyficzny rodzaj rasizmu, często występujący u niechcących się integrować i przerażonych nową rzeczywistością imigrantów (czyli osób wyjeżdżających za granicę z własnej woli).
Młody Frank Ly, który urodził się i wychował w USA, a tradycje koreańskie zna jedynie z opowieści rodziców i ich znajomych. Pomimo to, a szczególnie ze względu na naciski rodziców, czuje się rozdarty w poszukiwaniu swojej kulturowej tożsamości, tego, kim właściwie jest: Amerykaninem koreańskiego pochodzenia, Koreańczykiem żyjącym w USA czy kimś jeszcze innym?
Nie zabrakło tu oczywiście tematu pierwszych miłości i zauroczeń, głębszych uczuć i powierzchownych fascynacji, hetero i homo. Bycie czarnoskórym gejem, nawet w otwartej i tolerancyjnej rodzinie wcale nie jest łatwe.
Poruszone zostały też takie tematy jak przymusowe rozstanie, relacje z rodzicami (szczególnie z tymi, z którymi więcej nas dzieli niż łączy),czy wewnętrzne animozje i wręcz klasizm dotykający jednej grupy społecznej/kulturowej. O wielu z nich, wynikających z kultury, strachu przed nowością i odmiennością, potrzeby życia w bezpiecznej społeczności, nie mamy najmniejszego pojęcia.
Książka pisana jest z perspektywy głównego bohatera, dzięki czemu dobrze poznajemy jego przemyślenia, punk widzenia, wątpliwości, i wraz z nim dochodzimy do takich a innych wniosków. Książka została napisana przez mieszkającego w Stanach Koreańczyka, dzięki czemu możemy mieć pewność, że aspekty dotyczące tradycji i zwyczajów koreańskich nie zostały zmyślone.

Dla mnie książka ta jest świetnym materiałem do rozpoczęcia przygody z edukacją międzykulturową w przyjemny, i jakby nie było, popkulturowy sposób. Czy polecam? Hmm.... Jak najbardziej. Szczególnie osobom, których dotyczą wątpliwości podobne do wątpliwości przeżywanych przez Franka, zmuszonych do rodzinnego wyjazdu za granicę na stałe, urodzonych za granicą, z dylematami tożsamościowymi, z rodzicami zamkniętymi na otaczający świat, zamkniętymi w bezpiecznej bańce tego co znane, podobnie dla dzieci obcokrajowców urodzonych i wychowanych w Polsce, których rodzice przyjmują postawę podobną do rodziców ... jak i ich bliskich. Być może lektura ta pozwoli znaleźć część odpowiedzi na Wasze pytania lub ułatwi Wam odnalezienie się w sytuacji dając poczucie, że nie jesteście z tym sami i same.

Mieszkający w USA Frank Ly, syn rodowitych Koreańczyków zaczyna spotykać się z dziewczyną o imieniu Brit. Ma ona w sobie wszystko, czego oczekiwać można by od przyszłej żony swojego syna, jednak brakuje jej jednego - nie jest Koreanką, a tego rodzice Franka nigdy nie zaakceptują. Koleżanka głównego bohatera znajduje się w podobnym impasie, zaczynają więc oni udawać przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
13

Na półkach:

Muszę przyznać, że pierwszą 1/3 książki czytało się lekko i przyjemnie, aczkolwiek sposób pisania jest dość charakterystyczny, wydaje mi się, że adekwatny do inteligencji bohaterów, ale też w miarę delikatny i głupkowaty jak przystało na młodzieżówkę.
Drugą część książki czytałam do późnej nocy, gdyż tak bardzo przejęły mnie rozgrywające się sytuacje. Uważam, że książka porusza ważne tematy jakim jest odrzucenie, strata a przede wszystkim rasizm i radzenie sobie z nim.
Niestety ostatnie 100 stron... Autor potoczył to nie w tę stronę co myślałam, nie jako pozytywne zaskoczenie, ale lekkie rozczarowanie, dlatego z mocnego 7/10 moja ocena wahała się między 5 a 6.

Muszę przyznać, że pierwszą 1/3 książki czytało się lekko i przyjemnie, aczkolwiek sposób pisania jest dość charakterystyczny, wydaje mi się, że adekwatny do inteligencji bohaterów, ale też w miarę delikatny i głupkowaty jak przystało na młodzieżówkę.
Drugą część książki czytałam do późnej nocy, gdyż tak bardzo przejęły mnie rozgrywające się sytuacje. Uważam, że książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
288

Na półkach: ,

Czas na kandydata do nagrody "najgorsza książka przeczytana w 2020". "Frankly in love" Davida Yoona miało mi się bardzo spodobać i rozśmieszyć. Tak przynajmniej zakładałam po filmikach jednej z mojej ulubionych booktuberek, czyli Books With Chloe. Ale niestety ta pozycja totalnie nie przypadła mi do gustu.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
W książce poznajemy Franka oraz Joy, których rodzice są pierwszą generacją Koreańczyków, którzy wyemigrowali do USA. Nasi główni bohaterowie wychowali się w zupełnie innym świecie niż ich rodzice, więc na wszystko co ich otacza patrzą zupełnie inaczej. Nawet umawiają się z Amerykanami! Jednak zdają sobie sprawę, że niestety w ich rodzinach to nie przejdzie i postanawiają udawać, że są razem.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Brzmi jak typowa komedia romantyczna? Tak by było, gdyby nie Frank. W żadnej książce nie spotkałam tak egoistycznego dupka. Chłopak totalnie nie patrzał na uczucia innych i robił to, co mu się podobało. Jestem przekonana, że to przez tę postać "Frankly in Love" tak bardzo mi się nie spodobało. Cała reszta była po prostu okay, ale i tak zdecydowanie lepsza niż sam Frank.

https://www.instagram.com/livquebooks/
https://www.youtube.com/c/livquebooks

Czas na kandydata do nagrody "najgorsza książka przeczytana w 2020". "Frankly in love" Davida Yoona miało mi się bardzo spodobać i rozśmieszyć. Tak przynajmniej zakładałam po filmikach jednej z mojej ulubionych booktuberek, czyli Books With Chloe. Ale niestety ta pozycja totalnie nie przypadła mi do gustu.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
W książce poznajemy Franka oraz Joy, których rodzice są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
31

Na półkach: ,

,,Frank kocha Joy. Joy kocha Franka. A przynajmniej tak wmawiają to swoim rodzicom..."
Książka skradła moje serce. Porusza ona wiele ważnych dla naszego społeczeństwa tematów takich jak rasizm, orientacja seksualna oraz pierwsza miłość. Bardzo spodobało mi się narracja głównego bohatera, mówił szczerze i otwarcie o swoich poglądach (z czytelnikiem). W tej historii jest też mnóstwo zwrotów akcji. Książka uczy nas, żebyśmy pamiętali o tym, co naprawdę jest w życiu ważne. Całokształt oceniam bardzo pozytywnie i mam nadzieję, że autor wyda jeszcze jakieś książki (na pewno po nie sięgnę)!

,,Frank kocha Joy. Joy kocha Franka. A przynajmniej tak wmawiają to swoim rodzicom..."
Książka skradła moje serce. Porusza ona wiele ważnych dla naszego społeczeństwa tematów takich jak rasizm, orientacja seksualna oraz pierwsza miłość. Bardzo spodobało mi się narracja głównego bohatera, mówił szczerze i otwarcie o swoich poglądach (z czytelnikiem). W tej historii jest też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
20

Na półkach:

Najbardziej w całej książce podobał mi się motyw „koreańskości”. Zmagania głównego bohatera i jego przyjaciół, na tym polu bardzo mi się podobały. Wątek romantyczny był trochę przewidywalny, ale dość przyjemny. Bardzo polubiłam Q - był naprawdę oddanym przyjacielem oraz Joy - po prostu miała fajny charakter. Wiele humory i ważnych tematów pojawiło się w tej pozycji, lecz z minusów lektura trochę mi się dłużyła i z perspektywy czasu niewiele pamiętam z tej książki.

Najbardziej w całej książce podobał mi się motyw „koreańskości”. Zmagania głównego bohatera i jego przyjaciół, na tym polu bardzo mi się podobały. Wątek romantyczny był trochę przewidywalny, ale dość przyjemny. Bardzo polubiłam Q - był naprawdę oddanym przyjacielem oraz Joy - po prostu miała fajny charakter. Wiele humory i ważnych tematów pojawiło się w tej pozycji, lecz z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1170
254

Na półkach: ,

Młodzieżowa i dla młodzieży. Jestem za stara na szkolne miłości, wzloty i upadki i niekończące się dyskusje z rodzicami. Przekazałam dalej i z tego, co słyszałam, córka znajomej jest zachwycona.

Młodzieżowa i dla młodzieży. Jestem za stara na szkolne miłości, wzloty i upadki i niekończące się dyskusje z rodzicami. Przekazałam dalej i z tego, co słyszałam, córka znajomej jest zachwycona.

Pokaż mimo to

avatar
327
310

Na półkach:

„Frankly” to po angielsku „szczerze” i tak też ocenię tę książkę. Na samym początku muszę pochwalić Tłumaczkę za swoją pracę. Dzięki temu przez tę historię się płynie. Oprócz tematu rasizmu, mamy tu poruszony wątek potrzeby przynależności, tożsamości narodowej, a także relacji z rodzicami i przyjaciółmi. Perspektywa Franka pokazuje, jak czuje się chłopak podczas spotkań z innymi Koreańczykami, czego tak naprawdę chce i co czuje. Ten wątek bardzo mi się podobał, a jego rozwinięcie, a także siostra głównego bohatera – Hanna, są super, dlatego nie napiszę o tym nic więcej. Muszę przyznać, że postacie poboczne, a szczególnie Q, i ich rodziny są świetnie wykreowane i często dodawały humoru całej historii. To, co mi się nie podobało to tzw. instant love, czyli zakochanie się od pierwszego wejrzenia. Nie lubię takiego zachowania w powieściach, ale poniekąd rozumiem, czemu to miało służyć. Pod koniec dowiadujemy się kilku rzeczy, które wcześniej były tajemnicą, np. kim jest osoba, w której podkochuje się Q lub co stanie się z Hanną. Niestety, te rzeczy przewidziałam. Jednak nie wpłynęło to na moje odczucia związane z ta książką. Samo zakończenie było satysfakcjonujące. „Frankly in love” to bardzo wartościowa i przyjemna książka. Polecam serdecznie

„Frankly” to po angielsku „szczerze” i tak też ocenię tę książkę. Na samym początku muszę pochwalić Tłumaczkę za swoją pracę. Dzięki temu przez tę historię się płynie. Oprócz tematu rasizmu, mamy tu poruszony wątek potrzeby przynależności, tożsamości narodowej, a także relacji z rodzicami i przyjaciółmi. Perspektywa Franka pokazuje, jak czuje się chłopak podczas spotkań z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    172
  • Przeczytane
    111
  • Posiadam
    34
  • 2019
    10
  • 2020
    4
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2021
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Egzemplarz recenzencki
    3

Cytaty

Więcej
David Yoon Frankly in Love Zobacz więcej
David Yoon Frankly in Love Zobacz więcej
David Yoon Frankly in Love Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także