rozwińzwiń

Tak wymyślono chrześcijaństwo

Okładka książki Tak wymyślono chrześcijaństwo Leo Zen
Okładka książki Tak wymyślono chrześcijaństwo
Leo Zen Wydawnictwo: Stapis Seria: Bez bogów popularnonaukowa
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Bez bogów
Tytuł oryginału:
L’invenzione del cristianesimo
Wydawnictwo:
Stapis
Data wydania:
2019-07-09
Data 1. wyd. pol.:
2019-07-09
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379670642
Tłumacz:
Beata Badyńska-Lipowczan
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
84 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2082
1639

Na półkach:

Nie będę powtarzać wcześniejszych negatywnych opinii.
Przestawiam tę książkę z półki: "popularnonaukowa" na półkę: "spekulacje naukowe".

Nie będę powtarzać wcześniejszych negatywnych opinii.
Przestawiam tę książkę z półki: "popularnonaukowa" na półkę: "spekulacje naukowe".

Pokaż mimo to

avatar
898
127

Na półkach:

Od autora-"w niemiejszej ksiazce autor wykazal ze chrzescjanstwo,zamiast byc,jak utrzymuje kosciol,religia objawiona, w istocie jest po prostu wymyslona.Ponadto wykazal,ze istnienie mitycznego zalozyciela owej religi.znanego z Ewangeliijako Jezus Chrystus,w rzeczywistoaci nigdy nie zostalo potwierdzone przez historie,chocby z uwagi na fakt,iz jego postac byla calkiem nieznana okolo czterdziestu wspolczesnym historykom.Rowniez dlatego kosciol przez wieki,na ile to tylko bylo mozliwe,zmienial,przeinaczal starozytne kodeksy,w ktorych posiadanie wszedl po upadku Cesarstwa Rzymskiego,a ktorych oginalna tresc mogla obnazyc prawdziwe pochodzenie i zwiazki,manipulacje wlasna ideologia.Kosciol wytrwale falszowal imiona,daty i opisy zdarzen tak aby te pozostajace w sprzecznosci z jego zasadami byl nierozelwalne.Kosciol dolozyl tez wszelkich staran,by wymyslec postaci,ktore nigdy nie zaistnialy w historii.Z zapamietaniem zwalczal wszystkich tych ktorzy sprzeciwiali sie lub podawali w watpliwosc prawdy przezen oglaszane.A ponad wszystko religia nie stala by sie centrum nacisku i ciemnoty umyslowej oraz wszetecznictwa,ktore na przestrzeni wiekow stalo sie udzialem chrzescjanstwa."NIC DODAC,NIC UJAC.

Od autora-"w niemiejszej ksiazce autor wykazal ze chrzescjanstwo,zamiast byc,jak utrzymuje kosciol,religia objawiona, w istocie jest po prostu wymyslona.Ponadto wykazal,ze istnienie mitycznego zalozyciela owej religi.znanego z Ewangeliijako Jezus Chrystus,w rzeczywistoaci nigdy nie zostalo potwierdzone przez historie,chocby z uwagi na fakt,iz jego postac byla calkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
261

Na półkach:

Książka na pewno była ciekawa, autor analizował wiele kwestii i dochodził do swoich własnych, nieoczywistych wniosków. Oczywiście to jego analiza i jego punkt widzenia, z którym nie trzeba się zgadzać. Niestety męczące było to, że informacje często się powtarzały i w kilku rozdziałach czytałam dokładnie to samo.
Najbardziej jednak śmieszą mnie osoby, które wystawiły niskie oceny i są oburzeni ze względu na to, że Leo Zen napisał, że zapisy Nowego Testamentu nie mają wartości historycznej. Warto najpierw doedukować się, czym właściwie jest wartość historyczna i zdać sobie sprawę, że nie jest ona związana z wiekiem obiektu, tekstu, czy danego dokumentu. Wartość historyczna to przede wszystkim autentyczność i obiektywizacja naukowa i nie zawsze jest związana z wiekiem obiektu. Zapamiętajcie sobie - dawność powstania jest faktem historycznym, ale nie jest wartością historyczną.

Książka na pewno była ciekawa, autor analizował wiele kwestii i dochodził do swoich własnych, nieoczywistych wniosków. Oczywiście to jego analiza i jego punkt widzenia, z którym nie trzeba się zgadzać. Niestety męczące było to, że informacje często się powtarzały i w kilku rozdziałach czytałam dokładnie to samo.
Najbardziej jednak śmieszą mnie osoby, które wystawiły niskie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1394
461

Na półkach: , , , , , , , , ,

Bardzo ciekawe spojrzenie na genezę chrześcijaństwa. W każdym razie ja taki wariant kupuję.

Bardzo ciekawe spojrzenie na genezę chrześcijaństwa. W każdym razie ja taki wariant kupuję.

Pokaż mimo to

avatar
5
4

Na półkach:

Jako że 30 lat czytam historie napisaną przez historyków, a w szczególności lubię same źródła i dokumenty. Mogę powiedzieć, że widzę przed moimi oczami następną pseudonaukowa pracę. Właściwie nie ma czegoś nawet jak judeochsześcijańśtwo, cywilizacja żydowska i cywilizacja zachodnia to dwie różne sprawy. Samo to jest już kompletną bzdurą.

Jako że 30 lat czytam historie napisaną przez historyków, a w szczególności lubię same źródła i dokumenty. Mogę powiedzieć, że widzę przed moimi oczami następną pseudonaukowa pracę. Właściwie nie ma czegoś nawet jak judeochsześcijańśtwo, cywilizacja żydowska i cywilizacja zachodnia to dwie różne sprawy. Samo to jest już kompletną bzdurą.

Pokaż mimo to

avatar
25
10

Na półkach:

Rewelacyjna, lekko się czyta, dużo ciekawych informacji. Napewno będę do niej wracać.

Rewelacyjna, lekko się czyta, dużo ciekawych informacji. Napewno będę do niej wracać.

Pokaż mimo to

avatar
584
570

Na półkach: , ,

Chrześcijaństwo jako pomysł na …

Jeżeli uczciwie rozdzielić ‘wiarę’ od ‘religii’, to da się prowadzić intersubiektywną dyskusję o mechanizmach, które wypełniają treścią drugie z tych pojęć. Można przyjmować zastany świat dogmatów i narracji historycznej zgodnie z ich lokalną wersją. Można też ‘rozejrzeć się’ po innych religiach, czy dostępnych ustaleniach pozbawionych wstępnych założeń wyrastających z wiary, by odważnie podjąć wyzwanie ‘sprawdzam’. Ukrywający się pod pseudonimem Leon Zen, to włoski badacz Nowego Testamentu (NT). W książce „Tak wymyślono chrześcijaństwo” pozbierał kluczowe fakty oferowane przez kanon biblijny, teksty wykluczone z oficjalnego korpusu, apokryfy, dostępne pisma pierwszych chrześcijańskich myślicieli, historyków żydowskich i łacińskich, przywołał elementy prawa mojżeszowego i rzymskiego, do przedstawienia intelektualnej oferty dla czytelnika. Jej istotę stanowi próba odczarowanie niepoprawnych przekonań o zdarzeniach z I. wieku n.e., które przez następne stulecia formowano pod potrzeby ludzkie. Pozbawiając chrześcijaństwo statusu religii objawionej, Zen prześledził kluczowe przekłamania różnej natury, wagi. Nieco w kilku miejscach się zagalopował, czasem zbyt oględnie przedyskutował stopień prawdopodobieństwa oferowanych czytelnikowi korekt. Wciąż jednak w wielu daleko idących konkluzjach przedstawił mocne argumenty.

Dość jednoznacznymi stwierdzeniami autor przekonuje, że tradycyjnie przekazywana wersja działalności publicznej Jezusa (jego motywacje i cele) była w dużej mierze projekcją Pawła z Tarsu, który z pierwotnego mesjanizmu jahwistycznego wyprowadził zbiór uniwersalistycznych zasad judeochrześcijańskich, które przez następne trzy wieki uformowały odrębną wiarę dogmatyczną. Sam Jezus był w tak skonstruowanej narracji zelotą esseńskim - członkiem powstańczej grupy, która dopuszczała się aktów terroryzmu wobec Rzymian i kolaborujących z nimi Izraelitów. Był właściwie Janem z Gamla (z rodu Machabeuszów) ukrzyżowanym za nawoływanie do rewolty przeciw zarządcom imperialnym. Wyrok na nim wydał nie Piłat, ale Witeliusz, prokonsul i prefekt Judei. Jeśli do tego dodam, że w I w n.e. podobno nie było Nazaretu, jako nazwy miejscowości (str. 31),to wyjdzie z tego formalne zaprzeczenie wielowiekowej tradycji. Pełnego potwierdzenie tych rewolucyjnych przekonań autora nie udało mi się jasno odtworzyć w ramach pobieżnego poszukiwania i wcześniejszych lektur. Tym niemniej siła zaprezentowanej argumentacji formuje sporo znaków zapytania. Uwypuklanie zasadniczych dla doktryny faktów, które od IV wieku budowały strukturę sformalizowanej religii, a które nie mogą być prawdą, napędza ‘sensacyjność’ książki. Obraz jaki wyłania się z interpretacji Zena zapewne niepełny, niepoprawny w detalach, czasem ‘naciągany’, ale wciąż możliwy, szczególnie gdy rozważa semantykę. Dość sprawnie przytacza językowe przykłady manipulacji aramejsko-starogreckiej, w której na przykład pojęcie 'barionà' odnoszące się w NT do Piotra, oznacza nie 'czyjegoś syna', ale "pozostającego poza prawem terrorystę, ukrywającego się partyzanta" (str. 44-45). Łącząc to z innymi faktami (niewspółmiernie liczną kohortę, która miała pojmać Jezusa, niepodobieństwo karania przez Rzymian człowieka za czysto religijne poglądy, niezgodne ze zwyczajem postępowanie Sanhedrynu, ...),pokazuje autor karkołomność przekłamania, które rozpoczął Paweł. Niewątpliwie pieczołowicie wydobyte nieścisłości (np. fakt, że 'mistrz', zgodnie z Prawem Miszny, musiał mieć żonę - str. 68) dowodzą intencjonalności procesu formowania podstaw wiary pod zamierzoną narrację. Czasem wychodzą w tej analizie braki w znajomości żydowskiej codzienności u skrybów (łacińscy 'korektorzy' kolejnych wieków czasem nie mieli tego świadomości, czasem postępowali świadomie - jak w przypadku zamieszania z kobietami o imieniu 'Maria' – str.280). Śledząc zmianę postrzegania Jezusa z bojownika przez etycznego reformatora ostatecznie do, poddanego deifikacji na kolejnych soborach pod patronatem cesarskim, Zbawiciela, zobligowani jesteśmy (jako przedstawiciele świata Zachodu łacińskiego) do zaakceptowania odpowiedzialności Żydów za przebieg Pasji. Nie jest przesadnie łagodzącym ogólny obraz fakt, że Zen nie do końca ma racje, gdy stwierdza, że żaden wyższy funkcjonariusz nazistowskich Niemiec nie był ekskomunikowany (*).

Niefachowcowi niełatwo odrzucić/poddać weryfikacji większość tez podanych w książce. Cześć wywodzonych z dekonstrukcji przekonań trudno falsyfikować, choć z drugiej strony zarówno intencje manipulatorów, jak i fakty przez nich podane mogły mieć jeszcze inny przebieg (niż przyjmuje NT czy Zen). Polscy tłumacze w wielu miejscach pozwolili sobie na ciekawe komentarze, czasem polemiczne. Z reguły doprecyzowują, rozjaśniają i przedstawiają inne perspektywy. Szkoda, że czytanie przypisów wymaga niemal lupy! Ostatecznie większość krytyki procesu formowania się chrześcijaństwa musi stanowić podstawę do sceptycyzmu wierzących. Uważni obserwatorzy powinni co najmniej popaść w dezorientację. Z jednej strony w ostatnich wiekach sobory rozbudowywały ‘certyfikat’ poprawności NT głosząc, że kanon jest natchnionym boskim tekstem (sobory: florencki, trydencki i watykański z 1870). Z drugiej Jan Paweł II przyznał, że przez wieki nanoszono poprawki (str. 258-259). Niemal całkowicie zniszczono dzieła Porfiriusza, brakuje kluczowych fragmentach dziejów Józefa Flawiusza, krytyki Celsusa są jedynie dostępne we fragmentach kontekstowych - w polemikach Ojców i Doktorów Kościoła. Wielowiekowy proces zacierania śladów, uciszania inaczej myślących chrześcijan pierwszych stuleci (zaetykietowanych jako heretycy) doczekał się tylko częściowego nazwania, opisania i rehabilitacji. Co gorsza, były te kroki z reguły wymuszone przez czynniki zewnętrzne. Ostatecznie nie ma pewności czy Watykan nie posiada dokumentów, które wydają się nieodwracalnie utracone dla badaczy biblijnej hermeneutyki. Zen cały ten proces zakłamania i odkłamywania zgrabnie opowiedział w trzech kolejnych rozdziałach nie szczędząc przykładów. Chyba powinno nas interesować, że w średniowieczu mnisi z Monte Cassino spreparowali tekst Flawiusza do bezpiecznej dla doktryny postaci (str. 273):

„(…) przepisali tekst oryginalny będący w ich posiadaniu, usuwając z niego jakiekolwiek odniesienie do Jezusa, który prawdopodobnie jest tam opisany jako przywódca zelotów i zbrojnej walki przeciwko Rzymianom. W miejsce to wprowadzono fałszywe Testimonium Flavianum jedynie po to, by wykazać jego istnienie. Po skopiowaniu dzieła zniszczyli oryginał, by ukryć oszustwo.”

Pierwszoplanowym kłopotem nie jest to, że coś tam może być o zelotach, ale to, że intencjonalnie dokonano oszustwa. Dopiero drugim elementem jest formalna treść utracona w wyniku tego procederu. Czy to ważne? Dla religii na pewno. A dla wiary konkretnego człowieka? Zapewne warto dla takich myśli przeczytać „Tak wymyślono chrześcijaństwo”. Sam wolę nakarmić sceptycyzm faktami niż wypierać niewygodne dla światopoglądu składniki rzeczywistości.

Wspomniana niekonsekwencja watykańska w dogmatyzacji nienaruszalności tekstu Biblii jest wymuszoną konsekwencją niezależnych badań historyków, protestanckich teologów i postępu techniki (np. prześwietlenia ultrafioletowe, wykrywanie palimpsestów,…). Stąd zdecydowanie ciekawym wątkiem były analizy zwojów z Qumran odkrytych w 1947 (stanowiących poważny trop w poszukiwaniach esseńskich ideowych korzeni Jezusa) i przywołane osiągnięcia protestanckich biblistów (choć Zen o nich wprost nie wspomina, to polecam np. zapoznanie się z bardzo ciekawymi faktami o wybitnym badaczu starożytności, Konstantinie von Tischendorf, odkrywcy najstarszego znanego tekstu NT - Kodeksu Synajskiego). Człowiek nie przyznaje się chętnie do błędów. Co ma zrobić instytucja, która przez długie wieki formowała zafałszowany obraz historii z okresu, który chrześcijaństwo konstytuuje? Jutro będzie trudniej ‘stanąć w prawdzie’ niż dziś. Tak działa psychologia wyparcia. Zen skupił się na doktrynie, mechanizmach budowania narracji i dogmatyce z równolegle modyfikowaną przez pokolenia treścią NT. Niemal nie dotyka całej grupy zjawisk społeczno-polityczno-materialnej natury, które dokładałyby kolejnych warstw (w krótkim przeglądzie relikwii spodobało mi się wspomnienie, że w Konstantynopolu przechowywano siekierę Noego). Nie ma więc w książce sfałszowanej donacji Konstantyna, spreparowanych dekretów Pseudo-Izydora, itd. To, co jest wystarczyło, w jego mniemaniu, do podsumowania (str. 300):

„Prawdziwa religia, narodzona z inspiracji boskiej i przez Boga objawiona, nie musiałaby odwoływać się do tych ekstremalnych środków. A ponad wszystko nie stałaby się centrum nacisku i ciemnoty umysłowej oraz wstecznictwa, które na przestrzeni wieków stały się udziałem chrześcijaństwa.”

Spekulacje, które snuje Zen są elementem jego autorskiej opowieści. Ale zawsze poprzedzają je fakty, których nie da się zignorować. Nie było celem autora ‘zdelegalizowanie’ chrześcijaństwa, ale kolejna próba rekapitulacji statusu historycznego prawd wiary. Na koniec uwaga techniczna. Nie wiem, czy to bardziej wina autora, czy tłumaczy, ale językowo książkę odebrałem jako stylistycznie trudną. Chyba autor nie ma daru opowiadania z polotem. Z reguły jednak skupiałem się na treści, bo w kilku miejscach porażała konsekwencjami.

DOBRE plus – 7.5/10

=======

* Z tego, co wiem, był jeden wyjątek. Goebbels został ekskomunikowany, ale za...ślub z rozwódką.

Chrześcijaństwo jako pomysł na …

Jeżeli uczciwie rozdzielić ‘wiarę’ od ‘religii’, to da się prowadzić intersubiektywną dyskusję o mechanizmach, które wypełniają treścią drugie z tych pojęć. Można przyjmować zastany świat dogmatów i narracji historycznej zgodnie z ich lokalną wersją. Można też ‘rozejrzeć się’ po innych religiach, czy dostępnych ustaleniach pozbawionych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
263

Na półkach:

Godna uwagi książka opowiadająca o początkach chrześcijaństwa, warto przeczytać celem poznania historii z innego źródła.

Godna uwagi książka opowiadająca o początkach chrześcijaństwa, warto przeczytać celem poznania historii z innego źródła.

Pokaż mimo to

avatar
14
11

Na półkach:

Dobra książka na początek rozprawy z każdą religią w tym chrześcijańską. Nawet jeżeli zawarte pomyłki kłują w oczy to nie umniejszają roli jaką ta książka ma nieść. Człowiek który umrze nie zmartwychwstaje, to nie Gra o Tron. Zwięzłe przedstawienie powstania kościoła. Na dobry początek w drodze do apostazji.... Cytując klasyka: ,,A kto umarł ten nie żyje"

Dobra książka na początek rozprawy z każdą religią w tym chrześcijańską. Nawet jeżeli zawarte pomyłki kłują w oczy to nie umniejszają roli jaką ta książka ma nieść. Człowiek który umrze nie zmartwychwstaje, to nie Gra o Tron. Zwięzłe przedstawienie powstania kościoła. Na dobry początek w drodze do apostazji.... Cytując klasyka: ,,A kto umarł ten nie żyje"

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Po przeczytaniu opinii Jellycrushera, w której napisał: "Znakomita, rzeczowa publikacja", postanowiłem napisać swoje zdanie. Mam nadzieję, że można cytować książkę, więc do rzeczy...

strona 17, oraz 19.
"Zgodnie z tymi badaniami naukowymi dwadzieścia siedem dokumentów kanonicznych, które składają się na Nowy Testament, i które jako jedyne opowiadają o życiu Jezusa, nie posiada żadnej wartości historycznej i stanowi część tego, co określane jest mianem pia fraus (pobożnego oszustwa)."

"Oprócz braku wartości historycznej zapisów Nowego Testamentu, jedynych które opisują życie Jezusa, wątpliwości co do jego rzeczywistego istnienia podkreśla dodatkowo fakt, iż nikt spośród kilkudziesięciu współczesnych mu historyków nie wspomina o nim..."

Z księgami Nowego Testamentu można dyskutować, ale twierdzić, że teksty z pierwszych wieków naszej ery to żadna wartość historyczna? Nawet jeżeli były w nich manipulacje, dopiski, a nawet kłamstwa, to samo odkrycie tego przez nas, żyjących dzisiaj, jest już informacją o przeszłości. Czy poważny naukowiec, albo dobry badacz historii napisałby takie zdania?

strona 49.
"To przesłanie Jezusa, jak to wnioskujemy z Ewangelii, nie przewidywało wcale narodzin nowej religii..."

"W kwestii przestrzegania prawa […] Jezus nie dopuszcza żadnych wątpliwości. „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo proroków; nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.” […] Potwierdza to skrupulatne przestrzeganie prawa przez Jezusa."

Powyższe zdania zawarte są w rozdziale Doktryna Jezusa. Autor próbuje dotrzeć do prawdziwych poglądów Jezusa, na podstawie jego wypowiedzi, oraz informacji zawartych w Ewangeliach (innych źródeł nie ma),sugerując m.in. że miał związki z esseńczykami i zelotami. Czy w tej części książki teksty NT z bezwartościowych historycznie stały się na tyle wartościowe, że można wydobyć z nich autentyczną myśl Jezusa? Autor nie zauważa tego zgrzytu.

strona 22.
"Przyzwolenie na oszustwo i kłamstwo jako „narzędzia zbawienia” było dopuszczane już przez Pawła (Rz 3,7 i Flp 1,15)"

No więc zaglądam do Listów pawłowych i w Rz 3,7 czytam: „Jeśli jednak przez moje kłamstwo prawda Boga ujawniła swoją wspaniałość ku Jego chwale, to dlaczego mam być sądzony jako grzesznik?” Ale najlepsze jest to, czego Leo Zen nie doczytał, a co jest zaraz po podanym wyżej zdaniu: „Czy mamy więc czynić zło aby wynikło dobro? Właśnie te słowa przypisują nam nasi oszczercy. Takich słusznie spotka wyrok potępiający.”

strona 25.
"[…] i w końcu Batszeba, cudzołożnica hetycka, która zdradziwszy swojego męża Uriasza z Dawidem, zgodziła się na zamordowanie małżonka […] (2Sm 11,2)"

Gdzie w podanym wersecie, oraz w całym opowiadaniu, które ten werset rozpoczyna jest zgoda Batszeby na zabicie męża?

Autor popełnia błędy na tyle rażące, że stawiają pod znakiem zapytania także inne, skądinąd ciekawe stwierdzenia dotyczące historii. Czytelnik taki jak ja zastanawia się czy Leo Zen dobrze zrozumiał tekst książek, które podaje jako bibliografię.
Tę opinię zamieściłem także na portalu "Listy z naszego sadu", ponieważ nikt z komentatorów nie zauważył niczego dziwnego w tej publikacji, oraz wysłałem do Wydawcy, Odpowiedź otrzymałem.

Po przeczytaniu opinii Jellycrushera, w której napisał: "Znakomita, rzeczowa publikacja", postanowiłem napisać swoje zdanie. Mam nadzieję, że można cytować książkę, więc do rzeczy...

strona 17, oraz 19.
"Zgodnie z tymi badaniami naukowymi dwadzieścia siedem dokumentów kanonicznych, które składają się na Nowy Testament, i które jako jedyne opowiadają o życiu Jezusa, nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    239
  • Przeczytane
    97
  • Posiadam
    22
  • Teraz czytam
    12
  • 2020
    3
  • 2023
    3
  • Mam
    3
  • Ateizm
    2
  • Popularnonaukowe
    2
  • Ebook
    2

Cytaty

Więcej
Leo Zen Tak wymyślono chrześcijaństwo Zobacz więcej
Leo Zen Tak wymyślono chrześcijaństwo Zobacz więcej
Leo Zen Tak wymyślono chrześcijaństwo Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne