Każdy z nas wie coś, czego nie powinien wiedzieć. Był świadkiem czegoś, co nie było przewidziane dla jego oczu. Rzeczy mniej lub bardziej kontrowersyjne. Dodajmy do tego powiązania, korzyści majątkowe, czy znaczący uszczerbek w drodze do kariery społecznej. Ryzyko jest ogromne, a konsekwencje bywają o wiele większe. Ilu ludzi, tyle sekretów. Milczenie może i jest złotem, ale nie wtedy, gdy cierpi na tym człowiek. Dla wielu, termin TABU, to coś zakazanego, niewygodnego lub wstydliwego. Natomiast o książce, autorstwa Bernadety Prandzioch, należy zdecydowanie mówić głośno i wyraźnie. Dawno nie czytałam, tak dobrej pozycji pod względem skrupulatnie stworzonej fabuły i profilu psychologicznego bohaterów. Majstersztyk w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeżeli jesteście miłośnikami powieści kryminalnych, thrillerów z elementami psychologii w tle, to trafiliście we właściwe miejsce. Akcja i napięcie prowadzone z dużym wyczuciem. Lekki i przyjemny styl. Czytelnik za wszelką cenę, próbuje rozwikłać zagadkę. Myślę, że całości smaku dodaje wykształcenie psychologiczne autorki. Z pozoru zwykła opowieść o lekarzu psychiatrze z problemami rodzinnymi i zawodowymi. Doktor Wiktor Janosz trafia do Węgorzewa, tam podejmuje pracę w szpitalu, jako psychiatra. Do każdego pacjenta podchodzi z otwartym umysłem i dużą dozą empatii. Mimo przykrej sytuacji, jaka go spotkała w stolicy z poprzednim pacjentem, nie poddaje się i staje na wysokości zadania. Intryguje go hospitalizowany Zygmunt Milewski, kiedyś znany w swojej małej społeczności jako dobra dusza, obecnie znienawidzony i traktowany z pogardą, morderca. Mężczyzna odsiedział dwadzieścia pięć lat w więzieniu, przebywa na oddziale, jako osoba niestabilna emocjonalnie. Wiktor jest świadkiem próby samobójczej Milewskiego, a słowa przez niego wypowiedziane dają mu do myślenia. Nie może stać obojętnie, poczucie rekompensaty bierności z czasów młodości, nakazuje mu przyjrzeć się bliżej tej sprawie. Zawiłe tropy prowadzą w odległą, powojenną przeszłość Angerburga. Mieszkańcy skrywają więcej, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. W śledztwo włączają się: miejscowy przyjaciel, policjant Roman i młoda dziennikarka ze stolicy, Judyta. Jakie sekrety nie mogą ujrzeć światła dziennego, czy Zygmunt Milewski jest winny, a lekarz popadł w obsesje? Przekonajcie się sami. Polecam serdecznie.

Każdy z nas wie coś, czego nie powinien wiedzieć. Był świadkiem czegoś, co nie było przewidziane dla jego oczu. Rzeczy mniej lub bardziej kontrowersyjne. Dodajmy do tego powiązania, korzyści majątkowe, czy znaczący uszczerbek w drodze do kariery społecznej. Ryzyko jest ogromne, a konsekwencje bywają o wiele większe. Ilu ludzi, tyle sekretów. Milczenie może i jest złotem,...