Rzeczpospolita judaszy czyli slalom między volkslistami

Okładka książki Rzeczpospolita judaszy czyli slalom między volkslistami Stanisław Michalkiewicz
Okładka książki Rzeczpospolita judaszy czyli slalom między volkslistami
Stanisław Michalkiewicz Wydawnictwo: Capital publicystyka literacka, eseje
372 str. 6 godz. 12 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Capital
Data wydania:
2019-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-07-01
Liczba stron:
372
Czas czytania
6 godz. 12 min.
Język:
polski
Tagi:
Stanisław Michalkiewicz Polityka III RP
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Myślozbrodnie, czyli manifest ciemnogrodu Jarosław Kornaś, Stanisław Michalkiewicz
Ocena 6,7
Myślozbrodnie,... Jarosław Kornaś, St...
Okładka książki Wołyń bez mitów. Kulisy ukraińskiego ludobójstwa na Polakach Witold Gadowski, Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Krzysztof Kawęcki, Ireneusz Lisiak, Paweł Lisicki, Stanisław Michalkiewicz, Leszek Pietrzak, Leon Popek, Michał Siekierka, Ewa Siemaszko, Stanisław Srokowski, Łukasz Warzecha, Paweł Zdziarski, Leszek Żebrowski
Ocena 8,2
Wołyń bez mitó... Witold Gadowski, Ta...
Okładka książki Alfabet idei. Tom II Jarosław Kornaś, Stanisław Michalkiewicz
Ocena 10,0
Alfabet idei. ... Jarosław Kornaś, St...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
461
33

Na półkach:

Wstęp: Książkę czytałem jakiś czas temu, jednak za jej sprawą miałem przygodę. Z jednej strony ten wpis będzie bardziej o Michalkiewiczu i jego postrzeganiu w Polsce, ale z drugiej będzie dotyczył kwestii bardziej ogólnych. O książce kilka słów też na końcu będzie, lecz nie ona jest tutaj gwoździem programu. Inaczej rzecz ujmując, jeśli ktoś się spodziewa szczegółowej recenzji książki może pominąć mój komentarz i przejść do następnego.

Miejsce akcji: środa lub piątek. Ostatnio ze zmęczenia pomyliły mi się dni. Zatem można sobie wybrać kiedy.
Czas akcji: godzina 18
Miejsce akcji: Moje miasto, znany piwny pub ze strefą w nazwie.

Opis historii: Umówiłem się z moim najlepszym kolegą na piwo. Na miejsce przybyłem 10 minut wcześniej, zamówiłem sobie Flandersa i czekam na kumpla. W tym czasie przyszedł od kolegi sms, że jego taksówka stoi w korku w związku z tym spóźni się. Na swojego najlepszego kumpla zaczekam choćby i kilka godzin. Skoro tak to sięgnąłem do plecaka po książkę Michalkiewicza “Rzeczpospolita Judaszy”, którą przyniosłem do pubu, bo mój kolega chciał ją ode mnie pożyczyć. Otworzyłem sobie pierwszy lepszy felieton i dla zabicia czasu zacząłem czytać. Powiem szczerze miałem taki przebłysk świadomości, czy to jest dobry pomysł. Czy wyciągać Michalkiewicza w knajpie? Ale siedzenie samemu przed kieliszkiem z piwem to dość podła sprawa, zatem lepiej jednak z książką. Kątem oka dostrzegłem, że przy stoliku stojącym ukośnie do mojego siedzi sam jakiś facet i patrzy na okładkę książki. Udawałem, że nie widzę bo nie miałem zupełnie ochoty z nikim rozmawiać na żadne poważne tematy. Niestety, intuicja mnie nie zawiodła i ten facet odezwał się w te oto słowa “Ocho faszystę czytamy”. Wziąłem głęboki oddech i zadałem sobie pytanie z jakiej ów jegomość jest sekty. W grę wchodziły trzy podstawowe opcje: a) pobożny socjalista karmiony mediami publicznymi - najmniej prawdopodobna, bo oni Michalkiewicza nie atakują ze względów pryncypialnych tylko doraźnych. Związane jest to z krytyką polityki uprawianej przez Morawieckiego, ich ulubionego premiera. Opcja b) mówiąc językiem Pana Stanisława to typowy mikrocefal wychowany przez Adama Michnika, wiedzę czerpiący z gazety, której nazwy nie wymienię. Podam za to jej nieoficjalne synonimy, takie jaki Gazeta Aborcza, gwiazda śmierci z Czerskiej oraz gazetowy papier toaletowy. Z mojego doświadczenia to w swej masie ludzie bezrefleksyjni, powtarzający w kółko jedno i to samo, lubiący zakrzyczeć, bywają agresywni, gdy ktoś się z nimi nie zgadza. a) w przeciwieństwie do b) wchodzi czasami do bańki informacyjnej b),ale jej nie akceptuje. Natomiast b) ze swojej bańki nie wychodzi nigdy. Jest ograniczony i bezbronny w stosunku do przyjmowanej propagandy. Jedni drugich są warci. c) to już wyższy poziom wtajemniczenia. Zaczynali od Aborczej, ale to tylko była inicjacja, teraz swój świat konstruują na podstawie trucizn sączonych przez zwolenników euro lewicy. Niestety to mieszanina neo-trockizmu z brunatną lewicą niemiecką lat 30-tych spod znaku NSDAP (czego wielu z nich nie przyjmuje do wiadomości). Ludzie zapatrzeni w radykalny eurokomunizm, chcący wszystkim urządzić raj na ziemi. Na sztandarach mają klimatyzm, zieloną energię bez względu na koszty dla społeczeństwa, przymusowy wegetarianizm, redukcję ludzkiej populacji w imię ratowania planety. Generalnie cofnięcie europejczyków do jaskini w imię celów wyższych. Dodatkowo w imię w ograniczony sposób pojmowanej wolności żądają usuwania ciąży na życzenie, oraz eutanazji dla coraz to bardziej zdrowych ludzi. Jednocześnie ludzie ci nie mają problemów z uzasadnieniem jako normy absolutnie każdego wykolejenia z pedofilią i zoofilią włącznie. Ja ich nazywam ‘peace and love z pistoletem przy twojej skroni’. Oni są ‘peace and love’ jeśli tylko popierasz ich aktywizm i te wszystkie demolujące społeczeństwa i degradujące człowieka jako gatunek i jednostkę postulaty. Dzielą się na aktywistów i intelektualistów. Ich całe życie to aktywizm, nawet w wc są aktywistami. To potencjalni budowniczowie obozów koncentracyjnych i więzień dla wszystkich myślozbrodniarzy, którzy nie chcą podporządkować się lewicowemu dyktatowi. Mówiąc językiem Michalkiewicza to tzw. radykalne postępactwo. Z nimi dyskusja nie jest możliwa. I na tym zakończmy tę krótką charakterystykę.
Ten, który się do mnie przyczepił to była typowa opcja b),czyli fan gazety. Nasze spisywanie protokołu rozbieżności trwało ok. 10 minut. Jako że, nie zareagował na michalkiewiczowską frazę o “Adolfie Hitlerze jako wybitnym przywódcy socjalistycznym’. To był wyraźny sygnał, że nie należy do c),bo tamci na takie dictum zaczynają się denerwować. A przecież Adolf to brunatny komuch, którego spuścizna w eurokołchozie odżywa coraz mocniej w postaci przymusowej profilaktyki medycznej, zabijania najsłabszych ludzi i ślepego oraz wykolejonego rzekomego uwielbienia dla natury kosztem degradacji warunków życia człowieka.
Potem z jego strony padło, że faszyści i antysemici jak Michalkiewicz powinni być zakazani w Polsce. Tego dla mnie było za dużo. Najpierw odpowiedziałem frazą michalkiewiczowską, żeby nie mylił antysemityzmu ze spostrzegawczością. Po czym, zapytałem czy uważa, że antysemityzmem wg niego jest to, że Michalkiewicz mówi, że Polsce grozi realizacja bezprawnych roszczeń amerykańskich organizacji żydowskich, które chcą wyłudzać tzw. mienie bezspadkowe. Zapytałem go także czy zaprzeczy temu, że Donald Trump będąc prezydentem USA podpisał stosowną ustawę, która dotyczy tej kwestii. Zaskakujące było dla mnie to, że to zbiło chwilowo tego faceta z tropu. On o tej ustawie nic nie wiedział. A warto podkreślić, że Michalkiewicz przestrzega przed tym od wielu lat. Ale potem było najlepsze… Powiedział, że Michalkiewicz to pisowiec. No i to był prawdziwy intelektualny coming out tego człowieka. To paradygmatyczny członek sekty b). Wtedy oplułem się piwem i zacząłem śmiać na głos. Jak można o Michalkiewiczu, tak radykalnym krytyku władzy pisowskiej powiedzieć, że jest jej zwolennikiem. Skąd mu się w głowie urodził taki pomysł? Obstawiam, że jego jedyną wiedzą na temat Pana Stanisława była prosta asocjacją kilku słów, czyli Michalkiewicz - faszysta- antysemita i PiS a znalazł to w mediach, które pochłania. Zachowywał się jak pies wytresowany w laboratorium Pawłowa, który na widok kilkunastu liter układających się w słowo “Michalkiewicz” reaguje warczeniem i próbuje gryźć. No cóż od takiego psa należy odejść, a jeśli to nie wystarcza to pozostaje tylko kij albo gaz. Zabrałem książkę i przesiadłem się w inne miejsce. Po chwili dotarło do mnie, że w Polsce coraz mniej naszych aktywności nie ma charakteru politycznego. Do czego to doszło, że czytanie książki nie może być postrzegane jako chęć zapoznania się z myślą danego autora, lecz od razu przez niektórych odbierane jest jako ‘like’ w mediach społecznościowych, a jeśli to autor polityczny to jako manifestacja politycznych poglądów.

Felietony znajdujące się w omawianej książce to opis polskiej rzeczywistości w krzywym zwierciadle michalkiewiczowskiej ironii.Michalkiewicz to przede wszystkim publicysta, który doskonale rozumie na czym polega realpolitik i jaka jest rola państw średnich takich jak Polska w tej międzynarodowej rozgrywce. Niestety jest ona ograniczona, a wyzyskanie swoich szans poszczególne państwa mogą osiągnąć tylko dzięki przychylnej światowej koniunkturze i klasie własnych elit politycznych. Jako że, koniunktura światowa nie od nas Polaków zależy, na nasze barki spada wybór wysokiej klasy elit politycznych. Michalkiewicz od początku tzw. III RP, trafnie zauważa że polskie elity polityczne są elitami tylko z nazwy. Moim zdaniem, większość jego felietonów to krytyka tych elit. Tak naprawdę w swej masie to grupa nieudaczników, sprzedawczyków, ludzi mało inteligentnych i złodziei. Dla wielu z naszych ‘umiłowanych przywódców’ (termin Pana Stanisława) polityka jest jedyną szansą na zarobienie jakichkolwiek godziwych pieniędzy. W związku ze swoimi licznymi ograniczeniami ci ludzie są w stanie spełnić każde świństwo by władzę utrzymać. Stąd, mówiąc językiem Michalkiewicza ich rolą jest zarządzanie Polską (w terminologii Michalkiewicza- miejscowym bantustanem) pod dyktando obcych państw (tzw. państwa poważne) i miejscowych grup interesów, które dostosowują się do potrzeb silniejszych. Przed społeczeństwem odgrywana jest marnej jakości sztukę medialna. Wg Michalkiewicza Polska to kraj ze zdublowaną rzeczywistością polityczną, tą medialną stworzoną jako igrzyska dla przeciętnego obywatela i tą ukrytą, gdzie tak naprawdę decyduje się nasza polityczna przyszłość. Z tym, że to nie Polska jest na pierwszym miejscu, tylko interesy poszczególnych grup wpływu. Michalkiewicz w swoich felietonach tworzy swoiste uniwersum, za pomocą, którego w ironiczny sposób próbuje opisać rzeczywistość Polski, stąd biorą się terminy takie jak:. Stare Kiejkuty, zewnętrzne znamiona władzy, Nasza złota Pani, Starsi i mądrzejsi. oficerowie prowadzący, bezpieczniackie watahy pobożni i bezbożni socjaliści, kapitalizm kompradorski, nasze sukinsyny, państwa poważne, razwiedka, nasz najważniejszy sojusznik itd, itd. Oczywiście można się spierać na ile układ sił w świecie Michalkiewicza jest układem w swych szczegółach realnym. Jednak nie da się zaprzeczyć, że co do pryncypiów, czyli realnego mechanizmu sprawowania władzy III RP autor wiele się nie myli. A zatem, Polska to nie jest żadna III RP. Bo III RP sugeruje jakąś ciągłość z II RP, państwem było nie było jednak podmiotowym. To co teraz mamy to post PRL. A względny sukces naszego Państwa został osiągnięty wbrew jego politycznym elitom. Był on wypadkową ciężkiej pracy wielu ludzi i politycznej koniunktury, która niestety nie została w pełni wykorzystana. Autor w omawianej książce jak zwykle jest znakomity w swojej ironii i w każdym z felietonów z jej pomocą próbuje się odnieść do polskich spraw. Z pozoru jest to wszystko śmieszne, ale kiedy bliżej się nad tym wszystkim pochylić to robi się smutno, że w Polsce nie ma normalnych politycznych elit, które elitami nie są tylko nominalnie. Nie ma sensu opisywać każdego felietonu z osobna, bo to krótkie osobne opowieści o Polsce.. Polecam Państwu przeczytanie jednego z nich, zatytułowanego Pochwała Judasza dotyczącego lustracji w Kościele Katolickim. Jest to jeden z moich ulubionych felietonów Pana Stanisława.
Drogi czytelniku, jeśli dobrnąłeś do końca tego tekstu, który jest nie do końca na temat samej książki, a bardziej odnosi się na sposób ogólny do osoby Stanisława Michalkiewicza i jego twórczości, to mam nadzieję, że wyraziłem się jasno i zrozumiałeś co mam na myśli. Zastanów się czy warto Michalkiewicza czytać w przestrzeni publicznej :D, zwłaszcza jeśli chcesz spędzić czas w spokoju. Ponadto jeśli nie znasz twórczości Michalkiewicza, to jest on dostępny. W internecie są jego nagrania, w księgarniach książki itd. Zawsze też można spotkać go co roku na targach książki .Czytelniku, możesz się z nim nie zgadzać, ale nie traktuj go jak slogan skojarzony z kilkoma epitetami przez ludzi, którzy nie są mu godni nawet butów wyczyścić. Czy się z nim zapoznasz, to już twoja sprawa drogi czytelniku. Decyzja należy do Ciebie.

Wstęp: Książkę czytałem jakiś czas temu, jednak za jej sprawą miałem przygodę. Z jednej strony ten wpis będzie bardziej o Michalkiewiczu i jego postrzeganiu w Polsce, ale z drugiej będzie dotyczył kwestii bardziej ogólnych. O książce kilka słów też na końcu będzie, lecz nie ona jest tutaj gwoździem programu. Inaczej rzecz ujmując, jeśli ktoś się spodziewa szczegółowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
459
440

Na półkach:

Jezykowa smietanka! Creme de la creme!
Z Panem Stanislawem mozna sie zgadzac, lub nie. Mozna lubic, lub nie - lecz napewno jest mistrzem piöra.
Polski Horacy!

Jezykowa smietanka! Creme de la creme!
Z Panem Stanislawem mozna sie zgadzac, lub nie. Mozna lubic, lub nie - lecz napewno jest mistrzem piöra.
Polski Horacy!

Pokaż mimo to

avatar
7
6

Na półkach:

Jak zwykle przenikliwie!

Jak zwykle przenikliwie!

Pokaż mimo to

avatar
689
49

Na półkach:

Donaldu Tusku!:)

Donaldu Tusku!:)

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Dobrze sie czyta, Moim zdaniem ciekawe przemyslenia kontrowersyjnego obecnie autora.

Dobrze sie czyta, Moim zdaniem ciekawe przemyslenia kontrowersyjnego obecnie autora.

Pokaż mimo to

avatar
145
65

Na półkach: , ,

Smutne jest to, że publicystyka Pana Stanisława jest ta mało popularna (patrząc na ilość ocen i komentarzy). Kiedy ludzie zaczną interesować się swoim krajem tak na serio, zamiast sami sobie serwować pranie mózgu. Lepiej przeczytać jakieś romansidło/kryminał i odpalić tvp/tvn. Nie ma jak to indoktrynacja tvp/tvn, skarbnice wiedzy wszelakiej. Jedyny plus, że chociaż stacje głównego nurtu nie nadają już tego samego na wszystkich kanałach po utracie władzy przez obóz zdrady i zaprzaństwa.

Smutne jest to, że publicystyka Pana Stanisława jest ta mało popularna (patrząc na ilość ocen i komentarzy). Kiedy ludzie zaczną interesować się swoim krajem tak na serio, zamiast sami sobie serwować pranie mózgu. Lepiej przeczytać jakieś romansidło/kryminał i odpalić tvp/tvn. Nie ma jak to indoktrynacja tvp/tvn, skarbnice wiedzy wszelakiej. Jedyny plus, że chociaż stacje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
2

Na półkach: ,

Szczery do bólu obraz otaczającej nas rzeczywistości. Niestety...

Szczery do bólu obraz otaczającej nas rzeczywistości. Niestety...

Pokaż mimo to

avatar
11
9

Na półkach: , ,

„Rzeczpospolita judaszy” - tytuł bardzo adekwatny do tego, co znajdziemy w książce. Niezastąpiony pan Michalkiewicz rozprawia się bezlitośnie, w swoim charakterystycznym stylu, posługując się po mistrzowsku słowem i dowcipem, mówiąc o sprawach przecież poważnych, bo o tym, jak nasi umiłowani przywódcy, tfu, co ja mówię, zaprzańcy i zdrajcy ze stron Magdalenki, którzy po kawałku wyprzedają naszą ojczyznę obcym mocarstwom i działają nie na korzyść Polskiej racji stanu, a raczej działają w interesie obcych mocarstw. Zaszczepiłem w sobie teorię spiskową pana Stanisława o tym, że rotacyjnie rządzą nami 3 stronnictwa, w zależności od tego, kto akurat piastuję przywództwo w naszym nieszczęśliwym kraju. A zatem mamy takie kwiatki jak stronnictwo Pruskie, stronnictwo Ruskie i stronnictwo Żydowsko-Amerykańskie. W tym miejscu zaczynamy „Slalom między volkslistami”. Autor posiada dar niesamowitego łączenia faktów i formułowania wniosków, dobrze to przedstawił Rafał Otoka-Frąckiewicz, mówiąc, że „...kontrowersje prezentowane przez Michalkiewicza prędzej czy później okazują się smutną prawdą”. Autor zręcznie przedstawia różne wydarzenia, które miały wpływ na to, co się działo w salonie politycznym i jakie niekorzystne decyzje podejmowali tubylczy „Mężykowie stanu”. Obrywa się wszystkim tym, którzy na przestrzeni lat rządzili naszym Bantustanem, a więc mamy tutaj „Obóz zdrady i zaprzaństwa”, który reprezentował interesy stronnictwa Ruskiego (które zwinęło parasol nad naszymi tubylczymi zaprzańcami i wycofało się w cień),a obecnie żarliwie trzyma się przy piersi stronnictwa Pruskiego z „naszą Złotą panią” na czele tego kołchozu, która faworyzuje zaprzańców na arenie międzynarodowej tj. w Eurokołchozie. Idąc dalej mamy „Obóz płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm”, który to reprezentuje interesy stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego. Skrupulatna kwerenda autora daje nam obraz tego, w jak niekorzystnym położeniu się obecnie znajdujemy, my, czyli naród Polski. W każdej chwili nasza sytuacja może zmienić się ze złej w tragiczną, co sugeruje nam, że żadna późniejsza próba podjęcia jakiegoś stanowczego kroku nie zakończy się dla nas wesołym oberkiem. Książkę czyta się niesamowicie szybko, wiele razy zdarzyło mi się parsknąć gromkim śmiechem, jednak to, co przeczytałem, sprawiło, że „po śmiechu przyszedł płacz”, bo uświadomiłem sobie, to jak bardzo nasi umiłowani przywódcy muszą nienawidzić naszej ojczyzny i tubylczej ludności, że od ponad 30 lat rozkradają, sprzedają i niweczą wszystkie sposobności na poprawienie naszej sytuacji na rzecz obcych mocarstw. Daje nam to obraz, że priorytetem każdego z rządzących jest napchanie sobie kieszeni pieniędzmi zrabowanymi obywatelom i „wyprostytuowanie” sobie ciepłego miejsca przy kominku u jednej z trzech opcji zaborczej i wygodne życie pod kuratelą, mając w dupie Polską rację stanu. Nie każda sytuacja kończy się „wesołym oberkiem”, ale mam nadzieję, że tych zdrajców, łajdaków i zaprzańców spotka w przyszłości zasłużona kara, wymierzona przez tubylczy naród, który mam nadzieję w porę, się obudzi, potrząśnie rządzącymi i powie „hola, hola my też mamy tutaj coś do powiedzenia”. Niedługo pewnie ukaże się drugi tom więc póki czas zabierajcie się do lektury pierwszego tomu!

„Rzeczpospolita judaszy” - tytuł bardzo adekwatny do tego, co znajdziemy w książce. Niezastąpiony pan Michalkiewicz rozprawia się bezlitośnie, w swoim charakterystycznym stylu, posługując się po mistrzowsku słowem i dowcipem, mówiąc o sprawach przecież poważnych, bo o tym, jak nasi umiłowani przywódcy, tfu, co ja mówię, zaprzańcy i zdrajcy ze stron Magdalenki, którzy po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    44
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    10
  • Teraz czytam
    3
  • Chcę w prezencie
    1
  • Przeczytane w 2019 roku
    1
  • 2019
    1
  • Zakup
    1
  • Chcę mieć
    1
  • Polska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rzeczpospolita judaszy czyli slalom między volkslistami


Podobne książki

Przeczytaj także