Spotkajmy się w muzeum
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Meet Me at the Museum (wcześniej: Winter Seeds)
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2019-04-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-24
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380158801
- Tłumacz:
- Magdalena Słysz
- Tagi:
- listy dojrzałość miłość przemijanie
W pewnym wieku życie pozbawione jest piękna i uroku – tak przynajmniej myśleli Tina i Kristian. Oboje są po sześćdziesiątce, jedno straciło żonę, drugie najlepszą przyjaciółkę. Zapomnieli o pragnieniach i przestali żywić nadzieje na nowy początek.
Do czasu… Gdy z pozoru nic nieznacząca korespondencja przeradza się w pragnienie bliskości i zrozumienia. Otwierają się przed sobą – opowiadając o swojej codzienności, rodzinie, pracy, ale i pasjach, sztuce, muzyce i przyrodzie. Listy Tiny i Kristiana są przenikliwe, dowcipne, szczere i pokazują, jaką radość może dać spotkanie dwóch ciekawych osobowości. Niepostrzeżenie, z nieznajomych stają się bliskim przyjaciółmi.
Ta powieść to pochwała miłości i życia, a także niespodzianek, jakie nam ono przynosi!
„Absolutnie piękna opowieść o stracie i wyborach życiowych, których dokonujemy”
– „Daily Mail”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przegapione maliny
Nieczęsto spotykamy powieści epistolarne. W ostatnim roku miałam w dłoniach tylko jedną. Drugą jest „Spotkajmy się w muzeum” Anne Youngson. Autorka w swojej debiutanckiej książce zaprasza nas do lektury listów, które wymienia między sobą dwoje dojrzałych ludzi.
Tina Hopgood od młodości zafascynowana była człowiekiem z Tollund. Wciąż obiecywała sobie, że odwiedzi muzeum, w którym można go zobaczyć. Pewnego dnia pod wpływem emocji wysyła list do profesora Globa, archeologa, który wiele lat temu prowadził prace w Tollund. Profesor jednak nie żyje od wielu lat, a odpowiedź pisze jeden z pracowników muzeum, Anders Larsen.
Tina i Anders mają ponad sześćdziesiąt lat. Oboje niedawno kogoś stracili – ona przyjaciółkę, on żonę. Oboje prowadzą spokojne życie, nie wykraczając poza zwykłą, szarą codzienność. Kiedy rozpoczynają swoją korespondencję, nikt nie spodziewa się, że wkrótce przerodzi się ona w ciepłą rozmowę dwójki przyjaciół. Patrząc wokół z pewną już mądrością życiową, opowiadają sobie o swoim życiu, o tym, co ich spotkało, analizują konkretne sytuacje. Zastanawiają się, czy ich życie mogło wyglądać inaczej, co przegapili i czego nie zauważają na co dzień – Tina porównuje takie sytuacje do zbierania malin, gdy nie zauważamy wszystkich owoców i musimy przejść wzdłuż krzaczków raz jeszcze. Oboje z listów tego drugiego wyciągają dla siebie coś, o czym wcześniej nawet nie pomyśleli.
„Spotkajmy się w muzeum” nie jest książką, która nas wciągnie i nie pozwoli odłożyć się aż do ostatniej strony. Ta naprawdę cieniutka powieść jest spokojną, ciepłą lekturą, którą czytamy z uwagą, i która nieraz skłania nas do refleksji. Nie musimy mieć sześćdziesięciu lat, żeby zrozumieć bohaterów. Każdy z nas, niezależnie od tego, w jakim jest wieku, na pewno ma coś, co zawsze chciał zrobić, ale co wciąż odkłada na wieczne później. Wszyscy patrzymy wokół, ale nie widzimy tych drobnych rzeczy, którymi moglibyśmy się zachwycić. Prawdopodobnie nie jest to książka, która zupełnie odmieni nasze życie, ale pod wpływem przemyśleń bohaterów może czasem zatrzymamy się i zbierzemy do naszego koszyka o kilka malin więcej.
Anne Youngson stworzyła książkę idealną do tego, by w deszczowy dzień usiąść pod kocem i zagłębić się w rozmowie Tiny i Andersa. „Spotkajmy się w muzeum” jest typem literatury, który określić mogę jednym słowem. Uroczy.
Gabriela Danel
Książka na półkach
- 34
- 27
- 6
- 5
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Książka „Spotkajmy się w muzeum” to debiut Anne Youngson. Myślę, że całkiem udany. Porusza temat ludzi starszych, którzy z racji wieku nie oczekują już wiele od życia. To czas refleksji, oceny dokonanych wyborów, chęć służenia pomocą i radą. Czas wspomnień, które coraz częściej wydobywamy z pamięci.
Bohaterowie tej powieści, Tina i Anders, to zwykli ludzie. Ona, mężatka, on, wdowiec, poznają się korespondencyjnie. Na list skierowany przez Tinę do P.V. Globa w sprawie „człowieka z Tollund” znajdującego się w muzeum w Silkeborgu, odpowiedział Anders, wyjaśniając, że P.V. Glob już nie żyje i dlatego na pytania zawarte w liście odpowiada on, kurator muzeum. Listy początkowo mają charakter bardzo oficjalny, aby z biegiem czasu przerodzić się w bardziej osobistą korespondencję. Różowa koperta na okładce sugerować może, że chodzi o banalny romans jaki się w starszym wieku wydarzyć może. Lecz choć korespondencja przybiera bardziej osobisty charakter, żadna ze stron nie jest zainteresowana zmianą swojego dotychczasowego życia.
Kiedy domy pustoszeją gdy odchodzą bliscy, starzy ludzie często odczuwają brak kogoś z kim mogliby porozmawiać, podyskutować na interesujące tematy, podzielić się wrażeniami, zadać pytania o zupełnie banalne sprawy. Tinę i Andersa również dotyka ten problem. W ich korespondencję wkrada się coraz więcej prywatnych wątków, bardziej osobiste zwierzenia, pytania o prawidłowość dokonanych wyborów. Poruszane są zwykłe ludzkie sprawy, o których czasami łatwiej powiedzieć obcej osobie niż tym z którymi przebywają na co dzień.
Nie ma w tych listach porywających treści, są często bardzo banalne, niezbyt ciekawe. Bo i nie o treść listów chodzi ale ich klimat. Zaciekawienie drugim człowiekiem, proste słowa które pozwalają stworzyć bardziej intymną więź, szacunek, ciepło i tęsknotę za słowami zawartymi w kolejnym liście. Rzeczowe rady pozwalające uporządkować swoje problemy, kłopoty, delikatnie podpowiadane, nie narzucane.
Listy, listy, listy. Czy kiedyś dojdzie do spotkania, czy ta korespondencyjna znajomość zmieni ich życie? Może tylko wypełni pustkę która tak często dotyka ludzi?
Ludzkich losów nikt nie przewidzi.
Książka „Spotkajmy się w muzeum” to debiut Anne Youngson. Myślę, że całkiem udany. Porusza temat ludzi starszych, którzy z racji wieku nie oczekują już wiele od życia. To czas refleksji, oceny dokonanych wyborów, chęć służenia pomocą i radą. Czas wspomnień, które coraz częściej wydobywamy z pamięci.
więcej Pokaż mimo toBohaterowie tej powieści, Tina i Anders, to zwykli ludzie. Ona, mężatka,...