Skorki

Okładka książki Skorki Tomasz Siwiec
Okładka książki Skorki
Tomasz Siwiec Wydawnictwo: Phantom Books Horror Seria: Phantom Books Horror horror
Kategoria:
horror
Seria:
Phantom Books Horror
Wydawnictwo:
Phantom Books Horror
Data wydania:
2019-05-30
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-30
Język:
polski
ISBN:
9788366135109
Tagi:
Animal attack Częstochowa
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
75
29

Na półkach: ,

Z trzech książek Tomasza Siwca, po jakie sięgnęłam, "Skorki" najmniej przypadły mi do gustu. "Mordercze kury" to czysta rozrywka pełna krwi, flaków i patologii. "Muchy" też, tylko że z dużą dawką humoru, przez co są tak głupie, że aż dobre (no i autor jedzie po władzy jak po burej suce, a to zawsze jest w cenie). Historia o zmutowanych szczypawicach natomiast to odcinanie kuponów. Wszystkie sceny śmierci są do siebie podobne, więc szybko zaczynają nużyć. Potencjał politycznej satyry niestety nie został w pełni wykorzystany. Dzieło ma jedynie 130 stron, jednak jest to wystarczająco dużo, by brak jakiegokolwiek głównego bohatera przeszkadzał w odbiorze - zwłaszcza że postaci są raczej nijakie i po lekturze pewnie żadnej nie zapamiętacie na dłużej. Do przeczytania ostatnich rozdziałów musiałam się zmusić, bo byłam po prostu tą opowieścią znudzona. Do ostatniej strony nurtowała mnie tylko jedna kwestia - co, u licha, stało się z dyrektorem szkoły?

Z trzech książek Tomasza Siwca, po jakie sięgnęłam, "Skorki" najmniej przypadły mi do gustu. "Mordercze kury" to czysta rozrywka pełna krwi, flaków i patologii. "Muchy" też, tylko że z dużą dawką humoru, przez co są tak głupie, że aż dobre (no i autor jedzie po władzy jak po burej suce, a to zawsze jest w cenie). Historia o zmutowanych szczypawicach natomiast to odcinanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
294
211

Na półkach:

Gdy Tomasz Siwiec zapowiedział powieść, w której hordy zmutowanych szczypawic, zmierzają na Jasną górę by pożreć kłócących się tam pisowców z Radia Maryja i "lewaków" którzy protestują przeciwko rasizmowi w kościele, wiedziałem że to jest książka którą muszę mieć. Choć temat podziału społeczno politycznego panującego w Polsce, który jest jedną z naszych przywar narodowych nie został do końca wykorzystany, to i tak nie żałuję, że przeczytałem tę powieść. To nadal jest fajny, zwariowany animal horror z fajnym Tomkowym poczuciem humoru. Jednak by być uczciwym w recenzji to pewne rzeczy wolałbym by były zrobione inaczej

W wyniku wylewania do lasu w Suchej beskidzkiej przez, nieuczciwego przedsiębiorcę Zielińskiego toksycznych odpadów skorki mutują zmieniając się w wielkie krwiożercze monstra. Rośnie liczba ofiar, z czasem zmutowane szczypawice docierają do Jasnej góry gdzie odbywają się pielgrzymka Radia Maryja, oraz protesty skrajnej lewicy protestującej przeciwko nienawiści w kościele. Wojsko robi, co może by nie dopuścić do większej liczby ofiar i powstrzymać zmutowane owady. I tyle fabuły

Książka podobnie jak Wataha skupia się na samych atakach szczypawic w większości na przedstawicieli rozmaitych patologii społecznych. Nie ma tu żadnego głównego bohatera(o tym zaraz) ani nic z tych rzeczy. Książkę czyta się fajnie. Ataki skorków są krwawe i spektakularne. A ponieważ ofiarami są jak już pisałem w większości patusy, zboczeńcy i degeneraci, którzy są maksymalnie przerysowani to tym bardziej ma się z tego radochę. Najbardziej zapamiętałem Zielińskiego, nieuczciwego przedsiębiorcę, który jest winny katastrofy. Ta postać jest w swej ogólnej chciwości, braku szacunku dla ludzi dość diaboliczna. Najfajniejsza jest akcja z Jasną górą, która jest zwieńczeniem powieści. Liczba szalonych scen sięga wtedy zenitu. Styl pisania Tomka jest lekki i przyjemny, dialogi i opisy wypełnione przekleństwami po brzegi.

Nie mniej mi brakuje w tej książce postaci głównych bohaterów mierzących się ze skorkami. Bo dowódcę wojskowych występującego pod koniec powieści, o którym zapamiętałem tylko tyle że nienawidzi księży i kościoła ciężko uznać za głównego bohatera. Bo widzimy go na ostatnich, może 15 stronach 130 stronnicowej książeczki. Dla mnie główny bohater mierzący się ze zmutowanymi zwierzakami musi być w takiej powieści. Bo w animal horrorach najfajniejsze są nie tylko ataki zwierząt, ale właśnie motyw walki ludzi z przyrodą. Inna sprawa to wykorzystanie motywu podziału społeczno politycznego w Polsce. Jest to mi się wydaje bardzo wdzięczny motyw dla tego typu horrorów. Polacy są narodem, który jest bardzo kłótliwy, jeśli chodzi o kwestie polityczne i społeczne. Przedstawiciele poszczególnych ugrupowań prawicowych, lewicowych, liberalnych/libertariańskich i wszystkich innych robią, co tylko się da by ludzie w kraju się wzajemnie nienawidzili na tle światopoglądowym. Jak mawiał mistrz Zakonu krzyżackiego Konrad von Wallenrode „Polakom wystarczy pozwolić się rządzić samodzielnie i dać 200 lat spokoju to sami się pozabijają”. Gdyby dać do książki postacie bohaterów, którzy by próbowali zaradzić katastrofie autor wycisnąłby z tematu więcej. No i dzięki temu diabolicznego Zielińskiego też mogłoby być więcej. A tak motyw z opisu na okładce jest streszczony na kilkunastu stronach pod koniec.

Powieść mimo wytykanych wad polecam. Jest to godziwa porcja dobrej rozrywki. Parę rzeczy można by w niej zrobić inaczej, ale i tak czyta się świetnie. To taki literacki odpowiednik gier video o przygodach Serious Sama.

Gdy Tomasz Siwiec zapowiedział powieść, w której hordy zmutowanych szczypawic, zmierzają na Jasną górę by pożreć kłócących się tam pisowców z Radia Maryja i "lewaków" którzy protestują przeciwko rasizmowi w kościele, wiedziałem że to jest książka którą muszę mieć. Choć temat podziału społeczno politycznego panującego w Polsce, który jest jedną z naszych przywar narodowych...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
2971
120

Na półkach: ,

Niedoredagowana szkolna grafomania podbarwiona pornografią.
A może takich książek w ogóle nie warto redagować? Tyle osób pracowało nad wydaniem tej książki (wymienionych z nazwiska!),ale czy to aby na pewno jest prawdziwa książka? No niby tak wygląda, można ją czytać, ale... została pozbawiona paginacji. Przypadek? Celowe działanie? A może to po prostu przykład książki napisanej w jeden dzień i wydanej w jeden dzień?
Lektura tylko dla "koneserów" Guya Smitha (powołuje się na jego książki jedna z postaci - a samo nazwisko napisane jest z błędem),Edwarda Lee et consortes...

Niedoredagowana szkolna grafomania podbarwiona pornografią.
A może takich książek w ogóle nie warto redagować? Tyle osób pracowało nad wydaniem tej książki (wymienionych z nazwiska!),ale czy to aby na pewno jest prawdziwa książka? No niby tak wygląda, można ją czytać, ale... została pozbawiona paginacji. Przypadek? Celowe działanie? A może to po prostu przykład książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
505
498

Na półkach:

Skorki zawsze były stworzeniami, które wzbudzały moją niechęć, a nawet obrzydzenie. Przeczytanie tej książki potraktowałam jako swoiste wyjście ze strefy komfortu,. Nie żałuję lektury jednakże nadal delikatnie mówiąc nie pałam sympatią do tego robactwa.

Skorki zawsze były stworzeniami, które wzbudzały moją niechęć, a nawet obrzydzenie. Przeczytanie tej książki potraktowałam jako swoiste wyjście ze strefy komfortu,. Nie żałuję lektury jednakże nadal delikatnie mówiąc nie pałam sympatią do tego robactwa.

Pokaż mimo to

avatar
1550
522

Na półkach:

Zdaję sobie sprawę, że to nie jest książka dla każdego. Polecam wszystkim tym, którym krwawe dosadne opisy nie są straszne.
Tutaj akcja biegnie dwutorowo. Z jednej strony przygotowania do pielgrzymek na Jasnej Górze...
Z drugiej strony w lesie pod ziemią w tunelu, do którego wylano toksyczne nielegalne odpady dochodzi do mutacji w przebywających tam skorkach... Skorki wyewoluowały do silnych jednostek, ich szczypce stały się ostre niczym kosiarka... Poczuły wielki głód... Ich przysmakiem stało się ludzkie ciało...
Zmutowane skorki idą na żer w stronę Jasnej Góry...
Jak to się skończy?

Skłoniła mnie do refleksji, nad tym, że ludzie nie szanują naszego domu, tej naszej zielonej planety, bezmyślnie niszczą... I czy rzeczywiście to ludzie powinni przeżyć? Czy podli ludzie są w czymś lepsi niż zmutowane skorki, które też chcą żyć? Kto tu tak naprawdę jest tym złym?
Politycznie prześmiewcza, z czarnym humorem, różne wątki poboczne, osobniki wątpliwej moralności, dewiacje seksualne np. nekrofilia.
Przy niektórych scenach ubawiłam się a inne obrzydliwe mocno wryły mi się w pamięć! Jestem pod wrażeniem oryginalności autora. Czuję ogromny niedosyt, gdyż jest króciutka!

Zdaję sobie sprawę, że to nie jest książka dla każdego. Polecam wszystkim tym, którym krwawe dosadne opisy nie są straszne.
Tutaj akcja biegnie dwutorowo. Z jednej strony przygotowania do pielgrzymek na Jasnej Górze...
Z drugiej strony w lesie pod ziemią w tunelu, do którego wylano toksyczne nielegalne odpady dochodzi do mutacji w przebywających tam skorkach... Skorki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
935
259

Na półkach: , ,

Kiedy usłyszałem, że Tomek Siwiec planuje napisać animal horror dziejący się w moim rodzinnym mieście, czyli Częstochowie, ogromnie się ucieszyłem. Nie będę ukrywał, że jego poprzedni animal, czyli "Wataha", jest moją ulubioną książką w tym dość, jednak mimo wszystko, niszowym gatunku. Także w końcu udało się wygospodarować trochę czasu i sięgnąłem po "Skorki", z nadzieją, że impreza będzie równie dobra, jak w przypadku dzików.

W lasach, w pobliżu Suchej Beskidzkiej, w wyniku nielegalnego składowania odpadów toksycznych, samica skorka wraz z młodymi ulega mutacji. Czując niepohamowany głód, wraz z potomstwem wyrusza na żer. W tym samym czasie, w Częstochowie, na Jasnej Górze, odbywa się zlot fan(atyk)ów Radia Maryja. Żądne ludzkiego mięsa skorki nie przepuszczą okazji na darmowy bufet. Rozpoczyna się więc pielgrzymka rzezi...

Co możemy znaleźć, w tej krótkiej (niestety) powieści? Na pewno spora dawkę czarnego humoru. Opowieść dróżnika, scena z dyrektorem szkoły lub żoną dyrektora szkoły i proboszczem, czy w końcu scena z pociągiem, no jest naprawdę mocno wesoło, oczywiście w ciemnych barwach. Tytułowe skorki, które niczym kombajn tną wszystko na swojej drodze, to kolejny, świetny przykład, że nawet zwykła szczypawa może okazać się mega killerem. Sceny ataków, szczególnie scena w szkole czy sceny w Częstochowie, robią mocne wrażenie. Jest krwawo, brutalnie. Opisy są dosadne, bez owijania w bawełnę. Jeżeli komuś wypadają wnętrzności, jest to wprost opisane, tak jak powinno być. Poza tym mamy dużo seksu, w najróżniejszych konfiguracjach, samogwałtów itp. Dotyczy to szczególnie pierwszej części książki.

Bohaterowie, hmm... Tak naprawdę, to skorki są głównymi bohaterami, bo reszta czyli ludzie, to tylko karma dla nich. Nawet jeżeli ktoś pojawi się na dłużej niż trzy strony, to na czwartej skończy z flakami na wierzchu.

Śmiechy śmiechami, ale są też w tej książce dwie sceny które mogą ostro wryć się pod czaszkę. Jest to opowieść Staszka i opowieść kolejarzy. To chyba dwa najmocniejsze punkty powieści , jeżeli chodzi o ładunek emocjonalny. Olbrzymie brawa za to.

"Skorki" to kolejny, udany animal horror maestro Tomka Siwca. Wiadomo, w konfrontacji z dzikami wypadają troszkę słabiej, ale przecież "Wataha" to nie jest zwykła powieść, to stan umysłu. Oczywiście robale robiące dym w moim rodzinnym mieście jak najbardziej polecam!

Kiedy usłyszałem, że Tomek Siwiec planuje napisać animal horror dziejący się w moim rodzinnym mieście, czyli Częstochowie, ogromnie się ucieszyłem. Nie będę ukrywał, że jego poprzedni animal, czyli "Wataha", jest moją ulubioną książką w tym dość, jednak mimo wszystko, niszowym gatunku. Także w końcu udało się wygospodarować trochę czasu i sięgnąłem po "Skorki", z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
442
213

Na półkach: , ,

Doskonale pamiętam te robale, tytułowe skorki i głównie przez to, że nie miałem pojęcia o istnieniu ich fachowej nazwy, ciężko mi było umiejscowić te stworzenia, kiedy śledziłem zapowiedzi owej książki. Jako mały kajtek nazywałem je z kolegami szczypawicami, a to ze względu na przerażające szczypce wyrastające z ich ruchliwego odwłoku. Łapaliśmy je wtedy do pudełek po zapałkach, a potem... Hmmm, nie miały lekko i na tym zakończę me wspomnienia.

Tomasz Siwiec i jego "Skorki" to numerek jedenaście w serii Phantom Books Horror, czyli najnowszy animal horror wypuszczony przez to wydawnictwo. Historia bardzo prosta, ale przecież o to właśnie chodzi. Następuje mutacja obrzydliwych i na pozór niegroźnych owadów i jak można się łatwo domyślić, w środowisku zachodzi dość istotna zmiana. Ofiary stają się myśliwymi. Nęcone ludzkim zapachem, ruszają na żer. Głodne, bezwzględne i świadome swojej nowej siły.

Ostatnimi czasy, czytając podobną tematykę, zauważyłem tendencję do faworyzowania tego typu stworzeń. Umniejszając ich okrucieństwo, przedstawiona historia ukazuje ludzkość jako chore, zepsute i ropiejące społeczeństwo. Czyli takie, któremu należy się kara. Może i lżej wówczas przyjmuje się czytelnikowi wizje brutalnej zagłady i śmiem sądzić, że w tym przypadku, to się właśnie udało. Czułem odrazę do przedstawionych zachowań i gdzieś tam w głębi stałem po stronie nadciągającej apokalipsy. Zagłady ludzkości, w której każde siekające szczypce niosły niedowierzanie, a potem już tylko ból i śmierć. Szybko, spektakularnie i zdecydowanie.

To był mile spędzony wieczór. Zabawna historia, zabarwiona krwią i trzewiami ludzkości. Trochę krótko, ale z drugiej strony ileż można żreć i siekać. Bardzo dobrze ujęte, w punkt. Polecam fanom mocniejszych obrazów.

Doskonale pamiętam te robale, tytułowe skorki i głównie przez to, że nie miałem pojęcia o istnieniu ich fachowej nazwy, ciężko mi było umiejscowić te stworzenia, kiedy śledziłem zapowiedzi owej książki. Jako mały kajtek nazywałem je z kolegami szczypawicami, a to ze względu na przerażające szczypce wyrastające z ich ruchliwego odwłoku. Łapaliśmy je wtedy do pudełek po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1149
281

Na półkach:

Przeczytałem już sporo porąbanych książek w swoim życiu, i po raz kolejny okazało się, że nie wykształciło to we mnie żadnej odporności. :) "Skorki" są równie niepozorną książką, co jej tytułowi mali bohaterowie. Chyba, że mówimy o owadach żądnych krwi, osiągających gigantyczne rozmiary, zmutowanych przez niebezpieczne, chemiczne odpady. Albo o książce napisanej przez Tomasza Siwca, który doskonale wie, jak użyć swojej wyobraźni, żeby stworzyć coś powalającego nawet zagorzałych miłośników horroru ekstremalnego. Bo wiecie - to, że robale przeprowadzają rzeź, jest rzeczą oczywistą. Ale w jakim stylu one to robią! A ludzie? W książce mamy szeroki wachlarz ludzkich wynaturzeń i dewiacji. Alkoholizm, nekrofilia, bezgraniczna chciwość, uleganie najniższym instynktom... Czego tu nie ma. Czarnego humoru i sarkazmu również nie brakuje. :) W pewnym momencie naszła mnie taka myśl - która strona to potwory? Absurdalne, krwiożercze skorki czy może jednak... Ludzie? Istoty gotowe zrobić dosłownie wszystko dla osiągnięcia korzyści albo uniknięcia konsekwencji za popełniane zło. Mordują, kłamią, niszczą. Napędzane tanim alkoholem chodzące bomby zegarowe, które aż proszą się o wybuch nieszczęścia... Wykolejeni księża mający za nic nie tylko świętości, ale nawet zwykłą, ludzką przyzwoitość... Politycy którzy... No właśnie. Nagle okazuje się, że wcale nie potrzeba zmutowanych robali, żeby na naszych oczach działy się bardzo złe rzeczy.

"Skorki" Tomasza Siwca to już jedenasty tom z serii wydawniczej Phantom Books Horror. Wstyd się przyznać, ale to też pierwszy tom, który przeczytałem. Jeśli pozostałe tytuły stoją na równie wysokim poziomie to koniecznie muszę się z nimi zapoznać. Książki wydane są w typowo pulpowym stylu - miękkie okładki, mały format, czarne, numerowane grzbiety. Ma to swój urok. Jeszcze jedna ciekawostka na koniec. Podsunąłem "Skorki" swojej żonie, tradycyjny horror nie jest jej obcy, więc pomyślałem sobie, że może już czas na zapoznanie się z czymś naprawdę ostrym... Niestety. Odpuściła gdzieś tak po 1/3. Z drugiej strony, to chyba nieźle świadczy o jej zdrowiu psychicznym. :)

Pełna recka na:
https://kompotzpopiolu.blogspot.com

Przeczytałem już sporo porąbanych książek w swoim życiu, i po raz kolejny okazało się, że nie wykształciło to we mnie żadnej odporności. :) "Skorki" są równie niepozorną książką, co jej tytułowi mali bohaterowie. Chyba, że mówimy o owadach żądnych krwi, osiągających gigantyczne rozmiary, zmutowanych przez niebezpieczne, chemiczne odpady. Albo o książce napisanej przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
662
594

Na półkach:

Strzeżcie się leśnych stworzeń

Każdy, kto zna twórczość nieprzewidywalnego Tomasza Siwca wiedział, że w "Skorkach" taryfy ulgowej nie będzie i podczas lektury żołądki będą podchodzić czytelnikom do gardeł. Czasami zastanawiam się, co przedostaje się do wody w Suchej Beskidzkiej, bo z tego co widać nieźle to coś pobudza wyobraźnię. Całe szczęście, że owo coś nie zaczęło jeszcze wywoływać groźnych mutacji…

Tym razem wszystko zaczyna się od pieniędzy. Kreatury takie jak Zieliński są nam powszechnie znane. To typowy biznesmen-cwaniak zbijający kasę na przekrętach i krzywdzie innych, który nie cofnie się przed niczym, by tylko dopiąć swego. Wywózka toksycznych odpadów do lasu, to tylko jedno z nielegalnych przedsięwzięć, których się ochoczo podjął, ale jak się okaże, najbardziej kluczowe dla przyszłości jego i innych mieszkańców Suchej. Bowiem w miejscu, które wybrano na składowania zabójczych śmieci, pewna skorka (czyli inaczej cęgosz) postanowiła złożyć jaja. Ona i jej potomstwo pod wpływem działania trujących substancji, rosną w niewyobrażalnym tempie i wciąż są potwornie głodne. Jedyne co im smakuje i choć trochę je syci, to ludzkie mięso. Gdy w ich „rodzinnej” miejscowości kończy się pokarm, wyruszają w dalszą podróż i to nie w byle jaki sposób bo rozpędzonym pociągiem! W ten spektakularny sposób docierają do Częstochowy, a pech chce, że na Jasną Górę przybyły akurat także tysiące wiernych na coroczne uroczystości pielgrzymek rodzin Radia Maryja i przeciwni władzy demonstranci. Nie trudno odgadnąć, że szarża wygłodniałych skorek rozpęta tutaj niewyobrażalną rzeź. A to w jaki sposób ludzie będą próbowali poradzić sobie z gigantycznym problemem pójdzie niektórym w pięty.

Postacie stworzone przez Tomasza są bardzo różnorodne i, bez względu na to jak to zabrzmi, niezwykle barwne na swój parszywy i obrzydliwy sposób. Mamy więc m.in. zdradzonego męża, podłego biznesmena, podstarzałego dyrektora zboka, ruchającego zwłoki własnej matki pijaka, napalonego proboszcza, transwestytę-gwałciciela, maszynistów ukrywających potworną zbrodnię oraz kilka osobistości znanych nam bardzo dobrze z areny politycznej. Trudno nie wyłapać w tekście Siwcowego komentarza do obecnej sytuacji politycznej w Polsce, a także nie zauważyć jego stosunku do kościoła, który z wiarą dawno przestał mieć już cokolwiek wspólnego. Niezwykle ważny, jak dla mnie najważniejszy, jest także ekologiczny przekaz "Skorek". Zmutowane robactwo, stworzone przez chciwość i głupotę najbardziej pazernego, tępego i niepotrzebnego gatunku na tej planecie, stanowią bowiem poniekąd odpowiedz wkurzonej natury na nasze krótkowzroczne i bezmyślne działania. Po cichutku niektórym życzę właśnie takiej katastrofy, bo może taki a nie inny odwet sprawiłby, że otwarliby oczy i zmienili swoje postępowanie.

Bohaterowie "Skorków" zostali „napisani” po to by zginąć i to na dokładkę w paskudnych męczarniach. Autor nie oszczędza nikogo: ani pożeranych żywcem ślicznych kobiet ani rozrywanych na strzępy niewinnych dzieci. Ofiarami nieokiełznanego żywiołu może bowiem stać się w takiej sytuacji każdy, bez względu na to czy jest czemukolwiek winny, czy nie: wobec gniewu i głodu skorek wszyscy są równi, wszyscy są tylko wrzeszczącym mięsem. Nie uświadczycie więc tutaj ani upudrowanej, przesłodzonej rzeczywistości, ratunku nadchodzącego znikąd, heroicznych czynów ani ocalających zbiegów okoliczności. Szkoda, że "Skorki" gwarantują nam zabawę tylko na góra godzinkę lub dwie, ponieważ cała opowieść jest dosyć krótka i pozostawia nas z lekkim niedosytem. Z dwojga złego jednak, zdecydowanie lepiej, że mamy wciąż ochotę na więcej, prawda?

Każdy kto lubi gore, animal attack i twórczość Tomasza będzie zadowolony: nagromadzenie humoru, hektolitry krwi (a także wody święconej) i tony bebechów, a także stężenie patologii wszelakiej nie zawodzą. Fabuła także nie jest specjalnie skomplikowana. "Skorki" składają się z pojedynczych obrazów spinających historię, pozbawioną zbędnych wypełniaczy, w całość. Znajdziecie więc tutaj tylko to co istotne, czyli mocne uderzenie w żołąd. Jedyne do czego mogę się przyczepić to korekta, ponieważ kilkukrotnie w tekście potknęłam się o powtórzenia, które łatwo można było wyeliminować.

http://alicya.pl/skorki-tomasz-siwiec/

Strzeżcie się leśnych stworzeń

Każdy, kto zna twórczość nieprzewidywalnego Tomasza Siwca wiedział, że w "Skorkach" taryfy ulgowej nie będzie i podczas lektury żołądki będą podchodzić czytelnikom do gardeł. Czasami zastanawiam się, co przedostaje się do wody w Suchej Beskidzkiej, bo z tego co widać nieźle to coś pobudza wyobraźnię. Całe szczęście, że owo coś nie zaczęło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
360

Na półkach:

Dzieje się w tej książce, oj dzieje. Mnóstwo krwi,flaków i ogólnie jedna wielka masakra. Polecam miłośnikom grozy.

Dzieje się w tej książce, oj dzieje. Mnóstwo krwi,flaków i ogólnie jedna wielka masakra. Polecam miłośnikom grozy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    104
  • Chcę przeczytać
    39
  • Posiadam
    20
  • 2019
    5
  • Horror
    4
  • 2020
    1
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • Aawpisane
    1
  • Posiadam - nieprzeczytane
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Więcej
Tomasz Siwiec Skorki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także