Skończyłam.
I zacznę chyba trochę banalnie.
Książka była bardzo dobra, fajnie i szybko się ją czytało, aczkolwiek nie zrobiła na mnie jakiegoś kosmicznego wrażenia...

Schematy, schematy!

Znów ta typowa męska postać - super przystojny, umięśniony, wykolczykowany, wytatuowany facet, który potrafi tylko zaliczać na prawo i lewo różne panienki. Bez żadnego szacunku. Zamoczyłem, a teraz spadaj. Dla mnie to okropne, wręcz chamskie. Jednocześnie autorka robi z niego dobrego, wspaniałomyślnego, odpowiedzialnego, silnego i porządnego faceta. I to jest właśnie ten ciągle powtarzający się schemat w wielu książkach, który każe mi się zastanawiać, czy ludzie w Ameryce, czy gdzie tam powstają te powieści, naprawdę żyją w ten sposób i dla nich to normalne? Takie zaliczanie kogo popadnie, a jednocześnie robienie z siebie ideału faceta? Nie szanuję kobiet, ale jak już spotkam tą jedną jedyną, to nieba jej uchylę?

Taki właśnie jest Dewayne, i dlatego też postać ta absolutnie niczym mnie nie zaskoczyła, ani nie zachwyciła. Taki tam facet, jak wielu innych.

Zdecydowanie lepiej miała się sprawa z Sienną, która została przedstawiona jako silna kobieta i naprawdę dobra matka. Podobało mi się jej podejście do synka i jak liczy się z jego zdaniem. Oraz to, jak poradziła sobie, gdy rodzice, którzy powinni być dla niej wsparciem w trudnej chwili, odesłali ją do nieznanej ciotki z dala od domu, bo niby "chcieli ją chronić".

Co więcej?
Jak wspomniałam wyżej, na mnie książka jakiegoś większego wrażenia nie zrobiła, ale to nie znaczy, że jest zła - wręcz przeciwnie, polecam ją do przeczytania ;) Ja się już po prostu naczytałam tak wielu podobnych książek, że chyba trudno mnie czymś zadziwić czy zachwycić, dlatego nieco wybrzydzam ;P

Skończyłam.
I zacznę chyba trochę banalnie.
Książka była bardzo dobra, fajnie i szybko się ją czytało, aczkolwiek nie zrobiła na mnie jakiegoś kosmicznego wrażenia...

Schematy, schematy!

Znów ta typowa męska postać - super przystojny, umięśniony, wykolczykowany, wytatuowany facet, który potrafi tylko zaliczać na prawo i lewo różne panienki. Bez żadnego szacunku....