Wąż z Essex
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- The Essex Serpent
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2019-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-17
- Data 1. wydania:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366140301
- Tłumacz:
- Adam Zdrodowski
- Tagi:
- koniec XIX w. literatura angielska początek XX w. poszukiwanie prawdy przyjaźń relacje damsko-męskie relacje międzyludzkie relacje rodzinne spotkanie śmierć w rodzinie tajemnica uczucie
Londyn, rok 1893. Po śmierci despotycznego męża Cora Seaborne rozpoczyna nowe życie z uczuciem ulgi, ale i głębokiego smutku. Cora i jej syn Francis – chłopiec ekscentryczny i zamknięty sobie – wyjeżdżają ze stolicy do Essex z nadzieją, że czyste powietrze i otwarta przestrzeń przyniosą ukojenie. Na miejscu dociera do nich plotka, że mityczny Wąż z Essex, który w przeszłości miał ponoć panoszyć się po mokradłach, siejąc śmierć, teraz powrócił do przybrzeżnej parafii Aldwinter. Cora, zapalona naturalistka-amatorka, nie ma cierpliwości do przesądów: jest zachwycona, i przekonana, że bestia może się okazać przedstawicielem nieodkrytego dotąd gatunku. Rusza tropem tajemniczego stworzenia.
Wtedy poznaje Williama Ransome’a, pastora w Aldwinter, który również nieufnie odnosi się do pogłosek. Jego zdaniem jednak plotki o wężu tylko odciągają mieszkańców od prawdziwej wiary. Pastor stara się uspokoić parafian. Jednocześnie Will i Cora budują intensywną relację: choć różni ich absolutnie wszystko, coś ich do siebie nawzajem nieubłaganie ciągnie, a zarazem od siebie odpycha. Wywrą na siebie wpływ, który dla obojga okaże się zaskoczeniem.
Wąż z Essex jest pochwałą miłości w jej najprzeróżniejszych postaciach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rajska przyjaźń
Określenie „literatura piękna” idealnie pasuje do „Węża z Essex” Sarah Perry. Niektóre historie są bowiem pisane takim językiem, z taką manierą, że od razu wiadomo, iż pretendują do grona tych z wyższej półki. Wynik takich stylizacji nie zawsze jest zgodny z oczekiwaniami, a jednak chwali się rzucenie wyzwania i próbę stanięcia w szranki z wielkimi pisarzami i pisarkami. Takie udane czy nieudane powieści są przemyślane i niełatwe w odbiorze, wymagają wysiłku i czasu na lekturę, a w zamian odwdzięczają się ekstazą słów i małą migreną przy próbie ich odszyfrowania. Czasem ta zagadkowość jest tylko pozorna, bo nauczyliśmy się szukać tajemnic tam, gdzie ich nie ma – i taki właśnie jest „Wąż z Essex”.
Cora Seaborne to młoda wdowa, daleka od rozpaczy po utraconym mężu. Wraz z rzutką przyjaciółką Marthą oraz cokolwiek ekscentrycznym synem Francisem przybywa do Essex, gdzie w poczuciu oszałamiającej wolności postanawia odkryć tajemnicę nawiedzającego okolicę węża morskiego. Niejako przy okazji, za sprawą przyjaciół i wcale niechętnie, poznaje miejscowego pastora Williama Ransome'a oraz jego rodzinę. Można powiedzieć, że ich spotkanie zmienia wszystko – i że nie zmienia nic.
„Wąż z Essex” jest powieścią wielowątkową, w której losy postaci splatają się coraz ciaśniej i ciaśniej, niczym w uścisku jakiegoś mitycznego gada. Właściwie bohaterów można podzielić na dwa obozy: na grupę znajomych związanych z Corą i jej światem, światem nauki i bogactwa, oraz grupę pastora Aldwinter. Wszyscy oni, choć na pierwszy rzut oka tak odmienni, koniec końców wiele się nie różnią. Cora i William stanowią swoje proste przeciwieństwa, jakby dwie strony jednej monety, i zestawieni są w taki sposób, że od razu wiemy, jak to się skończy: albo wielką nienawiścią, albo wielką miłością. Spodziewamy się tarć, wietrzymy nadchodzący konflikt, oczekujemy pojedynku tej pary. Ale do niczego takiego nie dochodzi. Zupełnie jakby rozum i wiara nie musiały się wzajemnie wykluczać…
Można zaryzykować stwierdzenie, że w powieści Perry nie ma postaci pobocznych, tylko przyboczne, jakby doczepione do głównych. Poznajemy ich mimochodem, a potem nie możemy się pozbyć. Każdy z bohaterów dostaje swoje pięć minut. I choć wydaje się, że niektórzy, jak na przykład żebrak inwalida czy pacjent doktora „Skrzata”, pojawią się tylko na moment, to jednak znowu się na nich natykamy – i znowu. Postaci wpadają na siebie tak, jakby były jedynymi w całym wszechświecie, albo mijają się zaskakująco, jakby za sprawą wybryków losu. Wiele zdarzeń dzieje się symultanicznie i przypadkowo, dając wrażenie jakiejś niesamowitej obecności fatum. Przez to powstaje złudzenie – tak typowe np. dla klasycznych kryminałów – specyficznej kameralności, świata zamkniętego, gdzie każdy każdego zna i narasta jakieś przeświadczenie zbliżającego się dramatu, ciosu, punktu kulminacyjnego. Zupełnie jakby powieść była zbudowana niczym mityczny uroboros, wąż świata, w którym początek napotyka koniec, wszystko się ze sobą łączy i splata… Albo tak po prostu to widzę, bo „wielka literatura” nauczyła nas doszukiwać się wszędzie symboliki i ukrytych znaczeń – i my, czytelnicy dosyć wyrobieni, dosyć oczytani, wpadamy w taką pułapkę, która niczym się nie różni od tej zastawionej przez autorkę na prostych mieszkańców Essex, uważających węża za zwiastun dnia sądu.
Właściwie trudno jednoznacznie określić, o czym powieść Sarah Perry opowiada. Tytuł wcale nie pomaga. Nazwać ją można sentymentalno-psychologiczną, gdyż skupia się na przeżyciach wewnętrznych postaci – i opisuje te wnętrza naprawdę znakomicie. Bo żeby prawidłowo oddać wszystkie niuanse i zawiłości ludzkiej psychiki, trzeba mieć naprawdę solidny warsztat. Perry pisze pięknie. Czasami tylko gubi się w zbyt wyszukanych, piętrowych metaforach, ale to jest do wybaczenia – zachwyca swoboda dialogów i opisy postaci. Czy energiczny, niski doktorek, wyglądający jakby miał „lada moment dać susa wprost na czyjś parapet”, nie staje nam od razu przed oczami? A ile tu tekstów wprost wymarzonych na bon moty („Rzecz chyba w tym, że zawsze jesteśmy sami, bez względu na towarzystwo”; „(...) żyć to znaczy dać się poobijać”)! Warstwa językowa jest wspaniała, choć uderza przeważnie w melancholijny ton i jest jednostajnie elegancka, niezależnie od tego, jaki wycinek rzeczywistości opisuje. „Wąż z Essex” jest stylizowany na powieść wiktoriańską (co widać właśnie w owej elegancji stylu, a także w tym, że pewnych kwestii się wprost nie porusza – jak np. maltretowania Cory przez męża), ale z dodatkiem dosłowności, bez której chyba każda dzisiejsza książka byłaby uznana za naiwną. Oczywiście ten, kto będzie się spodziewał wartkiej akcji po tego typu pozycji, musi się srodze zawieść – to nie jest lektura na jeden wieczór i na pewno nie dla każdego. Trzeba jej poświęcić trochę czasu, rozkoszować się nią. „Wąż z Essex” jest upleciony z wielu historii, które nachodzą na siebie i się łączą – w pewnym momencie nie wiadomo już, czy Cora i Will są naprawdę głównymi postaciami, czy tylko swoistymi pretekstami, przez które cała opowieść się zaczyna. Zwłaszcza Cora jest tą, która – można powiedzieć – wprowadza w ruch maszynę losu.
Gdybym miała wskazać jakiś temat przewodni powieści, to wahałabym się pomiędzy miłością a przyjaźnią. U Sarah Perry oba mieszają się ze sobą i przenikają. Ciekawie także wypada porównanie przyjaźni damsko-męskiej z męsko-męską. Moment, w którym jeden z bohaterów z wściekłością zdaje sobie sprawę, że nie może się zabić, bo nie potrafi zostawić przyjaciela… jest kapitalny. Oto siła przyjaźni! Zresztą tutaj uczucie to jest zdecydowanie mocniejsze od miłości. Relacja Cory i Williama, którą można nazwać podstawą powieści, jej osią, jest zaskakująca. Autorka opisuje dwójkę osób, właściwie swoich przeciwieństw, które nieoczekiwanie dla samych siebie odnajdują w sobie bratnie dusze. Ten związek dwóch umysłów, które „ostrzą o siebie swe intelekty, każde jest – kolejno – ostrzem i osełką; gdy rozmowa schodzi na wiarę i rozum, natychmiast zaczynają się kłócić”, przywodzi na myśl o wiele intensywniejszy duet Katarzyny i Heathcliffa z „Wichrowych wzgórz” Emily Brontë. Brakuje tu pasji czy namiętności, tak charakterystycznych dla dzieła wiktoriańskiej pisarki, ale jest to przemyślany brak: otóż głęboka, oszałamiająca obie postaci przyjaźń jest próbą powrotu do raju, do czasu niewinności, gdy nie miało znaczenia, jakiej kto jest płci, a ciało swoimi żądaniami nie niszczyło czystości relacji. Corę i Williama łączy platoniczny związek – ale nawet Platon wiedział, że nie da się ot tak porzucić ciała. Bo wąż nie śpi. I do tego chyba nawiązuje tytuł – do pierwszego węża, przez którego ludzkość została wypędzona z Edenu. I pozbawiona prawdziwie czystej przyjaźni damsko-męskiej…
Choć fabuła „Węża z Essex” nie jest tak oszałamiająca jak okładka książki, to jednak coś w sobie ma. Nie jest to bynajmniej potwór z mórz, nie jest to szokujący romans czy pojedynek wiary i rozumu. Drzemie w niej coś innego: historia niezwykłych przyjaźni. To prawda, że nie zaciska się wokół nas jak sploty tytułowego monstrum, nie zrzuca z krzesła i nie odbiera snu w nocy. Książka jest za to ucztą dla miłośników kunsztownego języka. Dla tych, którzy lubią wyzwania i powolne, leniwe wręcz opowieści, którzy chcą przenieść się w atmosferę wiktoriańskiej wsi i Londynu, poczytać wyczerpujące opisy szerokiego tła obyczajowego tamtych czasów, zachwycić się znakomicie oddaną szarpaniną uczuć. Przyjaźń nigdy nie cieszyła się takim wzięciem w literaturze jak miłość – a jest trudniejsza do opisania, zwłaszcza ta damsko-męska. Sarah Perry prezentuje jej wszelkie odcienie z ogromnym zacięciem i talentem. Jeśli ktoś szuka dla siebie lektury na długie wieczory, takiej, która czaruje nie tylko meandrami fabuły, ale też pięknem stylu, to właśnie coś dla siebie znalazł!
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 505
- 327
- 80
- 30
- 11
- 10
- 10
- 7
- 5
- 5
Opinia
Przecudowna okładka - to po pierwsze. Książka stylizowana na wiktoriańską literaturę brytyjską i tak też się tę książkę czyta. Mało w niej akcji, jednak dużo opisów, rozmyślań, dygresji. Książka jest bestsellerem w UK, jednak na mnie nie wywarła aż takiego wrażenia. Być może nie zrozumiałam (językowo, stylistycznie oraz znaczeniowo) wymowy tej książki, jednak nie sądzę, bym pamiętała ją długo.
Przecudowna okładka - to po pierwsze. Książka stylizowana na wiktoriańską literaturę brytyjską i tak też się tę książkę czyta. Mało w niej akcji, jednak dużo opisów, rozmyślań, dygresji. Książka jest bestsellerem w UK, jednak na mnie nie wywarła aż takiego wrażenia. Być może nie zrozumiałam (językowo, stylistycznie oraz znaczeniowo) wymowy tej książki, jednak nie sądzę, bym...
więcej Pokaż mimo to