Cóż ja mogę powiedzieć o książce Zbuntowane serce” Penelope Ward i Keeland Vi? Na pewno to, że była o wiele słabsza od pierwszej części. Wcześniej przekręcałam kartki chcąc poznać historię jak najszybciej, a teraz przerzucałam je by szybciej skończyć czytać.

Zbuntowany dziedzic, czyli pierwsza część zostawiła mnie w osłupieniu i wyczekiwaniu na ciąg dalszy. Ta ekscytacja tym co się wydarzy dalej nie pozwalała mi usiedzieć na miejscu i naprawdę tego samego oczekiwałam przy kontynuacji.
Już wcześniej (w pierwszej części) dowiadujemy się, że Gia jest w ciąży i to nie z Rushem. Od tego momentu wydawałoby się w idealnym związku zaczyna się psuć. Rush wcześniej był gotowy stać się ojcem nienarodzonego dziecka, jednak nieoczekiwana i szokująca informacja zmieniły jego plany.

Mamy tutaj ukazaną walkę z sobą samym. Czy miłość do kobiety będzie silniejsza od faktu, że dziecko, które w sobie nosi będzie miało geny jego przyrodniego brata, którego nienawidzi. Czy w ogóle Rush będzie mógł je wychowywać? Czy zrozumie, że maleństwo nie jest niczemu winne i zdoła je pokochać jak jego matkę? To nie było proste, dlatego postępowanie Rusha nie jest dziwne. Złość, odsuwanie się od Gii było mechanizmem obronnym, przy którym dwa serca zostały zranione.

Jeśli natomiast chodzi o Gię. Współczułam jej, tak naprawdę jednorazowa nic nie znacząca przygoda zniszczyła jej życie. Musiała zmagać się z tym wszystkim sama, bo osoba, którą kochała całym sercem nie potrafiła być przy niej.

Trudne decyzje do podjęcia, zrozumienie swoich błędów, prawie utracona szansa na miłość. To znajdziecie w tej książce, ale nie spodziewajcie się wiele. Te gadanie „chcę być z tobą, ale nie mogę”. Chodzenie wokół siebie, to mnie osobiście strasznie nudziło. Były momenty, gdzie książka przez chwilę mnie zaciekawiła, ale nie tego się spodziewałam.

Stwierdzę tak; nie było złe, ale dobre też nie.

Cóż ja mogę powiedzieć o książce Zbuntowane serce” Penelope Ward i Keeland Vi? Na pewno to, że była o wiele słabsza od pierwszej części. Wcześniej przekręcałam kartki chcąc poznać historię jak najszybciej, a teraz przerzucałam je by szybciej skończyć czytać.

Zbuntowany dziedzic, czyli pierwsza część zostawiła mnie w osłupieniu i wyczekiwaniu na ciąg dalszy. Ta ekscytacja...