Starlight. Gwiezdny Blask
Wydawnictwo: Mucha Comics komiksy
168 str. 2 godz. 48 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Starlight
- Wydawnictwo:
- Mucha Comics
- Data wydania:
- 2018-11-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-11-26
- Liczba stron:
- 168
- Czas czytania
- 2 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365938275
- Tłumacz:
- Marek Starosta
Czterdzieści lat temu Duke McQueen został kosmicznym bohaterem, który ocalił świat przed tyranią. Następnie wrócił do domu, ożenił się, wychował dzieci i dziś jest staruszkiem, któremu zostały tylko wspomnienia… Pewnej nocy jednak starodawna, lśniąca rakieta zleci z nieba, aby zabrać go na ostatnią przygodę.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 22
- 9
- 4
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
POPKulturowy Kociołek:
Bohaterem albumu jest Duke McQueen. Mężczyzna, który niegdyś przez przypadek znalazł się w zupełnie innym miejscu galaktyki niż powinien. Wyzwolił on również planetę, pod jarzma tyrana, powracając po wszystkim do swojej żony na Ziemi. Od tego momentu minęło ponad czterdzieści lat. Teraz jest on seniorem bliskim kresu swojego życia, który cierpi z powodu utraty ukochanej. Niespodziewanie jednak ponownie będzie on musiał wcielić się w rolę herosa. Ocalona przez niego niegdyś planeta ponownie znalazła się bowiem w ogromnym niebezpieczeństwie.
Fabuła Starlight: Gwiezdny Blask brzmi dość standardowo i dokładnie też taka jest. Mamy tutaj bowiem do czynienia z prostą dawką rozrywki, która wzorem filmów klasy B oddaje hołd klasycznym bohaterom sci-fi. Jeśli lubisz Bucka Rodgersa lub Flasha Gordona, to pozycja ta będzie dla ciebie niczym najwygodniejsze ciepłe kapcie, zakładane w celu oddania się relaksowi. Nie należy więc oczekiwać od tytułu niczego więcej.
Każdy, kto liczy tu na rozbudowane treści i wielowymiarowe postacie, poczuje się mocno zawiedziony. Historia od samego początku jest bowiem mocno przewidywalna. Tak naprawdę to już po kilku pierwszych stronach doskonale wiemy, jak całość się skończy. Postacie zaś są jednowymiarowe z wyraźnym podziałem na bohatera, jego pomocnika i złoczyńcę.
Pomimo tego wszystkiego całość czyta się z niekłamaną przyjemnością. Twórcy udaje się zanurzyć nas w narracji, która umiejętnie splata przeszłość i teraźniejszość w jedną całość. Śledzimy historię Duke’a jako wybawiciela innej rasy w pojawiających się retrospekcjach, a jednocześnie obserwujemy jego współczesne problemy (z kosmitami i podeszłym wiekiem). Nie brakuje tu wyrazistej akcji, odrobiny przemocy (podanej ze smakiem) oraz całkiem niezłego humoru....
https://popkulturowykociolek.pl/starlight-gwiezdny-blask-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
więcej Pokaż mimo toBohaterem albumu jest Duke McQueen. Mężczyzna, który niegdyś przez przypadek znalazł się w zupełnie innym miejscu galaktyki niż powinien. Wyzwolił on również planetę, pod jarzma tyrana, powracając po wszystkim do swojej żony na Ziemi. Od tego momentu minęło ponad czterdzieści lat. Teraz jest on seniorem bliskim kresu swojego życia, który cierpi z...
W amerykańskich komiksach najczęstszym tematem dekonstrukcji są komiksy superbohaterskie czego przykładem mogą być „Strażnicy” czy „Powrót mrocznego rycerza”. Niezbyt często dotyczy to jednak pulpowych bohaterów sprzed kilkudziesięciu czy nawet stu lat pokroju Johna Cartera czy Flasha Gordona. Tego zadania postanowił podjąć się Mark Millar w miniserii „Starlight”.
Duke McQueen został przed laty przetransportowany na planetę Tantalus, na której stał się bohaterem obalając tyrana. Obecnie jednak mieszka na Ziemi, gdzie jest samotnym emerytem opłakującym żonę, a nikt nie wierzy w jego kosmiczne przygody. Pewnego dnia jednak przed jego domem ląduje statek kosmiczny. Okazuje się, że ponownie będzie musiał ocalić Tantalusa.
Tom ma bardzo obiecujący początek. Retrospekcje z przygód na Tantalusie są przeplatane z obecną sytuacją Duke’a. Pokazane jest, że proza życia dopadnie każdego i ujawnia co by się stało gdyby John Carter jednak wrócił na Ziemię. Naprawdę można tu współczuć głównemu bohaterowi, a nawet zastanawiać się czy ta cała kosmiczna awantura nie była jednak jego wymysłem.
Jednakże kiedy na scenę wkracza statek kosmiczny zaczyna się robić bardzo sztampowo. Scenariusz rzadko przypomina sobie, że główny bohater jest starszym człowiekiem. Duke bez trudu radzi sobie z większością problemów, przez co nie można autentycznie przejąć się nim. Również pozostałe postacie to jedne wielkie stereotypy, które niczym nie zaskakują. Wyjątkiem jest jedna postać miłośnika ziemskiej popkultury, który jednak w pewnym momencie zostaje poprowadzony w dosyć nieoczekiwaną stronę i staje się przez to bardzo płytką postacią.
Również świat przedstawiony mógł być bardzo bogaty. Niestety został on tu już przetrzebiony przez nowych tyranów i jedynie w retrospekcjach jest pokazane jak bardzo był różnorodny. To bogactwo mogło powrócić nawet w warstwie współczesnej w zdegenerowanej formie, ale niestety zdecydowano inaczej.
Za rysunki odpowiada tutaj Goran Parlov. Jego kreska przypomina mi się trochę z twórczością Jena Girauda Moebiusa – bardzo podobne futurystyczne kostiumy czy technologia. Świetnie udaje się tu oddać pulpową stylistykę dawnych komiksów science-fiction. Nie przeszkadzają tu nawet pewne uproszczenia graficzna.
Historia ta miała wielki potencjał pokazania jak dawny pulpowy bohater nie przystaje do współczesnego świata. Zamiast tego Mark Millar przedstawił bardzo schematyczną kiczowatą opowiastkę. Przyjemnie się czyta, ale gdyby nie stylizacja na dawne science-fiction, to szybko wyleciałoby z pamięci.
W amerykańskich komiksach najczęstszym tematem dekonstrukcji są komiksy superbohaterskie czego przykładem mogą być „Strażnicy” czy „Powrót mrocznego rycerza”. Niezbyt często dotyczy to jednak pulpowych bohaterów sprzed kilkudziesięciu czy nawet stu lat pokroju Johna Cartera czy Flasha Gordona. Tego zadania postanowił podjąć się Mark Millar w miniserii „Starlight”.
więcej Pokaż mimo toDuke...
Mark Millar nie raz już pokazał, że z opowieściami o superbohaterach radzi sobie dobrze. Co prawda nie zawsze jego historie, chociaż oparte na świetnych pomysłach, znajdują równie ciekawe zakończenia. Na szczęście Starlight. Gwiezdny blask tylko potwierdza, że scenarzysta niektóre z nich doprowadzić do równie ambitnego i pouczającego zakończenia.
Historia Duke’a McQueena, pilota amerykańskich sił powietrznych, który pewnego dnia został wciągnięty przez wyrwę kosmiczną i wylądował na planecie Tantalus, to jedna z lepszych opowieści amerykańskiego scenarzysty. Millar stworzył coś, co jest poruszającym obrazem dojrzałego człowieka, który nie otrzymał należnego mu szacunku. Po powrocie na Ziemię uznano go za obłąkanego, a całą jego przygodę na planecie Tantalus potraktowano jako bajkę.
Kiedy Millar zaczyna historię, to wydarzenia znajdują się w punkcie krytycznym dla bohatera. Wiemy, że ma już sześćdziesiąt kilka lat, wiemy o śmierci żony, na której pogrzeb jedzie i cichej rozmowie synów, którzy nie chcą mieć z ojcem za wiele wspólnego. Ważne są więc emocje, jakie towarzyszą głównemu bohaterowi. Momenty zwątpienia, kiedy odchodzi żona, smutek spowodowany brakiem zainteresowania ze strony synów, a także tęsknota do życia i szalonych wypraw na Tantalusie. Życie na Ziemi jest udręką, ale także radością ze względu na ślub i rodzinę, nawet jeśli o nim zapomina. Nie zmienia to jednak sytuacji bohatera i scena, kiedy wyśmiewa go grupka dzieciaków w markecie, jest równie wstrząsający co przykry. Tak więc tu Millar nie oszczędza postaci i pierwszą część komiksu to przygnębiająca historia Duke’a McQueena, dla którego jedyna osoba, która w niego wierzyła i go kochała, odeszła.
Na szczęście po smutnym początku przychodzi punkt zwrotny dla bohatera. Duke wraca na Tantalusa i tam dopiero na nowo odnajduje cel w swoim życiu. Powrót na dawną planetę wiąże się z ogromną gamą emocji. Od niedowierzania w jej obecny stan, poprzez ekscytację, aż po potrzebę spełnienia oczekiwań tamtejszych mieszkańców. Protagonista znów czuje się jak młody, dwudziestokilkuletni żołnierz.
Zapraszamy na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/recenzja-starlight-gwiezdny-blask/
Mark Millar nie raz już pokazał, że z opowieściami o superbohaterach radzi sobie dobrze. Co prawda nie zawsze jego historie, chociaż oparte na świetnych pomysłach, znajdują równie ciekawe zakończenia. Na szczęście Starlight. Gwiezdny blask tylko potwierdza, że scenarzysta niektóre z nich doprowadzić do równie ambitnego i pouczającego zakończenia.
więcej Pokaż mimo toHistoria Duke’a McQueena,...
Kiedyś Duke McQueen uratował przed zagładą całą obcą cywilizację. Dziś jest smutnym, owdowiałym, schorowanym dziadkiem, a w opowieści o jego przygodach nie wierzy już nikt - włącznie z najbliższą rodziną. Pewnego dnia okazuje się, że lud, któremu niegdyś przybył na ratunek - i który po dziś dzień czci go jako bohatera - ponownie potrzebuje jego pomocy. Mimo początkowego oporu, Duke wyrusza w kolejną międzygalaktyczną podróż, by udowodnić sobie, że jednak wciąż jest coś wart.
Z pracami Marka Millara mam taki problem, że nie wiem, czy gość tak naprawdę pisze komiksy, czy używa tego medium wyłącznie jako storyboardów do piczowania producentom swoich pomysłów na filmy. Mnóstwo adaptacji jego dzieł zostało już zrealizowanych (m.in. Kick-Ass, Kingsman, Kapitan Ameryka: Wojna Domowa czy Logan),kolejne tyle czeka na realizację, a niedawny deal na wyłączność z Netflixem tylko podkreśla, jak rozchwytywany jest to twórca. Przez lata Millar sprzedawał prawa do ekranizacji praktycznie każdej swojej nowej serii albo zaraz po wypuszczeniu pierwszego zeszytu, albo jeszcze przed premierą. Nic więc dziwnego, że z czasem do jego prac wkradło się pewnego rodzaju wyrachowanie na zasadzie "ok, kupili pomysł, więc nie muszę się już starać".
W każdym razie - Starlight to jeden z nielicznych komiksów Millara, po których czuć, że scenarzysta naprawdę włożył w nie serce. To mądra i wzruszająca opowieść - trochę w stylu pierwszych "Iniemamocnych". Rzecz o przemijaniu, o samotności i potrzebie akceptacji - a także o pokonywaniu siebie i własnych ograniczeń. Polecam, jeśli macie ochotę na niegłupie superhero, w którym to nie rozwałka jest najważniejsza.
instagram.com/polishpopkulture
Kiedyś Duke McQueen uratował przed zagładą całą obcą cywilizację. Dziś jest smutnym, owdowiałym, schorowanym dziadkiem, a w opowieści o jego przygodach nie wierzy już nikt - włącznie z najbliższą rodziną. Pewnego dnia okazuje się, że lud, któremu niegdyś przybył na ratunek - i który po dziś dzień czci go jako bohatera - ponownie potrzebuje jego pomocy. Mimo początkowego...
więcej Pokaż mimo toŚwietny początek - pierwszy rozdział był niesamowity, bardzo emocjonalny i uczuciowy, taki komiks w lemire'owskim stylu, co było dla mnie dużym zaskoczeniem in plus. Nastawiłem się na dalszy ciąg w podobnym stylu, ale później wszedł już typowy Millar, czyli dużo akcji, strzelanin i wybuchów, co odrobinę osłabiło mój początkowy entuzjazm.
Ostatecznie wyszło tak - "Starlight" mógł być rewelacyjny, a okazał się dobry. Summa summarum lektura była satysfakcjonująca i z pewnością lepsza niż inne w miarę świeże dokonania Millara, czyli przeciętne zamknięcie "Jupiter's Legacy" i ledwie przyzwoita "Empress".
Świetny początek - pierwszy rozdział był niesamowity, bardzo emocjonalny i uczuciowy, taki komiks w lemire'owskim stylu, co było dla mnie dużym zaskoczeniem in plus. Nastawiłem się na dalszy ciąg w podobnym stylu, ale później wszedł już typowy Millar, czyli dużo akcji, strzelanin i wybuchów, co odrobinę osłabiło mój początkowy entuzjazm.
więcej Pokaż mimo toOstatecznie wyszło tak -...
Komiks Marka Millara i Gorana Parlova opowiada o Duku McQueenie, który w latach swej młodości przedostał się przez tunel czasoprzestrzenny do pewnej planeta, na której udało mu się obalić dyktaturę i zaprowadzić pokój. Dla tych mieszkańców stał się bohaterem. Powróciwszy na Ziemię nikt nie był w stanie uwierzyć w przygody Duka oprócz jego żony. Po 40 latach widzimy jak próbuje poradzić z śmiercią żony, szykanami oraz pogardą ludzi, w tym własnych dzieci. Pewnego dnia przybywa do niego chłopiec z planety, na której 40 lat temu dokonał bohaterskich czynów. Okazuje się, że Duke znów jest potrzebny, aby jeszcze raz ocalić mieszkańców obcej planety przed krwiożerczą tyranią bardzo agresywnej rasy. Koncept Millara bardzo przypomina mi animację Pixara pt. ,,Iniemamocni”. Tam też główny bohater musi poradzić sobie z własną przeszłością i stawić czoła przyszłości. Widzimy pewną drogę Duka McQueena. Na Ziemi jest starszym, wyśmiewanym facetem, gdzie w kosmosie jest wielkim, międzygalaktycznym bohaterem. Komiks w swej strukturze jest bardzo prosty, lecz niesamowicie wciąga, głównie przez postać Duka, który jest zwykłym człowiekiem dokonującym wielkich czynów. Jest to bardzo satysfakcjonujący komiks. Jeśli chodzi o warstwę wizualną komiks prezentuje się przyzwoicie. Cartoonowe rysunki Gorana Parlova dobrze korespondują z kosmiczną przygodą McQueena, choć bez wielkich szaleństw oraz wodotrysków. Reasumując, ,,Starlight” jest bardzo przyzwoitym i satysfakcjonującym komiksem. W mojej opinii naprawdę warto zapoznać się z historią Duka McQueena, który próbuje jeszcze raz odnaleźć siebie oraz chęć do życia.
Komiks Marka Millara i Gorana Parlova opowiada o Duku McQueenie, który w latach swej młodości przedostał się przez tunel czasoprzestrzenny do pewnej planeta, na której udało mu się obalić dyktaturę i zaprowadzić pokój. Dla tych mieszkańców stał się bohaterem. Powróciwszy na Ziemię nikt nie był w stanie uwierzyć w przygody Duka oprócz jego żony. Po 40 latach widzimy jak...
więcej Pokaż mimo toZ SENTYMENTU DO SUPERHERO I FANTASTYKI
Mark Millar to twórca, który najlepiej czuje się w dekonstruowaniu superbohaterskich mitów i zabaw komiksowymi schematami przeniesionymi na grunt prawdziwego życia. Jednocześnie jednak autor ten jest wielkim fanem fantastyki i co raz składa jej hołd swoimi dziełami, które nie są może już tak bardzo udane, jak projekty z pierwszej grupy, ale nadal warte są poznania. „Starlight” to miniseria znajdująca się na styku obu tych gatunków. Może nie tak wybitna, jak „Kick Ass”, „Jupiter’s Legacy” czy „Wanted”, ale lepsza, niż chociażby wariacja Millera na temat „Gwiezdnych wojen”, jaką była „Empress”
Duke McQueen przed laty był superbohaterem, który – jak na przedstawiciela tego fachu przystało – ocalił wszechświat. Potem jednak wrócił do domu, odwiesił kostium, ustatkował się, znalazł żonę, spłodził dzieci. Teraz jest stary, małżonka nie żyje, pociechy wyfrunęły z domu. Co mu jeszcze zostało? Jedna, jedyna, być może ostatnia akcja, do której zostaje nieoczekiwanie wezwany. Czy w tym wieku i po latach monotonnego życia będzie w stanie sprostać zadaniu? I czy to ma w ogóle znaczenie, kiedy czeka go kolejna, wielka przygoda?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/01/starlight-gwiezdny-blask-mark-millar.html
Z SENTYMENTU DO SUPERHERO I FANTASTYKI
więcej Pokaż mimo toMark Millar to twórca, który najlepiej czuje się w dekonstruowaniu superbohaterskich mitów i zabaw komiksowymi schematami przeniesionymi na grunt prawdziwego życia. Jednocześnie jednak autor ten jest wielkim fanem fantastyki i co raz składa jej hołd swoimi dziełami, które nie są może już tak bardzo udane, jak projekty z pierwszej...
Flash Gordon wrócił na Ziemię i się zestarzał. Co gorsza - nikt by mu nie uwierzył w te wszystkie przygody. Nie potrafi sobie znaleźć miejsca na Ziemii. Co by było gdyby mógł wrócić w gwiazdy uratować świat jeszcze raz?
Flash Gordon wrócił na Ziemię i się zestarzał. Co gorsza - nikt by mu nie uwierzył w te wszystkie przygody. Nie potrafi sobie znaleźć miejsca na Ziemii. Co by było gdyby mógł wrócić w gwiazdy uratować świat jeszcze raz?
Pokaż mimo to