Człowiek, który zabił Lucky Luke’a
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Lucky Comics - by Bonhomme (tom 1)
- Seria:
- Klub Świata Komiksu
- Tytuł oryginału:
- Homme qui tua Lucky Luke
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-17
- Data 1. wydania:
- 2016-09-15
- Liczba stron:
- 64
- Czas czytania
- 1 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328135499
- Tłumacz:
- Maria Mosiewicz
- Tagi:
- dziki zachód western
Mroczna, ale niepozbawiona akcentów humorystycznych opowieść o „człowieku szybszym od własnego cienia”. Lucky Luke dociera do miasteczka Froggy Town, gdzie dowiaduje się o napadzie na dyliżans przewożący złoto. Miejscowy szeryf nie wykazuje ochoty na ściganie bandytów, dlatego Komitet Obywatelski prosi samotnego kowboja o podjęcie śledztwa. Niezachwianie wierzący w sprawiedliwość Luke wystawia się na poważne niebezpieczeństwo. Szybko okazuje się, że może liczyć na pomoc tylko jednej osoby – chorego na gruźlicę rewolwerowca i karciarza Joshuy „Doca” Wednesdaya...
Autorem komiksu jest Matthieu Bonhomme, francuski scenarzysta i rysownik, znany z takich serii jak Esteban czy Le Petit Prince. Za album Człowiek, który zabił Lucky Luke’a otrzymał w 2017 roku prestiżową Nagrodę Saint-Michel i jedną z nagród Festiwalu Komiksu w Angoulême.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 61
- 19
- 18
- 11
- 7
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Niedobrze jest zabijać ludzi, mały... bo wtedy zabiera się im wszystko, co mieli. I co mogli mieć.
OPINIE i DYSKUSJE
Nie jestem fanem westernów, a Lucky Luke'a pamiętam jedynie z dawnych kreskówek. Niemniej jednak: skusiłem się na ten tytuł, bo jak zapowiadano: jest to historia bardziej na poważnie, ale zawierająca w sobie ducha tych oryginalnych historii.
I powiem szczerze, że się nie zawiodłem - mało tego: jestem pod wrażeniem. Gdyby tak wyglądały wszystkie komiksy o Lucky Luke'u, to z chęcią przeczytałbym całą serię. Może też dzięki tej lekturze sięgnę po te oryginalne, nieco bardziej rubaszne i zdecydowanie mniej poważne historie? Kto wie.
Naprawdę polecam, bo fabuła jest ciekawie nakreślona. Spodziewałem się większej dramaturgii po zapowiedziach, ale jest gdzieś pomiędzy tymi klasykami a poważną historią - chyba w punkt. Jest śledztwo, są bijatyki, strzelaniny i wiele więcej.
Nie jestem fanem westernów, a Lucky Luke'a pamiętam jedynie z dawnych kreskówek. Niemniej jednak: skusiłem się na ten tytuł, bo jak zapowiadano: jest to historia bardziej na poważnie, ale zawierająca w sobie ducha tych oryginalnych historii.
więcej Pokaż mimo toI powiem szczerze, że się nie zawiodłem - mało tego: jestem pod wrażeniem. Gdyby tak wyglądały wszystkie komiksy o Lucky Luke'u, to...
Większości Polakom przygody Lucky Luke'a kojarzą się z ogromną dawką humoru, satyry i zwariowanych perypetii na Dzikim Zachodzie. A co by było gdyby... zrobić z tego poważny western? Taki, gdzie zwierzaki nie mówią ludzkim głosem, bohaterowie zmagają się z bolączkami dnia codziennego, a wystrzelone kule naprawdę mogą zabić. Z takim zadaniem zmierzył się Matthieu Bonhomme, w swoim komiksie "Człowiek, który zabił Lucky Luke'a". Co ważniejsze - zrobił to wyśmienicie.
Zacznijmy od tego, że autor komiksu zachował unikalny styl, kojarzony z główną serią. Mimo odarcia jej z satyry, przedstawienia postaci bardziej realistycznie oraz naprawdę mrocznej atmosfery, podczas lektury ciągle czułem ducha oryginału. To nadal jest Lucky Luke, takiego jakiego kocham i uwielbiam, ale jednocześnie mamy tutaj do czynienia z rasowym dramatem osadzonym w realiach Dzikiego Zachodu. Tak. Ten komiks, gdyby sklasyfikować go gatunkowo, byłby wpisany w dwa nurty - dramat i western z mocną domieszką kryminału. Nigdy wcześniej nie czytałem w tej serii, tak mocnego, a przy tym bardzo dobrze napisanego, komiksu.
Jeśli liczycie tutaj na klasyczny happy end, to możecie się srogo zawieść. W pewnym sensie ma on miejsce, ale to, że się tak wyrażę, życiowy happy end. Jest więc miejsce zarówno na radość, jak i na łzy, a każda ze stron ponosi ofiary. Nie ma tutaj śmiesznych braci Dalton, zwariowanych Indian, czy znerwicowanego Custera. Zamiast tego w opowieści występuje chory na gruźlice Joshuy'a "Doc" Wednesday, będący nawiązaniem do słynnego rewolwerowca Johna "Doc" Holliday, albo styrani pracą poszukiwacze złota. Przedstawiony w komiksie Dziki Zachód, bardzo przypomina ten z serialu "Deadwood", choć w skali mikro, bowiem miasteczko Froggy Town, gdzie dociera nasz samotny kowboj, to mała mieścina. Nawet słowo "samotny", jest tutaj mocno rozwinięte, gdy spotyka na swej drodze osobę, znana z serii Morrisa.
Możecie zapytać: Jaki jest motyw przewodni całej opowieści? Cóż, raczej was nie zaskoczę - kradzież złota i morderstwo, którego dopuścił się tajemniczy Indianin. Od samego początku czytelnikowi, jak i tytułowemu stróżowi sprawiedliwości, cała sprawa śmierdzi na kilometr. Gdy, za namową rady mieszkańców miasteczka, zgadza się podjąć śledztwo, wypadki zaczynają toczyć się szybko. Ma się wrażenie, że od razu wiemy kto jest winny, dlaczego zabił i cała sprawa jest banalnie prosta. Wystarczy tylko poczekać, aż nasz bohater na białym rumaku o złotej grzywie, wsadzi za kraty winowajców i znów wygra sprawiedliwość.
Tylko problem tkwi w tym, jak pisałem wcześniej, że to bardzo realistyczna opowieść. Nic tutaj nie jest czarno białe, w pełni oczywiste, a ludzie skrywają wiele sekretów. Czasem bardzo mrocznych. Owszem kilka oczywistych kwestii było takimi, jak to podejrzewałem od samego początku. Gdy jednak zagadka zaczęła się wyjaśniać, dotarła do mnie siła tragedii poszczególnych postaci. Tu nie ma klasycznego pokazania dobra i zła. Nie każdy morderca zasługuje bowiem na stryczek, tak samo jak nie każdy prawy człowiek, jest w istocie taką osobą.
Matthieu Bonhomme napisał bardzo smutną, ale przy tym wyjątkowo udaną, opowieść o Lucky Luke'u. Jako fan serii, muszę powiedzieć wprost, że czegoś takiego mi brakowało. Teraz zaś nastał ten dzień. Dzień, w którym samotny kowboj z grzywką, stróż sprawiedliwości i człowiek niezwykle prawy, pokazał czytelnikom swe drugie, bardzo realistyczne odbicie. Ten komiks broni się na każdym kroku. Rysunkiem, kolorami oraz scenariuszem. W mojej opinii jest lekturą obowiązkową, szczególnie dla miłośników rasowych westernów. Mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się więcej takich projektów. Może nawet powstanie odrębna linia, skierowana do dojrzalszego czytelnika, pragnącego poznać inne oblicze Lucky Luke'a.
Większości Polakom przygody Lucky Luke'a kojarzą się z ogromną dawką humoru, satyry i zwariowanych perypetii na Dzikim Zachodzie. A co by było gdyby... zrobić z tego poważny western? Taki, gdzie zwierzaki nie mówią ludzkim głosem, bohaterowie zmagają się z bolączkami dnia codziennego, a wystrzelone kule naprawdę mogą zabić. Z takim zadaniem zmierzył się Matthieu Bonhomme, w...
więcej Pokaż mimo toKomiks na kanwie opowieści o Lucky Luke'u. Bohater namalowany inną kreską niż jesteśmy przyzwyczajeni, również narracja różni się od standardu, do jakiego przyzwyczaił nas duet Morris i Goscinny. Większość następców starała się kontynuować te tradycje, zwłaszcza w kwestii jowialnych żartów. I ten brak jest, moim zdaniem, najbardziej odczuwalny. To strasznie poważny komkis. Jolly Jumper nie gada, a Lucky Luke jakiś taki ludzki a nie posągowy. Z nałogiem usiłuje zerwać, śledztwo chce przeprowadzić, pomimo trudności jakie piętrzy mu rodzina Bone'ów. Czy uda się wyjaśnić, kto napadł na transport samorodków złota? Czy samozwańczy szeryf odnajdzie tajemniczego Indiana? Chcecie się dowiedzieć, poczytajcie. Można, ale nie odważę się napisać, że trzeba.
Komiks na kanwie opowieści o Lucky Luke'u. Bohater namalowany inną kreską niż jesteśmy przyzwyczajeni, również narracja różni się od standardu, do jakiego przyzwyczaił nas duet Morris i Goscinny. Większość następców starała się kontynuować te tradycje, zwłaszcza w kwestii jowialnych żartów. I ten brak jest, moim zdaniem, najbardziej odczuwalny. To strasznie poważny komkis....
więcej Pokaż mimo toŚwietna, samodzielna historia w klimacie oryginalnie stworzonego świata, bohaterów i standardów komiksów z Lukiem. Pozwala cieszyć się esencją tego, kim jest Lucky Luke, bez konieczności poznawania wielu zeszytowych komiksów.
Jakość wydania jest bardzo dobra i warta swojej, niskiej ceny ~30zł. Komiks nie jest gruby, ale historia jest satysfakcjonująca i ciekawa.
Świetna, samodzielna historia w klimacie oryginalnie stworzonego świata, bohaterów i standardów komiksów z Lukiem. Pozwala cieszyć się esencją tego, kim jest Lucky Luke, bez konieczności poznawania wielu zeszytowych komiksów.
Pokaż mimo toJakość wydania jest bardzo dobra i warta swojej, niskiej ceny ~30zł. Komiks nie jest gruby, ale historia jest satysfakcjonująca i ciekawa.
Bardzo udany western! Chociaż nie jestem fanką gatunku, pochłonęłam jednym gryzem. Lubię Luke'a i inne postaci, bardzo lubię kolory, rysunki i żarciki z palenia tytoniu.
Bardzo udany western! Chociaż nie jestem fanką gatunku, pochłonęłam jednym gryzem. Lubię Luke'a i inne postaci, bardzo lubię kolory, rysunki i żarciki z palenia tytoniu.
Pokaż mimo toZaczyna się trzęsieniem ziemii - podniecony głos krzyczy ze zabił legendę - Lucky Luke'a, a następnie czytelnik widzi jego umierająca sylwetkę w charakterystycznym stroju.
Od razu cofamy się o kilka dni, ale już w tym momencie czytelnik wie ze to będzie Lucky Luke na serio, nie z jajem, a z jajami. Z jednej strony komiks bardziej niż do dobrze znanej serii pasuje do takich tytułów jak Comanche czy Blueberry, z drugiej komiks jest wypełniony smaczkami dla fanów kowboja szybszego od własnego cienia, a ponadto od innych westernów odróżnia go główny bohater - poniekąd historia robi z Lukiem to, co Warchmen robiło z superbohaterami, czyli "Co by było gdyby klasyczny Lucky Luke znalazł się w klasycznej, westernowej scenerii?", a to nadaje dziełu niespotykanej świeżości. Gorąco polecam!
Zaczyna się trzęsieniem ziemii - podniecony głos krzyczy ze zabił legendę - Lucky Luke'a, a następnie czytelnik widzi jego umierająca sylwetkę w charakterystycznym stroju.
więcej Pokaż mimo toOd razu cofamy się o kilka dni, ale już w tym momencie czytelnik wie ze to będzie Lucky Luke na serio, nie z jajem, a z jajami. Z jednej strony komiks bardziej niż do dobrze znanej serii pasuje do takich...
Wciągająca historia z namacalnym klimatem Dzikiego Zachodu, z charyzmatycznym bohaterem, którego nie sposób nie lubić. Akcja poprowadzona niczym w klasycznym westernie, momentami zabawna, przyciąga czytelnika jak magnes. Dla fanów Lucky Luke'a pozycja obowiązkowa.
Wciągająca historia z namacalnym klimatem Dzikiego Zachodu, z charyzmatycznym bohaterem, którego nie sposób nie lubić. Akcja poprowadzona niczym w klasycznym westernie, momentami zabawna, przyciąga czytelnika jak magnes. Dla fanów Lucky Luke'a pozycja obowiązkowa.
Pokaż mimo toDawno nie czytałem tak dobrego westernu. Przemyślany, nieco mroczny i znakomity od strony narracyjnej. Koniecznie należy przeczytać. Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Zarąbista rzecz od A do Z.
Dawno nie czytałem tak dobrego westernu. Przemyślany, nieco mroczny i znakomity od strony narracyjnej. Koniecznie należy przeczytać. Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Zarąbista rzecz od A do Z.
Pokaż mimo toAlbum zaczyna się bardzo konkretnie. Na pierwszej stronie widzimy martwego Lucky Luke'a. Czy to naprawdę koniec słynnego rewolwerowca? Poznajmy wydarzenia sprzed kilku dni. Lucky przyjeżdża do kolejnego miasteczka (Froggy Town). Miasto jak miasto, jedno z wielu. To się wyróżnia tym, że nie można nosić broni. Przyjezdni muszą ją zdeponować u fajtłapowatego szeryfa. Dla Lucka to nie problem, ważniejszą sprawą jest brak tytoniu. Od jakiegoś czasu są wielkie problemy by go zdobyć. Tutaj ciekawostka. Pierwszy Lucky Luke powstał ponad siedemdziesiąt lat temu i początkowo był nałogowym palaczem, dopiero po wielu latach papieros został zamieniony na słomkę a sam Luke został ugrzeczniony. Nigdy jednak nie próbowano wytłumaczyć na kartach komiksu tej zmiany. Dopiero Człowiek, który zabił Lucky Luke'a odpowiada na to pytanie - niedostępność tytoniu jest jedną z osi historii.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2166-czlowiek-ktory-zabil-lucky-luke-a-matthieu-bonhomme
Album zaczyna się bardzo konkretnie. Na pierwszej stronie widzimy martwego Lucky Luke'a. Czy to naprawdę koniec słynnego rewolwerowca? Poznajmy wydarzenia sprzed kilku dni. Lucky przyjeżdża do kolejnego miasteczka (Froggy Town). Miasto jak miasto, jedno z wielu. To się wyróżnia tym, że nie można nosić broni. Przyjezdni muszą ją zdeponować u fajtłapowatego szeryfa. Dla Lucka...
więcej Pokaż mimo toLUCKY LUKE JAKIEGO NIE ZNACIE
Październik to zdecydowanie miesiąc Lucky Luke’a. Nie dość bowiem, że na rynku ukazało się na raz więcej tomów z jego przygodami, niż dotychczas, to jeszcze jakie to są tomy! Z jednej strony pierwsza część serii pierwotnie wydana w roku 1946, z drugiej świetny komiks do scenariusza René Goscinnego, a na koniec ten, stanowiący zupełnie nowe, świeże spojrzenie na cykl. I to naprawdę udane, dojrzałe przy tym i pełne uroku.
Wszystko zaczyna się od strzału. A potem rozlega się krzyk, ale nie krzyk bólu i smutku, tylko radości. Oto pewien człowiek zastrzelił właśnie Lucky Luke’a. Mieszkańcy miasteczka zbierają się nad ciałem i rzeczywiście. Dzielny kowboj leży martwy, w kałuży krwi. Kim jest jednak jego zabójca? I jak w ogóle doszło do tej sytuacji?
Froggy Town. Kilka dni wcześniej. Lucky Luke przybywa do miasta w deszczową noc. Znajduje tu schronienie, ale także i kłopoty, kiedy Komitet Obywatelski, rozczarowany brakiem działań szeryfa, to jego prosi o pomoc w schwytaniu bandytów, którzy napadli na przewożący złoto dyliżans. Niestety nie może liczyć na zbyt wiele pomocy ze strony miejscowych. Jedynie cierpiący na gruźlicę kowboj staje po jego stronie, a niebezpieczeństwo narasta, prowadząc do nieuchronnej tragedii…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/10/lucky-luke-czowiek-ktory-zabi-lucky.html
LUCKY LUKE JAKIEGO NIE ZNACIE
więcej Pokaż mimo toPaździernik to zdecydowanie miesiąc Lucky Luke’a. Nie dość bowiem, że na rynku ukazało się na raz więcej tomów z jego przygodami, niż dotychczas, to jeszcze jakie to są tomy! Z jednej strony pierwsza część serii pierwotnie wydana w roku 1946, z drugiej świetny komiks do scenariusza René Goscinnego, a na koniec ten, stanowiący zupełnie nowe,...