O ile fantastykę uwielbiam i czytam w dużych ilościach, tak fantasy dla młodzieży to nieco inna para kaloszy. Pomimo mojego uwielbienia do gatunku, w swojej czytelniczej karierze z książek dla młodszego czytelnika znam jedynie Zwiadowców. Jak więc poradził sobie z takim gatunkiem Rafał Dębski? Według mnie bardzo dobrze. Żelazny Kruk jest książką dla młodzieży, ale w mojej ocenie nadaje się również dla nieco młodszych czytelników.

Evah ma szesnaście lat i jest synem myśliwego. Jego cała rodzina mieszka w małej wiosce, a ojciec naucza go wszystkich przydatnych umiejętności. Niestety tajemniczy Żelazny Kruk spada pewnej nocy na wioskę. Wszyscy mieszkańcy znikają bez śladu, a w osadzie pozostaje tylko kilka ciał, w tym ojciec Evaha. Chłopiec oraz jego maleńka siostrzyczka jako jedyni przeżyli. Evah poprzysiągł zemstę i wyrusza w podróż gotów zgładzić Żelaznego Kruka w jego gnieździe lub zginąć próbując.

Rozpoczyna się podróż Evaha, który w jej trakcie napotka nowych przyjaciół, ciekawych towarzyszy podróży i kilka przeszkód z którymi będzie musiał sobie jakoś poradzić.

Świat przedstawiony jest stylizowany na średniowiecze, ale że jest to książka dla młodszego odbiorcy, to został on pozbawiony swojej charakterystycznej brutalności. Tak więc Evah spotyka na swojej drodze więcej życzliwych i dobrych ludzi niż tych złych. To mnie nieco zirytowało. Za łatwo mu szło, ale na szczęście finał mi wszystko wynagrodził. W sferze religijnej też nie ma na co narzekać, bo otrzymujemy całkiem szeroki panteon Bogów, Przedwiecznych i ich kapłanów. Do pełni szczęścia brakło mi tylko mapy świata.

Książka ma niesamowity aspekt edukacyjny, który autor sprytnie wplótł w całą historię. Czytelnik może się dowiedzieć co to na przykład jest prawo składu, jakie konsekwencje niesie ze sobą walka oraz dlaczego nie pić alkoholu przed osiągnięciem pełnoletności. Dodatkowo Evah sypie jak z rękawa różnymi przysłowiami i ludowymi mądrościami. To zasłużyło na moje uznanie.

Książa jest bardzo prosto napisana. Towarzyszymy Evahowi w podróży i to jest w sumie jedyny wątek, ale dla grupy docelowych czytelników będzie w sam raz. Nieco bardziej wymagający czytelnicy mogą być zawiedzeni różnymi uproszczeniami, które można w tej historii znaleźć. Ja przeczytała tę książkę prawie, że na raz. Czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie. Moje pierwsze spotkanie z autorem uważam za udane. Jeśli macie młodsze rodzeństwo i chcecie im przemycić dobrą fantastykę, to ta książka będzie na początek idealna.

O ile fantastykę uwielbiam i czytam w dużych ilościach, tak fantasy dla młodzieży to nieco inna para kaloszy. Pomimo mojego uwielbienia do gatunku, w swojej czytelniczej karierze z książek dla młodszego czytelnika znam jedynie Zwiadowców. Jak więc poradził sobie z takim gatunkiem Rafał Dębski? Według mnie bardzo dobrze. Żelazny Kruk jest książką dla młodzieży, ale w mojej...