Znalazłam swoje plemię

Okładka książki Znalazłam swoje plemię Ruth Fitzmaurice
Okładka książki Znalazłam swoje plemię
Ruth Fitzmaurice Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
I Found My Tribe
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2018-09-05
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-05
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380318540
Tagi:
literatura piękna rodzina
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
384
128

Na półkach: , ,

Czy to ta miłość do morza nas tak połączyła? Mnie i Ruth. Bo wystarczyło, żebym przeczytała kilka pierwszych zdań... i już wiedziałam, że będę chłonąć tę historię całą sobą.

𝘡𝘯𝘢𝘭𝘢𝘻ł𝘢𝘮 𝘴𝘸𝘰𝘫𝘦 𝘱𝘭𝘦𝘮𝘪𝘦̨ to kilka lat z życia Ruth Fitzmaurice. To napisany pięknym językiem dziennik zmagań. Żony reżysera cierpiącego na zanik mięśni boczny. Matki pięciorga dzieci. Miłośniczki kąpieli w morzu, najlepiej przy pełni księżyca. Oddanej przyjaciółki.

Wiemy, jak się skończy ta historia. Śmierć męża wcale nie jest niespodzianką. Ale zaczynając przygodę ze Znalazłam swoje plemię, nie wiemy, jak wyglądała ta droga. Możemy się jedynie domyślać, że była to droga przez mękę.

Ta książka mogłaby być jednym wielkim cytatem. Zauroczyły mnie te bezpośrednie zwroty do morza, drzew i innych cudów natury. Wzruszyły zachowania i słowa dzieci. A szczere do bólu protesty i wewnętrzne walki zjednały mnie sobie bez reszty.

Opisane przez Ruth uczucia i sytuacje odczarowują miłość z motylków i nieustannych uniesień. Człowiek kochający może równie dobrze utkwić w momencie bezsilności, może czuć gamę sprzecznych emocji, tym bardziej w konfrontacji z ciężką chorobą partnera, która zaburza dotychczasowy rytm.

To spowiedź kobiety, która ubolewa nad chwilami, które nie powrócą. Płacze za ciepłymi zagłębieniami w skórze męża, które sprawiały, że czuła się bezpieczna. Boli ją każdy protest zdezorientowanego dziecka, które tęskniło za "dawnym" tatą. Nie może znieść ciągłego tłumu lekarzy i pielęgniarek, krzątającego się po jej domu. Chce dla siebie i dla dzieci zasięgnąć trochę normalności, czego nikt nie powinien jej bronić.

Ruth jest ludzka. Jest sobą, a ja ją podziwiam.

Ból, morze, miłość i wewnętrzne bitwy moralne.

Naprawdę zakochałam się w tej książce.

Czy to ta miłość do morza nas tak połączyła? Mnie i Ruth. Bo wystarczyło, żebym przeczytała kilka pierwszych zdań... i już wiedziałam, że będę chłonąć tę historię całą sobą.

𝘡𝘯𝘢𝘭𝘢𝘻ł𝘢𝘮 𝘴𝘸𝘰𝘫𝘦 𝘱𝘭𝘦𝘮𝘪𝘦̨ to kilka lat z życia Ruth Fitzmaurice. To napisany pięknym językiem dziennik zmagań. Żony reżysera cierpiącego na zanik mięśni boczny. Matki pięciorga dzieci. Miłośniczki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
327
199

Na półkach:

Książka warta przeczytania. Mnie trochę odstraszał i tytuł i stylistyka okładki, bo wydawało mi się, że będzie to banalna lektura. Jest to jednak emocjonalna opowieść radzenia sobie ze śmiertelną chorobą męża, gdy trzeba być też obecnym w codzienności i równolegle zmierzać się z prozą życia. Pokrzepiająca w nienachalny sposób.

Książka warta przeczytania. Mnie trochę odstraszał i tytuł i stylistyka okładki, bo wydawało mi się, że będzie to banalna lektura. Jest to jednak emocjonalna opowieść radzenia sobie ze śmiertelną chorobą męża, gdy trzeba być też obecnym w codzienności i równolegle zmierzać się z prozą życia. Pokrzepiająca w nienachalny sposób.

Pokaż mimo to

avatar
843
759

Na półkach: , , , ,

Skusił mnie napis na okładce „Historia prawdziwa”, bo wiadomo, że życie pisze lepsze scenariusze niż filmowcy. Spodziewałam się reportażu, a dostałam poetycki zapis emocji kobiety, która ma pięcioro małych dzieci i ciężko chorego ukochanego męża, a przez dom przewijają się tłumy pielęgniarek i opiekunów, odbierając mu ciepło ogniska domowego i zamieniając w instytut opieki medycznej.
Niechronologiczny, zwłaszcza początkowo nieco chaotyczny opis wydarzeń doskonale oddaje atmosferę życia w sytuacji, gdzie brak jest duchowej stabilności, bo w każdej chwili spokój mogą zakłócić niespodziewane kryzysy chorego. Autorka przepięknym stylem, krótkimi poetyckimi obrazami pokazuje nam, gdzie i jak znalazła siły, aby samej nie zwariować i jeszcze dać oparcie dzieciom. Poetycka szkoła przetrwania, na podstawie której powstał już film. Dziwię się ogromnie, że po przeszło trzech latach tylko 22 czytelników sięgnęło po tę książkę. Zawinił chyba niezachęcający tytuł i jeszcze bardziej odstraszający podtytuł, sugerujący babską obyczajówkę. Nie bójcie się, ta pozycja nie epatuje bólem, tylko pokazuje, jak sobie z nim poradzić. Ogromnie polecam tę niewielką książeczkę (224 strony w wersji papierowej) wszystkim przeżywającym kryzysy, nie tylko w sytuacjach z chorymi członkami rodziny.

Skusił mnie napis na okładce „Historia prawdziwa”, bo wiadomo, że życie pisze lepsze scenariusze niż filmowcy. Spodziewałam się reportażu, a dostałam poetycki zapis emocji kobiety, która ma pięcioro małych dzieci i ciężko chorego ukochanego męża, a przez dom przewijają się tłumy pielęgniarek i opiekunów, odbierając mu ciepło ogniska domowego i zamieniając w instytut opieki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
52

Na półkach: ,

Nie da się pogodzić ze śmiertelną chorobą bliskiego, z śmiertelną chorobą męża... Gromadka małych dzieci, całe życie przed i nagle wszystko szlak trafia. Życie rodziny zostaje roztrzaskane. Nie da się żyć normalnie jak wcześniej, choć każdy nowy dzień przypomina, że trzeba, należy, dla siebie, dla dzieci, dla męża.... Ruth pokazała, że 'jakoś' się da.... by nie zwariować, by nie zgubić siebie, by mieć siłę na kolejny dzień. Książka, mimo bólu, cierpienia i smutku, podnosi na duchy, na tyle ile się da. Książka ma swój nietuzinkowy urok, jest pełna mądrych metafor i porównań. Jest szczera, prawdziwa, pełna miłości i poświęcania. Gorąco polecam.

Nie da się pogodzić ze śmiertelną chorobą bliskiego, z śmiertelną chorobą męża... Gromadka małych dzieci, całe życie przed i nagle wszystko szlak trafia. Życie rodziny zostaje roztrzaskane. Nie da się żyć normalnie jak wcześniej, choć każdy nowy dzień przypomina, że trzeba, należy, dla siebie, dla dzieci, dla męża.... Ruth pokazała, że 'jakoś' się da.... by nie zwariować,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
126

Na półkach:

Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do chaotyczności książki, nie potrafiłam zapamiętać imion bohaterów i byłam sceptycznie nastawiona do całości. Z każdym rozdziałem niechęć malała i książkę oceniam na plus. Wzruszająca historia, ukazująca życie z nieuleczalną chorobą. Pokazuje cierpienie nie tylko osoby chorej, ale także jej bliskich. Książka zdecydowanie warta przeczytania.

Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do chaotyczności książki, nie potrafiłam zapamiętać imion bohaterów i byłam sceptycznie nastawiona do całości. Z każdym rozdziałem niechęć malała i książkę oceniam na plus. Wzruszająca historia, ukazująca życie z nieuleczalną chorobą. Pokazuje cierpienie nie tylko osoby chorej, ale także jej bliskich. Książka zdecydowanie warta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
102
57

Na półkach:

Początkowo miałam trudności z wczuciem się w akcję, zapamiętaniem bohaterów i przyzwyczajeniem się do stylu pisania autorki. Po paru rozdziałach natomiast historia mnie zaciekawiła. Nie jest to łatwa książka, mimo iż czyta się ją przyjemnie. Życie z nieuleczalnie chorym mężem z pewnością nie jest łatwe- co pisząca pokazuje nam tutaj z pełną mocą. Opisuje również codzienne proste rzeczy, nastroje jej dzieci, jej osobiste przemyślenia, wzloty i upadki. Piękna i wyjątkowa więź z naturą oraz szczególna miłość do morza są czymś, dzięki czemu Ruth radzi sobie z przytłaczającymi ją problemami.
Książka mnie wzruszyła. Niewątpliwie jest warta przeczytania. Choroba nie dotyka tylko chorującego, lecz również jego rodziny oraz przyjaciół. Nie jest łatwo pogodzić się z pogorszającym się stanem ukochanego, na który nie możemy nic poradzić. Możemy tylko być i wspierać drugą osobę, okazać jej zrozumienie i miłość.

Początkowo miałam trudności z wczuciem się w akcję, zapamiętaniem bohaterów i przyzwyczajeniem się do stylu pisania autorki. Po paru rozdziałach natomiast historia mnie zaciekawiła. Nie jest to łatwa książka, mimo iż czyta się ją przyjemnie. Życie z nieuleczalnie chorym mężem z pewnością nie jest łatwe- co pisząca pokazuje nam tutaj z pełną mocą. Opisuje również codzienne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
123

Na półkach:

Dla mnie było w tej książce było coś magicznego i bliskiego. Może dlatego, że również pływam i poznałam uzdrawiającą moc zimnej wody, może dlatego, że też wierzę w moc księżyca, może dlatego, że jest coś masochistycznego w czytaniu o takiej miłości i jej powolnej utracie? Płakałam przy niej i jedyne co chciałam zrobić po zakończeniu czytania to pojechać tam i wejść do wody z Klubem Pływackim Dotkniętych Tragedią Żon.

Dla mnie było w tej książce było coś magicznego i bliskiego. Może dlatego, że również pływam i poznałam uzdrawiającą moc zimnej wody, może dlatego, że też wierzę w moc księżyca, może dlatego, że jest coś masochistycznego w czytaniu o takiej miłości i jej powolnej utracie? Płakałam przy niej i jedyne co chciałam zrobić po zakończeniu czytania to pojechać tam i wejść do wody...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1191
913

Na półkach: , ,

Poruszająca historia kobiecego kręgu wspierającego i dającego piękne momenty wśród bałaganu codzienności. Prawdziwa historia kobiety, która w obliczu śmiertelnej choroby swojego męża pragnie wyrywać życiu jak najwięcej życia i piękna.

Poruszająca historia kobiecego kręgu wspierającego i dającego piękne momenty wśród bałaganu codzienności. Prawdziwa historia kobiety, która w obliczu śmiertelnej choroby swojego męża pragnie wyrywać życiu jak najwięcej życia i piękna.

Pokaż mimo to

avatar
472
38

Na półkach:

Zmagania z losem mocą miłości, przyjaźni, rodziny. Taka prawdziwa historia o sile kobiet.

Zmagania z losem mocą miłości, przyjaźni, rodziny. Taka prawdziwa historia o sile kobiet.

Pokaż mimo to

avatar
32
20

Na półkach:

Bardzo wzruszająca książka, chociaż smutna. Przeszkadzał mi nieco brak chronologii i chaotyczny zapis.

Bardzo wzruszająca książka, chociaż smutna. Przeszkadzał mi nieco brak chronologii i chaotyczny zapis.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    37
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    7
  • Teraz czytam
    5
  • 2019
    2
  • 2020
    1
  • Ebook
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Ulubione
    1
  • Wojna. Historia. Pamiętnik. Biografia.
    1

Cytaty

Więcej
Ruth Fitzmaurice Znalazłam swoje plemię Zobacz więcej
Ruth Fitzmaurice Znalazłam swoje plemię Zobacz więcej
Ruth Fitzmaurice Znalazłam swoje plemię Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także