Więcej niż my
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Więcej (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- More Than This
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2018-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-15
- Data 1. wydania:
- 2013-08-13
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366074941
- Tłumacz:
- Maria Smulewska-Dziadosz
Szkolny bal miał być dla Mikayli niezapomniany. I taki był, jednak z zupełnie innych powodów, niż chciała. W jedną noc dziewczyna straciła wszystkich, których kochała. Świadkiem tragedii był Jake. To właśnie w nim Mikayla odnajduje wsparcie.
Serce, które zostało złamane i szansa, żeby je poskładać na nowo
Kiedy Mikayla żegnała się z rodzicami przed wymarzonym balem na zakończenie liceum, nie przypuszczała, że ten wieczór zrujnuje jej życie.
Bajkowa noc zmieniła się w prawdziwy koszmar. Dziewczyna utraciła wszystkich, których kochała. W zaledwie kilka godzin jej cały świat się zawalił.
Świadkiem jej nieszczęścia był nowo poznany chłopak, Jake. To właśnie on i jego rodzina okazali jej wsparcie, którego tak potrzebowała.
Czy w pustym sercu Mikayli znajdzie się miejsce na miłość? Czy w jej sercu jest miejsce na WIĘCEJ?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mogło być „więcej”, ale i tak jest dobrze
Mam niemały problem z tą książką, ponieważ ma ona tyle samo dobrych, co złych stron. Mogłabym zachwalać jej atuty, pisząc zarazem o jej potknięciach. Od wielkiego spojlera począwszy...
Akcja powieści rozpoczyna się w wieczór tuż przed balem na zakończenie szkoły. Mikayla, jak każda dziewczyna w jej wieku, z wielkim przejęciem szykuje się na to wydarzenie. Wymarzona noc nastolatki przybierze jednak nieoczekiwaną postać, o czym wiemy już z opisu książki.
Problem w tym, że wydarzenia, o których traktuje opis, to jeden wielki spojler! Akcja, owszem, zaczyna się tego samego dnia, ale z perspektywy książki wspomniane tragiczne wydarzenia mają miejsce dopiero w rozdziale ósmym, co przez 56 stron psuje czytelnikowi zabawę... Zabieg ten miał pewnie zachęcić do sięgnięcia po książkę, a sprawił jedynie, że czytając „Więcej niż my”, odczuwa się dyskomfort.
Wiele scen z początku książki spowodowało, że zaśmiewałam się do łez, a jednocześnie czułam się źle z tą radością, bo miałam już świadomość nadciągającej tragedii. Przyznaję, że z obawą przewracałam strony, nie wiedząc, kiedy ta sielanka się skończy i jaki los autorka zaplanowała dla bohaterów. A był to doprawdy okrutny los...
„Więcej niż my” to ziszczenie jednego z największych koszmarów – pierwotnego lęku, że nagle zostaniemy sami na tym świecie. A wraz z tym lękiem zawsze pojawia się uczucie zwątpienia, czy dalibyśmy sobie radę w takiej sytuacji. Sądzę, że każdy z nas miał takie myśli choć raz w życiu...
Autorka podjęła się niemałego wyzwania, żeby ukazać to uczucie – tę wszechogarniającą bezradność i przerażenie. I trzeba przyznać, świetnie przemyślała sprawę, ponieważ jednego wieczoru wyeliminowała z życia Mikayli całą jej rodzinę, a na dodatek pozbyła się w dość prosty sposób jej chłopaka i najlepszej przyjaciółki. Dziewczynie w jeden wieczór zawalił się cały świat. Poukładane życie runęło jak domek z kart i najpewniej ona sama też runęłaby w otchłań rozpaczy, gdyby nie zupełnie obcy chłopak, którego los postawił akurat na jej drodze.
Wydarzenia tego okrutnego wieczoru dzielą się zasadniczo na dwa etapy: etap, w którym z życia bohaterki znikają jej chłopak i najlepsza przyjaciółka, oraz ten drugi, mroczniejszy, gdy Mikayla traci całą rodzinę. Jake'a poznajemy już przy tym pierwszym. Pojawia się znikąd, zupełnie przypadkiem ingerując w życie głównej bohaterki i wnosząc do niego trochę światła i uśmiechu w tych trudnych momentach.
„Słuchaj, chodzi po prostu o to, że nie można pozwalać złym ludziom decydować o tym, kiedy się dobrze bawisz, a kiedy nie”. Z tą jakże pozytywną myślą (powracającą w tej książce jeszcze wielokrotnie) Jake wkracza do życia Mikayli. I choć nie spodziewa się, że ten jeden przykry wieczór (który zamieni się w jeszcze gorszą noc) będzie dopiero początkiem ich wspólnej przygody, bez chwili wahania spieszy dziewczynie z pomocą.
Książka ta niesie ze sobą wiarę, że istnieją jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. A przynajmniej pragnienie, by tacy ludzie istnieli. Trudno się więc dziwić Mikayli, że nie zastanawia się ani chwili, czy zaufać kompletnie obcym sobie ludziom. W tak dramatycznych momentach wbrew pozorom łatwiej jest zwierzyć się obcej osobie niż bliskim. Chociaż akurat w tym wypadku główna bohaterka zbyt dużego wyboru nie ma...
Mimo wszystko prawdziwy trwały związek powinien mieć solidne podstawy. I tu pojawia się problem: Czy rodzinna tragedia się do takich zalicza? Jak na takim wywołanym dramatem przywiązaniu zbudować zdrową relację? Czy może wyjść z tego coś dobrego? Rodzina chłopaka też zdaje się w to wątpić... Do tego dochodzi jeszcze to, że bohaterowie znają się zaledwie kilka godzin. Dramatycznych, owszem, ale to wciąż tylko kilka godzin. Tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą, lecz ku zdziwieniu wszystkich i wbrew temu całemu złu odnajdują w sobie nawzajem bezpieczną przystań.
Dwójka obcych sobie młodych ludzi pod jednym dachem – zrozpaczona dziewczyna i rycerz na białym koniu, który spieszy jej na pomoc – taki zestaw zawsze zwiastuje emocjonalną bombę. Nikogo nie powinno więc dziwić nieznośne wręcz napięcie seksualne, jakie wytwarza się między głównymi bohaterami i niemiłosiernie udziela się również czytelnikowi.
Nie zmienia to jednak faktu, że główny bohater to zwykły choleryk, o czym Mikayla przekonuje się dość szybko. Jake wybucha zazdrością średnio raz na rozdział, krzyczy i robi sceny – niczym niezadowolone dziecko, które zrobi wszystko, by znaleźć się w centrum uwagi. Być może są to następstwa niekończącej się frustracji i niedopowiedzeń między bohaterami, jednak Jake zdaje się sądzić, że przyjmując ofertę jego pomocy, Mikayla stała się jego własnością.
Takie zachowanie kłóci się jednak z pierwotnym wizerunkiem Jake'a. Zbroja rycerza lśni teraz trochę mniej, co świetnie pokazuje, jak zmienia się nasze podejście do drugiego człowieka, kiedy poznajemy go bliżej – gdy opadną już pierwsze emocje i nasze zauroczenie przestanie przyćmiewać jego wady. Jay McLean postawiła na prawdziwość relacji międzyludzkich, a nie na ukazanie cukierkowego romansu. Trzeba przyznać, że nie każdy autor by się na to odważył.
Niestety efekt psuje to, że bohaterowie „Więcej niż my” jak na swój wiek są dość niedojrzali i ewidentnie nie radzą sobie z rozkwitającymi uczuciami. Ba! Nawet nie potrafią się nawzajem określić. Z jednej strony lgną do siebie, spragnieni fizycznego kontaktu, z drugiej – mają problem nawet z tym, by przyznać, że się po prostu lubią. A przecież stwierdzenie, że jest się z kimś w związku, nie jest równoznaczne z propozycją małżeństwa...
Książka ta już od pierwszych rozdziałów balansuje między wyśmienitym humorem a najmroczniejszym dramatem. Rozdziały są dość krótkie, co w połączeniu ze świetnym językiem autorki nie pozwala tak szybko odłożyć książki. A jednak mimo 51 rozdziałów, prologu i epilogu historia wydaje się miejscami niespójna... Być może winne są spore przeskoki w czasie, których autorka nie starała się specjalnie wypełnić.
Czytając „Więcej niż my”, zastanawiałam się, jak może wyglądać moment załamania akcji w książce, która już jeden taki moment ma, i to na samym początku historii. Niestety, po tak efektownym dramacie wszelkie dalsze problemy typowe dla książkowych par wydają się zupełnie błahe, a docieranie się bohaterów bardziej irytuje, niż angażuje.
Trzeba jednak przyznać, że język Jay McLean naprawdę porywa. Autorka doskonale potrafi rozśmieszać czytelników, nieźle radzi sobie też z wywoływaniem łez, choć osoby bardziej wytrzymałe nie uronią pewnie ani jednej przy tej lekturze, i to z bardzo prostej przyczyny – ponieważ łzy wywołują pomniejsze momenty, a nie te, które teoretycznie powinny. Mało kogo wzruszy scena, gdy Mikayla traci całą rodzinę, bo autorka zostawiła czytelnikom za dużo miejsca na własne dopowiedzenia. Za to w dalszej części książki pojawiają się chwytające za serce opisy radosnych wspomnień i nagłej świadomości, że takie chwile więcej nie nastąpią. Że nigdy już nie dokończy się niektórych rzeczy, że nie zobaczy się dorastania młodszej siostry i nigdy nie zwierzy się ze swoich problemów rodzicom...
Niestety, w tej książce pełno jest luk i niekonsekwencji. Ostatni podrozdział zupełnie nie pasuje do tej historii i naprawdę obawiam się, że zapowiedziana kolejna część będzie zmierzać właśnie w tę stronę... Ze smutkiem muszę przyznać, że czytając „Więcej niż my”, z każdą stroną traciłam zapał do tej lektury. Nie zrozumcie mnie źle – to świetna książka. Po prostu z rozdziału na rozdział robiła się coraz mniej świetna. Aż doszła do takiej typowej, przeciętnej, zamiast obrać zupełnie inny kierunek. Miało być „więcej”, a było po prostu dobrze...
Katarzyna Kłosowska
Oceny
Książka na półkach
- 1 322
- 833
- 85
- 75
- 36
- 35
- 21
- 19
- 12
- 12
Cytaty
- Więcej niż bardzo cię lubię. (...) - Ja też cię więcej niż bardzo lubię... dużo więcej niż bardzo.
Opinia
Czytając blurb Więcej niż my, czułam, że ta historia może przypaść mi do gustu. Już sam opis poruszył coś w moim sercu i dlatego też niedługo po otrzymaniu książki zabrałam się za jej czytanie. Czy Jay McLean przekonała mnie do siebie i zdobyła moją uwagę?
http://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2018/10/20/wiecej-niz-my-jay-mclean/
Czytając blurb Więcej niż my, czułam, że ta historia może przypaść mi do gustu. Już sam opis poruszył coś w moim sercu i dlatego też niedługo po otrzymaniu książki zabrałam się za jej czytanie. Czy Jay McLean przekonała mnie do siebie i zdobyła moją uwagę?
Pokaż mimo tohttp://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2018/10/20/wiecej-niz-my-jay-mclean/