Christi Daugherty to kolejna autorka, z którą nie miałam wcześniej kontaktu. Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki stwierdziłam, że czemu by nie dać jej szansy? Nie mam zbytniego kontaktu z thrillerami czy kryminałami, więc mała odmiana w stosiku z książkami do przeczytania na pewno mi nie zaszkodzi.

Główną bohaterką książki "Echo morderstwa" jest Harper McClain. Żyje w Savannah i zajmuje się sprawami morderstw, napadów i strzelanin. Praca w gazecie sprawia jej ogromną przyjemność - w redakcji czuje się jak ryba w wodzie, a na ulicy - jak dziki zwierz. Jest twarda i pewna siebie, a przy tym piękna - to mieszanka idealna. Zjednuje sobie ludzi, potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji, a do tego jest uparta i dąży do stawianych sobie celów. Kasztanowa czupryna dodatkowo podkreśla jej charakter, dodając jej przy tym uroku.

Akcja książki obraca się wokół dwóch morderstw. Dwie kobiety, które zginęły od licznych ran zadanych nożem, sterylne miejsce zbrodni, w którym na próżno szukać dowodów w formie odcisków palców czy zgubionych przez sprawcę włosów. Dzieli je 15 lat różnicy. A najbardziej makabryczne jest w tym to, że nagie, okaleczone i zimne ciała matek były odnalezione przez ich córki.

Harper emocjonalnie angażuje się w sprawę, ponieważ przypomina jej ona zbrodnię dokonaną kilkanaście lat temu na jej matce. Sprawca pozostaje nieuchwytny, a nasza główna bohaterka poświęca wszystko, by znaleźć choć ślad, który ją do niego doprowadzi. Jest zdeterminowana i uruchamia wszystkie zdobyte przez lata kontakty. Czy uda się jej odnaleźć przestępcę? Czy nie poświęci zbyt wiele? Nie przekroczy granicy? Na te pytania musicie znaleźć odpowiedź sami.

Mimo tego, że książka jest całkiem obszerna, udało mi się pochłonąć ją w 3 wieczory. Spodobał mi się fakt, że główną bohaterką jest reporterka, a nie detektyw, czy "gliniarz", jak to często ma miejsce w podobnych pozycjach. Akcja toczy się przez to nieco wolniej, jest bardziej rozciągnięta w czasie, co osobiście nie przeszkadzało mi jakoś bardzo. Miałam świadomość, że Harper nie dysponuje środkami, które są dostępne dla organów ścigania. Bazy danych, raporty ze śledztwa, zeznania świadków - to wszystko stanowiło dla niej tajemnicę. By ją rozwiązać musiała sięgać po... niecodzienne rozwiązania i środki.

Język, którym posługuje się Christi Daugherty jest przyjemny, dobrze się go czyta i podczas książkowej podróży nie przysparza problemów. Akcja nie jest przewidywalna, skupia uwagę czytelnika na dowodach i niejako angażuje go w rozwiązanie sprawy.

Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, co jest w moim odczuciu pozytywną kwestią. Jasno zaznaczone jest, że możemy spodziewać się kontynuacji serii o rudowłosej reporterce. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część.

Christi Daugherty to kolejna autorka, z którą nie miałam wcześniej kontaktu. Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki stwierdziłam, że czemu by nie dać jej szansy? Nie mam zbytniego kontaktu z thrillerami czy kryminałami, więc mała odmiana w stosiku z książkami do przeczytania na pewno mi nie zaszkodzi.

Główną bohaterką książki "Echo morderstwa" jest Harper...