Gdy w gonitwie dnia codziennego, wyścigu po bogactwo, drodze do złudnego szczęścia dobrobytu widzisz tylko beton, asfalt i sztuczne światło – gubisz siebie, stajesz się wyczerpany i przygnębiony. Sięgasz po antydepresanty, które działają lub nie, szukasz wytchnienia w filozofiach Wschodu, gonisz za medytacyjnym zen. Tracisz czas na mniej lub bardziej wydumane sposoby na relaks. Czy to ma jednak sens? Czy nie lepiej wyjść boso na trawnik, spojrzeć w niebo, zasłuchać się w śpiewie ptaków?

Leśna kąpiel, terapia naturą badana intensywnie w Japonii, kraju o jednym z najwyższych odsetków samobójstw na całym świecie, może być odpowiedzią na problemy zbyt ucywilizowanych społeczeństw. Znaczna redukcja stresu, obniżenie ciśnienia krwi, poprawa nastroju – wszystkie te korzyści można osiągnąć jedynie poprzez obcowanie z naturą. Lotne związki zapachowe uwalniane przez drzewa mogą nawet zwiększyć odporność i działać antynowotworowo. Obcowanie z naturą jest także w stanie zwiększyć naszą kreatywność aż o 50%! I nawet jeśli zabrzmi to dziwnie, do wielu tych wniosków doprowadziła ludzi technologia, której dynamiczny rozwój odsunął rodzaj ludzki od natury. Przewrotność tych wniosków czyni lekturę nieco ironiczną. My, przyklejeni do ekranów telefonów, wykorzystujemy aplikację do zbierania danych i udowodnienia pozytywnego wpływu natury na człowieka! Rzeczy, które od lat odrywają nas od rzeczywistości wokół, pokazują nam, jak bardzo same nas krzywdzą. I jak bardzo musimy teraz się napracować, żeby te zmiany odwrócić.

Kolejna książka na wydawniczej fali naturalnej nie traktuje o języku drzew, socjologii ptaków czy innej tego rodzaju ciekawostce. „Natura leczy" to podsumowanie odwiecznych związków człowieka z naturą, które w ostatnich dekadach przeszły ewolucję. Człowiek w pogoni za dobrami doczesnymi tak dalece od niej odszedł, że jego życie stało się niemal zagrożone. Setki specjalistów z całego świata starają się więc opisać i udowodnić, jak wielkie znaczenie mają dla nas drzewa i trawa, łąki i jeziora, jak wiele możemy zyskać, wracając do natury.

Szczególnie polecam tę pozycję tym czytelnikom, którzy lubią połączenie książek naukowych z anegdotami z życia, przeplatane odrobiną filozofii okraszonej dowcipnym językiem. „Natura leczy" to doskonała lektura na poranki w lesie, popołudnia nad jeziorem i wieczory na polanie. Zieleń wokół zdecydowanie uprzyjemnia jej czytanie.

Joanna Jurzyk