Klient nasz... czyli koszmar pracownika działu reklamacji

Okładka książki Klient nasz... czyli koszmar pracownika działu reklamacji Rafał Świerzy
Okładka książki Klient nasz... czyli koszmar pracownika działu reklamacji
Rafał Świerzy Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2018-01-10
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-10
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380838079
Tagi:
reklamacje klienci call center
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
454
88

Na półkach:

Sama pracowałam na infolinii i ta książka nie była niczym odkrywczym ani zaskakującym. Ogólnie w pracy z klientem takie kwiatki zdarzają się cały czas, a w sumie to nawet ciekawsze. Może gdyby zebrać najciekawsze historie osób pracujących z klientem książka była by lepsza.

Sama pracowałam na infolinii i ta książka nie była niczym odkrywczym ani zaskakującym. Ogólnie w pracy z klientem takie kwiatki zdarzają się cały czas, a w sumie to nawet ciekawsze. Może gdyby zebrać najciekawsze historie osób pracujących z klientem książka była by lepsza.

Pokaż mimo to

avatar
138
137

Na półkach:

Teoretycznie książka ciekawa, bo autor opisuje kulisy rozpatrywania reklamacji i przytacza przykłady absurdalnych oczekiwań klientów. Oprócz tego pisze w zabawny i oryginalny sposób. W praktyce jednak książka mnie nie porwała, może dlatego, że o większości tego typu historii słyszymy na co dzień, na przykład czytając wpisy w mediach społecznościowych lub z opowieści znajomych. Nie czułam ciekawości czytając tą książkę.

Teoretycznie książka ciekawa, bo autor opisuje kulisy rozpatrywania reklamacji i przytacza przykłady absurdalnych oczekiwań klientów. Oprócz tego pisze w zabawny i oryginalny sposób. W praktyce jednak książka mnie nie porwała, może dlatego, że o większości tego typu historii słyszymy na co dzień, na przykład czytając wpisy w mediach społecznościowych lub z opowieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
7

Na półkach:

Autora oszukali co najmniej 3 razy:

1. że ma ciekawy temat na książkę -otóż nie, te historie nie są ani ciekawe, ani śmieszne, ani zmuszające do myślenia - po prostu są
2. że ma dość materiału na pełnowymiarową książkę - gdyby wyciąć wstęp - zupełnie nie w temacie oraz masę dygresji autora, treści zgodnie z tematem zostanie na nieco dłuższy wpis ba blogu a nie na książkę
3. że potrafi pisać - a nie potrafi, do tego jest wielkim ignorantem (np. wstęp - "nie ma leku na raku, bo wielkie koncerny farmaceutyczne" na to nie pozwalają)

podsumowując... pozycja niepotrzebna, nieciekawa, nudna, nie skłaniająca do refleksji czy cokolwiek innego

Autora oszukali co najmniej 3 razy:

1. że ma ciekawy temat na książkę -otóż nie, te historie nie są ani ciekawe, ani śmieszne, ani zmuszające do myślenia - po prostu są
2. że ma dość materiału na pełnowymiarową książkę - gdyby wyciąć wstęp - zupełnie nie w temacie oraz masę dygresji autora, treści zgodnie z tematem zostanie na nieco dłuższy wpis ba blogu a nie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
356
249

Na półkach:

Kulisy działania działów reklamacji dużych firm. Nieco juz zdezaktualizowane bo autor wspomina głównie rok 2012.
Ale część zachowań nie zmieniła się do dziś z tym, że obecnie nasze reklamacje rozpatruje często sztuczna inteligencja a nie żywy pracownik.
Generalnie spoko pozycja :) choć chwilami razi jak autor wymądrza się nad błędami stylistycznymi, gramatycznymi i logicznymi klientów - sam waląc potężne babole.

Kulisy działania działów reklamacji dużych firm. Nieco juz zdezaktualizowane bo autor wspomina głównie rok 2012.
Ale część zachowań nie zmieniła się do dziś z tym, że obecnie nasze reklamacje rozpatruje często sztuczna inteligencja a nie żywy pracownik.
Generalnie spoko pozycja :) choć chwilami razi jak autor wymądrza się nad błędami stylistycznymi, gramatycznymi i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
19

Na półkach:

Jest to książka, która wprowadza nas w świat pomiędzy klientami a osobą zajmującą się reklamacjami. Zazwyczaj to my jesteśmy upierdliwymi klientami, którzy nie proszą lecz żądają rozwiązania ich problemu. Fabuła książki opowiada o sytuacjach, z którymi autor (niekoniecznie przyjemnie) miał okazję się spotkać. Zostały w niej zawarte istotne fakty, na które w dzisiejszych czasach nikt nie zwraca uwagi. "W dzisiejszych czasach już jesteśmy tego świadomi, że większą część ceny w wielu przypadkach stanowi koszt połechtania naszego ego, bo oto właśnie nabyliśmy produkt znany, lubiany i last but not least-modny." W książce dowiecie się również co ma wspólnego stary mercedes oraz lek na raka? A także związek pomiędzy smartfonami a skoczkami o tyczce? Mówi się "klient nasz Pan", ale autor idealnie nam przedstawia w książce, że nadużywamy naszych praw. Rozdziały w niej zawarte są bardzo dobrze dobrane, do treści w nich zawartych. Książkę polecam wszystkim, którzy chcą zobaczyć świat od innej strony. Ludzie w dzisiejszych czasach gonią za pieniędzmi, czy to jest najważniejsze? Czyż nie są najważniejsze uczucia oraz empatia do drugiego człowieka?

Jest to książka, która wprowadza nas w świat pomiędzy klientami a osobą zajmującą się reklamacjami. Zazwyczaj to my jesteśmy upierdliwymi klientami, którzy nie proszą lecz żądają rozwiązania ich problemu. Fabuła książki opowiada o sytuacjach, z którymi autor (niekoniecznie przyjemnie) miał okazję się spotkać. Zostały w niej zawarte istotne fakty, na które w dzisiejszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
187

Na półkach:

Momentami lektura książki jest jak wymienianie porozumiewawczych spojrzeń między autorem a czytelnikiem. Wszak „wszelkie uwagi i porady klientów są dla nas na wagę złota i dzięki nim jesteśmy coraz lepsi; zawsze mocno chciałem, abyśmy byli najlepsi”. Taaa… Prawdy klientowi przecież się nie mówi.

Początek jest lekki i przyjemny – autor funduje czytającemu oryginalne, acz niegroźne uwagi klientów określanych jako „dzieci we mgle” – trochę zagubionych, ciut nierozgarniętych, pytających na serio o zastosowanie kominiarki czy instrukcję obsługi scyzoryka. Potem pojawiają się bardziej absurdalne przypadki: klienta wprawdzie zadowolonego z zakupienia 3 kompletów pościeli, jednak oczekującego, że ktoś z działu reklamacji pofatyguje się do niego i zmierzy długość/ szerokość poszwy na kołdrę, a potem przekaże uwagi producentowi. Lub osób przesyłających do autora znoszone ubrania, względnie buty, by udowodnić, że się… zużyły. Gdybym nie przeczytała, nigdy bym nie pomyślała, że tak można. W pewnym momencie R. Świerzy przyznał, że pisanie tej książki było formą autoterapii i wcale się nie dziwię, że była mu potrzebna.

Kolejne rozdziały książki są dla mnie zagadką. To, że autor opisuje własne boje z dostawcą Internetu jeszcze rozumiem. Przedstawia tym samym punkt widzenia klienta, który czuje się oszukiwany. Ale żeby wysyłać zmyślone reklamacje do dawnego pracodawcy?! Po to, by sprawdzić, czy ktoś potraktuje je równie poważnie i profesjonalnie jak autor podchodzący ze zrozumieniem do zastrzeżeń zgłaszanych przez klientów?! Tym samym dołożył dawnym współpracownikom bezsensownej pracy, na którą sam się przecież zżymał.

Ostatni rozdział jest jeszcze bardziej osobliwy. R. Świerzy pisze-nie pisze o szczególnie trudnej sytuacji w pracy, kosztującej go sporo nerwów i zdrowia, nie podając przy tym żadnych szczegółów. Dotąd cytował pisma/ reklamacje klientów, a w tym przypadku podaje tylko ogólny opis, nie wnoszący nic nowego. Jeśli nie mógł czy też nie chciał (np. w obawie przed konsekwencjami prawnymi) zrelacjonować tego w sposób, który poszerzałby wiedzę czytelnika, to nie rozumiem, po co w ogóle o tym wspominał.

Całość oceniam jednak wysoko. Spostrzeżenia autora są ciekawe, komentarze nierzadko dowcipne. Język barwny, jeśli nie soczysty (tekst „milczka” na imprezie poraża i demoluje poczucie dobrego smaku). Dodatkowy plus za trzeźwe refleksje na temat konsumpcjonizmu.

Momentami lektura książki jest jak wymienianie porozumiewawczych spojrzeń między autorem a czytelnikiem. Wszak „wszelkie uwagi i porady klientów są dla nas na wagę złota i dzięki nim jesteśmy coraz lepsi; zawsze mocno chciałem, abyśmy byli najlepsi”. Taaa… Prawdy klientowi przecież się nie mówi.

Początek jest lekki i przyjemny – autor funduje czytającemu oryginalne, acz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
53

Na półkach: ,

„Cokolwiek w tobie wywołałem powyższym tekstem, jest mi to kompletnie obojętne…”. Cóż…tak czy inaczej się wypowiem 😉
Taki wdzięczny temat a tak fatalnie przegadany. Myślałam, że boki będę zrywać ze śmiechu a tylko się rozczarowałam - jakoś to wszystko w moje poczucie humoru nie trafiło. Mniej więcej w 1/3 książki to silenie się na żarty i błyskotliwe pointy mnie zmęczyło. Część rozdziałów najeżona powtórzeniami do urzygu. Masa dygresji autora, w których nie znalazłam ani sensu ani związku z opisywanymi historiami. I jeszcze ta lingwistyczna krucjata… Nuda Panie.
Chciałam dać jedną gwiazdkę więcej za podzielanie miłości do ginu, ale się ostatecznie rozmyśliłam.
Nie warto!

„Cokolwiek w tobie wywołałem powyższym tekstem, jest mi to kompletnie obojętne…”. Cóż…tak czy inaczej się wypowiem 😉
Taki wdzięczny temat a tak fatalnie przegadany. Myślałam, że boki będę zrywać ze śmiechu a tylko się rozczarowałam - jakoś to wszystko w moje poczucie humoru nie trafiło. Mniej więcej w 1/3 książki to silenie się na żarty i błyskotliwe pointy mnie zmęczyło....

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
565

Na półkach: , ,

Chciałabym zgłosić reklamację. Po przeczytaniu książki "Klient nasz..." pokładałam się ze śmiechu pół dnia, tarzając się po łóżku z załzawionymi oczami. W efekcie czuje teraz każdy mięsień brzucha i przepony.

Ta książka to podróż przez umysły (często chore albo bez piątej klepki) konsumentów, którzy w bardzo nieraz oryginalny sposób próbują uzyskać reklamację rzeczy, które zakupili w sklepie, gdzie nasz główny bohater Rafał S. produkował się i wyciągał do nich przyjazną rękę jako spec od tego typu spraw. Wszystkie przypadki oparte są na autentycznych wydarzeniach.

Ta książka to przekrój przez absurdalny świat konsumentów, którzy potrafią zawracać głowę o byle pierdołę żeby wyjść na tym najkorzystniej. Znajdziecie tutaj bohaterów z Matrixa, pojawi się Królowa Śniegu i nawet Mały Książę.
Przez większość książki się śmiałam ale były momenty gdzie w związku z zachowaniem i rozumowaniem niektórych ludzi miałam ochotę znaleźć mur...

Oprócz śmieszków autor daje nam też kilka wskazówek i zwraca uwagę na wiele problemów dotyczących relacji konsument - dostawca.
To trzeba po prostu przeczytać.
Genialna książka!

Chciałabym zgłosić reklamację. Po przeczytaniu książki "Klient nasz..." pokładałam się ze śmiechu pół dnia, tarzając się po łóżku z załzawionymi oczami. W efekcie czuje teraz każdy mięsień brzucha i przepony.

Ta książka to podróż przez umysły (często chore albo bez piątej klepki) konsumentów, którzy w bardzo nieraz oryginalny sposób próbują uzyskać reklamację rzeczy, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1524
650

Na półkach: , , ,

Prawo konsumenta a absurdy reklamacji. To temat przewodni książki.
Właściwie jest on zbiorem zdarzeń, które wydarzyły się naprawdę w dziale reklamacji i są przeplatane z zabawnymi opowieściami autora. Dzieją się tu niesamowite rzeczy!
"Jak każda opowieść, również i moja ma pozytywną i negatywną stronę, weselszą i smutniejszą".
Kto zna prawo konsumenta, ten wie, jak je wykorzystać. Jednak czasem nawet kupno wadliwego towaru oraz niemożność jego zwrócenia, potrafi nas dosłownie wkurzyć. Przy tej lekturze spróbowałam wniknąć w moją pamięć i przypomnieć sobie, czy i ja mogłabym być jedną z wymienionych klientek tej opowieści. Na szczęście, chyba nie.
Opowiem wam swoją historię pewnej reklamacji. Duży bank zaoferował mi (lata temu) kartę kredytową. Oczywiste jest, że trzeba za nią ponosić opłaty. Nie zmieszczenie się w terminie spłaty grozi nam odsetkami. Kiedy zauważyłam, że pobierana jest dość duża opłata za nieterminowość, zaczęłam drążyć temat. Przekopałam dosłownie internet. Natknęłam się na raport (chyba NIK-u),w którym to wytknięto, iż Banki nielegalnie pobierają odsetki od odsetek!
Ilu klientów o tym wie? Przeciętny Polak zagryzie zęby i zapłaci. Moja intuicja podpowiadała mi, zrób to, co powinnaś, złóż reklamację. Tak zrobiłam, reklamacja została uznana. I moim skromnym zdaniem, to zwykła procedura, kiedy Kowalski, próbuje dojść swoich roszczeń. Natomiast gdy reklamujemy już, prawie dwuletnie, zniszczone, śmierdzące i popękane obuwie, to już dla mnie jest absurd.
Tak czy inaczej, gdy odczytywałem tego typu zgłoszenie, moja głowa się nie ruszała, a oczami patrzyłem raz w lewo, raz w prawo, próbując zorientować się, czy nadal jestem tam gdzie myślę.
Takich absurdów możecie się tu spodziewać. Wierzcie mi, czytając to, niejednokrotnie parsknęłam śmiechem. Autor mnie tu pozytywnie zaskoczył. Rozpatrując daną reklamację, starał się w sposób bardzo profesjonalny podejść do tematu. W końcu to jego praca, wynagradzany był za jej realizację.
"Podkreślam jednocześnie, że zdjęcie Dartha Vadera nie świadczy o jego istnieniu".
Żyjemy w czasach konsumenckich, gdzie w większości urządzeń montowana jest elektronika. Kiedyś "przytargało" się pralkę do punktu obsługi napraw, i już. Dziś, pewnych rzeczy już się nie opłaca naprawiać. Konsumpcjonizm nas pożera. Doczekaliśmy się czasów, gdzie można (teoretycznie) kupić nową zmywarkę za miesięczne wynagrodzenie. Rafał Świerzy zwrócił na to uwagę, że specjalnie tworzone są produkty krótkotrwałej jakości. Nie powstrzymamy już tego. A nasze wymagania zaczęły wzrastać. Mamy do tego prawo. Ale kiedy kończy się granica i zaczyna absurd?
"Proszę się leczyć".
Dla mnie pomysł na spisanie tego wszystkiego i wydanie w formie książki, jest bardzo dobrym pomysłem. Wyciągnęłam z tego kawał dobrej lekcji.
Celem autora, z przymrużeniem oka, było wskazanie tych anomalii, ale przede wszystkim pokazanie, że jedna i druga strona, potrafią się dogadać. Choć czasem nie jest to łatwe. Praca po tej stronie, osoby zajmującej się rozpatrywaniem tych wszystkich spraw, po lekturze tej książki, wierzcie mi, nie jest godna zazdroszczenia.
Najciekawszym dla mnie doświadczeniem było, zaczytanie się w historii reklamacji, kiedy to autor był osobą reklamującą. Miałam niekontrolowane wybuchy śmiechu, w poradni!
Polecam szczerze, osobom, które potrafią się śmiać, a jednocześnie wyciągnąć jakieś wnioski z czytanej lektury.

PS. Bardzo chętnie przeczytam kolejną książkę!

Prawo konsumenta a absurdy reklamacji. To temat przewodni książki.
Właściwie jest on zbiorem zdarzeń, które wydarzyły się naprawdę w dziale reklamacji i są przeplatane z zabawnymi opowieściami autora. Dzieją się tu niesamowite rzeczy!
"Jak każda opowieść, również i moja ma pozytywną i negatywną stronę, weselszą i smutniejszą".
Kto zna prawo konsumenta, ten wie, jak je...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
125

Na półkach:

Nie urzeka i raczej nie śmieszy. Jest tu jakiś dysonans pomiędzy tym, do czego autor jako decydent w sprawach reklamacji próbuje nas przekonać, a jego podejściem do sprawy jako klienta.

Nie urzeka i raczej nie śmieszy. Jest tu jakiś dysonans pomiędzy tym, do czego autor jako decydent w sprawach reklamacji próbuje nas przekonać, a jego podejściem do sprawy jako klienta.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    60
  • Posiadam
    16
  • Chcę przeczytać
    14
  • 2018
    7
  • 2024
    3
  • Literatura faktu
    2
  • Ebook
    1
  • Polskie
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Legimi rozwój
    1

Cytaty

Więcej
Rafał Świerzy Klient nasz... czyli koszmar pracownika działu reklamacji Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także