Jako książka z serii "prasa kobieca" to jest całkiem przyjemnie, 30-60 minut czytania, w zależności od tego, czy chcemy przeczytać wszystko, czy bardziej przelecieć niektóre informacje. Niewątpliwie wielkim plusem tej książki są grafiki, przepiękne, można powiedzieć, że to jest bardziej wydawnictwo do oglądania niż czytania.

Absurdów oczywiście nie brakuje, pozwolę się podzielić najlepszymi z nich:
1. Dama nie chodzi w adidasach na co dzień. Nie mam pojęcia dlaczego, ale już abstrahując do mojej niewiedzy, co z osobami, które nie mogą nosić innego obuwia ze względów zdrowotnych?
2. Dama podróżuje po świecie. Co z osobami, które nie lubią podróżowania? Co z osobami, których na to nie stać?
3. Z wielu miejsc książki wynika, że dama jest towarzyska, bowiem lubi poznawać nowych ludzi, cieszy się na spotkania z nimi. Co z tymi, którzy nie przepadają za spędzaniem czasu poza własnym domem i własnym towarzystwem?
4. Są pewne nieścisłości, najpierw zostało napisane, że dama jest modna, a kilkanaście kartek później, że jest zawsze o kilka kroków za modą.
5. Prawdziwa dama na co dzień unika jeansów. Bez komentarza.
6. Na wieczór obowiązkowa jest czerwona szminka - nie każdemu taka szminka pasuje, ale już pomijając tę kwestię, jak to obowiązkowa, to jest wybór kobiety, czy ona ma ochotę robić makijaż, czy też nie. W życiu nie nałożę czerwonej szminki, bo mi się zwyczajnie nie podoba. Ani na mnie, ani na nikim innym.
7. Polecane jest spanie z mokrymi włosami. Czy czyta to jakiś fryzjer? Największym grzechem włosowym jest pójście spać z mokrymi włosami, to je niszczy.
8. Trochę polecieli z minimum kosmetyków, które kobieta (dama) mieć powinna. Wcale nie potrzeba skórze balsamu, twarzy toniku (można np. myć skórę olejkiem, wtedy pH nie jest zaburzone i nie potrzeba toniku). Poza skórą suchą stosowanie kremu na noc może raczej zaszkodzić, tak bardzo polecane są maski, a przecież naukowo udowodniono, że nie mają one absolutnie żadnego wpływu na cerę.

Jako osoba nosząca wyłącznie jeansy, sportowe obuwie i niepodróżująca czuję lekkie oburzenie. Do tego bardzo dobrze mi we własnym towarzystwie, najlepiej w domu, jakoś nie czuję potrzeby poznawania tabunów nowych osób.

W całej książce mocno lansowane są spódnice/sukienki, a są przecież osoby, które w ogóle ich nie noszą. Ubraniowe minimum proponowane przez autorów zakłada wiele elementów tego typu. Polecane są także szpilki, to przykre, bo przecież są one bardzo szkodliwe dla zdrowia. Czytelniczka na każdym kroku jest namawiana na skórzaną torebkę. Co z osobami, które kochają zwierzęta? Ekoskóra mnie nie przekonuje, bo to plastik, dlatego stawiam na "szmaciankę". Już czuję, jak to bardzo nie-damowe.

Są też perełki i cieszę się, że ktoś to napisał, czarno na białym:
1. Epatowanie logo jest zawsze w złym guście.
2. T-shirty z napisami są infantylne. Ilekroć widzę dorosłą osobę w takim, czuję lekkie politowanie, więc jednak nie jest ze mną tak źle.
3. Paznokcie w stylu szpony, sztuczne rzęsy i inne tego typu zawsze są paskudne. Oj są. Przy paznokciach pozostając - jaskrawe kolory i zdobienia również są uważane za infantylne. Pozostaje mi się zgodzić.
4. Miło, że autorzy zwrócili uwagę na rozświetlacz, myślę, że ich uwagi mogą się tyczyć wszystkich elementów makijażu, co za dużo to niezdrowo, po prostu.
5. Mocne perfumy w pracy, to ważne, żeby o tym wspomnieć, bo wiele osób zapomina, że praca to jednak skupisko ludzi. W ogóle wiele osób zapomina, że przyszło do pracy i "wyszykowali" się jakby nie na tę imprezę.

Można sobie spokojnie przeczytać w ramach rozrywki, jest tu jakiś coaching, ale ja z automatu filtruję takie treści, żeby sobie czasu nie zabierać.

Najzabawniejsze jest to, że na wielu zdjęciach jest tutaj Pani Rozenek (którą akurat darzę sympatią),ale łamie prawdopodobnie wszystkie zasady z tej książki.

Jako książka z serii "prasa kobieca" to jest całkiem przyjemnie, 30-60 minut czytania, w zależności od tego, czy chcemy przeczytać wszystko, czy bardziej przelecieć niektóre informacje. Niewątpliwie wielkim plusem tej książki są grafiki, przepiękne, można powiedzieć, że to jest bardziej wydawnictwo do oglądania niż czytania.

Absurdów oczywiście nie brakuje, pozwolę się...

Książka przeczytana, ale nic wartościowego w niej nie ma. Porady jak dla dzieci, graficznie klapa, czyta się bardzo szybko, ale dlatego że tekst jest mało wymagający i nie ma go też zbyt wiele. Jedynie na plus są dla mnie retro ilustracje kobiet z lat 20., ale niestety i tak nie pasują one do całej stylistyki książki.

Książka przeczytana, ale nic wartościowego w niej nie ma. Porady jak dla dzieci, graficznie klapa, czyta się bardzo szybko, ale dlatego że tekst jest mało wymagający i nie ma go też zbyt wiele. Jedynie na plus są dla mnie retro ilustracje kobiet z lat 20., ale niestety i tak nie pasują one do całej stylistyki książki.

W czasach kiedy bycie damą, jest już niemal jak relikt przeszłości, stacja TVN serwuje nam program "Projekt Lady". Program w którym udowadnia się, że każda kobieta może stać się damą, taką we współczesnym wydaniu.Świetne założenie. Jednak z racji wszystkich zmian, dramatów rozgrywających się między uczestniczkami i formuły programu, widzą przekazane zostaje niewiele wiedzy. Oczekiwałam więc, że książka będzie dopowiedzeniem tego, na co nie pozwolił czas antenowy.
Wracając do książki. Wydana jest przepięknie. Ładna i elegancka pod względem graficznym, usystematyzowana, podzielona na odpowiednie działy. Wiedza wyłożona jest dość podstawowa, a dużą część książki zajmują zdjęcia z programu, oraz cytaty. Niestety nie jest to to, czego oczekiwałam. Spodziewałam się tutaj wiedzy, którą przekazywała uczestniczkom pani Irena Kamińska -Radomska, albo tej, której nie miała okazji przekazać.

W czasach kiedy bycie damą, jest już niemal jak relikt przeszłości, stacja TVN serwuje nam program "Projekt Lady". Program w którym udowadnia się, że każda kobieta może stać się damą, taką we współczesnym wydaniu.Świetne założenie. Jednak z racji wszystkich zmian, dramatów rozgrywających się między uczestniczkami i formuły programu, widzą przekazane zostaje niewiele wiedzy....

Niektóre rady zawarte w tej książce są niestety przestarzałe i nic nie wnoszą. Książka zawiera sporo fotosów z Projektu Lady. Szybko się czyta, ale czy warto?

Niektóre rady zawarte w tej książce są niestety przestarzałe i nic nie wnoszą. Książka zawiera sporo fotosów z Projektu Lady. Szybko się czyta, ale czy warto?