Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Krupa
1
6,9/10
Pisze książki: poradniki, czasopisma
Urodzona: 23.04.1979
Amerykańska modelka z polskimi korzeniami, międzynarodowa osobowość telewizyjna, aktywnie działa na rzecz praw zwierząt, także w ramach organizacji PETA. Joanna od lat bierze udział w głośnych akcjach PETA, które mają zwrócić uwagę na dramat zwierząt zabijanych dla futra.
6,9/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Psie sprawki Joanna Krupa
6,9
Książka promującą adopcje psów ze schronisk.
Podzielona jest na dwie części. W pierwszej znajduje się 12 historii o adoptowanych psach, ich nowych domach i właścicielach. O swoich doświadczeniach opowiadają osoby, które zdecydowały się na adopcję. Historie prezentują problemy, na które muszą się przygotować nowi właściciele czworonogów. Nie zawsze będzie idealnie. Adoptowane zwierzę ma swoje nawyki i traumy, właściciel także ma określony charakter i przyzwyczajenia. Zanim zostanie wypracowane wzajemne porozumienie i nawiąże się więź emocjonalna, wiele może się wydarzyć. Z tych opowieści możemy się dowiedzieć, jakie błędy w traktowaniu psa mogą zostać popełnione i jak mogą reagować psy, gdy znajdą się w nowym otoczeniu.
Druga część ma charakter merytoryczny i zawiera wskazówki specjalistów dotyczące adopcji oraz opieki nad przygarniętymi psami. Porady są rzeczowe i będą przydatne dla kogoś, kto pierwszy raz podejmuje decyzję o przygarnięciu psa.
Na końcu widnieje lista schronisk dla zwierząt w poszczególnych województwach (zamieszczono adresy i telefony do placówek).
Psie sprawki Joanna Krupa
6,9
"Psie Sprawki" to książka promująca adopcje psów, stworzona przez modelkę Joannę Krupę. Cel szlachetny, lecz to nie zmienia faktu, że pani Joanna poza chęciami i zapewne posiadaniem wpływu na kreowanie co jest trendy, nie ma za bardzo kwalifikacji potrzebnych do napisania rzetelnego poradnika, co nie zachęca do jego kupna na starcie. Co więcej, jestem osobą związaną z uczeniem ludzi mądrego wychowywania psów, kierującą się częściej rozumem niż sercem i to wpłynęło znacząco na mój odbiór tej lektury.
Zacznę może od tego, że książka jest podzielona na dwie części:
- 12 opowiadań różnych osób o tym, jak adoptowały psa,
- przewodnik po dobrej psiej adopcji, konsultowany ze specjalistami.
Pierwsza połowa to miały być wzruszające historie - niestety nie wzruszyłam się w ogóle, za to nie mogłam uwierzyć, jak bardzo nieodpowiedziali potrafią być ludzie oraz nie potrafiłam zrozumieć, do czego ich nieodpowiedzialność miałaby mnie zainspirować. Co więcej ta część książki stała w sprzeczności z tym, co zawarła dalsza, poradnikowa część książki. Tak więc dwanaście osób - i to nie da się ukryć, chyba przyjaciół pani Joanny, o trochę wyższym niż przeciętnym standardzie życia (co samo w sobie wszak nie jest niczym złym, lecz nie odzwierciedla to zbyt dobrze realiów przeciętnego właściciela burka) snują opowieści o tym, jak zamiast kupić, zapragnęły zaadoptować psa (jedyne za co należą im się propsy). Opowieści są życiowe - czyli są to ludzie popełniający już na wstępie elementarne błędy. Psiaki adoptują nie dopasowaniem do stylu życia, do siebie - a krótkim argumentem "to była miłość od pierwszego wejrzenia". Dalej już tylko pozostaje niesmak - argumentowanie, że jak pies zrobił coś złego i się na niego nakrzyczało, to on to rozumiał (...). Pozwalanie adoptowanemu dopiero co psu gonić koty w swoim domu. Pozwalanie adoptowanemu psu na ucieczki i gonienie saren, argumentując to "naturą psów husky". Pozwalanie psu na niszczenie domu (i narażanie swojego zdrowia),bo ograniczenie go byciem w klatce wydaje im się złe. Pozwalanie, by pies biegał sobie gdzie chce luzem, bo sam za kilka godzin zawsze wraca. Przy odmowie adopcji psa celowe obejście tej odmowy, byle psa dostać. No, dla mnie to festiwal głupoty i braku odpowiedzialności za adoptowane zwierzę, choć zdawałoby się, że taki poradnik miał promować właśnie odpowiedzialną adopcję - a nie "byle wypchać adoptowane zwierzę, a potem kochaj je wraz z wadami". Nie mam pojęcia, co mogło być wzruszające w tych historiach, są wręcz antyedukacyjne. Jedyne, co można w nich uznać za dobre to fakt, że nikt nie ukrywa, że adoptowane psy mogą być destruktywne i kłopotliwe, pomimo lukrowania już na wstępie tym, że adoptowane psy odzwajemniają się wdziecznością i bezwarunkową miłością.
Druga część jest napisana o wiele bardziej z sensem i zawiera krótki przewodnik po wszelkich aspektach przygotowania się do adopcji psa od merytorycznej strony oraz ogólnej opieki nad psem. Jest napisana w prosty sposób, bez żadnych merytorycznych gaf - no, poza zaleceniem smyczy z rozwijaną taśmą dla adoptowanego psa (smycz flexi trzeba umieć używać, by nie zrobić krzywdy sobie, otoczeniu, psu) lub nagradzania psa suchą karmą (jak pies się zadławi, to szybko może się udusić, bo karma pęcznieje). Tą część jednak można spokojnie przeczytać bez zgrzytania zębami, choć nadal opisuje jedynie sytuacje idealne - jak powinno być, choć znając polską rzeczywistość adopcji, wcale nie są one tak przykładne i jest na tym polu jeszcze sporo do zrobienia.
Książka jest porządnie wydana. Sztywna okładna, wysokiej jakości papier, ładna szata graficzna. No i reklamy Pedigree, która nie jest karmą godną polecenia ze względu na śmieciowy skład. Na szczęście poza sugestywnymi fotografiami sponsora w tekście nie ma wzmianek, którą to karmę wybrać czy który preperat na kleszcze (rzecz jasna, ten od sponsora) jest najlepszy.
Okładka cenowa książki jest wysoka. Wprawdzie część kwoty jest przeznaczana na wybrane schroniska, lecz nadal - w tej samej cenie możemy dostać doskonały poradnik wychowania psa od specjalisty. Tak naprawdę książce o wiele by lepiej wyszło, gdyby albo opowieści były wyselekcjonowane tak, by kreowały wizerunek mądrego, świadomego opiekuna albo zawierały komentarze specjalistów - korygujące błędne przekonania autorów. A tak to czytelnik musi przebrnąć przez pierwsze pół książki, które wprawdzie może i trafią do części odbiorców, którzy odnajdą w nich odbicie swej własnej miłości do adoptowanych przez siebie psów, lecz jednocześnie niebezpiecznie dają ciche przyzwolenie na społeczne akceptowanie takich zachowań - choć zafundowano kotom, będącym domownikami, ogromny stres przez nieumiejętne wprowadzenie nowego domownika a gonione przez psa sarny mogły przepłacić taką "zabawę" życiem.
Na końcu książki jest też spis schronisk i miejsc, gdzie psiaka można adoptować. Czy kupować? No, jeśli już ją macie, to opowieści albo pomińcie albo przeczytajcie nie zastanawiając się bardziej nad ich wartością merytoryczną, a jedynie warstwą emocjonalną, bo tylko druga część poradnika jest warta uwagi.