I tutaj, na wstępie chciałabym pogratulować obu Panom za świetnie napisaną książkę, naprawdę dobra robota.

Na pewno jest tu wiele osób które przeczytały choć jedną książkę J. Sokołowskiego '' Masa o...'', lub nawet posiadają wszystkie książek, otóż spokojnie możecie je wszystkie włożyć między bajkę z Ali-Babą i 40 rozbójnikami.


Sylwester Latkowski i Piotr Pytlakowski pokazują że instytucja świadka koronnego, która w Polsce poprawnie nie funkcjonuje, obnaża błędy wymiaru sprawiedliwości i prokuratury. Bo jak już wiemy i mogliśmy się przekonać świadkowie koronni nie są skruszonymi przestępcami, którzy żałują swoich czynów, i teraz zamierzają się poprawić. A wszystko to aby zachować fortunę którą wcześniej zdobyli nielegalnie, a zostanie świadkiem koronnym doskonale im się to opłaca.
Bulwersujące jest dla mnie to, że bez jakichkolwiek dowodów, tylko na podstawie niby jakiś zasłyszanych informacji przez Masę, były tworzone zarzuty, po prostu no comment. Autorzy książki porównują to, co opowiadał Masa w swoich książkach, a to co zeznawał w sądzie i prokuraturze. A są to tak rozbieżne wersje, które wszystkiemu zaprzeczają. I tu rodzi się pytanie, gdzie Masa mówił prawdę, może w cale jej nie mówił a wszystko wyssał z palca ? Jak wiadomo w sądzie umniejszał swoją rolę w mafii pruszkowskiej, aby obronić siebie. W takim razie czemu kłamie w książkach? Bo to się rewelacyjnie sprzedaje, w ostatnim czasie powstało tak wiele książek od bandyty do celebryty że jest na to popyt, ludzie uwielbiają takie historie. Gdyby przed sądem zeznał to co opowiedział w swoich książkach, to nigdy nie zostałby mu przyznany status świadka koronnego.

I tutaj, na wstępie chciałabym pogratulować obu Panom za świetnie napisaną książkę, naprawdę dobra robota.

Na pewno jest tu wiele osób które przeczytały choć jedną książkę J. Sokołowskiego '' Masa o...'', lub nawet posiadają wszystkie książek, otóż spokojnie możecie je wszystkie włożyć między bajkę z Ali-Babą i 40 rozbójnikami.


Sylwester Latkowski i Piotr Pytlakowski...