Niezwykle ciężko ocenić mi tę pozycję. Z jednej strony na uwagę zaskakuje mnogość odwołań - przytoczonych książek oraz badań naukowych. Wallman płynnie i rzetelnie wspomina o innych pracach z przeróżnych dziedzin. Początek był cudowny i wciągający. Niestety z czasem książka zaczyna nużyć i nieprzyjemnie zaskakiwać radykalnością tezy, która jest moim zdaniem... nieco dziwna. Uwielbiam tematykę minimalizmu oraz zero waste. Wallmanowski eksperymentalizm został odziany w miliony teorii, zaprezentowany jako idea rewolucyjna. Tymczasem mam wrażenie, że jest tak odkrywczy jak zwyczajne spacery. Niestety, wydaje mi się, że większość przedmiotów które kupujemy jest mocno związana z przeżywaniem doświadczeń. Autor usprawiedliwia zakup instrumentu muzycznego, telewizora czy książki, ponieważ niosą za sobą doświadczenia. Ale czy nowe ubranie (wystąpienie publiczne, spotkanie prywatne, uroczystość), kosmetyki czy akcesoria domowe też nie są związane z doświadczeniem. Z przykrością uważam, że autor nie wybronił swojej tezy. Choć lektura i tak ważna, bo skłaniająca do przemyśleń o sobie i świecie.

Niezwykle ciężko ocenić mi tę pozycję. Z jednej strony na uwagę zaskakuje mnogość odwołań - przytoczonych książek oraz badań naukowych. Wallman płynnie i rzetelnie wspomina o innych pracach z przeróżnych dziedzin. Początek był cudowny i wciągający. Niestety z czasem książka zaczyna nużyć i nieprzyjemnie zaskakiwać radykalnością tezy, która jest moim zdaniem... nieco dziwna....