Książka ukazuje dwa oblicza człowieka, jedno dobre, a drugie złe. W każdym z nas drzemie odrobina zła, każdy z nas jest zdolny do zbrodni gdy raz przekroczymy granicę, której nie powinniśmy, ale jednak zło nas kusi, przyciąga, zwłaszcza jeśli możemy dokonywać go w ciele kogoś innego albo jeśli założymy maskę wtedy będziemy móc "rozgrzeszyć" swoje niegodziwe czyny znacznie łatwiej niż normalnie. Tak właśnie jest z głównym bohaterem doktorem Jekyllem, który wmawia sobie, że dokonuje eksperymentu naukowego, a prawdą jest, że bawi go to co może robić pod postacią Pana Hyde, czego nie mógłby robić jako praworządny i cieszący się dobrą renomą lekarz. Co się stanie jednak jeśli zasmakujemy zakazanego owocu, czy nie będziemy chcieli go więcej i więcej? Do arcydzieła zabrakło mi opisów nikczemności, których dopuścił się Pan Hyde. Czuję niedosyt po przeczytaniu tej noweli, szkoda że jest tak krótka, ale za to bardzo wciągająca i daje do myślenia. Zmusza do refleksji zwłaszcza nad własną osobą, bo czyż w każdym z nas nie drzemie jego własny Edward Hyde?

Książka ukazuje dwa oblicza człowieka, jedno dobre, a drugie złe. W każdym z nas drzemie odrobina zła, każdy z nas jest zdolny do zbrodni gdy raz przekroczymy granicę, której nie powinniśmy, ale jednak zło nas kusi, przyciąga, zwłaszcza jeśli możemy dokonywać go w ciele kogoś innego albo jeśli założymy maskę wtedy będziemy móc "rozgrzeszyć" swoje niegodziwe czyny znacznie...