O fotografii
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- On Photography
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2017-05-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-11
- Liczba stron:
- 247
- Czas czytania
- 4 godz. 7 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365271488
- Tłumacz:
- Sławomir Magala
- Tagi:
- eseje fotograf fotografia kultura malarstwo surrealizm sztuka sztuka współczesna współczesna obyczajowość
Nowe wydanie najważniejszej w historii książki poświęconej fotografii. Wybitna amerykańska intelektualistka bada znaczenie i funkcję fotografii we współczesnym świecie. Czym w swej istocie jest fotografia? Jakie są jej związki z malarstwem i sztuką? Jak zjawisko fotografii zmieniło nasz sposób postrzegania świata? W jakim stopniu fotografia interpretuje rzeczywistość? Jaka jest relacja między fotografem i obiektem oraz między zdjęciem a patrzącym? Na czym polega współczesny heroizm widzenia? Z jakich powodów sięgamy po aparat fotograficzny? Dlaczego skłonni jesteśmy przechowywać zdjęcia bliskich nam osób?
Autorka analizuje prace wybitnych fotografów, przytacza teksty pisarzy i filozofów, ale pisze również o fotografowaniu jako części codziennego życia, swoistym społecznym rytuale, starając się zrozumieć jego funkcję i sens. Głośna książka Susan Sontag to nie tylko zbiór błyskotliwych esejów o fotografii, lecz też pasjonująca, wnikliwa analiza współczesnego świata. Bo przecież, jak sama pisze, „zbierać fotografie to zbierać świat".
Niezwykle ważna i oryginalna książka. Wszystkie przyszłe dyskusje na temat roli fotografii będą musiały zaczynać się od niej. John Berger
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Poszukując ostrości
Nie trzeba wiele. Wystarczy nacisnąć przycisk i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki możemy uwiecznić każdy skrawek najbliższego otoczenia. Kiedyś rządziła klisza, w której pojedyncza fotka była pieczołowicie odmierzana. Obecnie karty pamięci są skłonne pomieścić prawie wszystko. Można pstrykać do woli, co czyni nasz materiał nie tyle cierpliwym, co wszystko akceptującym. Czy w takim położeniu jest miejsce na sztukę?
Nie wiem czy istnieje bardziej szeroka i dostępna forma sztuki niż fotografia. Praktycznie każdy może się w niej spróbować, choć nie każdy musi się w niej sprawdzić. Czy na pewno? Zastanówmy się nad tym. Czy w ogóle istnieje coś takiego jak dobre zdjęcie? Kto decyduje o tym, że dany obraz można uznać za wartościowy? Przeważa tu odpowiednie oko, zmysł do kompozycji, a może umiejętność umieszczenia czegoś w szerszym kontekście?
Myślę, że z jednym możemy się zgodzić. Nie są to pytania łatwe. Trudno zbyć je jednym, czy dwoma zdaniami bez dogłębnego badania poruszanej materii. Tej sztuki podjęła się Susan Sontag w omawianej serii esejów. Choć od ich powstania minęło wiele lat, a obecna rzeczywistość uległa znaczącemu przeobrażeniu, to zdaje się, że rozważania autorki nie straciły ani trochę na aktualności.
„O fotografii” opowiada o tytułowej sztuce ukazanej w wielu kontekstach. Nie tylko przybliża jej mistrzów, czasem o dość przeciwstawnych zainteresowaniach, ale przede wszystkim stara się ją umiejscowić. Znaleźć jej jakieś ramy, przybliżyć na tyle, na ile jest to możliwe przy ciągłej ewolucji formy. Poszukiwania dla niej punktu odniesienia w wydaniu malarstwa czy filmu, które choć na pierwszy rzut oka dobrze tu pasują, to przy głębszej analizie nie jest to już takie klarowne.
Zresztą Sontag wcale nie poszukuje tu oczywistych rozwiązań. Wręcz przeciwnie, stara się przyjrzeć danemu punktowi widzenia z każdej perspektywy. Nie zadowala jej upraszczanie. Drąży i wyciska temat jak tylko potrafi. Często nie dostarcza przy tym oczywistej konkluzji. Nie stara się tworzyć, a tym bardziej narzucać prawd objawionych. W tym dyskursie najważniejsze miejsce zajmuje obserwacja i spostrzeżenia. Bardziej niż dążenie do jednoznacznych wniosków, autorkę interesuje sama droga, która może, ale wcale nie musi do nich doprowadzić.
Bez dwóch zdań to pozycja wartościowa. Nie zawsze łatwa w przyswojeniu, często nakłaniająca, by przy pewnych fragmentach zatrzymać się na dłużej. Mam także wrażenie, że podobnie jak dobre wino, zyskuje swoje z czasem. Susan Sontag pokazała, jak wiele imion ma fotografia i pod jakimi niestandardowymi kątami można się jej przyjrzeć. Okazała cierpliwość i oddanie poruszanej tematyce. Jeśli czytelnik postąpi w stosunku do jej książki podobnie, niewątpliwie nie wyjdzie z tej lektury z pustymi rękami.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 1 391
- 912
- 306
- 117
- 38
- 35
- 24
- 13
- 11
- 8
Opinia
Żyjemy w epoce obrazów. Współczesny człowiek przyswaja je dużo szybciej niż tekst. I może choćby dlatego warto sobie przypomnieć, co o fotografiach pisała Susan Sontag w swoich esejach, które rok temu wydało w nowym, odświeżonym tłumaczeniu wydawnictwo Karakter. „O fotografii” jest w tej chwili pozycją już niemal kultową. Choć zbiór ukazał się po raz pierwszy w 1977 roku, to nie stracił tak bardzo na aktualności.
Teksty ze zbioru „O fotografii” wolne są od technicznego żargonu. Nie ma tu mowy o naświetlaniu, przysłonie czy ekspozycji. Pojawiają się za to takie słowa jak kompozycja, perspektywa czy układ. Można więc powiedzie, że Sontag podchodzi do analizy problemu zdjęć bardziej jak do malarstwa, choć wyraźnie wskazuje w jednym z esejów, że między tymi dwoma sztukami może być więcej różnic niż podobieństw, jeśli się na nie pojrzy z odpowiedniej strony. W swoich rozważaniach nie poświęca technicznej stronie fotografowania zbyt wiele miejsca, gdyż to co najważniejsze kryje się na zdjęciach, a nie w sposobie ich robienia.
Sontag w mistrzowski sposób konstruuje w każdym eseju spójny wywód. Nierzadko korzysta z dygresji, niekiedy tak szerokich, że aż trudno uwierzyć, że uda jej się wrócić do początkowego tematu. A jednak wraca, łącząc ze sobą wiele wątków poruszanych w refleksyjny sposób i zamyka całość klamrą kompozycyjną, która zachwyci czytelników zwracających uwagę nie tylko na treść, lecz również formę eseju.
W typowy dla siebie sposób autorka drąży temat, wyciskając z niego wszystko, co się da. Zauważa dualizm fotografii i pisze o niej w sposób, który sugeruje, że tak wielkiego i skomplikowanego zjawiska nie da się jednoznacznie ocenić. Fotografia uwrażliwia, ale i znieczula. Pokazuje zarówno piękno świata jak i jego brzydotę. Wzbogaca i zubaża widzenie rzeczywistości. Sontag jest w swoich rozważaniach bezwzględna. Jej spostrzegawczemu oku, nic nie jest w stanie umknąć. Ocenia, analizuje i snuje refleksje, zmuszając odbiorcę jej pracy do ciągłego zastanawiania się nad podejmowanym problemem. Co ważne, z tymi tekstami można polemizować. Nie ma tu konkretnych tez czy też myśli, za którymi należy podążać. Autorka zadaje raczej pytania, poddaje niektóre zjawiska w wątpliwość, sama szuka odpowiedzi, starając się patrzeć na fotografie i jej autorów z jak najszerszej perspektywy.
Niektórzy mogą twierdzić, że teksty Sontag są już nieaktualne. Ale czy rzeczywiście? Bez wątpienia wynalezienie aparatu fotograficznego, a następnie ułatwienie do niego dostępu zmieniło nasze postrzeganie świata. Inaczej patrzymy na otaczających nas ludzi, naturę, miasta, w których mieszkamy i wszystko inne, co nas otacza. Za pomocą zdjęć staramy się nie tylko utrwalić dany moment naszego życia, ale przede wszystkim go sobie przywłaszczyć, podkreślając aż zanadto jak kruche i ulotne są chwile. Może nie nosimy już ze sobą aparatów, lustrzanek czy kompaktów, bo wszystko, co potrzebne do wykonywania zdjęć mamy w telefonach. To z kolei w pewnym sensie zubaża i wiele zabiera całemu rytuałowi fotografowania. Zdjęć jest tyle, że otaczają nas z każdej strony. O tym wszystkim Sontag pisze w swoich esejach i aż dziw bierze, jak wiele można z nich współcześnie wyciągnąć.
Spostrzeżenia Sontag może nie są z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika rewolucyjne albo świeże. Są jednak trafne, a przede wszystkim, mogą niektórym uświadomić wagę problemu, o którym podświadomie już kiedyś się myślało. Nie od dziś wiadomo, że człowiek potrafi zmienić perspektywę patrzenia na jakiś problem, gdy ktoś inny opowie mu o nim w odpowiedni sposób. A prace Sontag można nazwać właśnie takim opowiadaniem. Widać, jak wiele zaangażowania i pasji autorka zostawiła na kartach tego zbioru. Świadczy o tym przenikliwość, ogromna wiedza oraz staranność prowadzenia wywodu.
Eseje podejmujące problem fotografii wzbudzają podziw. Dla wielu może być to ożywcza lektura, napisana lekkim, lecz błyskotliwym stylem. Dla innych z kolei, eseje będą zachwycać przede wszystkim aktualnością spojrzenia, może zmuszą do zastanowienia się nad niektórymi aspektami fotografii, która po lekturze prac Sontag wydaje się zjawiskiem wręcz kontrowersyjnym. Nikt inny nie potrafi w taki sposób zadawać pytań i zachęcać do rozmyślań na temat znaczenia i wartości obrazów, jednocześnie przybliżając kilka sylwetek mistrzów ich utrwalania. Wydaje się, że takich prac nie wystarczy przeczytać raz. Wracając do nich, można w każdym eseju odkrywać coś nowego. A wracanie do pióra Sontag to sama przyjemność.
Żyjemy w epoce obrazów. Współczesny człowiek przyswaja je dużo szybciej niż tekst. I może choćby dlatego warto sobie przypomnieć, co o fotografiach pisała Susan Sontag w swoich esejach, które rok temu wydało w nowym, odświeżonym tłumaczeniu wydawnictwo Karakter. „O fotografii” jest w tej chwili pozycją już niemal kultową. Choć zbiór ukazał się po raz pierwszy w 1977 roku,...
więcej Pokaż mimo to