Eseje wybrane
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2018-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 494
- Czas czytania
- 8 godz. 14 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365271853
- Tłumacz:
- Magdalena Heydel
Zbiór zawiera eseje: Czytanie, Pisanie, Recenzowanie, Patrzenie, Podróżowanie, Londyn, Kobiety, Życiopisanie, Nieludzkie, Życie i śmierć.
Ten wybór różni się od dotychczasowych prezentacji eseistyki Woolf: pisarka nie występuje tu jedynie jako czytelniczka, recenzentka, komentatorka i teoretyczka literatury modernistycznej, lecz przede wszystkim jest „uwikłana w świat”: podróżuje, angażuje się w dyskusje nad ważnymi kwestiami społecznymi, domaga się prawa do „zintensyfikowanego istnienia” dla kobiet, dzieci i zwierząt, chadza do kina, na wystawy i na wiece protestacyjne. Stając w obronie tej „wszechogarniającej przemożnej siły” i „pobudzającej energii”, jaką jest życie, z fascynującą precyzją i przenikliwością rekonstruuje momenty zdumienia istnieniem i śmiercią, budując przy tym zdania należące do najpiękniejszych, jakie zna literatura.
Teksty Woolf są olśniewające, precyzyjne, pełne genialnych spostrzeżeń dotyczących zarówno „żywego życia”, jak i jego literackiej odmiany, czasem lekkie i dowcipne, czasem bezwzględne i złośliwe, a czasem bolesne i mroczne – zawsze jednak jest to literatura najwyższej próby, czy – jak powiedziałaby może sama autorka – najwyższych lotów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pisarka, która patrzy na życie
Pisarz to artysta, leży przed nim kartka papieru, a on stara się na niej odwzorować to, co widzi.* – fragment „Krzywej wieży” najlepiej opisuje stosunek Virginii Woolf do pisarstwa. Ta wybitna angielska autorka, znana przede wszystkim z eksperymentalnych w formie powieści (jak poetyckie „Fale” czy „Pani Dalloway”, gdzie wykorzystano strumień świadomości) wysoką pozycję w ówczesnych środowisku literackim zdobyła dzięki swoim esejom. Zbiór „Eseje wybrane” stał się jednym z najważniejszych wydarzeń wydawniczych 2015 roku w Polsce, dlatego też, jako wielbicielka pióra Virginii Woolf, nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki.
Niektórzy mogliby się spodziewać, że Virginia Woolf ograniczy się tylko do pisania na temat literatury, jednak pisarka w tej kwestii potrafi zaskoczyć niejednego czytelnika. Tematyka esejów autorki „Do latarni morskiej” jest różnorodna: czytanie, pisanie, krytyka literacka, kondycja angielskiej powieści na początku XX wieku, podróże, sztuka, kobiety i ich rola w społeczeństwie, biografia wybitnych jednostek (w tym ojca pisarki, Lesliego Stephena),życie ludzkie (wśród tego motywu można znaleźć znany esej „O chorowaniu”) oraz… ćmy. Wśród tak licznych tekstów (ponad 50) największe wrażenie robią zwłaszcza trafne spostrzeżenia autorki na temat otaczającego ją świata i środowiska literackiego w Wielkiej Brytanii. Warto również podczas lektury „Kunsztu” posłuchać jedynego nagrania, na którym zarejestrowano głos Virginii Woolf.
Entuzjastyczne recenzje „Esejów wybranych” nie kłamią: ten zbiór tekstów autorstwa jednej z najważniejszych pisarek w historii literatury tylko udowadnia, jak wszechstronną oraz utalentowaną osobą była autorka „Orlando”. Czytelnik dziwi się, że Virginia Woolf miała kompleksy na punkcie swojego wykształcenia (żałowała, że nie miała możliwości studiowania),ponieważ każdy z esejów jest napisany bardzo dobrze i z ogromną znajomością tematu. Autorka „Flusha” przedstawia ciekawe argumenty na potwierdzenie swoich racji, a w niektórych tekstach nie stroni od ironii, zwłaszcza przy opisach pisarzy, którzy, według niej, w swojej twórczości byli daleko od ludzkiego życia. Trzeba przyznać, że angielska pisarka miała bardzo oryginalne poglądy - bardzo interesująca jest wizja recenzowania książek w przyszłości (Virginia Woolf uważała, że krytycy nie są niezbędni),tekst na temat rozwoju kinematografii i roli filmów oraz szkice biograficzne o kobietach, które, idąc według myśli zawartej we „Własnym pokoju”, były tak niezwykłe, że ich życiorysy tylko czekały na spisanie. Najbardziej utkwił mi jednak w pamięci pan Brown, czyli błędny ognik, wiecznie umykający tym, którzy piszą, którego złapanie i ujarzmienie jest marzeniem wszystkich autorów.
Im więcej utworów Virginii Woolf mam okazję poznać – czy to powieści, eseje bądź dramat – to tym bardziej przekonuję się, że to była wybitna pisarka, która (wbrew temu, co można znaleźć w jej dziennikach) pewnie czuła się w każdym gatunku literackim. Eseje pozornie wydają się proste do napisania, jednak ich tworzenie wymaga talentu, ogromnej wiedzy i, o czym wspomniałam wcześniej, złapaniu pana Browna. Autorce „Między aktami” ta sztuka się udała. A nam, jej recenzentom, pozostało tylko… pozazdrościć tej umiejętności i ćwiczyć, aby dojść do takiej wprawy. Czytelnikom natomiast zostawiam czystą przyjemność lektury „Esejów wybranych”.
Anna Wolak
* V. Woolf, „Krzywa wieża“ [w:] tejże, „Eseje wybrane“, Kraków 2015, s. 119.
Oceny
Książka na półkach
- 1 317
- 273
- 172
- 73
- 14
- 12
- 8
- 7
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Woolf to bogini, którą nie zawsze i nie wszystkim dane jest rozumieć. Ale, błagam was, wsłuchajcie się, wczytajcie się w te słowa. W każdym eseju jest więcej sensu niż w samym życiu.
Woolf to bogini, którą nie zawsze i nie wszystkim dane jest rozumieć. Ale, błagam was, wsłuchajcie się, wczytajcie się w te słowa. W każdym eseju jest więcej sensu niż w samym życiu.
Pokaż mimo toNiestety niektóre (a nawet smutna większość) eseje Virginii Woolf nie przetrwały próby czasu. Przytaczane nazwiska nie są znane współczesnemu czytelnikowi, przez co trudno zrozumieć istotę tekstu. Inne - uniwersalne - wybitne. Virginia posługuje się przepięknym, wzruszającym językiem i tym mnie ma.
Niestety niektóre (a nawet smutna większość) eseje Virginii Woolf nie przetrwały próby czasu. Przytaczane nazwiska nie są znane współczesnemu czytelnikowi, przez co trudno zrozumieć istotę tekstu. Inne - uniwersalne - wybitne. Virginia posługuje się przepięknym, wzruszającym językiem i tym mnie ma.
Pokaż mimo toslay.
slay.
Pokaż mimo tono i nie doczytałam. mam zbyt małą wiedzę o poruszanych tematach, a odległość czasowa między mną a tą książką tylko pogłębia niezrozumienie. z częścią esejów jednak zapoznałam się, i przypadły mi do gustu.
no i nie doczytałam. mam zbyt małą wiedzę o poruszanych tematach, a odległość czasowa między mną a tą książką tylko pogłębia niezrozumienie. z częścią esejów jednak zapoznałam się, i przypadły mi do gustu.
Pokaż mimo toPisanie - Virginia Woolf ciekawe o tym opowiada. Niemalże wszystkie eseje, mimo że niektóre odległe od siebie tematycznie, są dla mnie inspiracją. Autorka pociąga czytelnika w różne tematy, porywa i mobilizuje. Nawet o śmierci potrafi mówić w pogodny sposób, opisując swoje zdumienie, a może nawet zachwyt, śmiercią. Odniosłam wrażenie jakby zachwyt był dla Virginii Woolf źródłem krystalicznie czystej wody, z którego autorka czerpie wszelkie siły witalne. Kategoryczna w sądach jest jednocześnie łaskawa i przesycona czułością. Niewiele pisze o samej czułości, ale w każdym zdaniu można ją poczuć a to o wiele więcej niż odmienianie słów przez przypadki. Słuchałam audiobooka i słysząc delikatny, przytłumiony głos Marii Seweryn, czułam każdym nerwem to jak wrażliwą kobietą była Virginia Woolf. Niektóre zdania przypominały poezję i uwodziły malowniczymi porównaniami. Faktów jednak i wiedzy, dotyczącej literatury wiktoriańskiej czy na przykład postaci Montaigne'a, nie brakowało. Autorka przygląda się kobietom, ich roli, pracy zawodowej a nade wszystko trudnościom i możliwościom wykonywania pracy twórczej. Postanowiłam, że będę wracała do "Esejów wybranych", ale w sercu kryje się żal, że z 700-set esejów wybrano tylko kilkadziesiąt. Może ukażą się kiedyś inne? Chciałabym...
Pisanie - Virginia Woolf ciekawe o tym opowiada. Niemalże wszystkie eseje, mimo że niektóre odległe od siebie tematycznie, są dla mnie inspiracją. Autorka pociąga czytelnika w różne tematy, porywa i mobilizuje. Nawet o śmierci potrafi mówić w pogodny sposób, opisując swoje zdumienie, a może nawet zachwyt, śmiercią. Odniosłam wrażenie jakby zachwyt był dla Virginii Woolf...
więcej Pokaż mimo toKawał książki i kawał treści. Eseje Woolf poruszają rozmaite treści, począwszy od zagadnienia, jakim jest czytanie, przez zgłębianie natury ludzkiej aż po refleksje nad życiem i śmiercią. Wszystko otoczone metaforami, które obrazowo prowadzą czytelnika przez meandry myśli pisarki.
Szalenie podobał mi się podrozdział "Pan Bennet i pani Brown" z rozdziału Pisanie. Błyskotliwy, sarkastyczny, nasączony ironią i naszpikowany pobudzającymi wyobraźnię przykładami.
Ujął mnie też fantastyczny fragment o Ameryce, pełen humoru, uroczych wyobrażeń o nieznanym i fascynującym świecie.
Anegdota o locie nad Londynem z zabawną puentą i opisem miasta to małe dziełko.
"Kobieta i proza literacka", czyli feministyczny, świadomy i podejrzewam, że w swoim czasie odważny esej o kobiecych pierwiastkach w literaturze dawnej oraz o wkładzie kobiet w nowoczesne pisarstwo, to jak sądzę, niemal tak samo ważny tekst jak słynny "Własny pokój".
Przyznaję, że zdarzały się nużące dłużyzny, ale dla wielu błyskotliwych i humorystycznych wstawek, anegdot i rozmyślań zdecydowanie warto poświęcić swój czas i energię na "Eseje wybrane".
Kawał książki i kawał treści. Eseje Woolf poruszają rozmaite treści, począwszy od zagadnienia, jakim jest czytanie, przez zgłębianie natury ludzkiej aż po refleksje nad życiem i śmiercią. Wszystko otoczone metaforami, które obrazowo prowadzą czytelnika przez meandry myśli pisarki.
więcej Pokaż mimo toSzalenie podobał mi się podrozdział "Pan Bennet i pani Brown" z rozdziału Pisanie....
Uwielbiam. Słuchanie przemyśleń Woolf czytanych przez Marię Seweryn to była czysta przyjemność. Cudowne były zwłaszcza te momenty kiedy była lekko oburzona, a zaraz potem jak gdyby nigdy nic pociągała nosem:)To dodawało realizmu i wrażenia jakby się słuchało kogoś kto bezpośrednio zwraca się do Ciebie i dzieli przemyśleniami. Mimo tego, że zwykle pociąganie nosa mnie denerwuje to tu mnie bawiło. Głos Seweryn i sposób w jaki czytała bardzo pasuje mi do Woolf. Co do samej treści, to mogę powiedzieć: Piękny język, ciekawe uwagi i refleksje. Jak ktoś jest inteligentny to nawet jak pisze o psach i przyrodzie i banalnych sprawach ludzkich to jest to ciekawe. Jednak znajdziemy w tym zbiorze zarówno codzienne zwykle przemyślenia jak i te ważniejsze. Taki potok świadomości jakby wejść na chwilę w głowę Woolf i usłyszeć jej myśli. Najbardziej podobny mi się refleksje o kobietach, o literaturze i o recenzjach książek no i o Monteignie! Wspaniała lektura!
Uwielbiam. Słuchanie przemyśleń Woolf czytanych przez Marię Seweryn to była czysta przyjemność. Cudowne były zwłaszcza te momenty kiedy była lekko oburzona, a zaraz potem jak gdyby nigdy nic pociągała nosem:)To dodawało realizmu i wrażenia jakby się słuchało kogoś kto bezpośrednio zwraca się do Ciebie i dzieli przemyśleniami. Mimo tego, że zwykle pociąganie nosa mnie...
więcej Pokaż mimo toNiestety nie jestem w stanie tego skończyć. To nie są moje klimaty. Głębsza dyskusja o pisaniu, utworach i autorach o których nic nie wiem okropnie mnie męczyła.
Niestety nie jestem w stanie tego skończyć. To nie są moje klimaty. Głębsza dyskusja o pisaniu, utworach i autorach o których nic nie wiem okropnie mnie męczyła.
Pokaż mimo toJest rzeczą niezmiernie ważną, żeby klasyczne zaciekawienie naturą duszy w starciu z koniecznością wyzwolenia tej samej duszy spod władzy obowiązujących konwencji, nie przybierało formy niekontrolowanego buntu. Jestem zdania, że reformatorskich uczuć nigdy za wiele, bowiem to one decydują o rozkoszy myślenia wyrażonej sentencją Montaigne'a, a uchwyconej przeze mnie w zbiorze esejów Virginii Woolf. "Obserwuj nieustannie", aż chciałoby się do tego dopisać zakaz tłumienia ekspresji. Ćwicz się w wolności, przedzieraj przez fale życia ale nie zapominaj o Williamie Szekspirze i Johnie Keatsie. To zdania idealnie wyrażające osobowość pisarki, której nieobce były dramaty z pogranicza ciała i duszy. To wysyłane w świat sygnały niezwykłej indywidualności. Virginia Woolf uchyliła poły ciężkich wiktoriańskich zasłon, aby współczesny jej świat wypełnił się nowym światłem. Uważam, że nie ma żadnych przeszkód, żeby z całego krytycznego szumu odległej już dla nas epoki, wyławiać kolejne doświadczenia. Ponieważ ważne jest, aby chociaż raz na jakiś czas dostrzegać tę drugą, dotychczas nieoświetloną stronę.
Po raz kolejny przyłapałem angielską pisarkę na przełamywaniu barier obowiązku, jak zwykle Virginia Woolf wyrywa się spod kontroli prawa i obyczaju. Robi to w obronie praw do bycia sobą, ale ma też inny, bardzo szczytny cel. Jest nim wyzwolenie spod władzy konwenansu jego niewolników. Chce zmienić ustalone wartości, tłumaczy istotę feminizmu. Jednak dokonuje tego w taki sposób, żeby władający światem mężczyźni również przyłączyli się w imię walki z panującą konwencją. Bowiem Woolf staje po stronie dyskryminowanych. Potrafi jednocześnie rekonstruować historię angielskiej literatury i pisać manifesty w obronie największej wartości, jaką jest wolność. Jej niektóre przypominające krótkie impresje, krytyczne komentarze, wyglądają jakby za chwilę miały posłużyć w budowie konstrukcji "Do latarni morskiej". Są momenty, kiedy ciężko jest wytyczyć granicę pomiędzy "Falami" a esejami. Na tym właśnie polega zjawiskowość tej zaangażowanej w życie twórczości.
Pozostawione przez Woolf portrety londyńskich ulic są interesujące, ale dopiero szkice jej własnych poglądów, nakreślone słowem jednocześnie czułym i ostrym, stanowią według mniej największą wartość tego zbioru. Cieszy mnie przyjęta przez angielską pisarkę postawa wobec piękna, kontrastująca z praktycznymi sprawami codziennego życia. Jej talent do krytykowania z pozoru błahych faktów, nadzwyczaj dobrze wygląda na tle o wiele poważniejszych elementów życia i wynikających z tego tytułu umiejętności. Swoim pisarskim doświadczeniem dzieli się jakby przy okazji walki o równouprawnienie kobiet. Swój kosmopolityczny świat wypełnia nowymi zagadnieniami z zakresu estetyki. Jej refleksje na temat natury życia nie są wcale abstrakcyjne, chociaż podejrzewam, że na początku XX wieku poglądami na moralność mogła wywołać zgorszenie konserwatywnej części społeczeństwa.
Przydała mi się taka porcja światła, kiedy wokoło było jeszcze ciemno. Ponieważ lubię intelekty o szerokich horyzontach, to chętnie zajrzałem przez wrota otwartego umysłu Virginii Woolf. Wiele się dowiedziałem o sile słowa, o jego znaczeniu i przenikaniu pomiędzy prozą a poezją. Sztuka literacka wydała mi się dzięki temu tak samo skomplikowana jak relacje międzyludzkie, którym Woolf poświęciła znaczną część swojego życia. Nauczyłem się też czegoś nowego, innego postrzegania emocji na wspólnym terytorium jakim jest literatura. To bardzo ciekawa umiejętność, pozwalająca na poważniejsze dostrzeganie jednoczących nas wszystkich wartości. Tak samo w esejach Virginii Woolf, całość liczy się nie bardziej, niż składające się na nią detale. Mam nadzieję, że udało mi się właściwie odczytać pozostawione w tym zbiorze znaki czasu. A jeśli nie, to pewnie na jakimś etapie swojego życia będę musiał powrócić do źródeł.
Jest rzeczą niezmiernie ważną, żeby klasyczne zaciekawienie naturą duszy w starciu z koniecznością wyzwolenia tej samej duszy spod władzy obowiązujących konwencji, nie przybierało formy niekontrolowanego buntu. Jestem zdania, że reformatorskich uczuć nigdy za wiele, bowiem to one decydują o rozkoszy myślenia wyrażonej sentencją Montaigne'a, a uchwyconej przeze mnie w...
więcej Pokaż mimo tonigdy bym nie przypuszczał, że tak mnie wciągnie...
nigdy bym nie przypuszczał, że tak mnie wciągnie...
Pokaż mimo to