rozwiń zwiń
chocobuum

Profil użytkownika: chocobuum

Łódź Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
487
Przeczytanych
książek
959
Książek
w biblioteczce
70
Opinii
1 814
Polubień
opinii
Łódź Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Jaka szkoda, jaki zmarnowany potencjał.

Na starcie chciałabym zaznaczyć, że wprost przepadam za urban fantasy i zwykle jestem dość łagodna w ocenie książek należących do tego gatunku. Na dowód - od lat czytam cykl o Mercy Thompson i jeszcze mi się nie znudziło. Wprost przeciwnie. Traktuje tę serię jako taki książkowy nadnaturalny serial, do którego wracam w wolnych chwilach, a który zawsze będzie miał miejsce w moim serduchu. Myślałam, że z heksalogią o Dorze Wilk będzie podobno, bo początek Złodzieja dusz zapowiadał smakowitą i interesującą lekturę. Podobało mi się wejście w tę powieść - zaczynamy od razu, z uderzeniem od morderstwa, jest sprawa, jest główna bohaterka-policjantka i wiedźma w jednym. Czy wspominałam, że kocham figurę wiedźmy całym sercem i jeśli kiedyś pisałabym doktorach to jestem prawie pewna, że dotyczyłby on właśnie wiedźm? Nie? No to mówię teraz. A jednak, nie polubiłyśmy się z Dorą tak jak się spodziewałam.

Byłam pewna, że fabuła będzie się skupiać na śledztwie. A nawet na dwóch śledztwach, bo skoro Dora należy niejako do dwóch światów - tego opanowanego przez istoty nadnaturalne oraz tego dobrze nam znanego, czyli ludzkiego - to i śledztwa są dwa, prowadzone równolegle. Bardzo szybko okazało się jednak, że Dora zostaje w swojej "ludzkiej pracy" zawieszona, więc może całkowicie poświęcić się drugiej sprawie, która zapowiadała się na kawał dochodzenia. Książka dosyć gruba, więc liczyłam na ciekawą intrygę. No i klops, bo zamiast tego otrzymałam wątek romantyczny, którego nie znoszę, a którego końcówki - uwaga, trójkąt miłosny! - myślałam, że nie przetrzymam. Naprawdę nie spodziewałam się, że tak bardzo odechce mi się czytać na 50 stron przez końcem. Coś takiego dzieje się u mnie chyba po raz pierwszy. Wracając do śledztwa jednak - zostaje ono rozwiązane stosunkowo szybko i stosunkowo łatwo. Wiele jest tu fragmentów tzw. "w międzyczasie", gdzie obserwujemy podchody Dory i jej przyjaciela, do którego wyraźnie ją ciągnie (z wzajemnością). Lecz Dora cierpi niestety na związkowstręt, bo jest "samotną wilczycą", "niezależną kobietą", "silną babą, która sama radę sobie da" etc. Jej słowa jednak nie idą w parze z zachowaniem. I gdyby udało się tu zrealizować model kobiecej bohaterki, która jednocześnie z całej siły próbuje zachować swoją niezależność w świecie, który wciąż niestety daje fory mężczyznom, lecz uświadamia sobie, że potrzebuje bliskości - po prostu chce być kochana i sama pragnie kochać - byłabym naprawdę zadowolona. To taki model, który przedstawiła w swojej wersji Małych kobietek Greta Gerwig za pomocą Jo March. Bardzo chciałam, żeby Dora była taką bohaterką. Ale nie jst. Wykonanie zawodzi.

Pierwszą książką Anety Jadowskiej jaką czytałam był Trup na plaży, powieść bodaj sprzed dwóch lat. I czytało mi się ją naprawdę świetnie. Biorąc pod uwagę, że nie jestem raczej fanką kryminałów w tradycyjnym wydaniu - to osiągnięcie. Doceniłam lekkie pióro, humor, wątek feministyczny, który momentami potrafił mnie wzruszyć. Widać, że Trup jest warsztatowo o wiele lepszy od Złodzieja dusz. I nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że w tej recenzji omawiam debiut autorki, która już tu pokazała, że o wiele lepiej pisze opisy niż dialogi. Na końcu tej drabinki są mini-monologi, które wydają się niezwykle nienaturalne. Czytając niektóre przemowy bohaterów, którzy najwyraźniej uwielbiają wpadać w słowotok, odnosiłam wrażenie, że nikt tak po prostu w prawdziwym życiu nie mówi, choć wyraźnie widać, że autorka posługiwała się stylem maksymalnie zbliżonym do potocznego.

Złodziej dusz jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Poza świetnym startem, miał do zaoferowania ciekawy świat (to doceniam), całą galerię magicznych stworzeń, która zawsze mnie ciekawi, rewelacyjnego Witkaca i... to tyle. Zdecydowałam jednak, że spróbuję sięgnąć po tom numer dwa, żeby zobaczyć, czy będzie lepiej. I czy dostanę więcej Witkaca.

Jaka szkoda, jaki zmarnowany potencjał.

Na starcie chciałabym zaznaczyć, że wprost przepadam za urban fantasy i zwykle jestem dość łagodna w ocenie książek należących do tego gatunku. Na dowód - od lat czytam cykl o Mercy Thompson i jeszcze mi się nie znudziło. Wprost przeciwnie. Traktuje tę serię jako taki książkowy nadnaturalny serial, do którego wracam w wolnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

[ soon ]

[ soon ]

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może to kwestia zbyt wysokich oczekiwań, podbudowanych wielkimi słowami, zamieszczonymi z tyłu książki. A może sama się oszukałam, spodziewając się książki idealnie wstrzelającej się w mój gust i poruszającej tematy, które wyjątkowo mnie ostatnio interesują. I tak jak druga część tego zdania sprawia, że widzę w Ani złego słowa plusy, tak sama „literackość” tej pozycji jest rozczarowująca. Zabieg schowania dialogów do tekstu ciągłego wydawał mi się ciekawy, odrobinkę zbliżył narrację do czegoś w rodzaju ciągłego wewnętrznego monologu, może nawet narodził się w ten sposób bardzo daleki kuzyn strumienia świadomości. Mówię daleko, ponieważ wywody prowadzone przez autora są jednak zbyt uporządkowane, zbyt przemyślane, by mówić o tradycyjnym strumieniu.
Całość wypada jednak szalenie... sucho. Skrótowo. Brakuje tu jakiejś głębi, błyskotliwości, która niekiedy przez ten tekst przenika, ale nie na tyle by intrygować czytelnika przez cały czas lektury.
Zbyt mało czasu autor poświęca wielu zagadnieniom, zaledwie je muskając, rzucając kilka myśli i pozostawiając je ot tak.
Trudno mi się recenzuję ten tytuł. Cały czas, stukając w klawiaturę, zastanawiam się, czy jest tu może jeszcze coś, czego nie zauważyłam, jakiś motyw, jakiś trop, który przeoczyłam w trakcie czytania, a który powinnam docenić. To co zrobiło na mnie największe wrażenie to chyba jednak wątek podjęty pod sam koniec, ale ponownie, opisany dość pospiesznie, żeby nie powiedzieć - niedbale. Chodzi tu mianowicie o kwestię konfliktu powstałego w dość specyficznym układzie: czarnoskóry mężczyzna - biała kobieta - policja. Cały ten trójkąt otaczają media, podburzając niepewność, brak zaufania i agresję, wymuszając niejako zmianę postrzegania problemu, dopisywanie scenariusza, uniemożliwiając tym samym uczciwe i sprawiedliwe rozwiązanie owego konfliktu. Jest to kwestia bardzo bliska Amerykanom, nie tak bliska Polakom, ale nie ma to akurat w tym przypadku większego znaczenia. Wrażliwy, świadomy czytelnik będzie rozumiał tę kwestię bez względu na pochodzenie. To, czego może nie zrozumieć, to fakt, dlaczego została ona poruszona w tak „zaangażowanej” powieści właściwie mimochodem.

Może to kwestia zbyt wysokich oczekiwań, podbudowanych wielkimi słowami, zamieszczonymi z tyłu książki. A może sama się oszukałam, spodziewając się książki idealnie wstrzelającej się w mój gust i poruszającej tematy, które wyjątkowo mnie ostatnio interesują. I tak jak druga część tego zdania sprawia, że widzę w Ani złego słowa plusy, tak sama „literackość” tej pozycji jest...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika chocobuum

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [12]

Suzanne Collins
Ocena książek:
7,9 / 10
10 książek
3 cykle
3749 fanów
Donna Tartt
Ocena książek:
7,2 / 10
3 książki
0 cykli
456 fanów
Trudi Canavan
Ocena książek:
7,2 / 10
20 książek
6 cykli
Pisze książki z:
2723 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Insygnia Śmierci Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto szkła Zobacz więcej
Terry Pratchett Kosiarz Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Siewca Wiatru Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto szkła Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
487
książek
Średnio w roku
przeczytane
30
książek
Opinie były
pomocne
1 814
razy
W sumie
wystawione
448
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
3 198
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
35
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]