Ot, takie lekkie czytadło w sam raz na jeden, dwa wieczory. Początkowo lektura szła mi dość opornie, a to za sprawą niezbyt wybitnego stylu autora. Choć widać, że poświęcił sporo czasu na znalezienie informacji na temat czasów, w których umiejscowił akcję swojej powieści, to jednak przez raczej toporny styl, nie do końca udało mu się oddać klimat tamtego okresu. Najbardziej rzuca się to w oczy w dialogach. Kwestie bohaterów nie zawsze przystają do wypowiadających je osób i konkretnych sytuacji, w jakich one się znalazły. Nie jest to na szczęście poziom, który by specjalnie irytował, ale co bardziej wymagającego czytelnika może to trochę zniechęcić.
Sama historia natomiast jest dość ciekawa. Interesujące wydało mi się zwłaszcza to, że faktycznie - jak głosi napis na okładce - nie ma tu podziału na dobrych Polaków i złych Niemców. Jest to ryzykowny zabieg, lecz dzięki pewnym detalom - raczej udany.
Wielka bura należy się za to wydawnictwu Akurat za opis z tyłu obwoluty, zdradzający zbyt wiele z fabuły. Polecam ograniczyć się do przeczytania pierwszego akapitu a resztę pominąć. Ostatnie zdania chociażby dotyczą informacji, których dowiadujemy się właściwie na końcu książki, przez co jesteśmy bardziej podejrzliwi w stosunku do tropów podjętych przez bohaterów. Nie wiem, kto wymyślił ten tekst, ale mam nadzieję, że więcej go nie zatrudnią do pisania takich rzeczy...
Generalnie nie jest to lektura, która zapadnie mi w pamięci na dłużej, jednak ostatecznie dość miło spędziłam przy niej czas. Może też w przyszłości sięgnę po coś jeszcze tego autora, aczkolwiek głównie dlatego, że na polskim rynku wydawniczym nie ma zbyt wielkiego wyboru wśród retro kryminałów w takim klasycznym stylu, a twórczość Pana Koziołka chociaż trochę wypełnia tę lukę.

Ot, takie lekkie czytadło w sam raz na jeden, dwa wieczory. Początkowo lektura szła mi dość opornie, a to za sprawą niezbyt wybitnego stylu autora. Choć widać, że poświęcił sporo czasu na znalezienie informacji na temat czasów, w których umiejscowił akcję swojej powieści, to jednak przez raczej toporny styl, nie do końca udało mu się oddać klimat tamtego okresu. Najbardziej...