Kiedy wypożyczyłam tę książkę, czułam, że będzie świetna i nie pomyliłam się. Ta powieśc to prawdziwy majstersztyk. Czytałam ją tylko wtedy kiedy miałam czas i dlatego każda minuta spędzona w szkole była dla mnie torturą. Świat, który stworzył pan Martin jest wprost doskonały. Wszystkie postacie, historie, wydarzenia były jak prawdziwe i kiedy sięgałam po Grę o tron przenosiłam się do mroźnego Winterfell, Królewskiej Przystani i wielu innych wspaniałych miejsc, po prostu zapominałam o moim własnym świecie i godzinami żyłam w Siedmiu Królestwach. Nie zamieniłabym tego czasu na nic innego, bo czytanie takiej książki to czysta przyjemnośc. Bohaterowie byli jak prawdziwi, czułam żal po stracie wielu z nich, a szczególnie jednej... do końca miałam nadzieję, że to nie była prawda. I tu kolejny plus dla powieści - wydarzenia nie kończą się happy endem, są takie jak w prawdziwym życiu, które jest przewrotne i pełne niespodzianek. Nie mam żadnego ale do książek tego autora, mam nadzieję, że następne częsci będą równie wspanaiałe.

Kiedy wypożyczyłam tę książkę, czułam, że będzie świetna i nie pomyliłam się. Ta powieśc to prawdziwy majstersztyk. Czytałam ją tylko wtedy kiedy miałam czas i dlatego każda minuta spędzona w szkole była dla mnie torturą. Świat, który stworzył pan Martin jest wprost doskonały. Wszystkie postacie, historie, wydarzenia były jak prawdziwe i kiedy sięgałam po Grę o tron...