Uwielbiam książki Lisy Kleypas, to całkiem inna klasa romansu. Dopracowana, wyważona, ze smakiem - w sam raz dla marzycielek.
Daisy jest taka sama jak jej imię, filigranowa, świeża i naturalna. Ojciec stawia jej warunek: albo do maja znajdzie męża albo zostanie wydana za Mathew.
Paprotka niemile wspomina tego jegomościa, ale gdy poznaje go na nowo dzień po dniu coś ją do niego ciągnie, uśmiech, troskliwość, czułe spojrzenia...
Z kolei Mathew to typ protektora. Zawsze staje w jej obronie, to on ją wybawia z kompromitującej sytuacji, to on broni jej imienia, to on ratuje w lesie, gdy spada z powozu. Lecz Mathew zmuszony jest odrzucić uczucie, którego pragnie tak samo jak Daisy. Jego życie to jedno wielkie kłamstwo.
Postać ta jest wpaniale zbdowana. Najpierw wzbudza współczucie, później ogromną sympatię, a gdy prawda wychodzi na jaw, serce się kraje nad jego losem.
Daisy nie ustępuje mu pola, bo wzbudza również same dobre odczucia. Słodka i prawdziwa, dla większości jest piątym kołem u wozu, a dla Mathew całym światem.
Czekam z utęsknieniem na nowe książki pisarki.

Uwielbiam książki Lisy Kleypas, to całkiem inna klasa romansu. Dopracowana, wyważona, ze smakiem - w sam raz dla marzycielek.
Daisy jest taka sama jak jej imię, filigranowa, świeża i naturalna. Ojciec stawia jej warunek: albo do maja znajdzie męża albo zostanie wydana za Mathew.
Paprotka niemile wspomina tego jegomościa, ale gdy poznaje go na nowo dzień po dniu coś ją do...