Szczęśliwszego zakończenia nie można było wymyślić, a ja bardzo chciałam, żeby ta seria tak się właśnie zakończyła. Całe sendo "Opowieści z Narnii" jest na ostatniej stronie ostatniej części. Była taka recenzja o tym, że pomysł tej lepszej Narnii w Narnii nie spodobał się, bo niezrozumiane zostało dokładnie o co w tym chodziło. Z przyjemnością wytłumaczę: Lewis napisał całą serię opierając się o wiarę chrześcijańską i o Biblię. Jest tam napisane, że po Sądzie Ostatecznym powstanie nowa Ziemia - lepsza Ziemia. Pod koniec "Ostatniej Bitwy" jest właśnie opisana Apokalipsa i to, jak niekochający i nieufający Aslanowi giną w cieniu Lwa. I tam powstaje nowa, lepsza Ziemia.
Okazuje się, że seria była jedną wielką przypowieścią: w pierwszej części "Opowieści z Narnii" za grzech Edmunda ginie Aslan jako Chrystus, który następnie powraca do życia w pełni chwały. W " Książę Kaspian" powiedział Ryczypiskowi przed uzdrowieniem mu ogona "Nie na twoją dumę, lecz na miłośc twych braci" - towarzysze Ryczypiska chcieli sobie sami uciąć ogon, by ich przywódca nie został pohańbiony. W trzeciej części Aslan rzekł do Łucji, Edmunda i Eustachego "W waszym świecie noszę inne imię - będziecie musieli się go nauczyć". W "Srebrne Krzesło" Lew daje Julii wskazówki postępowania - przykazania. "Koń i jego chłopiec" niestety nie przeczytałam, ale w "Siostrzeniec Czarodzieja" to On właśnie tworzy Narnię swym śpiewem i wysyła małego profesora Kirke po jabłko do ogrodu.
"Opowieści z Narnii" to nie jest "bajeczka dla dzieci", jak niektórzy uważają - tak naprawdę ma drugie dno, drugie znaczenie i jest bardzo wartościową książką.

Szczęśliwszego zakończenia nie można było wymyślić, a ja bardzo chciałam, żeby ta seria tak się właśnie zakończyła. Całe sendo "Opowieści z Narnii" jest na ostatniej stronie ostatniej części. Była taka recenzja o tym, że pomysł tej lepszej Narnii w Narnii nie spodobał się, bo niezrozumiane zostało dokładnie o co w tym chodziło. Z przyjemnością wytłumaczę: Lewis napisał całą...