Stary Testament w malarstwie
- Kategoria:
- sztuka
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2016-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-15
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788301188054
- Tagi:
- sztuka sakralna
Kto malował Stwórcę więcej niż śmiało, bo bardzo dosłownie wedle anatomii człowieczej?
Dlaczego w XV wieku podjęcie tematyki „rozbieranej” było możliwe tylko pod pretekstem ilustrowania Biblii? W jaki sposób obrazowanie grzechu pierwszych rodziców stało się szkołą malowania aktu?
Czy artyści zawsze malowali arkę Noego zgodnie z ówczesną wiedzą przyrodniczą? Dlaczego, już po odkryciach Kolumba, na płótnie XVI-wiecznego twórcy, obok słoni, żyraf czy tygrysów widzimy też latające smoki?
Czy na obrazie Wieża Babel Pietera Bruegla, oglądanym nawet z bliska, dostrzeżemy szczegóły, rozpoznamy, czym są plamki, punkciki, kreseczki? I jak to możliwe, że dzieło niderlandzkiego mistrza ożywa dopiero dzięki komputerowemu powiększeniu, a nie bezpośredniemu oglądowi?
Po czterech tomach Gawęd o sztuce oraz komplementarnym wobec nich tomie Gawędy o sztuce sakralnej Bożena Fabiani skupia się na tradycji starotestamentowej w sztuce europejskiej. Tam podstawą opowieści stały się epizody ewangeliczne zapisane w Nowym Testamencie, tym razem autorka sięga jeszcze głębiej, do korzeni sztuki religijnej, do dzieł inspirowanych Starym Testamentem. Pokazuje trwałość tradycji, ciągłość wątków, które przewijają się przez malarstwo i rzeźbę do początku XX wieku, a czasem nawet sięgają współczesności. Opisuje wybrane tematy zaczerpnięte z Biblii, skupiając się nie tylko na objaśnieniu tego, co przedstawiają dzieła, lecz także na życiu tych, którzy je tworzyli.
Stary Testament zawiera opowieści najróżniejsze: zadziwiające, niezrozumiałe, wzniosłe i okrutne, tętniące życiem i emocjami – i wszystko to autorka obserwuje na obrazach, tropiąc przy tym realia związane zarówno z epoką żydowskich patriarchów i królów, jak i z czasami artystów podejmujących tematy biblijne. Przygląda się, jak w ciągu wieków radzono sobie z trudnościami w wyobrażeniu człowieka i żywiołów, powietrza, światła, wody, jak ukazywano potężne emocje bohaterów biblijnych, zwłaszcza te najgroźniejsze – nienawiść, mściwość, zawiść. Autorka ściśle powiązuje historię z obrazem, wyjaśnia jego treść, pokazuje podejście malarza do tematu – tak różne w zależności od epoki i indywidualnych cech artysty.
Pisząc o sztuce, która wyrosła na glebie słowa pisanego, Bożena Fabiani stara się o równowagę słowa i obrazu. Każdy rozdział składa się z powtarzających się i przeplatających dwóch elementów – krótkiego streszczenia tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować (przy czym autorka obficie cytuje tekst biblijny),oraz z zestawu obrazów wraz z ich interpretacją, często wzbogaconą informacją o malarzu. Czasem, dla urozmaicenia i przełamania nadmiernej powagi opowieści, pozwala sobie omówić ilustracje niedotyczące bezpośrednio wątku głównego; i tak na przykład, pisząc o tytanicznej pracy XIX-wiecznego ilustratora Biblii Gustave’a Doré, przywołuje jego obraz z… Czerwonym Kapturkiem w łóżku z groźną babcią-wilkiem. Autorka robi to nie z roztargnienia, lecz celowo, żeby wywołać uśmiech na twarzy Czytelnika, a przy okazji pokazać niebywałą skalę zainteresowań autora, jako że Doré ilustrował najrozmaitsze gatunki literatury, nawet bajki.
Bożena Fabiani
Absolwentka Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (1963),doktor nauk humanistycznych (1974),długoletni wykładowca historii kultury w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie (1975–2005),historyk, pisarka, poetka, pedagog, nauczyciel akademicki, tłumaczka i popularyzatorka wiedzy o sztuce. Autorka książek historycznych, artykułów naukowych i popularno-naukowych oraz utworów poetyckich. W kręgu jej zainteresowań pozostają: kultura i sztuka baroku, dzieje chrześcijańskiego Rzymu, kultura staropolska oraz biografie najbardziej znanych artystów. W latach 2000-2010 popularyzowała zagadnienia z zakresu historii sztuki na antenie 2 Programu Polskiego Radia w audycji Ewy Prządki W stronę sztuki. Wygłosiła wtedy około 300 gawęd. Część z nich - przejrzana i rozszerzona - znalazła się w serii książek Gawędy o sztuce.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 58
- 27
- 6
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Właściwa ocena to 6,5 za poziom wydawniczy i 8 za tekst. "Stary Testament w malarstwie" to zbiór gawęd o sztuce Pani Bożeny Fabiani. W dodatku zawiera dygresje biograficzne i opisy dzieł sztuki, które nie zmieściły się w ksiązce-albumie "Biblia w malarstwie" tej samej autorki. Dlaczego 8 za tekst? Cóż, autorka mnie rozpuściła podając "Gawędy o sztuce sakralnej" w bardzo przejrzystej formie (piórem ewangelisty / okiem historyka / pędzlem malarza). Tu tego mi zabrakło. Są za to znakomicie opowiedziane biografie twórców i zinterpretowane dzieła. Razi natomiast poziom edytorski. Całość na papierze offsetowym, zdjęcia w tekście czarno-białe i tylko 40 kolorowych ilustracji na końcu książki (porównajmy to ze 130 fotografiami kolorowymi w "Gawędach o sztuce sakralnej"). Tak więc polecam zakup w komplecie z "Biblią w malarstwie".
Właściwa ocena to 6,5 za poziom wydawniczy i 8 za tekst. "Stary Testament w malarstwie" to zbiór gawęd o sztuce Pani Bożeny Fabiani. W dodatku zawiera dygresje biograficzne i opisy dzieł sztuki, które nie zmieściły się w ksiązce-albumie "Biblia w malarstwie" tej samej autorki. Dlaczego 8 za tekst? Cóż, autorka mnie rozpuściła podając "Gawędy o sztuce sakralnej" w...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam mowę obrazów!
Poszukiwanie, zauważanie, analizowanie i odkodowywanie ich „mowy”. Tę radość z przyjemnej nauki poprzez zabawę znalazłam między innymi w „Historii urody” Georgesa Vigarella i „Łakomstwie” Florenta Quelliera. Nastawiłam się więc na kolejne, semantyczne podejście tej pozycji do malarstwa tym razem w odniesieniu starotestamentowym. Jednak autorka już we wstępie ostudziła mój entuzjazm, pisząc – „Wiele jest obszernych opracowań i pięknych albumów z objaśnieniami, jak oglądać obrazy o tematyce biblijnej; daleka jestem od ich powielania”. Dobrze, że mnie uprzedziła, bo uniknęłam niepotrzebnego zawodu i rozczarowania, wpadając za to w zachwyt, że o obrazach można mówić zupełnie inaczej. Równie ciekawie i pasjonująco!
Co tam mówić!
Opowiadać? Też nie. To za mało powiedziane. Gawędzić! To bardzo dobre i adekwatne określenie charakteru przekazu tej książki. Jest w niej wszystko to, co kojarzy się z niezobowiązującym spotkaniem z osobą posiadającą przebogata wiedzę i talent do snucia opowieści. Jest w niej przede wszystkim osobiste podejście autorki w doborze obrazów do epizodów biblijnych, kierującej się subiektywnym poczuciem urody, fascynacją czy zachwytem. Jest też podejście emocjonalne wyrażane w słowach – „uwielbiam tego”, „wolę to” czy „nie przepadam za tamtym”. Jest również miejsce na poetycką parafrazę własnego autorstwa (jest poetką!) zastępującą gawędę utworem wierszowanym opisującym dramat Hioba. Jest także czas na skojarzenia obrazu z własnymi doświadczeniami przytaczanymi jako ciekawe zdarzenia uzupełniające temat, które rozpoczyna niemal jak opowieść w opowieści – „a było to tak: całkiem niedawno...” Jest również partnerstwo z czytelnikiem we wspólnej wędrówce, podczas której autorka nie boi się „przyznać”, że nie wie, nie zna czy „nie miałam pojęcia, ile przegapiam”, inspirując słuchacza do własnych poszukiwań, poszerzeń i rozwijania tematu. Zachęcając do oglądania obrazów i ich zbliżonych fragmentów z lupą w ręku nie tylko tych ilustrujących tekst w książce, ale również w Internecie, „bo tam można je powiększyć i zobaczyć znacznie wyraźniej, a jak napisał już przed wiekami uczony Grek, Epiktet z Hieropolis: „zobaczyć jakąś rzecz znaczy więcej , niż sto razy o niej usłyszeć”, czy – tu dodam od siebie – przeczytać” – zapewnia autorka. I dobrze wie, co pisze, więc pracowałam z lupą i faktycznie widziałam więcej niż wydawało mi się na początku. Jakąż ja miałam frajdę! Dba przy tym o dobry nastrój spotkania, wprowadzając odrobinę humoru treściami i obrazami na pozór niezwiązanymi z tematem. I nie robi tego „z roztargnienia, lecz żeby wywołać uśmiech na twarzy Czytelnika, a przy okazji pokazać niebywałą skalę zainteresowań autora”. Na przykład. Dlatego ni stąd ni zowąd pojawia się w poważnej tematyce biblijnej... Czerwony Kapturek! Swobodnie dobiera sobie przy tym artystów mniej znanych, ale ważnych lub ciekawych, którzy nareszcie mogli zaistnieć w tym konkretnym opracowaniu albo po prostu „nie zmieścili się” w poprzednich publikacjach, których autorka ma w swoim dorobku kilka. Na pozór można odnieść wrażenie chaosu, jak to przy gawędzie.
Ale to złudne wrażenie!
Każda „gawęda” ma linearny i równoległy charakter w stosunku do chronologii biblijnej i schemat porządku narracji. Najczęściej rozpoczyna króciutkim wstępem, a czasami od razu przechodzi do informacji o epizodzie z Biblii inspirującym artystów. Często przytacza konkretny cytat. Dopiero potem następuje poszukiwanie wizualizacji opisu w malarstwie. Ale nie tylko! Wbrew sugestywnemu tytułowi autorka szuka przedstawień artystycznych również w mozaikach, freskach, witrażach i rzeźbach. Prawdą jest jednak, że malarstwo wiedzie prym. O prezentowanych działach opowiada szeroko i kontekstowo. Nie tylko interpretuje, pokazuje, zwraca uwagę, analizuje, zestawia i porównuje obrazy, ale również przedstawia proces ich powstawania i jego okoliczności, późniejszą historię i współczesne miejsce przechowywania lub eksponowania, życie jego twórcy jako krótki, uzupełniający dodatek, ale również podejście autora do tematu uwarunkowane epoką, w której przyszło mu tworzyć.
Powolutku powstawała opowieść malowana obrazem.
Nawet nie wiem, kiedy i w jaki sposób zaczęłam dostrzegać zmieniająca się perspektywę patrzenia i głębi obrazu, cielesnego aktu człowieka, dynamikę, żmudną walkę z materią w oddawaniu trudnej natury wody i coraz śmielsze ukazywanie przez artystów własnej interpretacji scen biblijnych. Zmiany te zauważałam zwłaszcza w ukazywaniu emocji. Od sztuki umownej, statycznej po emanującą, ekspresyjną, dynamiczną. Ale to, co urzekło mnie najbardziej, to, toczące się na pierwszym planie i w tle, dzieje ludzkości ukazane poprzez trud życia człowieczego. Często widziany tylko pod lupą na trzecim, czwartym planie, a nawet na dalekim horyzoncie pejzażu.
Uwielbiam takie obrazy!
Ze szczegółami i szczególikami „ukrytymi” między maźnięciami pędzla, w kropce, która okazuje się być człowiekiem tak, jak na obrazie „Wieża Babel” Pietera Bruegela starszego. W efekcie nie wiem, bo nie mierzyłam, czy więcej czasu zajęło mi oglądanie obrazów, czy „słuchanie” o nich. Całkowicie pochłonął mnie świat ukazany przez autorkę. Nie byłam przygotowana na jego koniec. Nagły, wręcz wyrywający mnie z niego. Miałam żal, że nie pożegnała się ze mną kilkoma słowami zakończenia. Że po wspólnej, pasjonującej wędrówce zabrakło podsumowania. Tak na „do widzenia” w następnej książce, bo podejrzewam, że będą. Że znowu znajdzie się dobra dusza i autorkę namówi na kolejny temat tak, jak było w przypadku tej pozycji. Na pocieszenie przejrzałam jeszcze raz, tym razem bogatsza o nową wiedzę, obrazy w kolorze umieszczone na końcu książki. „Hiob wyszydzany przez żonę” George’a de la Toura zahipnotyzował mnie. Uwielbiam ognień i to, co robi z mrokiem wokół. I wiem, że zrzędząca żona to ucieleśnienie charakteru artysty.
http://naostrzuksiazki.pl/
Uwielbiam mowę obrazów!
więcej Pokaż mimo toPoszukiwanie, zauważanie, analizowanie i odkodowywanie ich „mowy”. Tę radość z przyjemnej nauki poprzez zabawę znalazłam między innymi w „Historii urody” Georgesa Vigarella i „Łakomstwie” Florenta Quelliera. Nastawiłam się więc na kolejne, semantyczne podejście tej pozycji do malarstwa tym razem w odniesieniu starotestamentowym. Jednak autorka już...
Gawędy poświęcone Staremu Testamentowi to nie tylko zestawienie ciekawych obrazów oraz historii ich twórców, ale także świetna powtórka z opowieści Biblijnych.
Autorka ma niebywały dar opowiadania, potrafi też wybrać interesujące informacje na temat malarzy, dzięki czemu jej gawędy tętnią życiem. Możemy zatem znaleźć takie smaczki, jak kochanka Antoona van Dijka, która chciała mu odgryźć palec, żeby tyle nie malował czy informacje o malarzach, którzy w ramach zemsty uwieczniali swoich oprawców na obrazach.
Bożenie Fabiani zdarza się dziwić niektórym fragmentom Starego Testamentu. Jednak dzięki temu, że jest on pełen różnego rodzaju sporów, krwi czy widowiskowych wydarzeń, stał się wdzięczną inspiracją dla malarzy. Inspiracją, bo nie zawsze w swoich dziełach wiernie trzymali się tego, co jest w Piśmie zapisane.
Moja jedyna uwaga tyczy się formy – słuchałam książki w formie audiobooka czytanego przez samą Autorkę. Przy tego typu literaturze forma audio utrudnia percepcję – nie ma tu reprodukcji omawianych obrazów, które występują w książce papierowej. Trzeba więc albo zaglądać co chwila do Internetu, albo w ogóle nie oglądać tych dzieł (co trochę mija się z celem). Przy kolejnym tomie gawęd już nie popełnię tego błędu i sięgnę po tradycyjne wydanie.
Gawędy poświęcone Staremu Testamentowi to nie tylko zestawienie ciekawych obrazów oraz historii ich twórców, ale także świetna powtórka z opowieści Biblijnych.
więcej Pokaż mimo toAutorka ma niebywały dar opowiadania, potrafi też wybrać interesujące informacje na temat malarzy, dzięki czemu jej gawędy tętnią życiem. Możemy zatem znaleźć takie smaczki, jak kochanka Antoona van Dijka, która...
"Stary Testament w malarstwie" to kolejne, już trzecie, udane spotkanie z Bożena Fabiani. Bardzo lubię sztukę, zwłaszcza styl malarstwa w renesansie, jest to według mnie niezwykle ciekawy i szeroki temat. Autorka jak zwykle prowadzi nas niezwykle przyjemną drogą poznawania inspiracji staro testamentalnych w sztuce, zachowując różnorodność dzieł oraz ubarwiając wszystko ciekawymi komentarzami.
Od zawsze "lubiłam" sztukę, jej niesamowita estetyczność i ogrom pracy oraz talentu twórcy od dawien dawna już mnie interesował, jednak dopiero czytając książki Bożeny Fabiani malarstwo mnie zafascynowało. Jest to tak złożony temat: sam malarz, jego czasy, w tym kultura, obyczaje, miejsce tworzenia, wizja, talent, prądy danej epoki, a to tylko część! Bardzo podoba mi się wizja autorki - wybiera tylko kilka obrazów do danego tematu, omawia ich twórcę oraz je same, jednak nie w sposób szkolny - znacznie ciekawiej i nieprzytłaczająco, jej interpretacje i objaśnienia są proste do zrozumienia, w żadnym razie nie trzeba być ekspertem. Niezawodny, gawędziarski styl pisarki świetnie sprawdza się w łączeniu informacji oraz rozrywki.
Sięgając po książkę, od razu rzuca się w oczy poprawa edytowania. Część omawianych obrazów jest wpleciona w tekst główny, w formie czarno-białych przedruków, cześć jest dodana w kolorze na końcu. Rozdziały są jasno podzielone, nie ma żadnego problemu z odnalezieniem się w tekście. Bardzo ucieszyła mnie ta poprawa, gdyż podwyższa komfort czytania. Tak jak w przypadku poprzednich książek, autorka dzieli tekst na tematy (w tym przypadku księgi Starego Testamentu oraz wybrane epizody),przytacza tekst biblijny, dodaje do tego komentarz historyczny lub jakieś odniesienie kulturowe, a następnie przedstawia wybrane dzieła, czasami poprzedzone notką biograficzną na temat artysty. Uważam, że jest to świetne i klarowne rozwiązanie - łączące elementy z wielu dziedzin i poszerzające nasze horyzonty.
"Stary Testament w malarstwie" to świetna pozycja dla amatorów sztuki, tych bardziej obytych w temacie i tych mniej. Książka łącząc w sobie informacje biblijne, historyczne oraz (oczywiście) na temat sztuki, wspaniale prezentuje złożoność tego tematu. Przystępny język i przejrzysta edycja dodatkowo uprzyjemniają lekturę. Szczerze polecam :)!
Moja ocena: 8.5/10
Mój regał z książkami
patsy-books.blogspot.com
"Stary Testament w malarstwie" to kolejne, już trzecie, udane spotkanie z Bożena Fabiani. Bardzo lubię sztukę, zwłaszcza styl malarstwa w renesansie, jest to według mnie niezwykle ciekawy i szeroki temat. Autorka jak zwykle prowadzi nas niezwykle przyjemną drogą poznawania inspiracji staro testamentalnych w sztuce, zachowując różnorodność dzieł oraz ubarwiając wszystko...
więcej Pokaż mimo toAutorka w przejrzystych słowach łączy historię z obrazem, pokazuje podejście malarza do tematu – różne w zależności od epoki i cech pędzla artysty. Każdy rozdział składa się z dwóch elementów – krótkiego streszczenia tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować i z zestawu obrazów wraz z ich interpretacją, często wzbogaconą ciekawą informacją o artyście.
Publikacja ta jest niewielka objętościowo, toteż połknąć ją można dość szybko (zatrzymując się przy każdej reprodukcji). Napisana jest zrozumiałym dla odbiorcy językiem bez akademickiej nowomowy. Co zresztą nie zaskakuje, bowiem autorka jest znana nie od wczoraj ze swych gawęd o sztuce. Cenna jest także podpieranie się przy opisie obrazu własnym doświadczeniem i (tak! tak!) poezją. Wyszła książka bardzo osobista i wartościowa.
Autorka w przejrzystych słowach łączy historię z obrazem, pokazuje podejście malarza do tematu – różne w zależności od epoki i cech pędzla artysty. Każdy rozdział składa się z dwóch elementów – krótkiego streszczenia tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować i z zestawu obrazów wraz z ich interpretacją, często wzbogaconą ciekawą informacją o artyście.
więcej Pokaż mimo toPublikacja ta...
Wieki temu, gdy zdawałam ustną maturę z języka polskiego, wybrałam temat dotyczący nawiązań biblijnych i mitologicznych w literaturze i malarstwie. Do tej pory mam słabość do tego tematu, dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po książkę Bożeny Fabiani.
Jak czytamy na okładce: "Po czterech tomach Gawęd o sztuce oraz komplementarnym wobec nich tomie Gawędy o sztuce sakralnej Bożena Fabiani skupia się na tradycji starotestamentowej w sztuce europejskiej. Tam podstawą opowieści stały się epizody ewangeliczne zapisane w Nowym Testamencie, tym razem autorka sięga jeszcze głębiej, do korzeni sztuki religijnej, do dzieł inspirowanych Starym Testamentem. Pokazuje trwałość tradycji, ciągłość wątków, które przewijają się przez malarstwo i rzeźbę do początku XX wieku, a czasem nawet sięgają współczesności. Opisuje wybrane tematy zaczerpnięte z Biblii, skupiając się nie tylko na objaśnieniu tego, co przedstawiają dzieła, lecz także na życiu tych, którzy je tworzyli. Stary Testament zawiera opowieści najróżniejsze: zadziwiające, niezrozumiałe, wzniosłe i okrutne, tętniące życiem i emocjami – i wszystko to autorka obserwuje na obrazach, tropiąc przy tym realia związane zarówno z epoką żydowskich patriarchów i królów, jak i z czasami artystów podejmujących tematy biblijne. Przygląda się, jak w ciągu wieków radzono sobie z trudnościami w wyobrażeniu człowieka i żywiołów, powietrza, światła, wody, jak ukazywano potężne emocje bohaterów biblijnych, zwłaszcza te najgroźniejsze – nienawiść, mściwość, zawiść. Autorka ściśle pozwiązuje historię z obrazem, wyjaśnia jego treść, pokazuje podejście malarza do tematu – tak różne w zależności od epoki i indywidualnych cech artysty. Każdy rozdział składa się z powtarzających się i przeplatających dwóch elementów – krótkiego streszczenia tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować (przy czym autorka obficie cytuje tekst biblijny),oraz z zestawu obrazów wraz z ich interpretacją, często wzbogaconą informacją o malarzu".
Publikacja Bożeny Fabiani jest niewielka objętościowo i czyta się ją dość szybko. Autorka posługuje się prostym, zrozumiałym dla odbiorcy językiem, choć muszę przyznać, że o niektórych podanych przez nią faktach już dobrze wiedziałam. Plusem były jednak wtrącenia dotyczące życiorysu artysty. Tam można było znaleźć kilka ciekawostek.
Przyznam szczerze, że dopiero dzięki Bożenie Fabiani na niektórych obrazach dostrzegłam rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Może dlatego, że w sumie nie wiedziałam, czego szukać. Mam tu na myśli chociażby obraz Trzej archaniołowie i Tobiasz. Nigdy nie myślałam, że mógł być to autoportret, do którego ktoś domalował inne elementy.
To nie jest obszerna rozprawa o biblijnych nawiązaniach w malarstwie. Powiedziałabym wręcz, że jest to niewielki fragment, o ile nie zaczątek wiedzy na ten temat. Jak wspomniałam, nie wszystkie informacje były odkrywcze. Część z nich można znaleźć w innych tego typu publikacjach. Myślę, że rozprawa Bożeny Fabiani może stanowić zaczątek do badań. Dobrze rozbudza zainteresowanie czytelników i zachęca do poszukiwań dodatkowych informacji.
Myślę, że ta książka przyda się najbardziej uczniom szkół średnich. Oni najwięcej wyniosą z lektury i będą mogli zabłysnąć wiedzą na lekcjach. Polecam wszystkim pasjonatom malarstwa. Nie powinniście być rozczarowani po lekturze.
www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl
Wieki temu, gdy zdawałam ustną maturę z języka polskiego, wybrałam temat dotyczący nawiązań biblijnych i mitologicznych w literaturze i malarstwie. Do tej pory mam słabość do tego tematu, dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po książkę Bożeny Fabiani.
więcej Pokaż mimo toJak czytamy na okładce: "Po czterech tomach Gawęd o sztuce oraz komplementarnym wobec nich tomie Gawędy o sztuce sakralnej...
Pani Fabiani ma u mnie zawsze wysokie oceny. Bardzo cenię jej ogromną wiedzę o sztuce i sposób jej przekazywania.
Pani Fabiani ma u mnie zawsze wysokie oceny. Bardzo cenię jej ogromną wiedzę o sztuce i sposób jej przekazywania.
Pokaż mimo to