Jestem wielkim fanem pani Bożeny Fabiani oraz sztuki włoskiej. Ale tu mały zgrzyt. Temat, historie, które doskonale brzmią jako opowieści, opowiadane czarownym głosem pani Bożeny, moim zdaniem duża tracą jako książka. Jakiś staroświecki głos we mnie mówi, że treści ulotne bardziej nadają się do opowiadania i słuchania. A godne wydrukowania jest dopiero coś, do czego chciałbym wracać. Zajrzeć ponownie. Tu tego nie znalazłem.

Jestem wielkim fanem pani Bożeny Fabiani oraz sztuki włoskiej. Ale tu mały zgrzyt. Temat, historie, które doskonale brzmią jako opowieści, opowiadane czarownym głosem pani Bożeny, moim zdaniem duża tracą jako książka. Jakiś staroświecki głos we mnie mówi, że treści ulotne bardziej nadają się do opowiadania i słuchania. A godne wydrukowania jest dopiero coś, do czego...

Przeczytałam, zrozumiałam słowa, a jednak nadal trudno mi wyobrazić sobie jak kolosalnego wysiłku wymagała w czasie wojny ochrona zabytków we Włoszech. Pracy fizycznej, żeby spakować i wywieźć co się da, a to czego nie da, zabezpieczyć i nie mówimy tu o owinięciu pakułami, a np. obmurowaniu posągów i fasady. Pracy organizacyjnej odgórnej i lokalnej, żeby znaleźć bezpieczne repozytoria, zapewnić materiały, ochronę i transport. A wokół wojna i głód.
Zacinam się już na warstwie czysto informacyjnej. Co wyjechało i dokąd dojechało, gdzie zostało przeniesione, kiedy przesuwał się front, co zaginęło, co zrabowano, co zniszczono, co przetrwało bez szwanku, a co natychmiast trzeba ratować, bo źle przechowywane, bo słońce, bo deszcz, bo bomba. Jak można odtworzyć z fragmentów roztrzaskany fresk?
Dla mnie to że większość obiektów wróciła na swoje miejsce zakrawa na cud. Kto doświadczył przeprowadzki/remontu powinien docenić.
Brakowało mi ilustracji, choć rozumiem, że w tym przypadku, żeby wyczerpać temat załącznikiem musiałoby być kilka albumów. W najlepszym razie.

Przeczytałam, zrozumiałam słowa, a jednak nadal trudno mi wyobrazić sobie jak kolosalnego wysiłku wymagała w czasie wojny ochrona zabytków we Włoszech. Pracy fizycznej, żeby spakować i wywieźć co się da, a to czego nie da, zabezpieczyć i nie mówimy tu o owinięciu pakułami, a np. obmurowaniu posągów i fasady. Pracy organizacyjnej odgórnej i lokalnej, żeby znaleźć bezpieczne...