Mam z tą książką nie lada problem. Bo przecież czytałam poprzednie książki Piotra C., bo przecież sam tytuł ostrzega.. "Brud", a opis wspomina coś o syfie.. Wiadomo czego się spodziewać, a jednak człowiek oczekuje jakiegoś „wow” Język jakim posługuje się autor oraz ogólny styl znakomicie wpisują się w klimat historii, ale zawsze jest jakieś „ale”..
Niezmiennie irytuje mnie stosunek autora lub sposób w jaki opisuje kobiety.. Wiem, nie wszystkie są takie.. ale tu dzielą się na dwa rodzaje: te od orali z połykiem.. albo te po porodzie ze studnią między nogami.. Z jednej strony dziwne żeby bohater i jego świta tak bezwzględna i brutalna w stosunku do całego świata, akurat kobiety traktowała inaczej.. trochę jednak mam niesmak.
Zastanawia mnie również postać żony Rela, o której tak właściwie niewiele wiemy, oprócz tego, że ją ma – a to wbrew pozorom już dużo. Kobiety są przedmiotem pogardy, a jednak coś spowodowało, że tę zonę ma. Relu z jednej strony broni obrażaną kelnerkę, czy panią z parkingu, z drugiej gdy czytamy co dzieje się w jego głowie gdy opisuje np. Malwinę - to jest całkowite przeciwieństwo..OcZywiście ktoś zaraz napisze, że różne typy kobiet zasługują na różne komentarze, ale przecież główny bohater deklaruje, że wszystkim należy się szacunek, chociaż w jego czynach i gestach mam zawahanie co do prawdy tej tezy.

Bardzo podoba mi się wątek z psem. Mało znaczący, a jaki ludzki! No i zakończenie mnie powaliło, autentycznie ścisnęło mnie w gardle..

Scena uwalniania ptaka z komina - mistrzostwo!

Minus za komentarze o zdradzie nawiązujące do Chrystusa. Nie jestem religijną fanatycZką, dystans i poczucie humoru mam dość specyficzne i bardzo elastyczne, ale tu poczułam niesmak (musiałam przeczytać kilka razy i wciąż powtarzałam: " że coo?????")

I jeszcze jedno małe "ale"..

Samiec Alfa. Bezwzględny, brutalny, konkretny, rzeczowy itd.. Pisze o kobiecie, że miała szpilki w kolorze nude a paznokcie opiłowane w kształcie migdała???

jaki facet zwraca na to uwagę? jaki facet umie to nazwać? No way!

Ogólnie dużo "ale" ale całokształt niezły. Niech najlepszą oceną będzie fakt, że przeczytałam z chęcią w ciągu dwóch godzin bez przerwy.

Mam z tą książką nie lada problem. Bo przecież czytałam poprzednie książki Piotra C., bo przecież sam tytuł ostrzega.. "Brud", a opis wspomina coś o syfie.. Wiadomo czego się spodziewać, a jednak człowiek oczekuje jakiegoś „wow” Język jakim posługuje się autor oraz ogólny styl znakomicie wpisują się w klimat historii, ale zawsze jest jakieś „ale”..
Niezmiennie irytuje mnie...