rozwiń zwiń

Pisarze, którzy nienawidzą kobiet

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
15.05.2022

Albo traktują je z pełną pobłażania wyższością, protekcjonalnie, niczym obiekty lub istoty gorsze czy też niemal z innej planety. Przejawów mizoginii, męskiego szowinizmu lub pogardy dla płci pięknej w literaturze nie brakuje. Niektórzy twórcy bronią się, mówiąc, że ot, taka konwencja, inni zaś chętnie wkładają bohaterom czy narratorom w usta swoje mało chlubne słowa i poglądy. To tylko poza, literacka kreacja czy dobry sposób na mało dyskretne wygłoszenie własnych, niepopularnych opinii?

Pisarze, którzy nienawidzą kobiet

Pan Bukowski

Alkoholik, outsider, mizogin – to pierwsze określenia, które przychodzą do głowy, gdy mowa o Charlesie Bukowskim. Chociaż w swoich listach twierdził, że kobiety są od mężczyzn lepsze, „wszystkie, bez wyjątku”, a jego partnerka Linda zapewniała, że pisarz z pewnością nie darzy płci pięknej nienawiścią, to na dobre przylgnęła do niego łatka seksisty. Przedmiotowy sposób, w jaki w swoich książkach przedstawia kobiety, i stosunek głównego bohatera do nich tworzą idealny obraz toksycznej męskości. Czy to tylko przyjęta przez autora konwencja? Sam Bukowski odżegnywał się mocno od zarzutów o seksizm, twierdził też, że po prostu „nabijał się z męskiego podejścia do kobiet”. W młodości powodzenia u pań nie miał, był nieśmiały i wycofany – dopiero gdy stał się sławny, sytuacja się zmieniła. Mimo wszystko, jak twierdziły jego kochanki, Bukowskiemu zawsze brakowało pewności siebie, a prywatnie nie był wcale takim erotomanem, tylko pogubionym, niezdolnym do stworzenia zdrowej relacji mężczyzną. Jako artysta wyczuł jednak, że kontrowersje, jakie wzbudza jego twórczość, mogą przynieść mu popularność i pieniądze – i dlatego miał zdecydować się na pisanie w takim, a nie innym stylu.

Wierni naśladowcy

Nikt nie zna kobiet tak jak ja – twierdzą rozmaici panowie, którym wydaje się, że zgłębili psychikę całej populacji płci pięknej, bo w końcu poznać jedną kobietę, to jak poznać wszystkie. I wygłaszają swe wnioski tonem mędrców żyjących na Ziemi od setek tysięcy lat, udzielają porad i dają sobie monopol na całą prawdę i tylko prawdę. „Dla kobiet nie ma ważniejszych rzeczy niż miłość. Dla miłości głupieją, dają się zeszmacić, dla miłości się poświęcają, cierpią, ryczą, tną włosy albo farbują, chudną i tyją oraz zdejmują z siebie majtki”, pisze Piotr C. w książce „Brud”. Autor zapewne poświęcił długie lata na badania, które skłoniły go do wyciągnięcia podobnych wniosków; być może również dlatego, dzięki tej skrupulatnie zdobytej wiedzy, traktuje je przedmiotowo, klasyfikuje według cech wyglądu i zwraca się do nich z familiarną wyższością („kochanie”) lub bezpretensjonalną pogardą („baby”). Jego twórczość to w zasadzie opisy seksualnych podbojów, jakich nie powstydziłby się nastolatek, w którego żyłach buzują hormony, przeplatane wulgaryzmami i obraźliwymi stereotypami. A krytycy? Wiadomo, to urażone i rozhisteryzowane feministki, które nie potrafią zaakceptować prawdy.

Poradniki dla panów

Kursy podrywania i warsztaty dla PUA (pick up artist – czyli „artysta podrywu”) to rzecz wcale nie nowa; od lat „profesjonaliści” dzielą się z innymi swoimi patentami na uwodzenie kobiet z tymi mniej doświadczonymi i nieśmiałymi mężczyznami. Nierzadko też wydają książki, by ze swoimi doskonałymi radami trafić do jak najszerszego grona odbiorców. Eric Weber i jego poradnik „Jak podrywać dziewczyny” (wydany w latach siedemdziesiątych) uchodzi za jedno z ważniejszych dzieł z tego gatunku i jest kopalnią obraźliwych dla kobiet tekstów oraz spostrzeżeń. Pokrótce – Weber twierdzi, że płeć piękna jest wręcz uzależniona od męskiej atencji (jeśli dziewczyna siedzi sama w parku, to tylko dlatego, że czeka, aż ktoś ją poderwie) i da się złapać na najbanalniejszy komplement. Wynika to z tego, iż „zbyt wiele kobiet, nawet przy dzisiejszym równouprawnieniu, nie ma specjalnie atrakcyjnych zajęć w trakcie dnia, takich jak interesująca praca czy ciekawe hobby. Nie uprawiają też sportów jak golf, tenis czy piłka nożna, które pozwoliłyby im zapełnić puste godziny”.

W rozdziale „Pięćdziesiąt wspaniałych odzywek, które pomogą poderwać każdą dziewczynę” oraz kolejnym, zatytułowanym „Więcej świetnych odzywek”, proponuje więc rozmaite zdania rozpoczynające rozmowę i ubarwia je swoim autorskim komentarzem. Jeśli dziewczyna spaceruje z psem, warto zapytać: „Gryzie?”, gdyż „kobiety uwielbiają, kiedy się podziwia i głaszcze ich psy. Uwielbiają także opowiadać, jaki ich pies jest delikatny, ponieważ odzwierciedla on ich cechy”. Słowa: „Wiem, że pomyślisz sobie, że jestem męską, szowinistyczną świnią, ale wyglądasz na miłego człowieka i chciałbym cię poznać” warto zaś skierować do „dziewczyny, która wygląda na feministkę”. I, jak dodaje autor, ku przestrodze: „nie zapomnij podkreślić »miłego człowieka«”. Z książki dowiadujemy się też, że każda dziewczyna „uwielbia poprawiać krawaty”, „jest z reguły bardzo dumna z koloru swoich oczu”, „będzie zachwycona, że wziąłeś ją za modelkę”.

To jednak zaledwie płotka przy wielkim wielorybie, jakim jest książka „O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiety” Paula Juliusa Möbiusa i Katinki von Rosen powstała na przełomie XIX i XX wieku, mająca być krytyką kobiet, które najwyraźniej oszalały i zapragnęły równouprawnienia. Möbius przytacza morze stereotypów i twierdzi, że kobieta powinna trzymać się jasno wyznaczonej (przez mężczyzn) roli, a jej sensem życia jest zdobycie odpowiedniego męża. Należy ją także „strzec przed intelektualizmem” (wiadomo, w końcu mózg ma mały), bo też jej wkład w niczym się społeczeństwu nie przyda, w końcu „cały postęp pochodzi od mężczyzn”.

Jeszcze więcej…

Nie można zapomnieć o pisarzach reprezentujących (mniej lub bardziej godnie) nurt polskiej fantastyki; tu prym wiodą Andrzej Ziemiański i jego „Achaja” oraz Jacek Piekara z serią o Inkwizytorze. Ani o Michale W. Pistolecie, autorze „Życia podziemnego mężczyzny”, książki opartej na jego blogu, który – jak zachwala wydawca – „należał do najbardziej znienawidzonych pozycji w internecie”. I na koniec, by sprawiedliwości stało się zadość, trzeba uczciwie wspomnieć, że nie tylko pisarze spotykają się z zarzutami o przedmiotowe przedstawianie przedstawicielek płci żeńskiej. Podobne oskarżenia padają na przykład w stronę E.L. James, autorki „Pięćdziesięciu twarzy Greya”. Jak twierdzą liczne czytelniczki, książka nie tylko uwłacza kobietom, ale także umacnia patriarchalny podział ról i jest szkodliwą pochwałą toksycznych związków.

Jakie tytuły wy dorzucicie do tej listy?


komentarze [95]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
the_bowska 19.05.2022 16:51
Czytelniczka

Uderz w stół, a nożyce się odezwą... Takie artykuły są nastawione tylko na liczbę komentarzy i jak widać bardzo skutecznie działają. Osobiście przeraża mnie piętnowanie autora za to, że jego bohater jest szowinistą czy mizoginem. Hiperpoprawność zubaża literaturę a niedługo taka cenzura sprawi, że każda książka będzie musiała być poprawna politycznie bo uderzy w interesy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Samiec_Ypsilon 19.05.2022 12:59
Czytelnik

@Sonia Miniewicz Na początku zaprosiłaś do dyskusji chociaż cię więcej nie widać w sekcji komentarzy. Dlaczego?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lucy 19.05.2022 13:09
Czytelniczka

Mnie się wydaje, że Sonia Miniewicz zaprosiła do dyskusji z ramienia instytucji, co zwalnia ją z obowiązku w niej uczestniczenia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Michał 17.05.2022 23:17
Czytelnik

Czemu mają służyć artykuły tego typu? Do budowania mostów porozumienia, czy do pogłębiania tej sztucznie wytworzonej wojny "męsko-damskiej" jaka opanowała świat zachodni w ostatnich latach? Opanujcie się. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Meszuge 17.05.2022 18:52
Czytelnik

„… inni zaś chętnie wkładają bohaterom czy narratorom w usta swoje mało chlubne słowa i poglądy” – ciekawy zbieg okoliczności. Kilka dni temu opisałem na blogu przekonania pana Krajewskiego (i nie tylko). Od razu nastąpiła reakcja – że to niby nie opinia Krajewskiego, tylko jego bohatera, Mocka. Tak? Naprawdę?

To teraz mam pytanie: kto decyduje, że prezentowane w powieści...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
WiktorWektor 17.05.2022 19:55
Czytelnik

Po prostu niektórym zaciera się już granica między fikcją a rzeczywistością. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Samiec_Ypsilon 17.05.2022 17:57
Czytelnik

Dlaczego tu mowa o jakiejkolwiek mizoginii skoro to w większości kobiety czytują takie pozycje jak 50 twarzy albo książki Charlesa Bukowskiego? Swoją drogą co jest takiego złego w fakcie, że był outsiderem? Oczywiście nie mogło zabraknąć zmieszania z błotem polskiej fantastyki naukowej jakby to Kasia Babis była duchowym pionierem w tej dziedzinie xD Strach pomyśleć co by...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
nordvargr 19.05.2022 02:42
Czytelnik

Dzięki za podrzucenie tych tyt. nie znałem, dwie z nich są po polsku (tak, ciemnogród nie "włada językami" haha), więc postaram się z nimi zaznajomić :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Purrsonality 17.05.2022 12:33
Czytelniczka

Wspomnienie James, ale pominięcie Blanki Lipińskiej to strzał w kolano. Uważam, że Blanka jest jeszcze gorsza, a jej proza jest obrzydliwa i odstręczająca, godząca w godność kobiet i mężczyzn. Szkoda, że się tu nie pojawiła. Swoją drogą, mega bawi mnie płacz, że ktoś śmiał wymienić autorów, którzy wykazują się niechęcią do kobiet. XD

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
WiktorWektor 17.05.2022 09:14
Czytelnik

Dzięki za polecenie interesujących lektur, sięgnę na pewno!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Samiec_Ypsilon 17.05.2022 17:57
Czytelnik

Based and redpilled  😎

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
anetkaz1985 17.05.2022 07:53
Czytelniczka

Czy redakcja tego portalu zatrudnia tylko same wojujące feministki? Co chwilę artykuł w tym temacie. I to jeszcze podający głównie przykłady z poprzedniego wieku gdzie nawet jeżeli mężczyźni nie nienawidzili kobiet,to mieli do nich w ogóle inny stosunek niż teraz. A co panie powiecie na to, że jakaś kobieta może nie chce być silną, wojująca rewolucjonistką? Może chce być...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Nimbra 16.05.2022 12:51
Czytelniczka

Taki clickbait, a taka mała inba.... 😂, Jak taki Charles Bukowski i Piotr C. w swoich książkach nienawidzą kobiet, to ja jestem balerina  😂(tylko wzrost może pasuje...). Dorzucę do worka niezgody Philipa Rotha, u niego widzę niechęć do kobiet. A redpilersi, czy pickapowi podrywacze nienawidzą kobiet programowo, z założenia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kelsier 16.05.2022 11:10
Czytelnik

A moze pisarze nienawidza tylko kobiet wypisujacych podobnie durne artykuly jak ten powyzszy? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post