Powieść ta pogmatwała mi losy bohaterów i zmieniła moje uczucia względem nich. Uważam, że obok części I, to najlepsza część całej sagi.

Po pierwsze, Ross! Nigdy nie pomyślałabym, że znienawidzę właśnie jego - a jednak nie umiem zrozumieć tego jednego momentu przemocy (9 maja!). To jest niewybaczalne. Ja nie umiem tego wybaczyć!

Po drugie, Elizabeth! Dziewczyna nabrała blasku, jako jedna z głównych bohaterek. Pokazała pazur i tak dużą ostrość charakteru - że drżę o George'a! I polubiłam ją bardzo, i bardzo mi jej żal. Czasami przypominała mi Scarlett O'Harę z "Przeminęło z wiatrem" - to ten sam rodzaj charakteru!

Po trzecie, George! Długo miałam nadzieję, że wyzwoli się spod uroku Elizabeth, i że się zakocha, np. w Caroline. Mam nadzieję, że zgniecie Rossa obcasem i że go pobije!

Po czwarte, Caroline! Uwielbiam ją. Uosabia wszystko, co cenię i lubię w ludziach. Jej wybranek na nią nie zasługuje. Kiedy Ross lub Demelza ją oceniali - prychałam tylko z niesmakiem!

Po piąte, doktor Enys. Mój problem z doktorem Enysem polega na tym, że - mimo woli - porównuję go do doktora Tomasza Judyma:). Ale Judym Żeromskiego to postać gigant, a Enys - no cóż, taki się wydaje przy nim zwyczajny:)

Po szóste, Francis! Zaskoczyła mnie walka, jaką musiał stoczyć! Czułam czyste poruszenie i drżenie serca!

Po siódme, Demelza - miała więcej szczęścia niż rozumu.

Powieść jest pasjonująca! Oprócz całej plątaniny uczuć i zależności bohaterów, nie zniknął problem kopalni, problem celników i przemytu, a także rewolucji i wojny z Francją, która coraz wyraźniej majaczy na horyzoncie.

Autor ciągle mnie zaskakuje. Doprowadza swoich bohaterów na skraj przepaści i każe im ryzykować. Sprawił, że stali się dla mnie żywymi ludźmi. To największy komplement, jakim umiem obdarzyć pisarza!

Powieść ta pogmatwała mi losy bohaterów i zmieniła moje uczucia względem nich. Uważam, że obok części I, to najlepsza część całej sagi.

Po pierwsze, Ross! Nigdy nie pomyślałabym, że znienawidzę właśnie jego - a jednak nie umiem zrozumieć tego jednego momentu przemocy (9 maja!). To jest niewybaczalne. Ja nie umiem tego wybaczyć!

Po drugie, Elizabeth! Dziewczyna nabrała...