On- wolny strzelec fotografujący na zlecenia czasopism, lecz tęskniący za wzbiciem się w przestworza prawdziwej sztuki, ona- uwięziona w klatce wiejskiego domku, przykładna żona i kochająca matka, jednakże nosząca w duszy niezaspokojone pragnienie płomiennego uczucia. Zarówno Robert jak i Franceska noszą w sobie tęsknoty za pełnią życia. On pragnie uwodzicielskiego piękna kobiety, ona wzdycha do jego nieokiełznanej natury dzikiego rumaka.
Ich drogi splatają się pewnego popołudnia. Robert, pracując nad kolejnym zleceniem- fotografią mostów w Hrabstwie County, przypadkowo trafia w okolice domu Franceski.
Robert James Waller po mistrzowsku wyczarował w powieści jedyny w swoim rodzaju nastrój. Czytając, nie miałam ochoty przerzucać kartek. Wolałam powoli smakować słowa. Autor świetnie operuje detalem. Wiernie oddaje drobne gesty, przelotne spojrzenia. Rozkłada na czynniki pierwsze proces budowania relacji. Tu nie chodzi o to co będzie za chwilę. Można się łatwo domyślić przebiegu zdarzeń. Podczas lektury dostajemy przyzwolenie na podglądanie. Wolno nam rozsiąść się wygodnie w kuchni Franceski i obserwować błyskawicznie rozwijaną nić porozumienia.
Na uwagę zasługuje też zarys historii życia Roberta i Franceski. Spotykają się, niosąc bagaż doświadczeń. To kształtuje ich relację, a także nadaje jej niemal metafizyczny wymiar.
„Co się zdarzyło w Madison County” to nie płytki romans. Historia miłosna opowiedziana przez Wallera to próba uchwycenia drzemiących w nas pragnień, spychanych do podświadomości przez codzienność. To również opowieść o potrzebie bliskości. O tym, że do zbudowania wartościowej relacji nie trzeba wiele czasu, lecz zaangażowania. O pięknie, jakie rozkwita natychmiastowo, gdy spotykamy pokrewną duszę. O samotności, mimo życia w otoczeniu ludzi.
Czy warto uciszać tęsknotę za jednością dusz zaledwie na kilka dni?
Warto sięgnąć po „ Co się zdarzyło w Madison County”, by przekonać się, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

On- wolny strzelec fotografujący na zlecenia czasopism, lecz tęskniący za wzbiciem się w przestworza prawdziwej sztuki, ona- uwięziona w klatce wiejskiego domku, przykładna żona i kochająca matka, jednakże nosząca w duszy niezaspokojone pragnienie płomiennego uczucia. Zarówno Robert jak i Franceska noszą w sobie tęsknoty za pełnią życia. On pragnie uwodzicielskiego piękna...