Odkąd pamiętam zawsze lubiłem „Miasteczko Twin Peaks”. Intrygował mnie już od dziecka i przez te wszystkie lata wiele razy namiętnie przeze mnie oglądany stał się moim absolutnym numerem jeden wśród seriali. Dlatego gdy dostałem w prezencie „Sekrety Twin Peaks” ucieszyłem się niezmiernie i w oczekiwaniu na najnowszy sezon serialu rzuciłem się zachłannie do czytania.

I rozczarowałem się. Książka burzy cały klimat serialu, a właściwie drastycznie przesuwa jego środek ciężkości. Wszystkie wydarzenia zostały spłycone poprzez wplątanie to wszystko teorii o UFO i kosmitach, nie powstydziłoby się takiej historii same Archiwum X. Cały wątek temu poświęcony można by śmiało zmniejszyć ograniczając go do przedstawienia postaci Milforda i opowieści o rzekomym porwaniu przez UFO trójki dzieci z Twin Peaks, książka stanowczo by na tym zyskała. Jak to ktoś trafnie podsumował – „za dużo tu Roswell, za mało tu Twin Peaks”. Zdecydowanie się pod tą opinią podpisuję.

Ale żeby nie było, że mam wyłącznie pretensje, otóż nie. Książka kilka zalet ma. Przede wszystkim forma - połączenie dokumentów, dzienników, listów, gazet, kart medycznych czy zdjęć dało naprawdę ciekawy rezultat. Śledziłem to jak swego rodzaju kronikę, pomimo, że już znaną, to jednak emocjonującą bo dotyczącą czegoś, co niewątpliwie swego czasu wywarło na mnie ogromny wpływ.

Dodatkowo dostajemy też kilka ciekawych historii z czasów młodości dobrze już nam znanych bohaterów jak Pieńkowa Dama, Pete i Catherine Martell, Josie Packard czy Nadine. Dużo też wątków poznanych już podczas oglądania serialu, ale wzbogacone o kilka ciekawych faktów. I tak naprawdę te fragmenty dotyczące Twin Peaks jakie znamy z serialu są najciekawsze.

A po trzecie książka ta to dla mnie nic innego jak jedna wielka sentymentalna wycieczka.

Czy polecam? Tylko dla wielbicieli. Zdecydowanie nie polecam osobom chcącym zacząć przygodę z Twin Peaks, w pierwszej kolejności radzę sięgnąć po serial, bowiem książka to jeden wielki spoiler.

Odkąd pamiętam zawsze lubiłem „Miasteczko Twin Peaks”. Intrygował mnie już od dziecka i przez te wszystkie lata wiele razy namiętnie przeze mnie oglądany stał się moim absolutnym numerem jeden wśród seriali. Dlatego gdy dostałem w prezencie „Sekrety Twin Peaks” ucieszyłem się niezmiernie i w oczekiwaniu na najnowszy sezon serialu rzuciłem się zachłannie do czytania.

I...