"-Powiedz nam Vee, dlaczego zgłosiłaś się do NERVE. Niektórzy twierdzą, że coś takiego zupełnie nie współgra z twoją osobowością."

Od momentu, w którym dowiedziałam się, że "Nerve", będzie miało premierę w Polsce nie mogłam się doczekać, kiedy dane mi będzie zapoznać się z tą książką. Moją niecierpliwość, jeszcze bardziej podsycił intrygujący zwiastun filmu. Pomyślałam, że czegoś takiego nie mogę przegapić. Zdecydowałam się, że tym razem to książkę przeczytam pierwszą. Czy jestem rozczarowana? Nie. Czy mogło być ciekawiej? Owszem.

Główną bohaterką jest Vee, szara myszka otoczona popularnymi przyjaciółmi. Pewnego dnia postanawia to zmienić i bierze udział w internetowej grze NERVE. Jako towarzysza gry, organizatorzy przypisują jej Iana. Wydawać, by się mogło, że razem mogą wszystko. Początkowo wszystko idzie gładko, jednak wkrótce gra przybiera nieprzewidziany obrót... staje się pułapką.

Zacznę od tego, że moje oczekiwania co do tej pozycji były duże. Oczekiwałam dreszczyku niepokoju, może nawet przyśpieszonego bicia serca i spoconych dłoni oraz dużo nieprzewidzianych i niebezpiecznych wyzwań. Czy to dostałam? Nie do końca. Chociaż autorka od samego początku stara się tworzyć niebezpieczne sytuacje, to według mnie, niektóre z nich wypadają blado i niepoważnie. Kilkakrotnie miałam ochotę książkę odłożyć i już do niej nie wracać. Przyłapałam się nawet na ziewaniu! Aż w końcu coś się ruszyło i nawet trzymało poziom.

Przyznam szczerze, że runda finałowa trzymała mnie w napięciu do końca. Nie byłam pewna co organizatorzy zaraz zrobią, czy ktoś zginie, kto zrezygnuje i co najważniejsze komu uda się wygrać te wszystkie nagrody. Jestem skłonna napisać, że końcowe rozdziały były najlepszą częścią książki i to właśnie ta część sprawiła, że moja końcowa ocena jest wyższa.

Co do samego motywu gry NERVE i nagród za wykonane zadania... Pomysł ciekawy i na pewno intrygujący. Wydaje mi się jednak, że nie do końca wykorzystany. Nagrody hojne, z początku być może dziecinne i zbędne, lecz wraz ze wzrostem oglądalności i poziomu gry, sprawiają, że gra zaczyna być warta świeczki.

Bohaterowie, których stworzyła autorka nazwać oryginalnymi nie można. Jednakże nie jest to, aż tak rażącym problemem. W końcu ciekawie jest obserwować, jak zamknięta w sobie i pozbawiona pewności siebie dziewczyna zaczyna żyć pełnią życia. Być może głównym czynnikiem jest pewien przystojniak, a być może Vee wcale nie była taką dziewczyną, za jaką ją wszyscy uważali.

Myślę, że koniec książki mógłby być zapowiedzią części następnej. Mimo, że zamyka bieżące wątki, to otwiera również możliwości na stworzenie kontynuacji. Ale czy tak się stanie?

Koniec końców książki nie zaliczam do złych. Nie mogę napisać też, że jestem tą książką rozczarowana, chociaż spodziewałam się czegoś więcej. Jest to interesująca lektura, a styl Pani Ryan przyjemny dla oka. Teraz czas zabrać się za film i mieć nadzieję, że nie będzie kompletną klapą.

"- Czasami fajnie jest zrobić, coś co nie współgra z osobowością."

Polecam.

"-Powiedz nam Vee, dlaczego zgłosiłaś się do NERVE. Niektórzy twierdzą, że coś takiego zupełnie nie współgra z twoją osobowością."

Od momentu, w którym dowiedziałam się, że "Nerve", będzie miało premierę w Polsce nie mogłam się doczekać, kiedy dane mi będzie zapoznać się z tą książką. Moją niecierpliwość, jeszcze bardziej podsycił intrygujący zwiastun filmu. Pomyślałam, że...