Utrata bliskiej osoby jest przerażającym wydarzeniem. Uświadamiamy sobie wtedy jak wiele rzeczy pozostaje poza granicami naszej świadomości. To, że w jednym momencie rozpada się nam cały świat... takiego uczucia nie życzyłam największemu wrogowi. Niestety, wszyscy jesteśmy na to skazani. Chwile cierpienia są nieodzownie wpisane w naszą egzystencje. To, jak sobie radzimy z tym cierpieniem rzutuje później na wiele lat i tego właśnie doświadcza Macy. Radzi sobie z cierpieniem, chociaż tak na prawdę nie powinna sobie z nim "radzić". Sekret tkwi w tym by się mu poddać, nie uciekać, stawić czoła lękom ukrytym gdzieś głęboko pod całymi pokładami "Wszystko w porządku". Słowa te w pewnym momencie stają się murem dla głównej bohaterki. Czy uda się jej go pokonać ?

Nie będę streszczać fabuły tej książki. W tym przypadku nie ma to najmniejszego sensu. Jeśli doświadczyłeś podobnego cierpienia, zawieszenia, całej gamy uników i po prostu rozpaczy, zrozumiesz o co mi chodzi. Jeśli nie, to może "tylko" zyskasz nadzieję, iż kiedy wszystko, dosłownie wszystko idzie źle, to już gorzej być nie może, wręcz przeciwnie może być tylko lepiej. Ja niestety nie jestem jeszcze na tym etapie by to zaakceptować, ale kto wie może Ty jesteś ?

Utrata bliskiej osoby jest przerażającym wydarzeniem. Uświadamiamy sobie wtedy jak wiele rzeczy pozostaje poza granicami naszej świadomości. To, że w jednym momencie rozpada się nam cały świat... takiego uczucia nie życzyłam największemu wrogowi. Niestety, wszyscy jesteśmy na to skazani. Chwile cierpienia są nieodzownie wpisane w naszą egzystencje. To, jak sobie radzimy z...