Czasami miłość przychodzi niespodziewanie.Wtedy kiedy nikt się jej nie spodziewa.I łączy dwa różne światy i tworzy jeden wspólny.Tak było i w tym przypadku.Jest piękna miłość,rockowy muzyk,inteligentna dziewczyna i pełna zarówno radości jak i dramatu historia.

Obydwoje się różnią,pochodzą z zupełnie innych środowisk.A jednak połączyło ich głębokie uczucie.I choć ma ono siłę,zdarzy się przegrana z przeszłością pełną bólu,rozpaczy,narkotyków i osądów.A ta dwójka młodych ludzi musi się z tym wszystkim uporać jeśli chce stworzyć coś stałego i bezpiecznego.Ale demony przeszłości powracają i próbują zniszczyć wszystko co Shea i Sebastian zbudowali.

Książka całkiem dobra.Nie mogę jej ogłosić najlepszą książką świata,ale najgorszą też nie.Zabrakło mi takiej charyzmy bohaterów.Bo trochę to wyglądało jakby tylko użalili się nad własnym losem,zwłaszcza Bas.Widziałam za to walkę o przetrwanie i głęboką więź rodzicielską.To mi się podobało.Fabuła też niczego sobie,no ale ten brak jednego spójnego elementu popsuł mi trochę czytanie i nie jestem w stu procentach zadowolona z czytania tej historii.

Czasami miłość przychodzi niespodziewanie.Wtedy kiedy nikt się jej nie spodziewa.I łączy dwa różne światy i tworzy jeden wspólny.Tak było i w tym przypadku.Jest piękna miłość,rockowy muzyk,inteligentna dziewczyna i pełna zarówno radości jak i dramatu historia.

Obydwoje się różnią,pochodzą z zupełnie innych środowisk.A jednak połączyło ich głębokie uczucie.I choć ma ono...