Ameryka lat pięćdziesiątych XX w. widziana oczami siedmioletniego chłopca. Akcja powieści rozwija się leniwie, właściwie można by powiedzieć o braku akcji. Obraz spokojnej społeczności farmerów bawełny, ich zmagania z przyrodą, gdyż od niej zależy byt rodzin. Ciężka, znojna praca, która w efekcie skazana jest na porażkę, chociaż na początku wszystko wskazuje na to, że zbiory będą udane. Kryterium oceny wartości człowieka stanowi jego pracowitość. Każdy, kto ciężko pracuje, zasługuje na szacunek, dotyczy to również pracowników najemnych, którzy teoretycznie zajmują najniższy szczebel w hierarchii. Powieść przypomina "Grona gniewu" Steinbecka. Jednak zakończenie zawiera dozę optymizmu. Książkę czytałam z dużą przyjemnością, mimo braku akcji i rozstrzygnięć kluczowych wydarzeń (wyjaśnienie morderstwa Hanka, dalszych losów Kowboja i Tally). Warto czasami przypomnieć sobie, jak dawniej ciężko było zarobić na utrzymanie. Wydaje mi się, że czasem za bardzo narzekamy na swój los. Co mieliby powiedzieć, bohaterowie powieści?

Ameryka lat pięćdziesiątych XX w. widziana oczami siedmioletniego chłopca. Akcja powieści rozwija się leniwie, właściwie można by powiedzieć o braku akcji. Obraz spokojnej społeczności farmerów bawełny, ich zmagania z przyrodą, gdyż od niej zależy byt rodzin. Ciężka, znojna praca, która w efekcie skazana jest na porażkę, chociaż na początku wszystko wskazuje na to, że...