Kocham K. Webster i muszę przyznać,że końcówka książki mnie okropnie wkurzyła ale to właśnie robi z nami pani Webster. Myślałam,że cała książka będzie o Baylee i Gabe i jakże pozytywnie się rozczarowałam. Gabe to psychopata, który porywa młode dziewczyny,szkoli je na niewolnice seksualne i sprzedaje ale tym razem nie chce pozbyć się swojej słodkiej i już niestety niewinnej Baylee, owszem chce zrobić kasę ale potem pragnie mieć ją z powrotem w swoich chorych rękach i jak się okazuje dotrzymuje słowa. Tytuł książki jest dwuznaczny ale jak się ją przeczyta to War nie oznacza wojny tylko imię naszego głównego bohatera, który można powiedzieć,uratował Baylee od okropnego losu, kupił ją ale nie po to by ją używać jako niewolnicę seksualną ale mieć towarzystwo po tym co zrobiła jego mama 10 lat temu, przez to ma PTSD, depresje, zaburzenia urojeniowe oraz obsesyjno-konwulsywne, a Baylee powoli go z tego leczy, obydwoje sobie pomagają i zakochują się w sobie. War ją chroni przed Gabe'm ale niestety nie zbyt dobrze:(

Kocham K. Webster i muszę przyznać,że końcówka książki mnie okropnie wkurzyła ale to właśnie robi z nami pani Webster. Myślałam,że cała książka będzie o Baylee i Gabe i jakże pozytywnie się rozczarowałam. Gabe to psychopata, który porywa młode dziewczyny,szkoli je na niewolnice seksualne i sprzedaje ale tym razem nie chce pozbyć się swojej słodkiej i już niestety niewinnej...

Jako że zaczęłam czytać tą serię od 3 tomu, już teraz wiem dlaczego Bay nie lubi ogórków (żart). Tak na serio, to pierwszy tom i już wiemy że Gabe jest psychiczny. W porównaniu z Warrenem to sickfuck. Podziękowania dla autorki za romantyczny wątek miłosny, choć nie szablonowy ale za to jaki intrygujący. Ogólnie książka bardzo interesująca, brutalnie erotyczna.

Jako że zaczęłam czytać tą serię od 3 tomu, już teraz wiem dlaczego Bay nie lubi ogórków (żart). Tak na serio, to pierwszy tom i już wiemy że Gabe jest psychiczny. W porównaniu z Warrenem to sickfuck. Podziękowania dla autorki za romantyczny wątek miłosny, choć nie szablonowy ale za to jaki intrygujący. Ogólnie książka bardzo interesująca, brutalnie erotyczna.

Zaskakująca i nieoczywista. Nawet tytuł nie był do końca tym, co sugeruje. Fabuła trochę mało wiarygodna, ale wynagrodziła mi to postać Warrena - człowieka, który jest totalnym przeciwieństwem tych wszystkich nudnych i idealnych biznesmenów w garniturach, chcących sprawować władzę nad szarą myszką ;)
Polecam chociażby po to, aby przekonać się, że wciąż można stworzyć erotyk, który posiada nietuzinkową fabułę :D

Zaskakująca i nieoczywista. Nawet tytuł nie był do końca tym, co sugeruje. Fabuła trochę mało wiarygodna, ale wynagrodziła mi to postać Warrena - człowieka, który jest totalnym przeciwieństwem tych wszystkich nudnych i idealnych biznesmenów w garniturach, chcących sprawować władzę nad szarą myszką ;)
Polecam chociażby po to, aby przekonać się, że wciąż można stworzyć...

"...the queen always protects the king. (...) Even from himself."

"This is War, Baby" to kolejna przypadkowa książka, która w ostatnim czasie mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. Mimo początkowej niechęci i recenzji jednej z użytkowniczek LC iż jest ona podobna do tylogii "The Dark Duet" C.J. Roberts, która swoją drogą była dla mnie raczej średnio przyjemną lekturą, postanowiłam jej dać szansę.
Musze przyznać, że porównanie jest nietrafione. Co prawda wstepny motyw jest zbliżony, ale fabuła jest zupełnie inna. Ma swoje mroczne strony, przez które trzeba przejść z zacisniętymi zębami, ale ostatecznie kiedy Baylee zostaje sprzedana wszystko zmienia się o 180 stopni, a Bay i War to coś zupełnie wyjątkowego. Głównym problemem tutaj nie jest sam handel kobietami, lecz jest to złożone połączenie wielu równie ważnych tematów, takich jak, wewnętrzna walka o przetrwanie, odrzucenie traumatycznych przeżyć głównych bohaterki, aby móc nadal w miare normalnie funkcjonować, a nawet jeszcze bardziej istotne (przynajmniej w moim przypadku były bardziej konsumujące) są problemy z którymi zmaga się War - i tutaj przypomina mi to książkę "Broken" A.E. Murphy, która tak mocno odcisnęła się w moim sercu.

Kiedy już zaczęłam ja czytać - nie mogłam odłożyć, a kiedy skończyłam, nie mogłam odmówić sobie sięgnięcia po drugi tom i w efekcie w ciągu prawie jednego dnia pochłonęłam obie na raz. Szczerze polecam osobom, które lubia mroczne klimaty, ale jednocześnie szukaja w nich zalążka romantyzmu, który potrafi rozwinąć sie do niesamowitych rozmiarów, wciągając czytelnika bez reszty w potęgę miłości.

"...the queen always protects the king. (...) Even from himself."

"This is War, Baby" to kolejna przypadkowa książka, która w ostatnim czasie mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. Mimo początkowej niechęci i recenzji jednej z użytkowniczek LC iż jest ona podobna do tylogii "The Dark Duet" C.J. Roberts, która swoją drogą była dla mnie raczej średnio przyjemną lekturą,...

17- letnia Baylee zostaje porwana przez 41-letniego przyjaciela swojego ojca. Przez dwa tygodnie ma być szkolona na seksualną niewolnicę, a potem sprzedana na aukcji. Brzmi znajomo? No właśnie, ale trzeba dodać do równania płaczącą co pięć stron, jedną z najbardziej irytujących bohaterek ever. Nie wiem, czy to podobieństwo do CitD(które niefortunnie czytałam dzień wcześniej) czy denerwująca Baylee, ale nie mogłam się skupić na rzekomym wątku dark. Nie czułam strachu, niepokoju, niepewności jak zawsze przy tego typu literaturze. Po 30% książka przestaje być mocna, a staje się totalnie waniliowa. I wtedy pojawia się jeden z niewielu plusów tej pozycji – War. Dla niego zdecydowanie warto było przeczytać tę książkę, bo jest po prostu słodki i do schrupania. Mam słabość do takich zagubionych dusz i zawsze mnie rozczulają :) Końcówka świetna i pozostawia niedosyt. Dałabym 4 gwiazdki – może być, ale jedynie ze względu na Wara zmieniam na - dobra.

17- letnia Baylee zostaje porwana przez 41-letniego przyjaciela swojego ojca. Przez dwa tygodnie ma być szkolona na seksualną niewolnicę, a potem sprzedana na aukcji. Brzmi znajomo? No właśnie, ale trzeba dodać do równania płaczącą co pięć stron, jedną z najbardziej irytujących bohaterek ever. Nie wiem, czy to podobieństwo do CitD(które niefortunnie czytałam dzień...