Zmartwychwstanie
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Wojna Pajęczej Królowej (tom 6)
- Seria:
- Forgotten Realms
- Tytuł oryginału:
- Resurrection
- Wydawnictwo:
- ISA
- Data wydania:
- 2006-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2006-01-01
- Liczba stron:
- 395
- Czas czytania
- 6 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8374180994
- Tłumacz:
- Karolina Post-Paśko
- Tagi:
- Forgotten Realms
Danifae Yauntyrr, była branka domu Melarn, zaszła już za daleko, żeby móc się wycofać. Po latach niewoli odzyskała wolność, ale chce się jeszcze zemścić. Choć jej moc i ambicje wzrosły, musi zabić Halisstrę Melarn. Ale jak, skoro wraz z Quenthel i Pharaunem znalazła się w sercu nowego władztwa Lolth, piekielnego świata pełnego demonicznych pająków pożerających się nawzajem i gotowych pożreć każdego, kto okaże się na tyle głupi, żeby stanąć im na drodze – nawet wybrankę Lolth.
Halisstra przybyła do Pajęczych Otchłani z zupełnie inną misją. W dłoniach dzierży Księżycowe Ostrze, miecz, który pozwoli jej zabić samą Pajęczą Królową pod warunkiem, że odnajdzie ją, zanim Lolth ukończy swe tajemnicze ZMARTWYCHWSTANIE. Wojna Pajęczej Królowej dobiega końca.
Ale coś się zmieniło, coś, co jej kapłanki słyszą w wyciu wichury, czują w głębi duszy, a o czym nieliczne wybranki mogą się przekonać na własne oczy. Pajęcze Otchłanie, przeniesione z Otchłani na Niższe Plany, stały się bardziej niebezpieczne i bardziej przerażające niż można sobie wyobrazić. Spustoszony krajobraz osobistego piekła Lolth pełen dzikich pająków zajętych rozszarpywaniem się na sztuki – zabijaniem i pożeraniem się nawzajem – wciąż ulega przemianom.
Quenthel Baenre wraz z niedobitkami swojej drużyny, którzy nie przestają spiskować przeciw niej, przemierza rojące się od pająków pola śmierci, aby odpowiedzieć na wezwanie odrodzonej bogini. Jeśli uda jej się stanąć u boku swej Pani, czy będzie potrafiła odgadnąć, jakie plany miała przez cały czas wobec niej Pajęcza Królowa?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 341
- 137
- 123
- 19
- 18
- 17
- 16
- 7
- 7
- 3
Cytaty
Pharaun zignorował prostaka - udowadnianie głupkowi, że jest głupkiem, dawało mizerną satysfakcję (...).
Opinia
Koniec.
Już. W końcu. Nareszcie.
Oto, jakie pierwsze miałam odczucia, zamykając książkę ostatecznie. Stało się. Wreszcie, Lolth się odrodziła, jej dziwna "wojna" się skończyła. Pomijając niepotrzebne powielanie wątków we wcześniejszych tomach, spokojnie można było zrobić z tego krótszą, bardziej smakowitą wersję. Bo trochę mi się dłużyła podróż z drowami. Była jak pajęczyna. lepka, drażniąca... i nie wiadomo, czy na końcu nie czai się jakiś pająk. Brrrr.
Ogólnie rzez biorąc, to autor, Paul S. Kemp - gna na złamanie karku, śpieszy się, biegnie, pędzi, frunie... wykańcza watek za wątkiem, zostawiając czytelnikowi paskudny niedosyt. Wrażenie, że coś się zapomniało, zostawiło... tworzy kruche i delikatne sojusze, które tak po prawdzie nie wnoszą niczego. Manipuluje uczuciami czytelnika, jak i manipuluje postaciami. Stawia absurdalne sytuacje i absurdalnie je omija. Jakby ten tom pisano w pośpiechu. Mocno ucierpiał na tym Gromph, wciąż mój ulubieniec. Poszukiwania filakterium liczdrowa są chwilami tak dziwnie skonstruowane, że miałam ochotę przekartkować opowieść na kolejne wydarzenia. Drażniący i nic nie wnoszący jest wątek demonów. Na co? Po co? I pojawienie się Pana w Masce - serio? bzdurny był to pomysł i zamierzenie, w dodatku kompletnie nie wykorzystane i pełniące rolę zapychacza stron. Nie wiem, czy tłumaczenie, czy po prostu autor tak pisał, ale i opisy wydawały się dziwnie poskładane, sklecone z powielania powielaczy. Masło maślane? Miliony milionów też były dziwne...
Równie bzdurne, choć trzymające w ostateczności w napięciu do końca, jest zakończenie. Wydarzenia na planie Lolth, Ścieżka Pożeracza Dusz i sama Świątynia Pajęczej Królowej - sprawiały, że co chwila musiałam przestać czytać i robiłam taaaakie oczy. I pytałam siebie, czy ja dobrze przeczytałam. Potem jednak uświadamiałam sobie, że tak, to, co się działo, to właśnie przeczytałam. Ja rozumiem, że potrzeba matką wynalazków, ale... jakoś nie kupuję zakończenia. Może stawiałam na złą postać, może życzyłam innej czegoś lepszego, niż takiego zakończenia, ale...
No, by nie być tak do końca zniesmaczoną, to jedyne, co mnie pociesza, to zakończenie przewidziane dla Jeggreda - zasłużył sobie! A pozostali członkowie? Chyba najbardziej żal mi Rylda - zginął bardzo bezsensownie wcześniej. Zdumiewa mnie Halisstra. A Danifae...
O, Lolth.
Reasumując, książka zła nie jest, szkoda tylko że w zasadzie się dłuży i powiela schematy, które mogły pojawić się już wcześniej. Na siłę wpycha się to samo, opisuje od nowa, pcha pod górkę, by na samym końcu wycisnąć z czytelnika wszystek powierza... zrzucając go w przepaść z gatunku: "ależejużależejakależepoco?" - jakby nie było innego sposobu na zakończenie. Rozumiem, jest logika w chaosie, ale tu... tu jej brakło. Za to pająków to było aż w nadmiarze.
Zdecydowanie.
Pająki od dziś straciły znacząco w moich oczach z racji ich ilości...
http://kaginbox.blox.pl/2016/05/Zmartwychwstanie.html
Koniec.
więcej Pokaż mimo toJuż. W końcu. Nareszcie.
Oto, jakie pierwsze miałam odczucia, zamykając książkę ostatecznie. Stało się. Wreszcie, Lolth się odrodziła, jej dziwna "wojna" się skończyła. Pomijając niepotrzebne powielanie wątków we wcześniejszych tomach, spokojnie można było zrobić z tego krótszą, bardziej smakowitą wersję. Bo trochę mi się dłużyła podróż z drowami. Była jak...