Kolejna książka, którą mi trudno ocenić. Przyczyny są dwie. Pierwsza to fakt, że nie jestem miłośniczką literatury grozy, ale też ten typ mnie nie odrzuca, jak na ten przykład, fantastyka. Po drugie „Dom na Wyrębach” jest moją drugą lekturą autorstwa Dardy i dopiero wyrabiam sobie zdanie. Niestety, podczas lektury „Domu…” wyraźnie widać, że powieść jest debiutem, jeszcze to wszystko koślawe i mało płynne, chwilami nudnawe, chwilami jednak pochłania. Ciekawe postaci głównych bohaterów umilają lekturę, chęć poznania wyjaśnienia zachęca do kontynuowania lektury i przyznam, że takiego typu zakończenie zaskoczyło mnie, ale zdaje się u Dardy brak happy endu jest częsty- o ile zdążyłam się zorientować po dwu tytułach. Książka może się podobać, szczególnie wielbiciele gatunku mogą mieć sporą przyjemność czytania. Ci, którzy z powieścią grozy dopiero chcą się zaprzyjaźnić spokojnie mogą zacząć od tej książki.

Porównanie do klimatu kingowskiego dużo na wyrost.

Kolejna książka, którą mi trudno ocenić. Przyczyny są dwie. Pierwsza to fakt, że nie jestem miłośniczką literatury grozy, ale też ten typ mnie nie odrzuca, jak na ten przykład, fantastyka. Po drugie „Dom na Wyrębach” jest moją drugą lekturą autorstwa Dardy i dopiero wyrabiam sobie zdanie. Niestety, podczas lektury „Domu…” wyraźnie widać, że powieść jest debiutem, jeszcze to...