Znowu wracam do serii, która jest moim "guilty pleasure". Jednak ta część o wiele mniej mnie wciągnęła niż poprzednia. Znów czytało się szybko i przyjemnie, ale były momenty, kiedy byłam po prostu sfrustrowana tym, że to aż tak dogłębna powtórka z rozrywki. Znów Serenity używa krwi jak wody pod prysznicem i znów nie wie, co właściwie czuje do króla. Zwrot akcji na końcu poprzedniej części mógł być początkiem czegoś ciekawszego, ale chlust zimną wodą! autorka wycofała się z niego niemal na początku książki.

Styl pisania ten sam. Z jednej strony lekki, przyjemny w odbiorze. Z drugiej strony jednowątkowy i z brakiem jakichkolwiek bohaterów pobocznych wartych uwagi. Owszem, jacyś tam są. Ale równie dobrze mogliby być słupkami stojącymi na drodze głównych bohaterów. Nie mają ani charakteru, ani też ich role nie są aż tak istotne.

Końcówka i znów zwrot akcji (choć spodziewany). Ostatnia część ma szanse być czymś innym, odmiennym i lepszym. Nie wiem, skąd we mnie ta nadzieja.

Znowu wracam do serii, która jest moim "guilty pleasure". Jednak ta część o wiele mniej mnie wciągnęła niż poprzednia. Znów czytało się szybko i przyjemnie, ale były momenty, kiedy byłam po prostu sfrustrowana tym, że to aż tak dogłębna powtórka z rozrywki. Znów Serenity używa krwi jak wody pod prysznicem i znów nie wie, co właściwie czuje do króla. Zwrot akcji na końcu...